Wątek AndrzejaJ
#1
Andrzej, lat 74
prostatektomia VI.2019
PSA po prostatektomii 0,020
Leczenie w Affidea Poznań, w zasadzie tylko obserwacja, żadnych leków
Powolny wzrost PSA - sierpień 2022 - 0,512
marzec 2022 - scyntografia i rezonans - wszystko OK
wrzesień 2022 - PET PSMA w Gorzowie - też wszystko OK oprócz (jestem załamany); Jeden wniosek po badaniu: "Pojedynczy węzeł chłonny biodrowy zewnętrzny prawy wykazuje cechy wznowy prostaty" (z tekstu wyników: .....wykazuje patologiczną ekspresję SUV=5,53 (lm:247, I=714,5) pozostałe węzły chłonne bez nadekspresji ..."
Bardzo proszę o radę co robić dalej ?
Przede wszystkim jak to jest z tym Bicalutamidem
Pozdrawiam serdecznie
Odpowiedz
#2
Andrzeju witaj na naszym Forum.
Założyłem Twój wątek i tu możesz pisać, a my będziemy komentować, doradzać i wspierać.
Gdybyś miał pomysł na tytuł wątku to proszę o propozycję.

Pozdrawiam
Armands
Odpowiedz
#3
Andrzej, nieprzypadkowo swój pierwszy (próbny) post umieściłeś w wątku mego męża, bo masz podobny problem.
Tym problemem jest tzw. wznowa po prostatektomii.
Tym terminem określa się powrót choroby po teoretycznie udanej operacji.

Poziom PSA 0,020 po operacji niektórzy lekarze  uważają za nieoznaczalny, czyli prostatektomię za skuteczną.
Ale po pierwsze, to jest stare kryterium, sprzed epoki super dokładnych pomiarów PSA.
Teraz wymaga się wyników w tysięcznych.
A po drugie i najważniejsze  - PSA nie powinno sukcesywnie rosnąć, nawet minimalnie.
Skoro rosło w ciągu pierwszego roku po operacji, można przypuszczać, że "coś" jednak w organizmie zostało.
Teraz wiemy, że zajęty jest jeden węzeł chłonny biodrowy.

Pytanie brzmi: czy ta wznowa jest tylko węzłowa, czy rośnie też coś w loży po prostacie.
Od tego zależy wybór leczenia.

Napisz nam, jaki był wynik histopatologii pooperacyjnej, czyli czy nie było czasem marginesu dodatniego, przekroczenia torebki, jaka złośliwość raka w skali Gleasona, etc. No i jakie było PSA przed operacją, jaki wynik  biopsji.
PET PSMA wprawdzie nic nie mówi, jakoby coś w tej loży pozostało, ale ogniska raka czasem są tak małe, że w badaniach obrazowych ich nie widać. (Do czasu).

Wchodzi w grę tzw. radioterapia ratująca, ale w dwóch wersjach.
Jeśli są jakiekolwiek podstawy do podejrzenia, że w loży coś jest, należałoby naświetlić lożę i węzły chłonne miednicy.
Jeśli loża jest poza wszelkim podejrzeniem, można naświetlić tylko ten trefny węzeł, np. techniką SBRT.

Przeczytaj wątek Latarnika, on też miał naświetlany tylko jeden zajęty węzeł.

Pytasz o Bikalutamid.
Akurat w tej materii też akurat mój mąż jest "kompetentny", gdyż stosuje Bikalutamid  - z koniecznymi przerwami  - już 8 lat. Jak dotąd  - odpukać - z dobrym skutkiem.

Bikalutamid w dawce 150 mg dziennie stosuje się zamiennie z ADT, czyli z zastrzykami, blokującymi wydzielanie testosteronu, inaczej mówiąc z chemiczną kastracją. Nie znaczy to, że każdy pacjent może taką zamianę stosować.
Literatura przedmiotu mówi, że największe korzyści taka zamiana przynosi pacjentom z nowotworem miejscowo zaawansowanym, czyli takim, jak na przykład ty.
Ostatni PET PSMA u męża wykazał podejrzenie przerzutu do kości, zatem u niego lepsza byłaby już klasyczna terapia hormonalna, zatem lekarz do niej pacjenta przekonywał. Mąż jednak definitywnie jej nie chce, uważa, że skoro Bikalutamid wciąż działa, to trzeba go stosować dopóki działa, ale musiał złożyć odpowiednie oświadczenie.

Gdybyś potrzebował jeszcze innych informacji, pisz śmiało.
Odpowiedz
#4
Serwus Dunolka,

Przede wszystkim bardzo, bardzo dziękuję za kontakt, no i te Twoje wcześniejsze wpisy, a w szczególności ich treść. Otóż po otrzymaniu wyniku byłem załamany, myślałem, że to już wyrok, ale po przeczytaniu wielu (bardzo wielu) Twoich poprzednich wpisów, poprawiło mi się znacznie. Raz jeszcze dziękuję.

Ale do rzeczy (rozpoznanie patomorfologiczne 15.07.2019);

Gruczolakorak prostaty (4+3) pT3a pNO
W opisie mikroskopowym w materiale do opisu pn. pęcherzyk nasienny stwierdzono drobne ognisko raka gruczołowego (Gleason 4+3) przekraczające torebkę prostaty.
W usuniętych węzłach chłonnych (9) zmian nowotworowych nie stwierdzono.

Urolog, który mnie zresztą operował, mający w CV informację, że specjalizuje się również w onkologii, przetrzymał mnie "obserwując" wyniki PSA i inne (bardzo dobre zresztą), półtora roku.
W wyniku sugestii HIFU CLINIC (wysłałem wyniki, przysłali mi odpowiedź) zdecydowałem się w grudniu 2020 - przy PSA 0,175 - na badanie PET PSMA w Bydgoszczy. Wyniki były bardzo dobre (tzn. nic nie wykryto) i to mnie uspokoiło. Jednakowoż zarejestrowałem się wówczas w AFFIDEA Onkologia Poznań gdzie jeździłem regularnie co 2 miesiące. Przez cały rok 2021 PSA z 0,175 wzrosło mi do 0,287. Prowadzący mnie onkolog-radiolog nie przepisywał mi żadnych leków tylko znów "obserwował": "jak PSA wzrośnie do 0,5 skieruję pana na PET PSMA do Gorzowa. I tak się stało w lipcu tego roku. No i pojechałem na ten PET PSMA no i mam okropne zmartwienie.
I tylko jeszcze jedno;
Przeglądając dokumentację znalazłem informację (rezonans przed operacją), "prawdopodobne naciekanie na prawy pęcherzyk nasienny" a w rezonansie z marca tego roku informację "pozostał kikut prawego pęcherzyka nasiennego". Jak porównałem w/w informacje z rozpoznaniem patomorfologicznym to mi się wszystko wyjaśniło.

Przepraszam, że przynudziłem.
Pozdrawiam serdecznie.
Andrzej
Odpowiedz
#5
Zacznę może od końca  - czym jesteś załamany?
Wychodzi na to, że faktem, iż PET pokazał miejsce wznowy raka, czyli zajęty węzeł chłonny.
Czy tak?
Na logikę  - niesłusznie.

Załamać się było można, gdy PSA po operacji zaczęło systematycznie rosnąć. bo to był dowód, że próba radykalnego usunięcia  nowotworu skończyła się niepowodzeniem.
Lekarz chyba tego nie ukrywał.

W takiej sytuacji lekarz może zaproponować jedną z trzech opcji:
- radioterapię ratującą na lożę po prostacie, czyli "na ślepo" (przy założeniu, że miejsce wznowy jest w loży),
- hormonoterapię, która zablokowałaby na kilka lat wzrost nowotworu (dobre wyjście dla starszych pacjentów),
- obserwację, czyli czekanie na taki wzrost PSA, który umożliwiłby badanie PET PSMA.
Badanie to może dokładnie pokazać miejsce wznowy i tym samym skuteczniejszą terapię ratującą.

Twój lekarz wybrał trzecie wyjście, co jest ostatnio coraz częściej obserwowane.

Fakt, że PET znalazł miejsce wznowy, jest dobrą wiadomością, nie powodem do załamki.
Wiesz, gdzie jest wróg.
Że ten wróg  jest, wiedziałeś od dwóch lat, od wzrostu PSA.
Teraz wiesz, gdzie on jest.
Jest bardzo prawdopodobne, że jest tylko tam, bo PSA  jest niewielkie. Otrzymasz propozycję zniszczenia tego zaraczonego węzła, albo za pomocą radioterapii, albo nawet możliwa jest limfadenoktomia, czyli chirurgiczne wycięcie tego trefnego węzła i kilku okolicznych.

Teraz próbuję wywnioskować, czy nie ma nic podejrzanego w loży.

1. Jakie było PSA przy diagnozie?
Jaki był wynik biopsji?

2. Jaki był dokładnie  wynik histopatologii pooperacyjnej, w twoim opisie brakuje opisu stanu marginesów.

3. Co oznacza  sformułowanie  "pęcherzyk nasienny stwierdzono drobne ognisko raka gruczołowego (Gleason 4+3) przekraczające torebkę prostaty"?
Czyli gdzie było to drobne ognisko raka, w pęcherzyku czy w prostacie?
Pęcherzyki były chyba wolne od nacieku raka , bo zajęty choćby jeden pęcherzyk powoduje od razy stan pT3b.

4. Zdanie z wyniku rezonansu przed operacją: "prawdopodobne naciekanie na prawy pęcherzyk nasienny" oznacza
tylko przypuszczenie, nie pewność. Operacja  - o ile się orientuję - tego nie potwierdziła.
Fakt , że "pozostał kikut prawego pęcherzyka nasiennego" nie oznacza, że pozostał rak. Czasem chirurg pozostawia kawałki (kikuty)  pęcherzyków, ponoć dla lepszego trzymania moczu i lepszych funkcji seksualnych.

Andrzej, kiedy masz kolejną wizytę u lekarza?
Odpowiedz
#6
Dziękuję bardzo.

Wizytę mam 4 października, więc bardzo Cię proszę napisz o co miałbym onkologa zapytać.
Tak na marginesie, jakiś czas temu (0,5 roku) pytałem się onkologa o hokuję również za informacje o Srmonoterapię to stwierdził: "i cóż z tego, że obniży się panu PSA skoro choroba nadal się będzie rozwijać ?" No i parł do tego PETa PSMA.

Dziękuję również za informację o SBRT. Zrobiłem rozeznanie, jest na onkologii poznańskiej na Garbarach, to będę się starał tam dostać.
A komentarz o tym pęcherzyku nasiennym jest dla mnie radosny, no bo trzymam mocz znakomicie i funkcje seksualne całkiem całkiem.

Ależ Ty wcześnie wstajesz w niedzielę, pozdrawiam.

Przepraszam, w trzecim wersie powinno być "hormonoterapię"

A poniżej odpowiedzi na Twoje pytania. Przepraszam, uszło mi.

Ad 1. PSA przy diagnozie (bezpośrednio przed operacją) 6,21 w tym wolnego PSA 0,51
Wynik biopsji Gleason 3+4

Ad 2. Mam tylko Rozpoznanie patomorfologiczne no i wypis ze szpitala z którego to wypisu niewiele wynika.

Ad 3. W Rozpoznaniu patomorfologicznym mam tak:

Opis makroskopowy:
2. Materiał nr 2
Preparat chirurgiczny o wym. 5 x 4 x 5 cm, pęcherzyk (tak napisano) nasienne 4 x 2 x 1 cm, na jednym z boków widoczne cięcie chirurgiczne, na przekroju gruczoł właściwie jednorodny

Opis mikroskopowy
2. Materiał nr 2
Stwierdzono drobne ognisko raka gruczołowego (Gleason 4+3) przekraczające torebkę prostaty.

No to tyle na dziś,
pozdrawiam
Odpowiedz
#7
Andrzej, zrób zdjęcie tego wyniku histopatologii pooperacyjnej  (zasłaniając twoje dane) i umieść na forum, bo z  opisu trudno cokolwiek zrozumieć. (Faktem jest, że nasze opisy histo-pato nie grzeszą ani precyzją, ani kompleksowością).

O co pytać lekarza przy najbliższej wizycie?

 Przede wszystkim spytałabym, czy na podstawie
- wyniku histopatologii  pooperacyjnej.
- dynamiki wzrostu PSA po operacji,
- wyniku PET PSMA
można założyć, że nie ma wznowy w loży po prostacie.

Wynik PET pokazuje zajęty jeden węzeł chłonny. Stan taki nazywa się "oligo-przerzuty", to znaczy nieliczne przerzuty,
od 1 do max 5. To się próbuje leczyć radykalnie.

Masz dwie opcje leczenia, spytaj lekarza, którą poleca.
1. Można to usunąć operacyjnie, najlepiej u doktora Siekiery w CO w Bydgoszczy.
Oznacza to trud i dyskomfort dla pacjenta, ale usuwa się  wtedy przy okazji kilka sąsiednich węzłów, na wszelki wypadek. Poza tym jest jasność, że wycięto, co trzeba.

2. Można to naświetlić stereotaksją, również w Wielkopolskim CO.
Polecamy "naszego" doktora Pałuckiego.

Najlepszym ośrodkiem radioterapii onkologicznej jest jednak CO w Gliwicach, podaję z obowiązku.
Najnowocześniejszy sprzęt, najbardziej doświadczona kadra.

Stereotaksja to żaden dyskomfort dla pacjenta, trzy krótkie sesje. Nie boli.

3. Być może lekarz nie wykluczy wznowy w loży po prostacie i zleci zwykłą radioterapię ratującą na lożę i na węzły.
Ale to mało prawdopodobne.

Twój lekarz miał rację z tą hormonoterapią: ona nie leczy radykalnie, ale spowalnia przebieg choroby.
Nie jest wykluczone, że lekarz zaproponuje ci ją teraz, jako jedyne leczenie.
Na to się nie zgadzaj.
Można zaakceptować hormonoterapię jako działanie przygotowawcze do radioterapii.
Odpowiedz
#8
Dziękuję'

A tak na szybko; co z tym Bicalutamidem, czy to nie jest terapia hormonalna ?

Zdjęcie histopatologi wyślę, ale muszę się dowiedzieć jak to się robi
Odpowiedz
#9
(27.09.2022, 11:34:45)AndrzejJ napisał(a): A tak na szybko; co z tym Bicalutamidem, czy to nie jest terapia hormonalna ?

Najpierw ustalmy, co to jest terapia hormonalna.
Tak ogólnie są to wszelkie terapię, których celem jest wpływ na gospodarkę hormonalną organizmu.
Czyli:
1. Terapia hormonalna sensu stricto, czyli dostarczanie organizmowi hormonów, których z różnych względów mu brakuje, np. hormonów tarczycy, hormonu wzrostu, estrogenów w HTZ, etc.
2. Blokowanie wydzielania niektórych hormonów.
Na tym właśnie polega działanie ADT, czyli terapii stosowanej w raku prostaty. Implant leku wydziela się stopniowo do krwioobiegu i blokuje wydzielanie testosteronu. Jest to tzw. chemiczna kastracja.
Jej przewaga nad klasyczną brutalną kastracją polega na tym, że proces ten jest odwracalny.
Po odstawieniu zastrzyków organizm znów zaczyna produkować testosteron.
3. Blokowanie działania niektórych hormonów.
Leki z tej grupy stosuje się na przykład w raku piersi (Tamoxifen) i raku prostaty (Apoflutam, Bikalutamid).
Jeśli rak jest hormonozależny, zablokowanie działania hormonu płciowego powstrzymuje rozwój raka.

Zatem Bikalutamid jest lekiem hormonalnym, chociaż nie jest ani hormonem ani nie blokuje jego wydzielania.
Terapia Bikalutamidem uważana jest za terapię hormonalną.

Bikalutamid nie powoduje, że testosteronu jest mniej; mało tego  - jest go dużo więcej.
Ale komórki nowotworu prostaty nie mogą z niego korzystać, gdyż właśnie Bikalutamid blokuje jakieś receptory w komórkach nowotworowych.
My tu sobie obrazowo mówimy, że Bikalutamid  "knebluje, zatyka gęby komórkom nowotworowym, by tego testosteronu nie żarły".  Zagłodzone komórki słabną, giną.

Podczas kuracji Bikalutamidem w organizmie wzrasta nie tylko poziom testosteronu, ale i estrogenów.
Dlatego powszechnym skutkiem ubocznym takiej terapii jest ginekomastia, czyli stan, gdy mężczyźnie rosną piersi.
Medycyna zna sposoby walki z tą (nie)estetyczną dolegliwością  (Tamoxifen, radioterapia, chirurgia).

Plusem terapii Bikalutamidem, w porównaniu z ADT, czyli chemiczną kastracją, jest brak najpoważniejszych skutków hormonoterapii w postaci chorób układu krążenia, osteoporozy, zaburzeń potencji.

Gdyby wszystkie komórki nowotworu prostaty były hormonozależne, raka można by wyleczyć zastrzykami (ADT) lub tabletkami (Bikalutamid).
Niestety, złośliwość raka polega i na tym, że stale mutuje. Powstają komórki, które na przykład   potrafią same ten testosteron wytworzyć. Dlatego działanie każdej hormonoterapii w raku prostaty prędzej czy później się kończy, niestety. Średnio po 3 - 4 latach.
Wtedy trzeba sięgnąć po leki hormonalne najnowszej generacji.

Bikalutamid lub Binac to nazwy handlowe (generyki)  leku Casodex.

To tyle o Bikalutamidzie.
Odpowiedz
#10
Dziękuję za wyczerpującą informację.

Jednakowoż piszesz, że "działanie każdej hormonoterapii w raku prostaty prędzej czy później się kończy, niestety. Średnio po 3 - 4 latach." a Twój mąż, jeśli się nie mylę, jest "na Bicalutamidzie" znacznie dłużej. No i jeszcze jedna kwestia; jak czytam ulotkę jakie mogą być niepożądane efekty zażywania Bicalutamidu to jestem przerażony. Wiem, że każdy organizm reaguje inaczej, ale czy mąż miał (no i czy ma) jakieś znaczące dolegliwości z tytułu zażywania leku ? Drążę temat, bo może ten sposób leczenia byłby dla mnie przejściowo (oprócz radykalnego podejścia do przerzutu na węzeł) właściwy ?

Raz jeszcze dziękuję.
Odpowiedz
#11
Witaj na Forum Andrzej!
Brałem bicalutamide 9 lat. Pytasz o skutki... W moim przypadku: zaawansowana ginekomastia, utrata sił, kłopoty ze zwiększoną wagą, znaczne osłabienie zainteresowania relacjami z płcią przeciwną.....
Ja na Twoim miejscu winszował bym sobie aby ten bic nie był tylko przejściowo właściwy, wręcz przeciwnie aby działał latami... I to pomimo tych wszystkich parszywych skutków ubocznych! Ja też po RP w pierwszym oznaczeniu miałem PSA 0,02. To nie jest rewelacyjny wynik. Też miałem przerzut do jednego węzła, ale dopiero po 10 latach... Bo te lata w miarę spokojnego życia zapewnił mi właśnie bic! I pewno jeszcze raz spróbuję wrócić do niego, jeżeli PSA będzie rosło.... Oby nie rosło!  Specjaliści i pacjenci uważają, że mimo wszystko jest to najmniej "kosztowna" dla pacjenta terapia hormonalna.
A wracając do konkretnych przypadków: ta terapia potrafi działać latami, potrafi tylko miesiącami ale i potrafi po prostu nie zadziałać!
Pozdrawiam i życzę dobrych wyborów w codziennej walce!
Latarnik
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 04.2024 - 0,111
Odpowiedz
#12
serwus Latarniku

super, że się do mnie odezwałeś, no bo Dunolka mi zasugerowała abym się do Ciebie odezwał z prośbą o informacje odnośnie sposobu usunięcia węzła (ponoć techniką SBRT). Przybliż mi proszę coś więcej w tej kwestii.

Pozdrawiam, Andrzej
Odpowiedz
#13
Dostałem 5 x 6 Gy Razem 30. Codziennie przez 5 dni wystawiałem swoją miednicę mniejszą na działanie nowoczesnej kwarcówki  mruganie, puszczanie oczka
Jako, że mam z powodu innych chorób dość słabe trzewia problem polegał na doborze najlepszej dla mnie techniki napromieniania, czyli takiej, która zapewni maksymalnie duży poziom bezpieczeństwa. Wybór padł na stereotaksję techniką VMAT + CBCT. W największym uproszczeniu: ruchome, obrotowe ramię aparatu EDGE dawało czadu tylko znajdując się dokładnie nad wcześniej oznaczonym celem. Technika tzw. łuków dynamicznych wspomagana obrazem 3D w czasie rzeczywistym. Efekt końcowy: eliminacja guza w feralnym węźle, bez  żadnych skutków ubocznych. Na Forum polecamy Ośrodek gliwicki jako ten najbardziej referencyjny, ja wybrałem ten, w moim miejscu zamieszkania. Wcześniej oczywiście odwiedziłem Gliwice, także byłem w Poznaniu ale ostatecznie wybrałem "własne podwórko". Chyba głównym powodem tej decyzji była obawa, że jeżeli coś pójdzie nie tak to potem zawsze zdecydowanie prościej i bliżej po pomoc....
pozdro
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 04.2024 - 0,111
Odpowiedz
#14
Jesteś super, dziękuję za informację.

No a to "Twoje podwórko" to gdzie ?
Ja na razie uruchamiam kontakt z Wielkopolskim Centrum Onkologii, bo to moje podwórko. Udało mi się zarejestrować do poradni na 17.10, lecz nie wiem jak długo (i czy przede wszystkim) procedura potrwa. A u Ciebie w jakim czasokresie to trwało ?

Dzięki
Odpowiedz
#15
Andrzeju, "średnia" bierze się stąd, że u niektórych lek działa bardzo krótko (albo wcale) a u innych  - bardzo długo.
Ta średnia 3 - 4 lata dotyczy raczej typowej hormonoterapii ADT, ale można założyć, że z antyandrogenami jest podobnie. Bo dotyczy tego samego złośliwego raka, który od początku mutuje, czyli uniezależnia się od dostaw testosteronu.

Lekarz urolog, który pierwszy zaproponował mężowi Bikalutamid, mówił, że działa on ok. 4 lat.

Monoterapia Bikalutamidem nie jest popularną ścieżką leczenia. Może dlatego mało jest badań na ten temat.
Na forum amerykańskiem znalazłam onegdaj pacjenta, któremu dawka Bikalutamidu 50 mg zapewniała stabilne PSA przez 11 lat.

Jak długo będzie działał u mojego męża?
Oby jak najdłużej.
Ale
- po pierwszym odstawieniu nieoznaczalne PSA utrzymywało się przez 9 miesięcy,
- po drugim  - chyba kwartał,
- po trzecim zaczęło rosnąć od razu.
Czyli trudno o optymizm.

Nas interesuje kwestia, czy gdy Bikalutamid przestanie działać, można przejść na pełną blokadę, czyli klasyczne ADT, i czy to będzie działać.
I czy będą działać leki hormonalne nowej generacji, czyli Enzalutamid, Abirateron, i inne, jeszcze nowsze.

Co do skutków ubocznych, to ulotka aspiryny jest też przerażającą lekturą.
U męża występuje tylko ginekomastia, która się nie powiększa i nie dokucza, jako że zdecydował się jednak na Tamoxifen, który kiedyś przepisał mu prof. Wolski.
Gdy się chce ginekomastii uniknąć, należy albo od razu brać Tamoxifen, albo piersi naświetlić przed terapią.

Co do innych skutków ubocznych, pamiętajmy, że koincydencja nie zawsze oznacza zależność przyczynowo-skutkową.
Kilka dodatkowych kilogramów może być skutkiem umiłowania słodyczy; zresztą w pandemii wszystkim nam trochę przybyło, z powodu pracy zdalnej, braku ruchu.

Jednym z powodów, dla których pacjenci wolą Bikalutamid od ADT jest zachowanie funkcji seksualnych, jest to wymieniane na pierwszym miejscu w opisie zalet tej terapii.
Wszelkie funkcje jednak z wiekiem słabną, a nawet się kończą, niezależnie od terapii, takie życie.

Mnie zastanawia depresja, jako jeden z wymienionych skutków ubocznych.
Ale, moi drodzy  - gdy ma się  coraz więcej lat, zaawansowanego raka,  gdy mieliśmy pandemię a teraz za bliską granicą wojnę, gdy mamy rządy jakie mamy, gdy nasze oszczędności  topnieją w oczach ze względu na inflację  - to
każdy normalny człowiek musi mieć depresję.
Chyba że będzie "brał" coś konkretnego, nie Bikalutamid.
Odpowiedz
#16
U mnie trwało to bardzo długo...., w dużej mierze ja byłem temu winien... Jestem aktywny zawodowo, dużo pracuję a chciałem sprawdzić te najlepsze ośrodki... Na początku mój ośrodek nie należał do faworytów... Ale też do końca nie byłem zadowolony z efektów moich wycieczek i za namową lekarza prowadzącego podjąłem ostateczną decyzję. A te poszukiwania, wojaże a potem same już techniczne przygotowania trwały ok. 8 miesięcy. Normalnie trwa to w zależności od ośrodka średnio od miesiąca do trzech, a czasami nawet szybciej...
Jestem z Warszawy.
pozdro.
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 04.2024 - 0,111
Odpowiedz
#17
Dziękuję, dobrej nocy.
Odpowiedz
#18
Pytanie do Dunolki

Podobno w Wielkopolskim Centrum Onkologii jest "nasz" lekarz (przepraszam, w którymś z postów użyłaś takiego stwierdzenia). Byłabyś uprzejma, jeśli można, podać jego nazwisko ?

pozdrawiam, Andrzej
Odpowiedz
#19
W poście #7 podałam jego nazwisko  - dr Pałucki.
Wieczorem napiszę, dlaczego go polecamy.
Odpowiedz
#20
Najczęściej pacjent  "poleca" swojego lekarza, gdy zostaje wyleczony.
Nie zawsze jednak można być wyleczonym i wyleczenie nie zawsze zależy od lekarza.

Osobiście nie znam doktora radioterapeuty Pałuckiego, bo mąż chodzi do lekarzy sam,
ale polegam na jego opinii.

Po niepowodzeniu terapii radykalnych pacjent przechodzi pod opiekę onkologa, gdzie - wiadomo  - pozostaje
tylko hormonoterapia i chemia. Jednak w przypadku raka prostaty w ostatnich latach próbuje się jednak walczyć radykalnie z tak zwanymi oligo-przerzutami, czyli gdy przerzutów jest nie więcej, niż pięć.
Pozostaje pytanie, ile razy można takie próby podejmować.
Przy czwartym podejściu pani onkolog powiedziała mężowi pas, pozostaje tylko hormonoterapia.
Mój mąż jest jednak istotą spokojną ale upartą, więc spytał, "pani doktor, a może jednak".
Musiał mieć zdeterminowaną minę, bo pani onkolog zdecydowała, że pójdzie i pogada z doktorem Pałuckim.
Po dłuższej chwili wróciła i oznajmiła, że doktor Pałucki przyjrzał się sprawie i zgłosi przypadek męża na konsylium.
Konsylium odbyło niezadługo; konkluzja była taka, że "jeśli to jest możliwe" to można te trzy miejsca przerzutowe naświetlić - dwa węzły i żebro.
"Jeśli to jest możliwe", czyli jeśli doktor Pałucki zdoła znaleźć sposób bezpiecznego naświetlenia dwóch węzłów w pobliżu okolicy dwukrotnie operowanej i raz naświetlanej.
Chodziło o to, by - jak doktor podkreślał  - nie zaszkodzić pacjentowi.
Doktor przyjął wyzwanie, długo kombinował, ale po kilkunastu dniach zadzwonił do męża z informacją, że "damy radę".

Naświetlanie odbyło się bez jakichkolwiek skutków ubocznych.
Nie wiemy, a jakim stopniu było skuteczne, gdyż mąż ciągle bierze Bikalutamid.
Okaże się po odstawieniu.
Ale  po terapii PSA szybko spadało, szybciej, niż przedtem po samym Bikalutamidzie.
Czyli, jak można przypuszczać, SBRT coś jednak pomogło.
Bo tak czy owak, można liczyć na tzw. cytoredukcje, czyli zmniejszenie masy nowotworu.
Ciągle "kupujemy czas", przedłużamy stan bez objawów klinicznych choroby o kolejny, piętnasty już rok.

Dlaczego opisałam to tak dokładnie?
Rolą forum jest dzielenie się doświadczeniem.
Ten doktor okazał się lekarzem odważnym, ambitnym, chociaż bardzo ostrożnym ("nie chciałbym panu zaszkodzić").
Jak dotychczas zasada primum non nocere jest zachowana, a my  - nie wiedzieć dlaczego  - jesteśmy nastawieni dość optymistycznie co do wyniku kolejnego pościgu za hydrą.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości