JĘDREK- BO W ŻYCIU TRZEBA WALCZYĆ O ..
Jędruś Jola ma rację.....
PSA na poziomie 0,2 nie jest wielkim zagrożeniem dla organizmu....
Masz trochę czasu aby wszystko na spokojnie przemyśleć i pojąć optymalne decyzje, a przede wszystkim zobaczyć co będzie się działo, jak będzie się zachowywał antygen sterczowy, jakie jest stanowisko innych, znanych Ci specjalistów....?
Mam wrażenie, że trochę potraktowano Cię przedmiotowo, że nikt tak na prawdę nie pochylił się nad Twoją aktualną sytuacją.....
Jesteś mocno sponiewierany, popraw trochę ogólną kondycję, odpocznij, zanim ponownie staniesz w ringu......
Jesteśmy dobrej myśli, jesteśmy z Tobą, jesteśmy z Wami!
IrPa
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 04.2024 - 0,111
Odpowiedz
(10.07.2020, 15:51:31)Dunolka napisał(a): No i powiedzcie, czy uważacie, że naprawdę koniecznie trzeba już natychmiast aplikować pacjentowi Diphereline?
Czy nie warto poczekać i zbadać PSA jeszcze raz?
Za tydzień - dwa?
Bo może tendencja jest spadkowa?
Może jest stabilizacja?

A nawet jeśli nie, to czy powrót do hormonoterapii jest naprawdę aż tak pilny?
Nie wypada nam,  laikom, mieć inne zdanie, niż lekarz prowadzący,

Dziękuję Jolu.
Twoje spojrzenie wnikliwe i realistyczne  wzbudza we mnie także wątpliwości co do decyzji lekarza.
Hormonoterapia ma swoje skutki uboczne mam za sobą pięć lat HT i prawie dwa lata bez.
Przez ostatnich kilka dni analizowałem pozytywy i negatywy pełnej blokady.
Jaki jest mój stan obecny?
Zatrzymam się chwilę na wynikach obrazowych PET PSMA na chwilę obecną najbardziej skuteczna diagnozę obrazowa..
Rok 2013 PET wskazuje nowotwór w węzłach wewnętrznych i zewnętrznych biodrowych po lewej i po prawej stronie oraz przyaortalne.
Po pięciu latach HT PET wskazuje węzły przyaortalne i po prawej stronie.
Innymi słowy czy HT leczy - nie?
Węzły biodrowe po lewej stronie wolne od nowotworu !!!
Dr operujący także je usunął lewe potwierdzenie w histopatologii.
Usunięte węzły biodrowe prawe (wew. i zew.) nowotwór po za torebką węzła w jednym i w drugim przypadku .  Przyaortalne usunięte węzły zajęte przez  nowotwór.
Wniosek :
Poziom markera 0,23 wg dr prowadzącego to przedostanie się komórek nowotworowych do krwioobiegu.
I co teraz ?
Na chwilę obecną nie ma emitera , źródła emisji komórek carcioma póki nie znajdą nowego "żywiciela".
Czy można zatrzymać ten proces?
Być może dr liczy na to że skuteczność
HT ,KTÓRA DOPROWADZIŁA DO ELIMINACJI NOWOTWORU W WĘZŁACH BIODROWYCH Z LEWEJ STRONY BĘDZIE EFEKTYWNA W PRZYPADKU BIEŻĄCYM.
Oczywiście tego nie słyszałem w gabinecie to tylko moje przypuszczenia jako osoby akceptującej  terapię hormonalną.
Mam też inne spojrzenie, może pozwolić się organizmowi zregenerować po operacji i usunięciu zaraczonych węzłów ?

Jędrek
Odpowiedz
Jędrku, jeśli mój głos potraktujesz jako  r a d ę, to brzmi ona tak:
poradź się innego specjalisty, bo tak zwykle należy robić w decydujących momentach walki z chorobą.
Zwykle radzimy trzech niezależnych specjalistów, ale niektóre nazwiska są tak mocne, że "robią za dwóch".

Moje uwagi do twoich uwag:
1. "Hormony" leczą i nie leczą.
Leczą, bo pod ich wpływem komórki nowotworowe giną,
a nie leczą, bo  te komórki nigdy nie zginą wszystkie do końca.
Zostaną mutanty, niezależne od testosteronu. Zawsze pewien procent/promil  komórek jest niezależny
od testosteronu, i tylko kwestią czasu jest kiedy hormonoterapia przestanie działać.

Czy mogło tak być, że pod wpływem hormonoterapii znikły komórki nowotworowe z twoich "lewych"
węzłów chłonnych?
Jeśli tam były, to mogły zniknąć, ale właśnie nie do końca.
Jeśli były, to jakaś część została, ale na tyle  mała, że niewidoczna nawet pod mikroskopem.
Sam "Snuffy" Myers pisał, że u niego badania obrazowe wykazały przerzuty do węzłów chłonnych miednicy,
usunął te węzły po kilku miesiącach hormonoterapii, ale histopatologia pooperacyjna nie wykazała w nich nowotworu
"Bo było tych komórek za mało, zostały tylko te niezależne od testosteronu - tak z grubsza można to wytłumaczyć."

2. Wątpię, by lekarz powiedział ci, że teraz nie ma już w twoim organizmie miejsc przerzutowych, jako źródła wydzielania PSA, a tylko krążą w krwioobiegu komórki nowotworowe, szukając miejsca do osiedlenia.
Gdyby tak było, to faktycznie warto byłoby jak najszybciej je unicestwić.
Jestem jednak zdania, że jakieś miejsce/miejsca zostały, ale są to tak maleńkie ogniska raka, że w badaniach obrazowych niewidoczne.

Jak to zwykliśmy mówić  - usunięto ci główną masę guza, i to jest bardzo dobrze.
Jak mówią mądre artykuły, w tych dużych, "starych" miejscach najwcześniej dochodzi do hormonooporności.
Dlatego warto robić takie ratujące limfadenektomie, chociaż osobiście nie słyszałam (tzn. nie czytałam),
by komuś po czymś takim PSA trwale spadło do poziomu nieoznaczalnego.

To tyle na dziś.
Odpowiedz
(14.07.2020, 23:13:59)Dunolka napisał(a): Jędrku, jeśli mój głos potraktujesz jako  r a d ę, to brzmi ona tak:
poradź się innego specjalisty, bo tak zwykle należy robić w decydujących momentach walki z chorobą.
Zwykle radzimy trzech niezależnych specjalistów, ale niektóre nazwiska są tak mocne, że "robią za dwóch".

I tak też będzie.
Za dwa tygodnie jadę do Otwocka.
Wizyta umówiona.

Jędrek
Odpowiedz
To daj proszę znać, może tym razem się uda spotkać. Nocleg też się znajdzie.
Pozdrawiam AParsley
Odpowiedz
(23.07.2020, 13:20:25)AParsley napisał(a): To daj proszę znać, może tym razem się uda spotkać. Nocleg też się znajdzie.
Pozdrawiam AParsley

Dzięki kochani.
Przedzwonię

Jędrek
Odpowiedz
(23.07.2020, 11:06:23)Jędrek napisał(a): Za dwa tygodnie jadę do Otwocka.
Wizyta umówiona.

No to trzeba przygotować pytania do pani doktor.
Moje propozycje:
1. Jak ocenia wynik operacji?
2. Jak rozumieć, że  usunięto wszystko, co pokazywał PET PSMA, nawet z pewnym nadmiarem,
a jednak  coś pozostało? Gdzie?
3. Wiadomo, że trzeba będzie wrócić do hormonoterapii, ale kiedy?
Czy ten obecny, niewielki poziom PSA, daje podstawy do tego, by trochę przedłużyć pacjentowi
"wakacje" od hormonoterapii? Dać wydobrzeć po operacjach, a poza tym umożliwić skuteczniejsze leczenie ZZSK?
(Przypomnijmy, że hormonoterapia pogorszyła stan pacjenta odnośnie tej choroby ).
4. Kiedy wrócić do pełnej blokady? A może bikalutamid zamiast zastrzyków?
Odpowiedz
(04.08.2020, 16:47:43)Dunolka napisał(a):
(23.07.2020, 11:06:23)Jędrek napisał(a): Za dwa tygodnie jadę do Otwocka.
Wizyta umówiona.

No to trzeba przygotować pytania do pani doktor.
Moje propozycje:
1. Jak ocenia wynik operacji?
2. Jak rozumieć, że  usunięto wszystko, co pokazywał PET PSMA, nawet z pewnym nadmiarem,
a jednak  coś pozostało? Gdzie?
3. Wiadomo, że trzeba będzie wrócić do hormonoterapii, ale kiedy?
Czy ten obecny, niewielki poziom PSA, daje podstawy do tego, by trochę przedłużyć pacjentowi
"wakacje" od hormonoterapii? Dać wydobrzeć po operacjach, a poza tym umożliwić skuteczniejsze leczenie ZZSK?
(Przypomnijmy, że hormonoterapia pogorszyła stan pacjenta odnośnie tej choroby ).
4. Kiedy wrócdrić do pełnej blokady? A może bikalutamid zamiast zastrzyków?

Jesteśmy w drodze, wizyta o 9.30.
Dzięki
Jędrek
Odpowiedz
(14.07.2020, 23:13:59)Dunolka napisał(a): ............
Dlatego warto robić takie ratujące limfadenektomie, ..........

Rozumiem Jolu, że prezentujesz w tej wyrwanej przeze mnie, z całości Twojej wypowiedzi części zdania swoje poglądy i poglądy części środowiska specjalistów w tym zakresie..., bo z drugiej strony, dla dużej rzeszy specjalistów już nie jest to takie oczywiste... Zawsze powinien być przeprowadzony wnikliwy rachunek zysków i strat dla pacjenta bo w dłuższej perspektywie, /doskonale o tym wiesz, są badania na ten temat/ korzyści uzyskane po samym zabiegu ulegają zatarciu...... Dla wielu: warto - nie warto nie jest sprawą oczywistą, dla mnie też.... Na moje stanowisko zapewne mieli wpływ medycy, z którymi mam od 10 lat kontakt w mojej walce z RGK....
Proszę, potraktuj mój wpis, tylko jako stanowisko odmienne, a nie zaproszenie do dyskusji, gdyż nie mam najmniejszych szans w merytorycznej dyskusji z Tobą, naszym forumowym ekspertem...
Pozdrawiam.
Paweł
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 04.2024 - 0,111
Odpowiedz
(04.08.2020, 16:47:43)Dunolka napisał(a): No to trzeba przygotować pytania do pani doktor.
Moje propozycje:
1. Jak ocenia wynik operacji?
2. Jak rozumieć, że  usunięto wszystko, co pokazywał PET PSMA, nawet z pewnym nadmiarem,
a jednak  coś pozostało? Gdzie?
3. Wiadomo, że trzeba będzie wrócić do hormonoterapii, ale kiedy?
Czy ten obecny, niewielki poziom PSA, daje podstawy do tego, by trochę przedłużyć pacjentowi
"wakacje" od hormonoterapii? Dać wydobrzeć po operacjach, a poza tym umożliwić skuteczniejsze leczenie ZZSK?
(Przypomnijmy, że hormonoterapia pogorszyła stan pacjenta odnośnie tej choroby ).
4. Kiedy wrócić do pełnej blokady? A może bikalutamid zamiast zastrzyków?

I na większość postawionych pytań Pani dr odpowiedziała sama .
Niesamowicie wnikliwie studiuje dane pacjenta.
Przelicza wyniki i czas .
Lekarz niesamowicie otwarty wspierający leczącego a także z humorem.
W gabinecie nie ma smutku , jest uśmiech koncentracja i analiza na głośno.
Pacjent myślowo wchodzi w tok analizy lekarskiej.
Fachowiec wielkiej klasy!!!

Co do postanowień i wytycznych.
Spędziliśmy w gabinecie prawie godzinę żadnego pośpiechu.

1.Wycofać apo-flutam.
2.Zastrzyk tak ale nie więcej niż trzy , czyli do końca stycznia.
3.Otrzymałem skierowanie na TK , który należy wykonać za trzy miesiące.
   Istotne dla lekarza by była dokumentacja obrazowa przedoperacyjna wykonana w BCO jako porównanie zmian (lub nie).
4.PSA badać systematycznie co dwa miesiące.
5.Po trzecim zastrzyku i na podstawie "obrazówki" TK można zastosować wakacje hormonalne.
Obserwować i kontrolować PSA , BO BĘDZIE ROSŁO  ale tempo przyrostu może byc wolniejsze lub nawet się zatrzymać

Podróż upłynęła komfortowo.
Prowadząca pojazd super i w świetnej kondycji dotarliśmy do Michelina.

Dzięki za wsparcie AEParsleyom, Dunolce, Latarnikowi ,Armandsowi.

J I B
Odpowiedz
(07.08.2020, 09:09:05)latarnik napisał(a):
(14.07.2020, 23:13:59)Dunolka napisał(a): ............
Dlatego warto robić takie ratujące limfadenektomie, ..........

Rozumiem Jolu, że prezentujesz w tej wyrwanej przeze mnie, z całości Twojej wypowiedzi części zdania swoje poglądy i poglądy części środowiska specjalistów w tym zakresie..., bo z drugiej strony, dla dużej rzeszy specjalistów już nie jest to takie oczywiste... Zawsze powinien być przeprowadzony wnikliwy rachunek zysków i strat dla pacjenta bo w dłuższej perspektywie, /doskonale o tym wiesz, są badania na ten temat/ korzyści uzyskane po samym zabiegu ulegają zatarciu...... Dla wielu: warto - nie warto nie jest sprawą oczywistą, dla mnie też.... Na moje stanowisko zapewne mieli wpływ medycy, z którymi mam od 10 lat kontakt w mojej walce z RGK....
Proszę, potraktuj mój wpis, tylko jako stanowisko odmienne, a nie zaproszenie do dyskusji, gdyż nie mam najmniejszych szans w merytorycznej dyskusji z Tobą, naszym forumowym ekspertem...
Pozdrawiam.
Paweł

Pozwolisz, że jednak potraktuję twój wpis jako zaproszenie do dyskusji.
Bynajmniej nie z wrodzonej przekory,  ale dla zasady.
Forum z definicji jest miejscem dyskusji.
(Gwoli ścisłości to nie my dyskutujemy, ale "medycy", których poglądy prezentujemy).

W kwestii sensowności ratującej limfadenektomii mamy na przykład takie stanowisko:
Standard of Care Versus Metastases-directed Therapy for PET-detected Nodal Oligorecurrent Prostate Cancer Following Multimodality Treatment: A Multi-institutional Case-control Study
https://www.eu-focus.europeanurology.com...4/abstract
gdzie porównuje się pacjentów ze wznową węzłową traktowanych standardowo (tylko hormonoterapia).
z grupą tych, którzy zdecydowali się na limfadenektomię lub stereotaksję.
W perspektywie pięcioletniej istotny wskaźnik, czyli przeżycie zależne od nowotworu był w tej drugiej grupie
wyraźnie lepszy, nawet o kilka punktów procentowych.

Ale mamy jeszcze nowsze badania:
Long-term Outcomes of Salvage Lymph Node Dissection for Nodal Recurrence of Prostate Cancer After Radical Prostatectomy: Not as Good as Previously Thought
https://www.europeanurology.com/article/...lltext#%20

gdzie medycy przyznają, że te rezultaty nie są aż tak dobre, jak poprzednio myślano.
Może dlatego, że wydłużono perspektywę do 10 lat, i więcej?

W tym drugim artykule czytam, że znaczny spadek PSA po limfadenektomii oraz dodanie hormonoterapii
znacznie poprawia rokowania pacjenta.
A to jest właśnie przypadek Jędrka.
Odpowiedz
Ok.
W najbliższym czasie postaram się umieścić link do badania /USA/ - gdzie  po upływie 6 lat wyniki osób operowanych i tych leczonych bez ingerencji skalpela są praktycznie bardzo podobne a różnice nie są na tyle istotne aby jednoznacznie oceniać, że zabieg operacyjny jest rzeczywistą korzyścią dla pacjenta.
A Jędrkowi życząc dużo dobrego zdrowia,  z całego serca współczuję z powodu wszelkich perturbacji jakie były następstwem przeprowadzonej operacji...... Oby rachunek zysków i strat /w tym także także bólu i cierpienia/ wskazywał jednoznacznie, że warto było......
p.s.
przeglądając tłumaczenia zacytowanych przez Ciebie badań, wnioski jakie za sobą niosą absolutnie nie są tak jednoznaczne, jak Twoje komentarze do tych badań .... Takie jest moje zdanie i nic na to nie poradzę......
Pozdrawiam.
p.
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 04.2024 - 0,111
Odpowiedz
(09.08.2020, 22:59:07)latarnik napisał(a): przeglądając tłumaczenia zacytowanych przez Ciebie badań, wnioski jakie za sobą niosą absolutnie nie są tak jednoznaczne, jak Twoje komentarze do tych badań ....

Czyżbym coś pokręciła?

W pierwszym artykule jest wyraźny "wniosek dla pacjenta":
Patient summary
Prostate cancer patients experiencing a lymph node recurrence might benefit from local treatments directed at these lymph nodes.

Pacjenci z węzłową wznową raka prostaty mogą odnieść korzyść z leczenia przerzutów do tych węzłów.

A tytuł drugiego artykułu mówi sam za siebie, że te korzyści są mniejsze, niż  jeszcze niedawno myślano.

Tyle chciałam przekazać, że jak zwykle "zdania uczonych są podzielone".

Inną sprawą jest ryzyko skutków ubocznych tego leczenia, które jest poważnym argumentem przeciw.
Ale o tym potem.
Odpowiedz
(11.08.2020, 07:21:42)Dunolka napisał(a):
(09.08.2020, 22:59:07)latarnik napisał(a): przeglądając tłumaczenia zacytowanych przez Ciebie badań, wnioski jakie za sobą niosą absolutnie nie są tak jednoznaczne, jak Twoje komentarze do tych badań ....


A tytuł drugiego artykułu mówi sam za siebie, że te korzyści są mniejsze, niż  jeszcze niedawno myślano.

Tyle chciałam przekazać, że jak zwykle "zdania uczonych są podzielone".

Inną sprawą jest ryzyko skutków ubocznych tego leczenia, które jest poważnym argumentem przeciw.
Ale o tym potem.

Skutki są i będą.
Pani dr z Otwocka nie jest zwolenniczką terapii której mnie poddano.
Gdyby operacja węzły Jędrka nie była by skuteczna to zgoda , strzał z rykoszetem.
Każdy zabieg chirurgiczny nosi w sobie ryzyko i zawsze przynosi osłabienie organizmu od 5%-10%.
Istotne czemu służą węzły biodrowe i pachwinowe?
Jak bez nich funkcjonować?

Na dzień dzisiejszy miesiąc po ostatnim badaniu markera mam nowe dane. 
Wynik PSA na 7 sierpnia 0,015 ng/ml.
Hemoglobina lekko poniżej normy (14,0-18,0) 13,9 g/dl.
ALT 9 U/l (norma <(45)
AST 14 U/l  (norma <50)
CRP 1,42 mg/l ( norma 0,00-5,00)

Zacząłem dbać o zwiększenie wydolności i sprawności na domowym sprzęcie Blush
Dzisiaj skontaktowała się Pani z sanatorium i 20 sierpnia zaczynam rehabilitację pod okiem fachowców.


Jędrek
Odpowiedz
W przypadku wznowy węzłowej operacja usunięcia tych zaraczonych węzłów związana jest ze szczególnym ryzykiem.
Ryzykiem większym, niż przy "każdej" operacji.
Nie wypowiem się na temat znaczenia braku tych węzłów dla pacjenta, ale choćby limfocele i obrzęki limfatyczne kończyn są dla pacjenta bardzo nieprzyjemne.
Największe ryzyko jest w samej operacji.
Jak mówił nasz poznański chirurg - urolog, "zabiegi na węzłach są łatwe i bezproblemowe, jeśli
wchodzi się tam pierwszy raz".

U pacjenta ze wznową węzłową raczej nie wchodzi się tam pierwszy raz.
Taki pacjent jest już po prostatektomii, podczas której niektóre węzły są usuwane,
albo po radioterapii, podczas której węzły zawsze coś "dostaną", albo  - po jednym i po drugim.
Czyli są zbliznowacenia, albo tkanki są "kruche" od napromieniowania, albo  - jedno i drugie.
Przypomnijmy, że te newralgiczne węzły są umiejscowione przy ważnych naczyniach krwionośnych,
które łatwo można uszkodzić, a to skończyć się może tragicznie.
Bywa, że amputacją kończyny.
Albo gorzej.

Zatem chirurg-urolog-onkolog zwykle mówi, że się takiej operacji nie podejmie.
A jeśli się już któryś podjął, to  - jak czytaliśmy na forum  - ciął aż tak ostrożnie,
że wyciął co najwyżej kawałek tkanki tłuszczowej, zamiast limfatycznej.

Trzeba zatem szukać chirurga o złotych rękach, i to pracującego w ośrodku,
który ma doświadczenie w podobnych operacjach.
Nam się udało, ale nie każdemu musi się udać, z czego zdaję sobie sprawę.

Dlaczego mąż podjął to ryzyko, napiszę następnym razem.
Odpowiedz
(11.08.2020, 20:34:01)Dunolka napisał(a): W przypadku wznowy węzłowej operacja usunięcia tych zaraczonych węzłów związana jest ze szczególnym ryzykiem.
Ryzykiem większym, niż przy "każdej" operacji.
Nie wypowiem się na temat znaczenia braku tych węzłów dla pacjenta, ale choćby limfocele i obrzęki limfatyczne kończyn są dla pacjenta bardzo nieprzyjemne.
Największe ryzyko jest w samej operacji.
Jak mówił nasz poznański chirurg - urolog, "zabiegi na węzłach są łatwe i bezproblemowe, jeśli
wchodzi się tam pierwszy raz".

U pacjenta ze wznową węzłową raczej nie wchodzi się tam pierwszy raz.
Taki pacjent jest już po prostatektomii, podczas której niektóre węzły są usuwane,
albo po radioterapii, podczas której węzły zawsze coś "dostaną", albo  - po jednym i po drugim.
Czyli są zbliznowacenia, albo tkanki są "kruche" od napromieniowania, albo  - jedno i drugie.
Przypomnijmy, że te newralgiczne węzły są umiejscowione przy ważnych naczyniach krwionośnych,
które łatwo można uszkodzić, a to skończyć się może tragicznie.
Bywa, że amputacją kończyny.
Albo gorzej.

Zatem chirurg-urolog-onkolog zwykle mówi, że się takiej operacji nie podejmie.
A jeśli się już któryś podjął, to  - jak czytaliśmy na forum  - ciął aż tak ostrożnie,
że wyciął co najwyżej kawałek tkanki tłuszczowej, zamiast limfatycznej.

Trzeba zatem szukać chirurga o złotych rękach, i to pracującego w ośrodku,
który ma doświadczenie w podobnych operacjach.
Nam się udało, ale nie każdemu musi się udać, z czego zdaję sobie sprawę.

Dlaczego mąż podjął to ryzyko, napiszę następnym razem.

Jolu bardzo Cię przepraszam ale chyba się nie zrozumieliśmy......
Ja tylko podważam tezę, że korzyść dla pacjenta z wykonania operacji ratunkowej na węzłach jest jednoznacznie oczywista....
Często rachunek korzyści i strat pokazuje, że nie warto było męczyć pacjenta..... I tylko tyle..... I wielu zacnych specjalistów /wśród nich są również doskonali operatorzy/ i wielu medycznych laików /tak jak ja/ również tak uważa...... Po prostu w tym temacie "środowisko" jest podzielone.....
Pozdrawiam
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 04.2024 - 0,111
Odpowiedz
Mnie się wydaje, że się jednak rozumiemy.

Ale  - skoro takie operacje się wykonuje, skoro NFZ za nie płaci, to znaczy, że były dowody na ich sens.
"Diabeł tkwi w szczegółach"  - jaki  sens?

Owszem, wielu medyków - a ty razem z nimi  - uważa, że
po upływie 6 lat wyniki osób operowanych i tych leczonych bez ingerencji skalpela są praktycznie bardzo podobne

To znaczy  - PSA rośnie, choroba postępuje.
O to chodzi?
Zgadza się, bo jak pisałam kilka postów wyżej  - spadek PSA po ratującej limfadenektomii jest zwykle nietrwały.

Po co więc robić te operacje?
Bo nam nie chodzi o PSA, ani o progresję choroby, tylko o jeden czynnik  - o czas przeżycia.

Starsi pacjenci pewnie pamiętają, że jeszcze 10 lat temu prostatektomię albo radioterapię radykalną proponowano
tylko pacjentom z rakiem ograniczonym do narządu.
Jeśli był jakikolwiek dowód na przerzuty  - odmawiano terapii radykalnej, pozostawała tylko hormonoterapia.

Oczywiście, wielu pacjentów  z rakiem niby ograniczonym do narządu, przerzuty już miało, zatem po leczeniu radykalnym  i tak dostawali hormonoterapię.
I po latach obserwacji stwierdzono, że pacjenci "na hormonach",  ale po operacji lub radioterapii radykalnej dłużej żyli, niż ci tylko na hormonach.
Po prostu w pozostawionej prostacie najwcześniej dochodziło do hormonooporności.
Dla laika to jest logiczne, bo tam rak jest "najstarszy", zatem już komórki zdążyły się zmutować.
(Nie wiem, czy to dokładnie w tym rzecz).

Zatem teraz operuje się/naświetla pacjentów nawet z przerzutami przy diagnozie.
Aby przedłużyć im życie.

Przypuszczam, że w kwestii ratującej limfadenektomii działa ten sam mechanizm  - lekarzom chodzi o cytoredukcję,
o usunięcie "głównej masy guza", a drobne nowe ogniska przerzutowe będą potrzebowały trochę czasu, by się uodpornić na hormony.

Dosłownie  - kupuje się czas.
Odpowiedz
(12.08.2020, 17:52:28)Dunolka napisał(a): ......................
Po co więc robić te operacje?
Bo nam nie chodzi o PSA, ani o progresję choroby, tylko o jeden czynnik  - o czas przeżycia.
......................

Czas przeżycia - o to codziennie walczymy! Bezdyskusyjnie to jest nasz cel!

Jolu, to nie jest tak, że ja optuję za nic nie robieniem w sytuacji, gdy mamy zlokalizowanego, zajętego chorobowo węzła..... Nigdzie tak nie napisałem, bo tak nie myślę....
Natomiast uważam, że w takiej sytuacji pierwszym wyborem powinna być raczej nowoczesna, celowana radioterapia a nie skalpel....
Ale to my sami podejmujemy decyzje, decyzje lepsze bądź gorsze, i też sami /wraz z najbliższymi/ ponosimy ich konsekwencje. Ktoś wybiera kozik a ktoś ogarek....
Ktoś ugra więcej a ktoś mniej, chociaż może miał szansę więcej....... Taka to zgadywanka....  mruganie, puszczanie oczka
Pozdrawiam.
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 04.2024 - 0,111
Odpowiedz
(12.08.2020, 18:26:07)latarnik napisał(a): Natomiast uważam, że w takiej sytuacji pierwszym wyborem powinna być raczej nowoczesna, celowana radioterapia a nie skalpel....

Radioterapeuci są tego samego zdania.
Jednak na logikę  - "nóż cybernetyczny" może się tak samo lekarzowi omsknąć jak i zwykły skalpel.
Czyli ryzyko uszkodzenia ważnych naczyń krwionośnych zawsze istnieje.
Pamiętamy nerwy Krisa, z tym związane, gdy naświetlał węzły okołoaortalne.

Cytat:   Ale to my sami podejmujemy decyzje, decyzje lepsze bądź gorsze, i też sami /wraz z najbliższymi/ ponosimy ich konsekwencje. Ktoś wybiera kozik a ktoś ogarek....

Ktoś ugra więcej a ktoś mniej, chociaż może miał szansę więcej....... Taka to zgadywanka...   


Dlatego w życiu zawsze życzymy sobie przede wszystkim szczęścia, niekoniecznie tego metafizycznego,
ale takiego zwykłego, codziennego fartu.
Jak to się mówi, na Titanicu wszyscy byli zdrowi...
Odpowiedz
(11.08.2020, 11:03:47)Jędrek napisał(a): Na dzień dzisiejszy miesiąc po ostatnim badaniu markera mam nowe dane. 
Wynik PSA na 7 sierpnia 0,015 ng/ml.
Hemoglobina lekko poniżej normy (14,0-18,0) 13,9 g/dl

Jędrek

Wracając z sanatorium podjechałem na badania markera.
Wynik PSA na 9 września 0,008 ng/ml.
Hemoglobina  norma (14,0-18,0) 14,3 g/dl
Jędrek
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości