Moja historia.Czy to już ten...?
#1
Dzień dobry

Jestem tutaj nowy.Potrzebuję chociaż jednego słowa otuchy...

Mam 40 lat.
Od 20 lat choruję na przewlekłe zapalenie prostaty.Były rożne antybiotyki,posiewy itd.Było raz lepiej raz gorzej.
Byłem czasy czas pod kontrolą urologa.W 2016 moja PSA wynosiło 2.

Później pojawił się szereg problemów i zbagatelizowałem temat.

W lipcu zeszłego roku zrobiłem ponownie PSA i PSA wolne:
PSA 5.419
PSA WolnY 0,546
fPSA/PSA 10.1%,czyli już wtedy coś się zaczęło dziać.

Trafiłem do 3 różnych urologów,którzy zrobili badanie DRE i stwierdzili,że prostata ma silny stan zapalny i jest rozpulchniona.Dwóch urologów przepisał ten sam antybiotyk Levoxę i Omnic.Trzeci przepisał Cipronex i Trimesan.

W wyniku załamania nerwowego(nie spowodowanego tymi wynikami) nie wybrałem tych leków i nie skontrolowałem PSA.

W piątek zrobiłem badania,w tym PSA

PSA 7,809
PSA Wolny 0,6
fPSA/PSA 7,8

Oprócz tego podwyższone próby wątrobowe i CRP 12,6

Od 10 lat choruję na nerwicę i depresję.Biorę dziesiątki leków.
Nie wiem co mam zrobić,boję się ponownie iść do tych lekarzy.
Mam myśli samobójcze.
Odpowiedz
#2
(01.05.2022, 15:34:54)masterlucas napisał(a): Od 10 lat choruję na nerwicę i depresję.Biorę dziesiątki leków.
Nie wiem co mam zrobić,boję się ponownie iść do tych lekarzy.
Mam myśli samobójcze.

Dzień dobry, masterlucas.

W sprawach prostaty na pewno wypowiedzą się osoby bardziej kompetentne ode mnie. Ja mam do Ciebie dwa pytania.
Czy wśród tych licznych leków, które bierzesz, są skuteczne antydepresanty, czyli czy masz depresję pod kontrolą?
Czy przepisane antydepresanty bierzesz regularnie?
Napisałeś, że na pewnym etapie zbagatelizowałeś sprawę prostaty. To może sugerować, że podobnie postąpiłeś z depresją, a tego NIE WOLNO ABSOLUTNIE ROBIĆ!.
Spróbuj porzucić myśli samobójcze, ale jeśli nie będziesz w stanie tego zrobić, to może sugerować nieskuteczną terapię antydepresyjną. Depresja jest paskudną chorobą. Ona gnębi duszę, ale cierpi ciało.
Będąc na Twoim miejscu udałbym się do dobrego psychiatry. Jeśli zapanujesz nad depresją, to z innymi chorobami też sobie poradzisz. Przecież Ty jesteś dopiero na półmetku życia, a może nawet nie.
Odpowiedz
#3
Nie, to jeszcze nie ten...

Masz przewlekły stan zapalny prostaty, którego  - jak piszesz  - nie leczysz.
Co jest wśród tego "dziesiątka leków", które bierzesz?

Wróć do jednego z tych trzech urologów, którzy badali cię w ciągu ostatnich miesięcy.
Przyznaj się, że leków nie wykupiłeś. Pokaż wyniki ostatnich badań laboratoryjnych.
Czemu do jednego z nich?
Żeby ci nikt nowy już nie gmerał przy prostacie, bo owo gmeranie też ma wpływ na PSA.

Edward ma rację  - przebywanie tak  długo w tak głębokim dołku psychicznym, w tak młodym wieku,
to dramat, i nie wystarczy wsparcie bliskich, trzeba się wspomóc farmakologią, by z niego wyjść.
Od tego farmakologia jest.
Jeśli nic jeszcze nie robiłeś w tej materii, tzn. nie byłeś u psychiatry, zacznij od lekarza rodzinnego.
Otrzymasz odpowiednie skierowania, może też na psychoterapię.
Depresja to sprawa braku pewnych istotnych substancji w mózgu, dlatego nie wystarczy powiedzieć,
że trzeba wziąć się w garść", ani że możesz na nas liczyć.
Wziąć się w garść trzeba, i liczyć na przyjaciół możesz  - ale to nie wystarczy.
Potrzebne są też antydepresanty.
Odpowiedz
#4
Dziękuję za odzew

Generalnie było już kilku psychiatrów i kilka terapii i co najmniej przetestowanych 15 leków.
W tej chwili na depresję i nerwicę lękową biorę Afobam,Ranofren,Egzystę i Zomiren.
Można powiedzieć,że lęk to moje drugie imię...
W dzieciństwie miałem uraz oka,w którym mam całkowitą ślepotę,prawdopobnie tu jest przyczyna.

Choruję na tarczycę.Biorę Euthyrox
Biorę leki kardiologiczne Prestarium i Propranolol
W związku z częstymi bólami neurologicznymi od strony uszkodzonego oka nadużywam Solpadeiny,leku zawierającego kodeinę i paracetamol
Aktualnie biorę też Metronidazol i Amotaks na Helicobacter.

Ostatnio trafiłem na oddział szpitala z podejrzeniem guza żołądka,nie muszę pisać co się działo w mojej głowie do postawienia diagnozy.
Jestem też typem hipochondryka,wszystko mnie boli,nerwica somatyczna zrobiła duże spustoszenie w moim organizmie.Chodziłem od lekarza do lekarza,mam żal do siebie że zaniedbałem tą prostatę.

Na chwilę obecną jestem umówiony na rezonans tej prostaty w Warszawie
Odpowiedz
#5
Wynik rezonansu powinien cię uspokoić, bo to najpewniej tylko ostry i przewlekły stan zapalny prostaty,
ale wymagający starannego leczenia.

Trudno mi się wypowiadać na temat leków antydepresyjnych, ale przyznam się, że nazwa leku
Egzysta zrobiła na mnie wrażenie. Brzmi to tak bardzo... hm, filozoficznie, mistycznie.

Solpadeina natomiast to prawdziwy przyjaciel człowieka, ponoć dziennie można brać nawet do 5 sztuk tych tabletek musujących. Żaden środek przeciwbólowy tak dobrze nie działa, przynajmniej u mnie.

Leki lekami, ale spróbuj popatrzeć na siebie z pewnym dystansem.
Dlaczego nazywasz siebie hipochondrykiem? Przecież naprawdę chorujesz,  a po drugie, nawet jeśli jesteś trochę
przewrażliwiony, to co? Nie wolno ci? Jeden z takich nadwrażliwych forumowiczów przysyła nam do refleksji całkiem
udane próby poetyckie. Ludzie są różni, i to jest  piękne.

Jak ci będzie bardzo źle, to po prostu napisz o tym na forum.
Nawet jak nikt ci nie odpowie  - bo bardzo trudno znaleźć odpowiednie słowo na ból ludzkiej duszy
- to na pewno przeczyta, na pewno zrozumie.
Bo my tu praktycznie wszyscy w dołku.
Odpowiedz
#6
Witam. Dunolka ma racje. Ja  też byłem w dołku...  i  to nie złym. Forum  dożo  mi pomogło.
Odpowiedz
#7
Witam
Dziękuję wszystkim za wsparcie.
Nerwica lękowa i nerwica natręctw nie daje za wygraną.Żona zabroniła mi czytać o wszystkim co jest związane z rakiem prostaty.A ze mną jest jak z alkoholikiem,mówisz mu żeby przestał pić a on nie może przestać.Szukam informacji,analizuję czy w jakimś stopniu ewentualnie się przyczyniłem do tego.Może cholesterol z którym nic nie robiłem przez kilka lat,może jodowanie na tarczyce i to bezwzględne promieniowanie,które może wywołać raka.Może w zeszłym roku lekarze się pomylili i rak rozwija się w najlepsze.Może te leki które biorę...i tak cały czas.Noce są najgorsze,wczoraj w nocy byłem przerażony tym co się ze mną dzieje.Czarne myśli nie dają mi chwili wytchnienia.Antydepresanty już w ogóle nie działają.Cały czas walczę z myślami,które mówią mi "idź to skończyć" ale patrzę na mojego 9 letniego syna i zaczynam płakać...nie mógłbym mu tego zrobić.
Odpowiedz
#8
(03.05.2022, 00:43:27)Dunolka napisał(a): Nawet jak nikt ci nie odpowie  - bo bardzo trudno znaleźć odpowiednie słowo na ból ludzkiej duszy - to na pewno przeczyta, na pewno zrozumie.

Masterlucasie,

cytuję święte słowa Dunolki, ale ten post jest do Ciebie.

Jest cholernie trudno komuś, kto nie jest psychologiem, znaleźć 'odpowiednie słowa', które Ci pomogą. Jest jednak iskierka nadziei - od ostatecznego kroku powstrzymuje Cię świadomość krzywdy, jaką  tym czynem zrobiłbyś synowi. Trzymaj się tego!!! Pomyśl też o żonie, o Waszym wspólnym życiu, o pierwszym spotkaniu, pierwszych z nią pocałunkach i przysiędze małżeńskiej, w której obiecałeś, że nie opuścisz jej aż do śmierci. NATURALNEJ śmierci, a nie zadanej przez siebie samego! Pomyśl o niej, jeśli ją kochasz. Pomyśl, jak bardzo skomplikowałbyś jej życie. Uwierz mi, że pustka po Tobie byłaby dla niej stukrotnie większa od udręki, jaką daje jej Twoja choroba. Piszesz, że nie działają antydepresanty, dlatego mówię o chorobie w liczbie pojedynczej.

Depresja jest bardzo podstępną chorobą.
Masz problemy żołądkowe, to idziesz do gastoenterologa. On Cię bada, zleca pogłębioną diagnostykę, a w końcu mówi, że wszystko jest OK.
Masz anemię, zawroty głowy, podejrzewasz stan przedzawałowy, boli cię kolano i bark, cierpisz na zaparcia lub biegunki. Badają Cię odpowiedni specjaliści i mówią, że niczego złego nie znajdują. To wszystko trwa. Mijają tygodnie, miesiące i lata, a Twój stan się nie zmienia. W końcu trafiasz do psychiatry. On mówi, że to depresja, dobiera odpowiednie leki, Ty je regularnie bierzesz i nagle okazuje się, że wszystkie trapiące Cię dolegliwości znikają! Tak najczęściej wygląda typowa droga człowieka chorującego na depresję.

Masterlucasie,
Ty jesteś na tej drodze. Antydepresanty muszą działać!!! Nie wiem, jak to zrobić. Nie wiem, który psychiatra dobrze je dobierze, ale jestem przekonany, że dopóki nie uporasz się z depresją, to bez końca będziesz leczył jej skutki.

Chłopie,
masz tylko 40 lat. W tym wieku musisz cieszyć się życiem. Musisz śmiać się, bawić się z synem, uprawiać (jak ja nie cierpię tego agrarnego określenia) seks z żoną, tulić ją, pocieszać, być dla niej wsparciem. To wszystko MUSISZ, jednak by tak było najpierw MUSISZ uporać się z depresją., Bez tego będziesz w sytuacji Don Kichota czy Syzyfa.
Odpowiedz
#9
Witam wszystkich

Dziękuję wszystkim za te słowa wsparcia
Jestem po leczeniu antybiotykiem.PSA niestety nie spadło.
W poniedziałek miałem rezonans.Wczoraj odebrałem wyniki.Zmiana w lewym płacie 3x9mm.Ocena w skali Pirads:3.Trzeba chyba zrobić biopsję fuzyjną.Przestaję się już łudzić.
Odpowiedz
#10
No wiesz, Pirads 3 to jest 3, a nie 4 ani 5. Czyli różnie może być.
Niemniej biopsję warto zrobić.
Zmiana może być od stanu zapalnego niebakteryjnego, stąd brak reakcji na antybiotyk.
Zapalenie prostaty, niezależnie jakie, leczy się trudno i długo.

Biopsja fuzyjna jest bardzo droga, ale jeśli zależy ci na dokładności wyniku, to warto zainwestować kilka tysięcy.
Niektórzy lekarze są zdania, że wystarczy mieć z sobą wynik rezonansu i wtedy zwykła biopsja też może być dokładna.
Robi się ją wszak pod kontrolą USG.
Odpowiedz
#11
Witam.Niestety jestem trafiony...

Rak gruczołowy zrazikowy prostaty. Stopień złośliwości wg skali Gleasona 3 (60%) + 4 (40%) = 7pkt / grupa 2
Odpowiedz
#12
(22.06.2022, 12:13:02)masterlucas napisał(a): Witam.Niestety jestem trafiony...

Rak gruczołowy zrazikowy prostaty. Stopień złośliwości wg skali Gleasona 3 (60%) + 4 (40%) = 7pkt / grupa 2

To trzeba się gada pozbyć! Mając ten wynik musisz jak najszybciej trafić w dobre ręce. 
Najlepiej do najbliższego (ale nie koniecznie) ośrodka specjalizującym się w leczeniu raka prostaty. W centrach onkologii jest skupiona diagnostyka, specjaliści urologii, czy też radioterapii. Są też specjaliści psychologii, którzy też mogą pomóc.
Skąd jesteś? Może coś podpowiemy...

Trzymaj się i działaj!
Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#13
masterlucas,

Zgadzam się z tym co napisał Armands, leczyć radykalnie. Aczkolwiek w Twoim wieku trzeba rozważyć czy radioterapia czy prostatektomia. Masz dokładniejszy opis biopsji ? ile bioptatów pobrano, jakiś dokładniejszy opis każdego z nich ?

Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz
#14
Zgadzam się z chłopakami  - trzeba to leczyć radykalnie.
Moim zdaniem najlepiej operacyjnie, żebyś przy okazji pozbył się raz na zawsze wszelkich stanów zapalnych prostaty.
Gorąco polecam prof. Słojewskiego w Szczecinie i opcję operowania robotem daVinci.
A to dlatego, że jesteś młody.
Tam był operowany nasz beniaminek, czyli Seba, jak na razie (odpukać) z pełnym sukcesem onkologicznym
i sukcesem na innych, ważnych dla młodego mężczyzny, polach.
Trzymaj się, dawaj znać, co postanowisz.
Odpowiedz
#15
Witam

Opis biopsji:

Rak gruczołowy zrazikowy prostaty. Stopień złośliwości wg skali Gleasona 3 (60%) + 4 (40%) =
7pkt / grupa 2.
ICD-O: 8140/3
Brak cech neuroinwazji.
Brak cech angioinwazji.
Brak naciekania tkanek pozasterczowych.
Wykonano odczyny immunohistochemiczne AMACR (+), CK HMW/p63 (-) (wykonano
dwukrotnie odczyny immunohistochemiczne BCC)
Ocena poszczególnych materiałów:
1. 1 oligobioptat dł. 1,2cm bez zmian histoonkologicznych
2. 2 oligobioptaty dł. po 1,0cm bez zmian histoonkologicznych
3. 2 oligobioptaty dł. po 1,2cm bez zmian histoonkologicznych
4. 2 oligobioptaty dł. 1-1,2cm bez zmian histoonkologicznych
5. 2 oligobioptaty dł. 0,7-1cm bez zmian histoonkologicznych
6. 2 oligobioptaty dł. po 1cm bez zmian histoonkologicznych
7. 3 oligobioptaty dł. 0,6-1,2cm, w 2 stwierdzono naciek raka zajmujący 10-50% długości

Biorę pod uwagę brachyterapię,jestem umówiony z onkologiem na omówienie tej terapii.Dam znać.
Odpowiedz
#16
Brachyterapii równie może być sposobem leczenia raka prostaty, ale to mniej stosowana metoda. Precyzyjne umieszczenie ziaren, czyli źródeł promieniowania w centrum zmian nowotworowych powinno zgładzić gada. Oczywiście to teoria, a z praktyką może być różnie. Po takim zabiegu też mogą być skutki uboczne, ale nie ma metody bez skutków ubocznych.
Masz prawo szukać swojej drogi leczenia i jak najbardziej będę tobie kibicować.
Nawet w wypadku raka mojego brata brałem pod uwagę inne metody leczenia... a brat aktualnie jest pod tzw. aktywnym nadzorem onkologicznym. Niedawno miał drugą kontrolną biopsję i czekany na wynik.
Napisz jak będziesz po konsultacji.
Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#17
Miałem też zaproponowany "Aktywny nadzór" czyli regularna kontrola,ale nie ukrywam boje się tego.Żeby to się nie wymknęło spod kontroli.Bardzo dziękuję za słowa wsparcia
Odpowiedz
#18
Lekarz widząc bardzo młodego pacjenta, z rakiem bardzo średniego ryzyka, proponuje mu bardzo oszczędzające leczenie, z oczywistych względów.
 Jest to podejście słuszne.
Jest jednak jedno ale.

Twoim głównym bólem nie był, ani nie jest, rak prostaty, ale przewlekły, bardzo dokuczliwy, nie poddający się leczeniu
stan zapalny prostaty. Sam napisałeś, że  - jak to  się mówi  - obrzydził ci życie.

I teraz pytanie  - jak wpłynie radioterapia, w jakiejkolwiek formie, na problem stanu zapalnego prostaty, tej zdrowej części, która zostanie?
Radioterapia - w jakiejkolwiek formie  - zniszczy "zaraczoną" część prostaty.
Ale zdrowa część prostaty zostanie. Zdrowa w sensie  - wolna od nowotworu.
Ale czy będzie wolna od stanu zapalnego?
Czy raczej w dalszym ciągu będzie ci "obrzydzać życie"?

Koniecznie spytaj o to lekarza radioterapeutę.
Jak wpłynie radioterapia na stan zapalny prostaty? Czy w ogóle wpłynie?

Skonsultuj się może z tym urologiem, który ten twój stan zapalny przez lata bezskutecznie leczył.
Spytaj, co doradzi.
Gdyby doradził operację jako radykalne pozbycie się problemu, to wiedz, że dobrze zrobiona operacja robotyczna
daje niewiele skutków ubocznych, pozwala na przykład zachować potencję.
Oczywiście, pozbawia mężczyznę płodności. Ale ty szczęśliwie już jesteś ojcem.
Odpowiedz
#19
Witajcie

Masz rację Dunolka,wydaje mi się że jednak brachyterapia będzie w moim przypadku będzie zbyt dużym ryzykiem.Jaką mam pewność,że to co zostanie z prostaty nie przerodzi się za jakiś czas ponownie w jakiś onkologiczny stan.Wydaję mi się,że operacja będzie mniejszym złem.

Pytanie tylko czy do tego wszystkiego dotrwam.Czuję się psychicznie co raz gorzej,dawki leków zwiększone a ja mam co raz czarniejsze scenariusze w głowie i myśli samobójcze,ze którymi w ogóle nie jestem w stanie sobie radzić.Jestem w kontakcie z psychiatrą gdyby była sytuacja krytyczna,ale nie jestem przekonany czy będę chciał się z nim kontaktować.

Przetrawiłem jakoś diagnozę,przetrawoę ewentualne leczenie ale tego co ostatnio usłyszałem nie jestem w stanie sobie poukładać.
W oczekiwaniu na radioteraupetę spotkałem się z urologiem onkologiem.Zasugerował,żeby zrobić PET,żeby wykluczyć zmiany meta w dalszych organach,bo młodych wiek w moim przypadku nie jest sprzymierzeńcem.I już gonitwa myśli,szukanie w internecie.Od jakiegoś czasu dziwnie boli głowa-może to już przerzut do mózgu,mam uogólniony świąd na całym ciele,a czytałem że przy niektórych nowotworach może być taki świąd paranowotworowy,np przy przerzutach do kręgosłupa,który mnie boli od dłuższego czasu.
Wiem,że powinienem się wziąć w garść,ale po prostu nie mam siły.
Odpowiedz
#20
Jak mówi młodzież  - spójrz w lustro i odpieprz się od siebie.
Masz prawo być w dołku, masz prawo być załamany, każdy z nas był.
Nie rób sobie z tego powodu wyrzutów.

Między biopsją a ewentualną operacją musi upłynąć minimum kilka tygodni,
jest więc czas, by sobie pewne sprawy uporządkować.

Przede wszystkim  - my nie wiemy, przynajmniej ja nie wiem, jaki wpływ na prostatę "niezaraczoną",
ale objętą permanentnym stanem zapalnym, będzie mieć radioterapia, jakiegokolwiek rodzaju,
bo brachyterapia to też radioterapia.
Może wszystko wyleczy, kto wie?
Koniecznie spytaj o to lekarza.
Jasne, że młodemu pacjentowi proponuje się mniej inwazyjną metodę.
Ale czasem bardziej inwazyjna jest lepsza.

Po drugie, nie należy dramatyzować z powodu młodego wieku przy diagnozie raka prostaty.
Jest takie powiedzenie, że  nie ma zdrowych ludzi, są tylko niezdiagnozowani.
Po prostu kiedyś nie diagnozowano młodszych mężczyzn w kierunku raka prostaty, więc niby go nie było.
Większość przypadków raka prostaty to przypadki bezobjawowe, o których większość mężczyzn nigdy się nie dowie.
Niektórzy szacują, że aż 30% pięćdziesięciolatków ma komórki złośliwego raka prostaty, zatem proces ten musiał się zacząć jeszcze przed czterdziestką.
Nie jesteś zatem żadnym wyjątkiem, tylko pacjentem wcześnie zdiagnozowanym.

Jeśli o PET-a chodzi, to wątpię,  czy jakakolwiek komisja zatwierdziłaby ci to badanie.
Nie tylko dlatego, że na etapie diagnozowania PET-a się nie robi.
Po prostu PSA jest za niskie, by go "starczyło" i na zmianę nowotworową w prostacie, i na stan zapalny prostaty,
i jeszcze na przerzuty.
Ale jeśli chcesz się uspokoić, a komisja się zgodzi, to oczywiście zrób tego PET-a, to nie boli, chociaż przyjemne nie jest.

Trzymaj się, skoro wszyscy tu dali radę, to i ty dasz.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości