AGW - moje zmaganie z rakiem prostaty
#1
Dzień dobry wszystkim uczestnikom wątku,
Na początek przepraszam że tak się wprosiłem w środek dyskusji oraz proszę o wyrozumiałość
dla stylu pisania, to mój drugi post w życiu, nie mam wprawy w mediach społecznościowych.
Moja historia jest banalna - kłopoty z oddaniem moczu, podejrzenie przeziębienia pęcherza,
Biseptol nie pomógł- to badanie przez odbyt, PSA - 283, biopsja, Gleason 9 (5+4), naciekanie na
pęcherz i jelito. Wyrok lekarzy -było kilku - 2 może 4 lata…i przestałem mieć plany na przyszłość.
Przyspieszone studia o raku prostaty i wybór sposobu leczenia. Dopiero po operacji ( jesień 2020)
znalazłem to forum, głownie szukając informacji o skutkach ubocznych Diphereline. Wczytałem się
uważnie w historie wielu z Was (niektórzy parametry początkowe mieli zbliżone do mnie) i
pomyślałem że nie ma to tamto, trzeba walczyć tak jak Pan Jędrek. Mam córkę 10 lat i mam po
co żyć.
Wszystkim Wam dziękuję że jesteście na tym forum i  być może -czasami zupełnie nieświadomie -
dajecie nadzieję tym którzy tak jak ja przegladają to forum i budują w sobie wiarę że to jeszcze
nie koniec.
Właśnie to podziękowanie było głownym powodem rejestracji na forum. Za pomoc w rejestracji też
dziękuję.
Na razie nie jest źle PSA niemierzalne, krew prawie wróciła do normy, najbardziej poniewierają mnie
skutki uboczne antyhormonalnych.
Jakby komuś potrzebne były jakieś info ode mnie
to służę pomocą.
AGW
Odpowiedz
#2
AndrzejW  - witaj w naszym Klubie!
Jest to bardzo ekskluzywny klub, ale nikt nie chciałby do niego należeć.
Jak już zauważyłeś, rolą Klubu jest informacja i wsparcie.
Jeśli w czymkolwiek ci pomogliśmy, wielka to dla nas satysfakcja.
Każdy z nas taką pomoc otrzymał, więc teraz dzieli się z kolejnymi potrzebującymi.


Cytat:W związku z tym ogromna prośba do ciebie.
Poproś Admina, by utworzył twój własny wątek.

Zrobione. Admin


Wstępne parametry PSA 283 i Gleason 5+4 nie napawały optymizmem, oględnie mówiąc,
a jednak znalazłeś lekarzy, którzy cię zoperowali, zdecydowali o radioterapii,
w tym momencie choroba jest opanowana.
Może ktoś skorzysta z twoich doświadczeń?

Medycyna idzie do przodu, pojawiają się nowe terapie, nowe leki,
bądźmy więc dobrej myśli.
Odpowiedz
#3
Andrzej witaj na naszym forum. 
Przeniosłem Twój post do oddzielnego wątku i chciałbym, żebyś szczegółowiej opisał swoja historię. Tym bardziej, że sporo przeszedłeś.

Pozdrawiam 
Armands
Odpowiedz
#4
Witaj i Pozdrawiam. zadowolenie, uśmiech  na forum.
Odpowiedz
#5
(19.03.2022, 19:04:03)AndrzejW napisał(a):  Wczytałem się
uważnie w historie wielu z Was (niektórzy parametry początkowe mieli zbliżone do mnie) i
pomyślałem że nie ma to tamto, trzeba walczyć tak jak Pan Jędrek. Mam córkę 10 lat i mam po
co żyć.


Właśnie to podziękowanie było głownym powodem rejestracji na forum. Za pomoc w rejestracji też
dziękuję.
Na razie nie jest źle PSA niemierzalne, krew prawie wróciła do normy, najbardziej poniewierają mnie
skutki uboczne antyhormonalnych.

Andrzeju bez owijania w ... . .
U Ciebie sprawa była poważna i może być oby nie.
Walcz odświtu po nocy nie zaprzestawaj mimo pozytywnych wyników.
Po dziesięciu latach zmagań możesz lekko odpuścić.

Mało wiemy kiedy miałeś zabieg i przy jakim PSA.
Jak długo od pierwszej informacji czekałeś do zabiegu.
Jaki to była operacja.

Nie dodaję znaków zapytania.
Bardzo chcemy podzielić się doświadczeniem i wiedzą ale daj nam możliwość.

Andrzeju jestem Jęderk , Jędrek walczący  Big Grin

pozdrawiam
Odpowiedz
#6
Za zaproszenie dziękuje. Długo myślałem…Co ja mogę pomóc ? Moja wiedza medyczna w
porównaniu z Wami jest żadna. Ja nawet nie rozumiem 3/4 tego co Wy piszecie w zakresie medycyny.
Strach przed tym, że mógłbym dać komuś jakąś wskazówkę, a wyszłoby źle, paraliżuje kogoś
kto ma zasadę "Pacta sunt servanda". Wdaje mi się że mogę pomóc tylko w zakresie informacyjnym
jeżeli chodzi o leczenie w Monachium.
Nie to żebym się pieścił, ale zastanawiam się jak to opisać.
Gdy ja szukałem porównań, to najpierw interesowały mnie tylko podobne wyniki początkowe i to
jakie kto miał dalej. Dopiero później wgłębiałem się w szczegóły, a w niuanse jak już było trochę lepiej.
Czyli najpierw suche dane, moje dywagacje później - mam do nich tendencje a mogą nudzić.
Potrzeba trochę czasu na uporządkowanie chronologiczne.
Jeśli to możliwe, to prosiłbym o zmianę ( tak przy okazji - bez napinki ) nick'u na AGW
AGW
Odpowiedz
#7
Jeszcze 15 - 10  lat temu, gdy diagnozowani byli nasi najstarsi forumowicze, obowiązywała zasada, że przy rozsianym raku  prostaty stosuje się leczenie tylko paliatywne; nie było mowy o operacji ani radioterapii.
Wstępne badania obrazowe miały na celu - brutalnie mówiąc -  w zasadzie wyeliminowanie pacjenta z leczenia radykalnego. Dlatego niejednokrotnie radziliśmy "nowym", by unikali scyntygrafii czy tomografu, "bo jeszcze ci coś znajdą i cię nie zoperują".
Ale fakt, że  "nic nie znaleziono" nie oznaczał, że przerzutów w momencie diagnozy już nie było.
Niepowodzenie leczenia radykalnego oznaczało najczęściej, że rak w momencie diagnozy był już rozsiany.

I co?
I po latach obserwacji okazało się, że tacy pacjenci, z przerzutami ale zoperowani albo radykalnie naświetleni,
żyli dłużej i w lepszym stanie, niż ci, potraktowani tylko hormonoterapią i chemią.
Czyli "usunięcie głównej masy guza" opłaca się.
Może dlatego, że w tej głównej masie najwcześniej dochodzi do hormonooporności, a może działa jeszcze inny mechanizm, nie wiem.

Ty jesteś przykładem tego nowoczesnego podejścia do problemu zaawansowanego i rozsianego raka.
Zniszczono ci główną masę guza, a z tym, co zostało, walczy hormonoterapia.
Oby działała jak najdłużej! A  potem  mamy i inne leki.

Dlaczego nie znalazłeś odważnych lekarzy w Polsce? No niestety, nie miałeś tzw. szczęścia.
Ale skoro twój przykład ma być wskazówką dla podobnych tobie, trzeba nam wiedzieć, jak znaleźć drogę
do lekarzy zagranicznych.
Masz ubezpieczenie niemieckie?
Zapłaciłeś prywatnie? Jaką mniej więcej kwotą musi dysponować pacjent, aby szukać pomocy w tymże Monachium?

Tak ze zwyklej intelektualnej ciekawości chcielibyśmy wiedzieć, czy hormonoterapię wdrożono ci od razu po diagnozie, przed operacją, czy dopiero po.
Jaki był stan zaawansowania nowotworu po operacji, tzn. pT4? Gleason?N?M?R?
Ile grejów ci zlecono w radioterapii adjuwantowej?
Czy naświetlano tylko lożę czy węzły chłonne też?

A przede wszystkim  - jak się czujesz?
Pewnie jesteś młody, skoro hormonoterapia tak tobą poniewiera.
Z czasem organizm się przyzwyczai.
Odpowiedz
#8
AGW rocznik 64
Jestem smokiem.
luty 2020
Rzuciłem palenie, wiek palacza wyliczony na 50 paczkolat.
maj 2020
Pulmunolog się ucieszył, po 3 miesiącach od rzucenia palenia i wcześniejszym 

( nieregularnym ) braniu leków POCHP zeszło z poziomu prawie 3 do miej niż 2.

Ja też się ucieszyłem.
czerwiec 2020
Kłopoty z oddawaniem moczu, chwilowy krwiomocz, ból brzucha.

Podejrzenie zapalenia pęcherza, Biseptol na 2 tygodnie. Po tygodniu forma bez zmian.
13 06 2020
Urolog. Badanie USG układu moczowego, badanie per rectum.

"Obie nerki położone typowo, przeciętnej wielkości bez zmian ogniskowych. Warstwa 

korowa nerek prawidłowej szerokości struktury centralne o wzmożonej echogeniczności.

UKM obustronnie poszerzony, miedniczki 20 mm, kielichy do 15 mm. Pęcherz moczowy

gładkościenny, bez cech widocznych wewnątrz.Gruczoł krokowy niehomogenny o

objętości 55 ml. Zaleganie po mikcji 200 ml. DRE (+)."

Cewnik. Rozważania o zrobieniu przetok. Recepta na LEVOXA. Skierowania na badania.
21 06 2020
PSA 282,0
26 06 2020
Biopsja
29 06 2020
BINABIC 150 
01 07 2020
Wynik biopsji. " Rozpoznanie patomorfologiczne :

1. Adenocarcinoma prostatae. Gleason score 4+5 =9

Utkanie raka maksymalnej długości 14 mm obecne w 3 wałeczkach (3/3) i zajmuje około

90 % materiału tkankowego. Obecne naciekanie pni nerwowych.Nie stwierddzono 

naciekania tkanek okołosterczowych.   ( płat prawy )

2. Adenocarcinoma prostatae. Gleason score 4+5 =9

Utkanie raka maksymalnej długości 15 mm obecne w 3 wałeczkach (3/3) i zajmuje około

90 % materiału tkankowego. Obecne naciekanie pni nerwowych.Nie stwierddzono 

naciekania tkanek okołosterczowych.   ( płat lewy )
02 07 2020
Scyntygrafia. Wynik natychmiast po badaniu.

"Na scyntygramach kośćca całego ciała nie stwierdza się zmian ogniskowych "
07 07 2020
PSA 164,0
07 07 2020
Skierowanie do poradni onkologicznej.
09 07 2020
TK. Badanie innej okolicy anatomicznej bez i ze środkiem kontrastowym.

Ca prostatae.

CT kl. Piersiowej.

W płucach drobne guzki wielkości do 5 mm, w płucu prawym w segmencie 2

podprzyopłucnowo oraz na przebiegu szczeliny poziomej, w płucu lewym w segmencie 6

przyopłucnowo.W segmentach podstawnych zmiany włókniste.Poza tym płuca bez zmian

ogniskowych.Węzły chłonne śródpiersia i wnęk niepowiększone.Jamy opłucnowe wolne.

CT jamy brzusznej i miednicy.

Wątroba jednorodna i niepowiększona, w miąższu orbiele: w segmencie 4 o średnicy 11 mm

w segmencie 6 o średnicy 5 mm.Drogi żółciowe wewnątrz i zewnątrzwątrobowe nieposzerzone

Pęcherzyk żółciowy prawidłowej wielkości, cienkościenny, bez cech kamicy.  Trzustka,

śledziona, nadnercza niepowiększone, bez zmian ogniskowych.Obie nerki typowo

położone, z torbilami korowymi o średnicy do 11 mm. Obustronnie w UKM-ach zastój;

po stronie prawej kielichy szerokości do 20 mm, miedniczka 31 mm, moczowód do 11 mm

po stronie lewej kielichy do 22 mm, miedniczka 27 mm moczowód o szerokości do 13 mm

złogów nie stwierdza się.

Pęcherz moczowy słabo wypełniony, pomimo tego stwierdza się okrężne pogrubienie 

ściany pęcherz do 18 mm. Gruczoł krokowy powiększony o wymiarach 57x38 mm.

Aorta brzuszna nieposzerzona. Nie stwierdza się powiększonych węzłów chłonnych

jamy brzusznej i miednicy.Uchyłki esicy.Wolnego płynu w jamie otrzewnej nie stwierdza 

się. Kościec bez cech przebudowy patologicznej.
14 07 2020
PSA 46,3
17 07 2020
MR. Miednica dwufazowo.

" Obrazy T1 i T2 - zależne, przekroje strzałkowe, poprzeczne i czołowe.Badanie przed i po

podaniu i.v. kontrastu ( sekwencja dynamiczna ).Obrazowanie dyfuzji ( DWI ).

Ocena zgodnie z klasyfikacją PIRADS v.2.

Gruczoł krokowy powiększony o wymiarach 44x42 mm ( wym. Poprzeczny), 66 mm ( wym.

podłużny ), objętośc 63 ml. Budowa strefowa zachowana. Strefy przejściwe gruczolakowato

przebudowane (BPH) z wpuklaniem się do pęcherza moczowego.

Rozległy naciek npl od strony strefy przejściowej od podstawy do szczytu gruczołu wdłuz 

cewki moczowej z cechami restrykcji dyfuzji; największy wymiar poprzeczny nacieku w 

części środkowej gruczołu 29x25 mm ( na godz,12-9); guz w części podstawnej nacieka

pęcherz moczowy od strony lewej. Nie widać innych podejrzanych ognisk w obrębie gruczołu.

W pęcherzu moczowym widoczny cewnik. Pęcherzyki nasienne wraz z powięzią 

Denovillersa o nieprawidłowym sygnale bez cech wzmocnienia kontrastowego ani cech 

restrykcji dyfuzji - możliwe zmiany pozapalne.

Odbytnica i kanał odbytu są bez zmian. Nie widać powiększonych węzłów chłonnych 

miednicy. Nie widać innych nieprawidłowości."
31 07 2020
Konsultacja Niemcy
18 08 2020
PSA 1,89  Zmiana Binabicu na FIRMAGON
07 09 2020
PSA 0,72
08 09 2020
OPERACJA

Opis operacji w załączniku, to tłumaczenie z niemieckiego, jest chyba parę pomyłek słownych

ale bez znaczenia. Za dużo tego żeby przepisywaC. NAJOGÓLNIEJ : usunięta prostata,

usunięta część pęcherza ( do moczowodów ) i " oskrobane " jelito. Ponoć udało się 

uratować lewą wiązkę nerwową. Chwilowo raczej nie czuję…
29 09 2020 
Przejście na Diphereline 11,5
06 11 2020
PSA 0,012
21 12 2020
PSA 0,013
od 02 02 2021
RADIOTERAPIA - Za dużo przepisywania…jest załącznik.
do 25 03 2021

08 04 2021
PSA 0,008
01 06 2021
PSA < 0,006
26 08 2021
PSA < 0,006
14 09 2021
Kolonoskopia - to akurat nie z powodów rakowych, wszystko tam jest OK.. Przy okazji 

stwierdzono popromienne zapalenie odbytnicy.
29 11 2021
PSA < 0,006
08 03 2022
PSA < 0,006
I za tydzień następny D 11,5
Wydaje mi się, że stan aktualny rokuje nadzieję…
Wy z tych moich opisów i opisów badań z pewnością wyczytacie więcej niż ja.


No… to mamy daty i liczby…Tak jak napisałem wcześniej,od tego zaczynałem szukać, a później czytałem
historię jaki był ciąg dalszy i czy w odniesieniu do innych jest jakaś  moja przyszłość. 
W tej części nie ma raczej emocji i uczuć. Każdy który tutaj pisze przeżywał wszystko tak samo jak
inni, a jednocześnie na swój sposób. Nie wiem, czy jeszcze jeden ( mój ) elaborat może coś wnieść.
Są jednak pewne rozterki i frustracje dotyczące sytemu opieki zdrowotnej które trudno w sobie zdusić.
W następnej części opiszę trochę te moje ciężkie 4 pierwsze miesiące, a żeby dało się czytać,
udramatyzuję tylko trochę. Tylko trochę czasu potrzebuję - miałem i mam jeszcze w miarę przyzwoitą 
pamięć a więc nie musiałem robić w życiu zbyt dużo notatek i nigdy nie wykszałciłem w sobie
umiejętności szybkiego pisania. Pisanie długich tekstów to dla mnie dramat.
Co do pytań Dunolki : nie mam niemieckiego ubezpieczenia, za wszystko płaciłem sam. Wbrew pozorom
nie są to koszty porażające w stosunku do opercji robionych prywatnie w Polsce. 
W sumie więcej niż operacja kosztował pobyt i transport rodziny i kolegów którzy ze mną byli przez
te dwa tygodnie. Oczywiście napiszę jakie to sumy, ale w tym wszystkim ważny jest kontekst 
pewnych standardów. I nie chodzi mi standard o pokoi w szpitalu, tylko o mechanizm prowadzenia 
pacjenta.

Droga jest na pewno radioterapia.
I to tyle na ten wieczór.
AGW


Załączone pliki
.pdf   radioterapia.pdf (Rozmiar: 1,59 MB / Pobrań: 12)
.pdf   operacja.pdf (Rozmiar: 2,23 MB / Pobrań: 23)
Odpowiedz
#9
Piszesz, że "w tej części nie ma emocji i uczuć"...
Może ja mam jakiś dodatkowy czujnik emocji, bo moje wrażenie jest wręcz przeciwne.

Mieliśmy tu na forum matematyka ze specyficznym poczuciem humoru. On by ci od razu napisał:
"A nie mówiłem, żeby nie rzucać palenia!"
Ale rację masz ty. Mrakada zabiło palenie, nie rak prostaty.
Dzidka (od jego historii zacząłeś lekturę forum)  - też.

Twój opis jest tak "dobry", że muszę go dokładnie przestudiować i przemyśleć.
Odpowiedz
#10
Poproszę o podpowiedź na temat farmaceutyków pomagających pozbyć się obrzęków. Gdzieś na forum w czyimś opisie widziałem nazwy dwóch lekarstw, ale teraz nie mogę znaleźć. Masaż robię, ale mam trochę za dużo "wody" na sobie. Przez półtora roku farmakologii przybyło mi 11 kg. AGW
Odpowiedz
#11
Andrzeju, problem z obrzękami limfatycznymi to skomplikowana sprawa i polecam konsultacje u specjalistów.
Moja mama dwa lata temu wylądowała w szpitalu po stopniowym zaleganiu chłonki. Tej niepotrzebnej "wody" było prawie 20 kilogramów. Zastosowano Furosemidum + Spironol i efekty był dość szybki i efektywny.
Ale to wszystko się działo pod nadzorem kardiologa. Szczególnie chodzi o zachowanie odpowiedniego poziomu potasu.
Jego nadmiar, czy też niedobór może być zabójczy.
Na pewno rozwiązaniem jest ruch, ćwiczenia, które pobudzają układ limfatyczny do pracy. Są specjalistyczne masaże, ręczne, ale też z wykorzystaniem urządzeń rehabilitacyjnych.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#12
Dzięki Jarku za szybką poradę, uzgodnię z kardiologiem (mieszka 6 domów dalej i bardzo mi kibicuje ).
W sumie ta limfa, to jest to co najbardziej mi doskwiera - przed operacją ważyłem 78-79 kg , w szczytowym
okresie ( jakieś 3 miesiące temu ) 93 kg. Ciągle mam wrażenie jakby moje "jestestwo" egzystowało w jakimś
nadmuchanym worku. Reszta skutków ubocznych - standardzik zadowolenie, uśmiech, ciśnienie 95/150 ( było książkowe 80/120 )
nietrzymanie moczu (różne fazy ), bieganie trzy razy w nocy do WC ( no niestety mam tylko pół pęcherza,
powiedzieli że kiedyś się rozciągnie, ale nie wiem czy ludzie tak długo żyją...) i "pinokioza". Mam w domu 16
schodków z piętra i każdego ranka myślę o montażu windy. Bez dwóch kubków kawy rano pracuję jak diesel
0,6 litra bez wtrysków... No i paznokcie trochę bardziej miękkie, ale puszki otwieram jeszcze bez kłopotu.
Na szczęście żadnych innych ubocznych nie zauważam.
Niedługo będzie cieplej, będzie więcej ruchu, będzie lepiej.
AGW
Odpowiedz
#13
(02.04.2022, 07:24:08)Armands napisał(a): Andrzeju, problem z obrzękami limfatycznymi to skomplikowana sprawa i polecam konsultacje u specjalistów.
...
Na pewno rozwiązaniem jest ruch, ćwiczenia, które pobudzają układ limfatyczny do pracy.

Jarku,

mam zupełnie inne doświadczenia.

Nogi w kostkach puchły mi od dawna, ale w tym roku puchną też łydki i uda i wiesz kiedy? Wtedy, gdy jestem na wsi i czas od piątej do dwudziestej pierwszej spędzam 'na nogach'. Z tego zwykle w godzinach 9-17 przy pracy fizycznej na podwórzu i w ogrodzie, a resztę przy domowych czynnościach (Mama ma 93 lata i chociaż bardzo chce, to niewiele może mi pomóc).

We Wrocławiu przychodzę do siebie, a jak spędzam czas? Minimum 10, a często i 12 godzin przed komputerem, czasem 1-2 godziny śpię w ciągu dnia i czasem, ale to sporadycznie, żonie udaje się wyciągnąć mnie na spacer.

O takie dziwne zachowanie mojego organizmu pytam każdego możliwego lekarza, ale oni jedynie wzruszają ramionami i nic konkretnego nie potrafią powiedzieć.
Odpowiedz
#14
Wiadomo, że tu nie chodzi o chodzenie, dlatego mama miała ćwiczenia rehabilitacyjne leżąc na plecach z nogami podniesionymi powyżej głowy Żeby było łatwiej, to nogi miała podwieszone pasami i miała wykonywać serie poziomych ruchów, jednocześnie wykonując stopami kółeczka. Niby proste ćwiczenie, ale nie dla 85 letniej starszej pani. W domu podnieśliśmy jej łóżko, na tyle, żeby miała podniesione nogi.
Te działania + plus wspomniane leki dały efekt. Teraz jako tako utrzymuje stabilny stan sprawności, a obrzęki ograniczają się do wysokości kolan.
Ale wiadomo, że te leki to osłabienie, obniżone ciśnienie, częstomocz.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#15
Zanim zajmę się rozkładaniem  twojego (bardzo ciekawego) przypadku  na czynniki pierwsze,
pozwolisz, że dorzucę swoje uwagi do problemu nadwagi i obrzęków limfatycznych.

Po pierwsze, twoje dodatkowe 11 kg to nie musi być "woda", ale przynajmniej częściowo pospolity, "babski" tłuszczyk.
Pacjenci na hormonoterapii zwyczajnie tyją, gdyż nie chroni ich już testosteron.
Trzeba zwrócić uwagę na dietę.
I na ruch. Czyli  zapomnieć o windzie, tylko biegać po schodach.

Leki "na obrzęki" to zwyczajne środki moczopędne, tylko z przepisu lekarza, i pod kontrolą lekarza.
Taki furosemid na przykład potrafi wypłukać z organizmu niezbędne pierwiastki, jak  potas, magnez.
A jak jeszcze lubisz kawę, to wypłukiwanie magnezu jest zwiększone.
Może dochodzić do bolesnych skurczy mięśni.
Czyli pamiętaj  - pod kontrolą lekarza.

Na naszym forum kłopoty z obrzękiem limfatycznym nóg po radioterapii miał mąż Nanny, a po limfadenektomii  - mój mąż. Obu im pomógł ruch, m.in. rotor, czyli taki mały rowerek (same pedały), ustawiony pod biurkiem, aby podczas wielu godzin pracy przy komputerze aktywizować mięśnie nóg.
Odpowiedz
#16
(02.04.2022, 23:05:59)Dunolka napisał(a): Zanim zajmę się rozkładaniem  twojego (bardzo ciekawego) przypadku  na czynniki pierwsze,
pozwolisz, że dorzucę swoje uwagi do problemu nadwagi i obrzęków limfatycznych.

Po pierwsze, twoje dodatkowe 11 kg to nie musi być "woda", ale przynajmniej częściowo pospolity, "babski"  tłuszczyk.
Pacjenci na hormonoterapii zwyczajnie tyją, gdyż nie chroni ich już testosteron.
Trzeba zwrócić uwagę na dietę.
I na ruch. Czyli  zapomnieć o windzie, tylko biegać po schodach.

Leki "na obrzęki" to zwyczajne środki moczopędne, tylko z przepisu lekarza, i pod kontrolą lekarza.
Taki furosemid na przykład potrafi wypłukać z organizmu niezbędne pierwiastki, jak  potas, magnez.
A jak jeszcze lubisz kawę, to wypłukiwanie magnezu jest zwiększone.
Może dochodzić do bolesnych skurczy mięśni.
Czyli pamiętaj  - pod kontrolą lekarza.

Na naszym forum kłopoty z obrzękiem limfatycznym nóg po radioterapii miał mąż Nanny, a po limfadenektomii  - mój mąż. Obu im pomógł ruch, m.in. rotor, czyli taki mały rowerek (same pedały), ustawiony pod biurkiem, aby podczas wielu godzin pracy przy komputerze aktywizować mięśnie nóg.

No...jeszcze marnie idzie mi ta komunikacja, udało mi się odpowiedzieć bez odpowiedzi.
Wracając, wstrzymaj się z analizą przypadku, nie chciałbym wyjść na nawiedzonego, ale wydaje mi się że u mnie ma znaczenie
czynnik psychologiczny. Mam już sporą część tekstu " mojej historii", ale chciałbym umieścić go w dziale Nasze Historie - nie
po to dzieliliście forum na takie części żeby zaśmiecać je mieszając tematy.
Wracając do mojej wagi, niewątpliwie tłuszcz też jest. Klatka piersiowa mi "zbyczała" i nie są to mięśnie.
Niestety jeżeli chodzi o ćwiczenia ruchowe to nie potrafię się zdyscyplinować, nadzieja że jak będzie ciepło to będzie łatwiej ( ja
nienawidzę zimy i śniegu, nawet na pocztówkach ).
Czy po przerwaniu HT te skutki uboczne trochę się cofają ?
Założenie jest takie że jeżeli jeszcze w czerwcu i we wrześniu PSA będzie takie samo to w lipcu byłby ostatni raz
Diphereline 11,5 - minie wtedy dwa lata i cztery miesiące HT.
AGW
Odpowiedz
#17
Trochę czasu jest, to zaległe wyniki badań :
31 maj 22 testosteron 0,15 ng/ml PSA < 0,006
06 wrzesień 22 testosteron 0,05 ng/ml PSA < 0,006
i dzisiaj - testosteron 0,14ng/ml PSA < 0,006
Przerwa w hormonoterapii, po 2 i pół roku, ostatni zastrzyk z serii był 05 lipca 22.
I cieszę się jak cholera… ! niby już się do tego PSA przyzwyczaiłem, ale zawsze kiedy czekam na wynik
to gardło ściska. Dlatego na miarę możliwości fizycznych zasuwam z wszystkimi zaległymi pracami.
Chyba wychodzi na to, że jeszcze nie mój czas, chociaż początkowe rokowania marne były.
Może te moje wyniki dodadzą komuś otuchy.
Ostatnio z pewnej okazji, uwzględniając efekty leczenia koleżanka złożyła mi fajne życzenia:
" Obyś mógł marnować czas bez poczucia winy "
Oprócz zdrowia, też Wam wszystkim tego życzę.
AGW
Odpowiedz
#18
Miło cię widzieć, AGW! zadowolenie, uśmiech 
A jeszcze milej  - twoje PSA. zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech 

Wiesz  - prawdziwe nerwy zaczną się dopiero teraz, po odstawieniu hormonów.
Trzymaj się!
Odpowiedz
#19
No i mnie dopadło…
Ktoś mi może coś powiedzieć na temat poszerzania przekroju cewki moczowej ?
( skutki uboczne operacji i radioterapii )
Metody,czas rekonwalescencji, miejsca wykonywania ?
Odpowiedz
#20
Oprócz tego, co na temat uretrotomii możesz znaleźć w internecie, napiszę jeszcze,
że zabieg ten często bywa potrzebny po prostatektomii i/lub radioterapii prostaty.
Zwężenie cewki moczowej bywa skutkiem narastania bliznowca, co jest zależne od właściwości osobniczych.
Zabieg nie jest  specjalnie skomplikowany, ani rekonwalescencja zbyt długa i przykra.
Przynajmniej ci  forumowicze, którzy to przeszli, jakoś specjalnie się nie skarżyli.

Największym problemem związanym z uretrotomią jest konieczność jej  powtarzania.
Jak napisałam, czasem "właściwości osobnicze" są przyczyną ciągłego narastania bliznowca.
Ale to są rzadkie przypadki, w dodatku tobie to raczej nie grozi, skoro "dopadło cię" dopiero po dwóch latach od operacji.
Raz poszerzą i będziesz miał spokój.
Oby!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości