08.06.2022, 15:51:15
Pięknie wygląda i zapewne super smakował. Mniam mniam..
100 lat dla dziadka... albo jeszcze więcej
Pozdrawiam serdecznie
Armands
100 lat dla dziadka... albo jeszcze więcej
Pozdrawiam serdecznie
Armands
Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120)
|
08.06.2022, 15:51:15
Pięknie wygląda i zapewne super smakował. Mniam mniam..
100 lat dla dziadka... albo jeszcze więcej Pozdrawiam serdecznie Armands
08.06.2022, 17:49:05
100 LAT DZIADKOWI, torcik napewno pyszny
08.06.2022, 17:59:08
Skąd wiedziałaś, że mam dziś ochotę na tort?
Najlepsze życzenia dla Dziadka!
10.06.2022, 13:34:53
Dziękuję Wam
a torcik rzeczywiści pyszny, samo masełko, śmietanka i owocki i napewno nie dietetyczne
10.06.2022, 15:17:33
10.06.2022, 18:34:38
21.06.2022, 06:48:20
Oczywiście
15.07.2022, 11:00:50
Dzień dobry
Mało mnie tu ostatnio, przygotowania do wesela idą pełną parą, ostatnie szlify i ogień nieziemski. Dziadzia wpadł na pomysł małego remontu, przecież musi płytki wymienić w przedpokoju jak wnuczka ślubuje dlatego prawie sam skuł młotem cała podłogę, rozkręcił stare łóżko i wyniósł, zakupił nowe meble. Także stwierdzam że mój Dziadek to tytan pracy, majsterkowicz i nie może się nudzić i nie daje sobie pomóc. Oby tak dalej! Cieszy mnie to niezmiernie. Ale... za tydzień kolejna wizyta w CO, ostanie wyniki ok, hemoglobina mogłaby być ciut lepsza ale w normie, PSA 140. Lekarz od 2 miesięcy karze się zastanowić nad zmianą zastrzyku na co 3 miesięczny....a ja nie wiem co zrobić...Boję się że jeśli ten działa to po co zmieniać coś co jest dobre, mnóstwo pytań w głowie...co jeśli tamten nie będzie tak skuteczny, albo organizm będzie na niego szybciej wykazywał się hormonoopornością? Lekarz twierdzi, że działanie jest to samo jedynie ten nie obciąża tak wątroby i serca no i wiadomo komfort jeżdżenia większy. Jeśli chodzi o komfort -to ja jeżdżę z dziadkiem co miesiąc do Bydgoszczy i dla mnie to żaden problem, dla dziadka też nie jeśli chodzi o warunki fizyczne, jedynie psychicznie jest to na pewno lepsze rozwiązanie. Ale widomo że są sprawy ważne i ważniejsze, a skuteczność leku najważniejsza. Dlatego co wybrać? Mam tydzień do namysłu...proszę o pomoc... Buziaki
15.07.2022, 22:02:43
Dziadek ma rację - skoro wnuczka ślubuje, to płytki w przedpokoju wymienić trzeba koniecznie.
Co do meritum, czyli zmiany zastrzyku, to lekarz ma rację. Przewaga Firmagonu nad innymi zastrzykami polegała na tym, że zadziałał on od razu, czyli natychmiast zablokował wydzielanie testosteronu, zatem pacjent uniknął efektu flare. Teraz testosteron jest już zablokowany, zatem nie ma znaczenia, jaki lek tę blokadę utrzyma. A podawanie leku co trzy miesiące jest wygodniejsze, niż co miesiąc. Swoją drogą przykład twego dziadka jest dowodem na to, że można mężczyźnie zablokować testosteron, a on jednak prawdziwym mężczyzną pozostanie. Bo męskość to coś więcej, niż miligramy jakiegoś hormonu w mililitrze krwi. Pozdrowienia dla dziadka. Lubię go.
18.07.2022, 20:43:29
Zgodzę się wygodniejsza forma podania i to jest jedyna kwestia która mnie przekonuje - komfort.
A co z badaniami kontrolnymi? Tak raz w miesiącu monitorowana jest hemoglobina i PSA. Zastanawiają mnie również skutki uboczne, po Firmagonie praktycznie nic, 2 dni po zastrzyku są gorsze ale patrząc globalnie jest dobrze, a tu nie wiemy co nasz czeka, czy będzie trudnuej... Dunolka jest Ci tak wdzięczna że jesteś...
Dziś "nasz" Dziadek ma wreszcie okazję spełnić marzenie - zatańczyć na weselu wnuczki!
Kiara! Od nas wszystkich - życzenia samych dobrych chwil w waszym małżeństwie, miłości, szczęścia, a także przyjaźni i wzajemnej lojalności. Sto lat! PS. Małżeństwo jest jak demokracja - ma mnóstwo wad, ale jak dotychczas niczego lepszego nie wymyślono...
16.08.2022, 12:24:28
Dzień dobry
Dziękuję bardzo za życzenia Miałam się odzywać szybciej ale nawet nie zdawałam sobie sprawy że organizacja wesela to takie przedsięwzięcie, które całkowicie nas pochłonęło. Dużo biegania, dużo stresu i nerwów, oczywiście los musiał być przekorny i do ostatniej chwili pogoda trzymała Nas w niepewności, ostatecznie nie było upału, było słoneczko, Babcia chyba nad Nami świeciła Oczywiście nie obyło się z bez przygód...w chwile wejścia do kościoła welon zaplątany w wycieraczkę, Ksiądz pomylił się kiedy mamy włożyć obrączki (młody Ksiądz, to był jego pierwszy ślub ) i parę innych smaczków, mam nadzieję że z czasem będę patrzeć na to z przymrużeniem oka, bo na razie mam takie głupie poczucie że może mogłam lepiej to zorganizować, przemyśleć że welon musi być solidnie wpięty itp...a cały czas się stresowałam i miałam z tyłu głowy tą sytuację bo co chwilkę się odpinał.... Dziadek nie tańczył, bo nie lubi, a ja nie chciałam go zmuszać ale za to prowadził do Ołtarza z ogromnym wzruszeniem. Tydzień po weselu mam chyba jakąś depresje poślubną że ta wyczekana chwila, ten dzień minęły w 5min...dosłownie nawet się nie obejrzałam, nie zdążyłam na wszystkim dobrze skupić i było po...a tak bym chciała zaczarować zaklęciem ,,chwilo trwaj" ...
16.08.2022, 13:36:30
Szczęść Boże Państwu Młodym!
Zdrowia, szczęścia i potomstwa... i czego tam sobie wymarzycie A dziadek jak widać ma uścisk Zdrowia dla dziadka! Pozdrawiam Armands
16.08.2022, 21:19:55
Kiara, fotka piękna, wzruszyłam się.
Wiesz, z takim trenem, z takim welonem trudno się nie zaplątać. Dało się z tym w ogóle tańczyć? Że były przygody? Bez przygód byłoby nudno, nie byłoby o czym wnukom opowiadać. Ot na przykład po nas nie przyjechało obiecane auto, brat łowił na postojach taxi cokolwiek białego... Każdy chyba ma w pamięci jakąś anegdotę związaną z własnym ślubem.
01.09.2022, 12:49:21
Kurczę...odpisałam a nie zapisała się odpowiedz, także jeszcze raz
Serdecznie dziękuję za życzenia, obyśmy żyli w szczęściu i zdrowiu do końca razem. Jak rozmawiam z innymi parami to każdy ma jakieś przygody widać ten dzień nie może obejść się bez dodatkowych wrażeń a wiadomo, człowiek w ten dzień bardziej wyczulony na dodatkowe bodźce i się bardziej przejmuje Tsk, z trenen dało się tańczyć, był podpinany na guziczek, nie mówię że było łatwo z tymi falbanami ale dałam radę Generalnie wszystko się udało, tylko za szybko minęło
01.09.2022, 19:13:53
Kiara, to co najważniejsze, najpiękniejsze, jest jeszcze przed wami.
A wpadki ślubno-weselne po latach wspomina się z łezką i humorem. Ci, którym wszystko zagrało, wręcz żałują, że u nich było tak nudno, że nie mają o czym opowiadać...
05.09.2022, 07:11:54
Dunolka, pewnie masz racje
Tak...mam nadzieję że wszystko co najlepsze przed nami....chociaż patrząc na to co się dzieje od 3 lat to czasem śmiem powątpiewać....najpierw covid = zawirowania w pracy i wszędzie gdzie to możliwe, wszystko zamknięte, potem przypałetał się ten okropny rak, zawirowania gospodarcze, cenowe, kredytowe, wojna na Ukrainie a przed nami pewnie bardzo ZIMNA zima...
05.09.2022, 21:46:55
Kiara, każde pokolenie ma swoje problemy i dramaty. Nasi rodzice mieli wojnę i stalinizm, my - stan wojenny i transformację, wy - pandemię i wojnę na Ukrainie, wasze dzieci będą musiały stoczyć na pewno walkę o klimat i może walkę ze sztuczną inteligencją, kto wie.
Czemu więc piszę, że "najważniejsze i najpiękniejsze jest przed wami"? Bo jeśli masz kogoś, kogo kochasz, jeśli ten ktoś kocha ciebie, to w tych wszystkich problemach nie będziesz sama, będziecie zawsze razem, cokolwiek się wydarzy. Ludzie doświadczeni życiowo wiedzą, że najważniejsze w życiu są miłość i przyjaźń, a najsmutniejsze, co człowieka może spotkać to samotność.
20.09.2022, 11:15:14
(05.09.2022, 21:46:55)Dunolka napisał(a): Kiara, każde pokolenie ma swoje problemy i dramaty. Nasi rodzice mieli wojnę i stalinizm, my - stan wojenny i transformację, wy - pandemię i wojnę na Ukrainie, wasze dzieci będą musiały stoczyć na pewno walkę o klimat i może walkę ze sztuczną inteligencją, kto wie. złote słowa dlatego mimo wszystko jestem wdzięczna za każdy dzień.
29.09.2022, 13:02:28
Dzień dobry
Wizytę u lekarza mamy za 3 tyg (przeszliśmy na zastrzyki co 3 miesiące, ostatnia wizyta 22 lipca) a nie daje mi spokoju od jakiegoś czasu wzrost kreatyniny... kwiecień - 101,9 umol/l (gGFR 60,4 ml/min/1,73m2) maj - 111,0 umol/l (gGFR 54,6 ml/min/1,73m2) czerwiec - 116,0 umol/l (gGFR 51,9 ml/min/1,73m2) lipiec - 141,0 umol/l (gGFR 41,4 ml/min/1,73m2) Norma laboratorium: kreatynina 59-104 umol/l Hemoglobina w tym okresie cały czas w okolicach 11,0 - 11,7 g/dl (norma laboratorium 14,0 - 18,0 g/dl) Lekarz robił ostatnio USG nerek i stwierdził że zastoju nie ma a wzrost może być spowodowany upałami i mniejszym spożyciem płynów. Ale dziadek ostatnio jakiś osłabiony i zniechęcony...przy zastrzykach co miesięcznych były także robione badania krwi więc wszystko było pod większą kontrolą a teraz od lipca nie byliśmy na wizycie a następna dopiero za 3tyg.... pozdrawiam |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|