Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120)
#61
Firmagon w tym sensie jest najmocniejszy, że blokuje wydzielanie testosteronu od razu i całkowicie,
tak, że nie występuje zjawisko tzw. rozbłysku testosteronu.
Ten rozbłysk oznacza przejściowy ale nagły wzrost poziomu testosteronu po pierwszym zastrzyku
blokującym jego wydzielanie, co może mieć złe skutki, jeśli pacjent ma już przerzuty do kości.
Ale z tymże  Firmagonem jest ten kłopot, że zastrzyk trzeba brać co miesiąc.
Zatem lekarz, po ocenie, że hormonoterapia działa, o czym ma świadczyć spadek PSA i wyniki badań obrazowych,
chce ułatwić pacjentowi życie, i zmienić zastrzyk na taki co trzy miesiące, lub nawet co pół roku.

Czy dziadek miał badany testosteron?
Bezpośrednim dowodem na to, że hormonoterapia "działa", jest kastracyjny poziom testosteronu,
tj. poniżej 20 ng/dl .
Odpowiedz
#62
Dzień dobry
Przepraszam że tak wolno odpisuję ale próbuję trochę głowę ,,zluzować" oraz odpocząć od nakręcania się i czytania informacji, w kwietniu postawiłam na delektowaniu się chwilą, względnym zdrowiem, wiosną, swoimi urodzinami oraz organizacją wesela, właśnie z dziadkiem wybieramy garnitur na ślub zadowolenie, uśmiech
Tak testosteron badamy co miesiąc
24.01.2022 - 25,5 ng/dl
25.02.2022 - 5,7 ng/dl
25.03.2022 - 3,7 ng/dl
Odpowiedz
#63
Hej, no to kiedy ten ślub? Musimy wiedzieć, kiedy wznieść toast.
W końcu nam, jako rodzinie forumowej, w tych trudnych czasach też się należy chwila relaksu i radości. zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#64
Oczywiście zgadzam sięmruganie, puszczanie oczka
6 sierpnia, także przygotowania już na wysokich obrotach mruganie, puszczanie oczka
Obrączki są kupione więc chyba najważniejsze mamy. Zleci w mgnieniu oka do sierpnia, szkoda że czas tak pędzi...
Odpowiedz
#65
Spokojnych i wesołych świąt Wielkanocnych a przede wszystkim zdrowych mruganie, puszczanie oczka
Odpowiedz
#66
Dzień dobry po święta 
Właśnie odebrałam dziadka wyniki TK, czy mógłby mi ktoś pomóc w interpretacji? 
Zmroziło mnie zdanie ,,tętniak aorty" w badaniach z października nie było czegoś takiego...
Zaznaczę że dziadek chorował na pylicę w młodości ze względu na warunki pracy...poza tym nie pali i nigdy nie palił, nie cierpiał nigdy na choroby serca.


Załączone pliki Miniatury
       
Odpowiedz
#67
Trudno nam się wypowiadać na temat tętniaka aorty, tzn. czy ma on jakikolwiek związek z rakiem prostaty, a raczej z jego leczeniem. Wiadomo, że hormonoterapia ma wpływ na choroby układu krążenia, ale wątpię, czy ten wpływ ujawniłby się tak szybko. Google podaje, że tętniak powstaje przez lata, i po prostu pewnego dnia się ujawnia.

W opisie wyniku badania zwracają uwagę liczne przerzuty do kości, ale -  uwaga - wygląda na to, że jak na razie bez negatywnych skutków dla pacjenta. Zajęte przez nowotwór trzony kręgów są prawidłowej wysokości, co oznacza,
że nie występują złamania kompresyjne. To dobrze.

Dziadka spotka to szczęście, że zatańczy na weselu wnuczki.
Czego chcieć więcej?
Kiedy onegdaj zadzwoniliśmy do naszej 9-letniej wnuczki, że mamy covid, to od razu ostrzegła nas, byśmy czasem nie umarli, bo "przecież obiecaliśmy, że zatańczymy na jej weselu".
Ech, gdybyż  się udało dotrzymać obietnicy...
Odpowiedz
#68
Czytałam właśnie że większość tętniaków ujawnia się przypadkiem przy badaniach w innym kierunku, tym bardziej że dziadek całe życie kardiologicznie zdrowy, ale też i całe życie boryka się z lekkimi zawrotami głowy - jest wrażliwy na zmiany pogody i ciśnienia, choć badane ciśnienie wzorowe 131/75.
Ogólnie nie chcę zapeszać ale mam wrażenie że TK lepsze niż ostatnio, ostatnio było więcej węzłów chłonnych powiększonych, prostata większa i podejrzenie naciekania na odbyt - teraz w opisie tego nie widziałam, tylko to cholerne PSA...

Dunolka widzę wnuczka jak na 9 latkę bardzo poważne plany ma zadowolenie, uśmiech ale to dobrze, chociaż jeszcze dużo czasu ma przed sobą i kawał życia, super że w tych planach i marzeniach jesteście Wy, dziadkowie, bo dziadkowie to najlepsze co może spotkać w dzieciństwie zadowolenie, uśmiech moje najlepsze wspomnienia z dzieciństwa to właśnie dziadkowie którzy stali murem nawet jak broiłam, chociaż miałam tylko jednych dziadków. Mega fajny budulec i wspomnienia w dorosłym życiu zadowolenie, uśmiech Macie jeszcze małą wnuczkę więc maaasssa czasu przed Wami, trzeba brać ten czas garściami zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#69
(21.04.2022, 06:56:30)Kiara napisał(a): Ogólnie nie chcę zapeszać ale mam wrażenie że TK lepsze niż ostatnio,


Powinno być lepsze, skoro hormonoterapia działa.
"Zagłodzone" komórki nowotworowe kurczą się, niektóre giną.
Oby ten proces trwał jak najdłużej.


Wnuczka planów matrymonialnych (jeszcze) nie ma, tylko po prostu trzyma mnie za słowo.
Gdy miała 4 lata, zobaczyła na drzwiach klatki schodowej nekrolog sąsiada, i nie było wyjścia
- trzeba jej było powiedzieć, że ludzie umierają.
Szok. A jak się upewniła, że babcia i dziadek też umrą, to zaczęła taki ryk, że pół osiedla słyszało.
 Aż się ludzie gapili, dziwiąc się, co ta babcia robi dziecku.
A tu nie chodziło o klapsa ani o brak lizaka, tylko o największy problem egzystencjalny człowieka  - istnienie śmierci.
Za duży, jak na male cztery latka.

Próbowałam ją pocieszyć, obiecując, że "jeszcze zatańczymy na jej weselu", co miało oznaczać,
 że nasza śmierć to niewyobrażalnie odległa przyszłość.
Teraz już bym nie była tego taka pewna, ale kto mógł przewidzieć covid czy wojnę.

Najfajniej próbowała pocieszyć małą jej starsza siostrzyczka, wtedy sześcioletnia:
- No wiesz,  jak babcia umrze, to przynajmniej nie będziesz już musiała ćwiczyć na fortepianie...
Odpowiedz
#70
Dunolka!! Żaden covid, wojna, rak Wam nie straszny, zatańczycie na tym weselu i jeszcze prawnuki będziecie niańczyć!! Nie może być inaczej!!
Heh ciekawe po kim starsza wnuczka ma poczucie humoru zadowolenie, uśmiech
PS.
Dunoolka dziękuję że jesteś <3
Odpowiedz
#71
(21.04.2022, 11:22:09)Dunolka napisał(a): Najfajniej próbowała pocieszyć małą jej starsza siostrzyczka, wtedy sześcioletnia:
- No wiesz,  jak babcia umrze, to przynajmniej nie będziesz już musiała ćwiczyć na fortepianie...

U dzieci zawsze podziwiałem optymizm mruganie, puszczanie oczka
A swoją drogą - czym Ci one zawiniły? Nie podlega dyskusji fakt, że czas spędzony przy fortepianie jest o niebo lepszy od czasu ze smartfonem, jednak ta wypowiedź jest symptomatyczna.
Odpowiedz
#72
Czym ci zawinily smartfony?!
To cudowny wynalazek!
Jeśli o fortepian chodzi , to u babci nie ma zmiłuj!
A wnuczka odziedziczyła po mnie umiejętność doszukiwania się pozytywnych stron każdej sytuacji.
Odpowiedz
#73
Dzień dobry
Po piątkowej wizycie w CO całkiem całkiem. Lekarz powiedział że TK wygląda lepiej niż to z października między innymi nie ma tylu węzłów powiększonych. PSA spadło o 33 jednostki ale nadal spore... 245ng/ml.
Jedynie testosteron w marcu wynosił 0,037 ng/ml, a wynik z dziś to 0,084 ng/ml, czym może być spowodowany ten wzrost, oznacza to jakieś ,,kłopoty" ?
Odpowiedz
#74
(24.04.2022, 22:23:28)Dunolka napisał(a): Czym ci zawinily smartfony?! To cudowny wynalazek!

Wynalazek cudowny, ale jeśli wnuki trafiają pod opiekę dziadków, to cały dzień trzeba poświęcić na walkę z nimi, by ten wspaniały wynalazek nie absorbował ich przez 24/24 h!

Jeśli o fortepian chodzi , to u babci nie ma zmiłuj!

Współczuję Twoim wnukom. Takie są fantastyczne!

A wnuczka odziedziczyła po mnie umiejętność doszukiwania się pozytywnych stron każdej sytuacji.

To akuratnie bardzo pochwalam. Nawet w kontekście tego, czego ten pozytyw dotyczył zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#75
(25.04.2022, 12:02:18)Kiara napisał(a): Jedynie testosteron w marcu wynosił 0,037 ng/ml, a wynik z dziś to 0,084 ng/ml, czym może być spowodowany ten wzrost, oznacza to jakieś ,,kłopoty" ?

To jest wciąż poziom kastracyjny, bardzo niski, czyli jest OK.
Wciąż Firmagon, czy zmieniono zastrzyk?
Odpowiedz
#76
(26.04.2022, 11:53:03)Edward napisał(a):
(24.04.2022, 22:23:28)Dunolka napisał(a): Czym ci zawinily smartfony?! To cudowny wynalazek!

Wynalazek cudowny, ale jeśli wnuki trafiają pod opiekę dziadków, to cały dzień trzeba poświęcić na walkę z nimi, by ten wspaniały wynalazek nie absorbował ich przez 24/24 h!

Edku, abstrahując od smartfonów, trzeba nam się pogodzić z tym, że towarzystwo dziadków stopniowo staje się
dla małolatów mało atrakcyjne...
One potrzebują rówieśników. I to jest dobre, słuszne, i zbawienne.

Cytat: Jeśli o fortepian chodzi , to u babci nie ma zmiłuj!

[i]Współczuję Twoim wnukom.

No bez przesady! Jeszcze ktoś pomyśli, że Dunolka to taka herod-babcia, co zmusza dzieci do grania.
Jak wiesz, "można siłą przyprowadzić konia do wodopoju, ale nie można go zmusić, aby pił".
Ani grał.

To "nie ma zmiłuj" odnosi się do mojej upierdliwości w kwestii zapewnienia edukacji muzycznej młodemu pokoleniu,
i pomocy rodzicom w realizacji tego celu.

Dlaczego uważam, że to ważne?
Jakoś tak spostrzegam, że ci, którzy przedkładają Mozarta nad Zenka Martyniuka, to ludzie, z którymi dogaduję się nie tylko w kwestiach estetycznych, ale i etycznych oraz politycznych.

A tak konkretnie to nauka gry na instrumencie rozwija nie tylko gust i wrażliwość, ale i intelekt, bo zdolności muzyczne idą w parze z matematycznymi.
Nie mówiąc już o koordynacji oko-ręka, której współczesne dzieci nie mają okazji ćwiczyć, bo nawet sznurówek nie muszą umieć wiązać, chłopcy nie majsterkują, dziewczynki nie haftują.
No a gdy odziedziczy się po babci Joli "umysł rozwichrzony jak klon zielony", to ważne są ćwiczenia koncentracji, staranności, dokładności, i cierpliwości.

Tak, podstawowa szkoła muzyczna trwa 6 lat, i tyle dzieciom jest potrzebne.
Wszystkie zaczynały w wieku 5 lat, zatem najstarsza poczuła się już absolwentką i zdecydowanie zamieniła klawiaturę fortepianu na klawiaturę komputera. No, czasem  bratu gamę pokaże, z siostrą na 4 ręce zagra.
W końcu pianistka rymuje się z programistka.
Odpowiedz
#77
Jolu,

Kiara załamuje ręce! Chory Dziadek, ślub za pasem, a my o Zenku i fortepianie. Zmykajmy stąd, dopóki właścicielka wątku nas nie wyrzuci.
Odpowiedz
#78
Kiara wcale nie załamuje rąk zadowolenie, uśmiech trzeba pogadać o przyjemnych sprawach i innych niż choroba i przemijanie.
U nas niestety w rodzinie muzykalnie zero predyspozycji...
Za to babcia była malarką, całe życie malowała obrazy głownie z pasji ale także zawodowo. Głownie reprodukcje na płótnie farbą olejną, a dziadek robił i szlifował jej do tego różne ramy. Kiedyś policzyłam w pokoju ile jest obrazów, doliczyłam się w niewielkim pokoju ok. 18m2 ponad 60 obrazów zadowolenie, uśmiech Przepiękna pamiątka mi została.
Odpowiedz
#79
Dziadek czuje się dobrze i przygotowuje się do wesela wnuczki, o czym my możemy sobie tylko pomarzyć.
"Wesele za pasem" to sama radość, nie tylko dla Młodych.
Na całym świecie, we wszystkich kulturach, od Australii po Alaskę, powstanie nowej rodziny to święto całej
społeczności, radość "całej wsi".
Zatem i my się cieszymy. zadowolenie, uśmiech

Przywilejem dziadersów są marzenia i dywagacje, kiedy się urodzą prawnuki, jak będą wychowywane, czy poprzez muzykę, czy malarstwo, a może tylko poprzez smartfony, i czy "mają być z karabinem oswajane, dopóki Kargul żyje"...
Odpowiedz
#80
Dzień dobry
Co u Was słychać Moi Drodzy? 
Mówię zajrzę ,,poczęstować" urodzinowym ciastem, bo mało mnie tu ostatnio, pęd weselnych przygotowań rozkręcony na maksaa.
W sobotę świętowaliśmy dziadka urodziny, tort sama robiłam, więc częstuję Was zadowolenie, uśmiech


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości