Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120)
#21
Kurczę nie wiem dlaczego w poprzednim poście taka wielka czcionka mi wyskoczyła...Odczytałam wyniki w TK i nie wiem czy prawidłowo odczytałam ale pocieszyłam się że nie ma nacieków na wątrobę, trzustkę śledzionę itp? Dobrze myśle? Jedynie te węzły... Czy w przypadku tak wysokiego PSA wyniki obrazowe są przerażające cze względnie poczciwe, jeśli można to tak nazwać...
Odpowiedz
#22
Kiara... nie tylko węzły chłonne świadczą o procesie rozsiewu raka. Niestety widać w scyntygrafii, że te procesy dotyczą też układu kostnego.
Rak prostaty ma swoje ulubione miejsca przerzutu... 

Poniższy cytat pochodzi ze strony https://www.medonet.pl/magazyny/narodowy...-przerzuty

Cytat:Teoretycznie komórki raka prostaty mogą rozprzestrzeniać się w dowolnym miejscu ciała. 
W praktyce jednak większość przypadków przerzutów raka prostaty występuje w węzłach chłonnych i kościach. Komórki rakowe mogą przemieszczać się przez układ limfatyczny lub krwiobieg do innych obszarów ciała.
Częściej przerzuty raka prostaty mogą wystąpić w:
  1. kościach,
  2. węzłach chłonnych,
  3. płucach,
  4. wątrobie,
  5. mózgu.
Rzadkie lokalizacje przerzutów raka prostaty obejmują:
  1. nadnercza
  2. piersi,
  3. oczy,
  4. nerki,
  5. mięśnie,
  6. trzuska,
  7. ślinianki,
  8. śledziona.

Jak sama widzisz jest sporo miejsc w których mogą się pojawić przerzuty. Leczenie ma na celu zatrzymanie, czy spowolnienie rozwoju choroby, oraz przeciwdziałanie szkodom, które może wywołać.
W badaniach obrazowych można zlokalizować miejsca przerzutów poza gruczoł krokowy, rozległość tych zmian, ale rokowań co do przyszłości nie ocenisz.
Teraz trzeba walczyć o każdy rok, kwartał, miesiąc życia i o znośny jego przebieg. Taki jest cel!

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#23
Wiem, zdaję sobie z tego sprawę...Jeśli chodzi chemię to narazie nic mi nie wiadomo bo dopiero 28 paździrnika mamy komisję i tam zostaną podjęte dalsze dycyzje, natomiast lekarz urolog w CO powiedział że z jego perspektywy raczej chemia odpada jedynie w gre wchodzi radioterapia i HT. Co do radioterapii też nie mógł narazie stwierdzić jakim środkiem.
Czy oprócz leczenia medycznego można szukać jakiś metod niekonwencjonalnych? Czy komuś pomogły w leczeniu wlewy, oleje itp? Czy to typowo szarlatańskie sposoby żerowania na szukających pomocy dla bliskich...
Odpowiedz
#24
(18.10.2021, 14:07:47)Kiara napisał(a): Czy oprócz leczenia medycznego można szukać jakiś metod niekonwencjonalnych? Czy komuś pomogły w leczeniu wlewy, oleje itp? Czy to typowo szarlatańskie sposoby żerowania na szukających pomocy dla bliskich...
Można wspierać leczenie sprawdzonymi sposobami. Można o nich poczytać w dziale https://rakprostatypomoc.pl/showthread.php?tid=248
albo bezpośrednio na stronie https://www.ligawalkizrakiem.pl/rak-niekonwencjonalnie
Zasada jest taka, że gdy cokolwiek stosujesz, to powinnaś/powinieneś o tym informować lekarza prowadzącego. Samodzielne "wspomaganie" może skutkować interakcjami z podawanymi lekami.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#25
Dzięki  mruganie, puszczanie oczka
Tsk wiem, dlatego chcę iść prywatnie do onkologa i do onkodietetyka
Odpowiedz
#26
Dzień dobry w ten pochmurny poranek
U mnie stres z każdym dniem większy, bo za tydzień komisja w CO...i co powiedzieć dziadkowi, że po co tam przyjechaliśmy...masakra...ciągła huśtawka emocjonalne, jeszcze moje własne problemy i zdrowotne, zawodowe i osobiste nie ułatwiają życia, ale staram się do tego wszystkiego podchodzić zadaniowo i nie rozpadać na kawałki.
Możecie poradzić jak się przygotować do komisji i jak dobrze ,,wypaść" jeśli można to tak nazwać...o co będą pytać, czy długo to trwa?
Czuję się jak przed jakimś egzaminem...
Odpowiedz
#27
Ta komisja odbywa się bez udziału pacjenta. Po prostu zespół specjalistów komisyjnie decyduje o terapii, o czym potem pacjenta informuje.
Pacjent się zgadza lub nie, zwykle się zgadza. Czasem jest wybór rodzaju terapii, czasem zalecane postepowanie jest jedyne możliwie.
Stresować się nie ma powodu. Jutro z domu napiszę ci więcej.  Jesteśmy na badaniu PET w Warszawie, z komórki pisze mi sie źle.
Odpowiedz
#28
Odnośnie komisji lekarskiej to chyba nie ma jednej reguły. prawie dwa lata temu wyznaczono taką komisje mojej, wtedy 84 letniej mamie. W dniu komisji mieliśmy się stawić na oddziale (mama była po operacji ginekologicznej z powodu raka trzonu szyjki macicy) i tam cała zebrana grupa pacjentek wraz z osobami towarzyszącymi została poprowadzona do budynku w którym odbywają się komisje. Sekretarka oddziałowa zabrała ze sobą dokumentację szpitalną i poza szpitalną dotyczącą przebytego leczenia. Od razu uwaga, że to był czas przed pandemią, a ona ma wielki wpływ na funkcjonowanie służby zdrowia.
Wywołane osoby wchodziły do pokoju i co najmniej kilkanaście minut trwała cała procedura.
Moja mama z racji problemów ze słuchem raczej zdała się na mnie. Ja odpowiadałem na pytania, czy sugestie odnośnie dalszego leczenia. Mama ostatecznie wyraziła zgodę na wdrożenie brachyterapii i złożyła wymagany podpis.
Zaopatrzeni w nasz egzemplarz wystawionej karty DiLO mogliśmy wrócić do domu i czekać na wyznaczony termin wizyty w CO Bydgoszcz.  

Kiara nie wiem, czy będziesz wpuszczona z dziadkiem na komisję. Nie odpuszczaj! Przekonaj osoby decyzyjne, że dziadek wymaga pomocy.
Zbierz wszystkie dokumenty, uporządkuj datami i jeśli możesz to zrób kopie dokumentów, bo potrafią im się zawieruszyć. Miej to pod ręką.
Ostatecznie to dziadek będzie musiał podjąć decyzję. Myślę, że w obecności gremium, zda się na ich wolę,  bo to nie jest swobodna gadka szmatka, po której pacjent może dać sobie czas na zastanowienie, czy wybrzydzać. Z reguły to zaproponowane możliwości są zgodne z wytycznymi w postępowaniu z rakiem prostaty.

Życzę powodzenia.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#29
(20.10.2021, 15:25:10)Dunolka napisał(a): Ta komisja odbywa się bez udziału pacjenta. Po prostu zespół specjalistów komisyjnie decyduje o terapii, o czym potem pacjenta informuje.
Pacjent się zgadza lub nie, zwykle się zgadza. Czasem jest wybór rodzaju terapii, czasem zalecane postepowanie jest jedyne możliwie.
Stresować się nie ma powodu. Jutro z domu napiszę ci więcej.  Jesteśmy na badaniu PET w Warszawie, z komórki pisze mi sie źle.

Pan Doktor właśnie nam mówił że pacjent wchodzi na krótką rozmowę. Oki będę czekała, będę bardzo wdzięczna, a Wam życzę szerokiej drogi i dajnie znać jak poszło badanie PET  zadowolenie, uśmiech

(20.10.2021, 16:14:07)Armands napisał(a): Odnośnie komisji lekarskiej to chyba nie ma jednej reguły. prawie dwa lata temu wyznaczono taką komisje mojej, wtedy 84 letniej mamie. W dniu komisji mieliśmy się stawić na oddziale (mama była po operacji ginekologicznej z powodu raka trzonu szyjki macicy) i tam cała zebrana grupa pacjentek wraz z osobami towarzyszącymi została poprowadzona do budynku w którym odbywają się komisje. Sekretarka oddziałowa zabrała ze sobą dokumentację szpitalną i poza szpitalną dotyczącą przebytego leczenia. Od razu uwaga, że to był czas przed pandemią, a ona ma wielki wpływ na funkcjonowanie służby zdrowia.
Wywołane osoby wchodziły do pokoju i co najmniej kilkanaście minut trwała cała procedura.
Moja mama z racji problemów ze słuchem raczej zdała się na mnie. Ja odpowiadałem na pytania, czy sugestie odnośnie dalszego leczenia. Mama ostatecznie wyraziła zgodę na wdrożenie brachyterapii i złożyła wymagany podpis.
Zaopatrzeni w nasz egzemplarz wystawionej karty DiLO mogliśmy wrócić do domu i czekać na wyznaczony termin wizyty w CO Bydgoszcz.  

Kiara nie wiem, czy będziesz wpuszczona z dziadkiem na komisję. Nie odpuszczaj! Przekonaj osoby decyzyjne, że dziadek wymaga pomocy.
Zbierz wszystkie dokumenty, uporządkuj datami i jeśli możesz to zrób kopie dokumentów, bo potrafią im się zawieruszyć. Miej to pod ręką.
Ostatecznie to dziadek będzie musiał podjąć decyzję. Myślę, że w obecności gremium, zda się na ich wolę,  bo to nie jest swobodna gadka szmatka, po której pacjent może dać sobie czas na zastanowienie, czy wybrzydzać. Z reguły to zaproponowane możliwości są zgodne z wytycznymi w postępowaniu z rakiem prostaty.

Życzę powodzenia.

Pozdrawiam
Armands
Dziadek ze względu na specyfikę pracy też ma problemu ze słuchem i lekko uszkodzony więc może to nasza karta przetargowa, ale jak na razie muszę przyznać że nie robili nam problemów żebyśmy razem wchodzili. 
Jakie są to np pytania? Czy o samopoczucie czy o świdomość choroby? Boję się że potraktują go w kategorii ,,a stary człowiek, nie opłaca się leczyć" 
W ogóle nie mogę sobie  zobrazować tej komisji i nie wiem na co się przygotować i co ułożyć sobie w głowie... Dokumenty skanuje na bieżąco nawet ze względu na siebie bo w nerwach łatwo coś zgubić  zadowolenie, uśmiech Rozumiem że to nie koncert życzeń i nie można wybrzydzać ale też ciężko podjąć decyzję w ułamku sekundy tym bardziej mając na względzie wiek. Urolog mówił że raczej nie będą proponować chemii bo przynosi to więcej szkód dla organizm, ale to zdanie jednej osoby a co jeśli na komisji nagle zaproponują chemię? Sama nie wiem co myśleć na ten temat...Szczególnie dla dziadka  84 lata...wiem jak to wyniszcza organizm...Tyle emocji, mętlik w głowie, zero pojęcia i wykształcenia medycznego a tu nagle nóż na gardle i jak wybrać najbezpieczniejszą decyzję...a jeszcze dziadek nie wie że jest chory i muszę najpierw spokojnie mu wytłumaczyć gdzie i po co jedziemy żeby nie był zaskoczony...
Odpowiedz
#30
Kiara, możliwe, że konsylium lekarskie biorąc pod uwagę wiek dziadka nie zaproponuje chemii. Możliwe, że zaproponują utrzymanie leczenia Firmagonem (o ile to przynosi widoczną korzyść) i wprowadzenie działań w walce z bólem i innymi skutkami postępującej choroby.
Nikt z nas nie ma wykształcenia medycznego. Wszyscy musimy się zmierzyć z chorobą, zrozumieniem jej działania i obowiązującymi standardami leczenia. Zawsze też liczymy na rozwój medycyny, który poradzi sobie lepiej od obecnie stosowanych metod. Oczywiście w wypadku dziadka, czy też mojej mamy to oni tego nie doczekają, ale ważne, aby oni wiedzieli, że ich życie ma sens i warto walczyć o każdy rok, miesiąc, tydzień.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#31
Podczas najbliższej wizyty w Centrum Onkologii pacjent zaliczy pewnie badanie PSA.
Po miesiącu działania Firmagonu PSA zapewne spadnie.

Jeśli dziadek zostanie zaproszony na Komisję, jeden z lekarzy przypuszczalnie powie mu, że wprawdzie choroba
jest zaawansowana, ale lekarstwo już działa, i będzie dalej działać, oby jak najdłużej.
A gdyby pojawiły się problemy, medycyna ma jeszcze inne możliwości pomocy pacjentowi.
Dziadek nie powinien się poczuć zdołowany.

Lekarze onkolodzy to z natury rzeczy ludzie empatyczni. Mając przed sobą mocno starszego pana i przerażoną młodą dziewczynę, lekarz w jak najdelikatniejszych słowach wyjaśni, że wobec mocno niekorzystnych parametrów pozostało leczenie tylko paliatywne, i dbanie o jak najlepszy dobrostan pacjenta.
Chemioterapia w tym wieku może się wiązać z bardzo przykrymi skutkami ubocznymi; to samo dotyczy radioterapii.
Ale nic nie jest wykluczone.

Kiara, dopytaj o następujące sprawy:
1. Zaleganie moczu w nerce i moczowodzie  - czym jest spowodowane, czym grozi, jak pomóc dziadkowi.
2. Czy wobec licznych przerzutów do kości dziadkowi grożą złamania kompresyjne?
Jak im zapobiec?

Jeśli chodzi o problem diety dla dziadka, sprawa jest jasna  - niech dziadek je, co lubi, tyle, ile ma ochotę.
Należy dbać tylko o to, by nie spowodować problemów gastrycznych typu zaparcia, niestrawność, bo to dołoży mu cierpień.
Odpowiedz
#32
Dziękuję za każde słowa wsparcia i nadziei, na razie przez weekend nie myśleliśmy ani o komisji ani o chorobie, tzn. ja oczywiście wertowałam strony w internecie i gdzie się dało, ale ogólnie staraliśmy się nie myśleć o tym co złe i spędzić czas w rodzinnej atmosferze mruganie, puszczanie oczka Nowy tydzień, zaczynam myśleć i nastawić się na czwartkową wizytę.
Odpowiedz
#33
Moi kochani,
Życzę Wam przede wszystkim zdrowia.
Wesołych świąt Bożego Narodzenia spędzonych z rodziną ♥️♥️
Odpowiedz
#34
Dzień dobry
Proszę bardzo o poradę i pomoc ponieważ dzisiejsze wyniki mnie zaniepokoiły...
Wyniak PSA u dziadka na dzień 31 grudnia 2021 to 378.0 ng/ml, wynik dzisiejszy to 376.41...
Czy to zły znak że przez miesiąc tak mało spadło?
Pozdrawiam
Odpowiedz
#35
(24.01.2022, 16:30:31)Kiara napisał(a): Wynik PSA u dziadka na dzień 31 grudnia 2021 to 378.0 ng/ml, wynik dzisiejszy to 376.41...
Czy to zły znak że przez miesiąc tak mało spadło?
Pozdrawiam

Widoczne jest wyhamowanie spadku PSA i może to niepokoić. Dlatego dobrze jest, kiedy podczas leczenia hormonalnego równocześnie z PSA bada się też testosteron. Lekarz nie powinien żałować skierowania na jedno dodatkowe badanie.
Z drugiej strony dziadek ma swoje lata i ten hormon powinien być niski. 
Kiedy jest zaplanowana kolejna wizyta u lekarza prowadzącego?

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#36
Wizyta w piątek.
Właśnie skierowanie dostajemy tylko na podstawową morfologię i psa. Prywatnie dziś zrobiłam testosteron i wynosi 25 ng/dl, zajres wartości referencyjnej w laboratorium to 150-684. To dopiero 3 zastrzyk...czy może być to chwilowe czy raczej niesie złe wieści?
Cały dzień serce w gardle...
Odpowiedz
#37
No co ty, jest przecież spadek, nie wzrost!
Owszem, niewielki, ale to tak zwykle jest, że początkowo PSA spada gwałtownie, a potem tempo spadku wyhamowuje.
Zwróć uwagę, że punkt startu to było PSA na poziomie 1500!
Przez trzy miesiące czterokrotny spadek. Gdybyście badali marker co trzy miesiące, bylibyście zadowoleni.

Na początku terapii nigdy nie wiemy, czy zadziała i jak długo będzie działać.
Na razie działa.
Na "serce w gardle" jeszcze przyjdzie czas.
 
Testosteron jest "w normie" dla hormonoterapii, to znaczy poniżej 50 ng/dl.
Tamte normy z laboratorium was nie dotyczą, bo one są dla zdrowych.
Trzeba pilnować, by testosteron wciąż pozostawał w tej nowej normie, <50 ng/dl.
Odpowiedz
#38
Dziękuję za odpowiedź zadowolenie, uśmiech w piątek wizyta w CO Bydgoszcz, zobaczymy co lekarz powie i jeszcze raz powtórzymy badania krwi w ich laboratorium...(te ostatnie, z tego tygodnia było robione prywatnie w Toruniu aby sprawdzić sobie oprócz PSA dodatkowe parametry jak mocznik, glukozę, cholesterol, ALT). Mam nadzieję że laboratorium nie miało odchylenia i w piątek nam nie wyjdzie PSA w drugą stronę... Martwi mnie podwyższony mocznik....
Ehh ostatnio ciężkie dni, nie dość że pogoda nie rozpieszcza to jeszcze mama miała wczoraj operację zadowolenie, uśmiech człowiek nie może się ,,ponudzić" zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#39
Kiara, wiesz, jak to jest  - gdzie cienko, tam się rwie.
Mamie życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

Zobaczymy, jakie będzie kolejne PSA dziadka. Za sukces uznamy choćby niewielki spadek.
Najważniejsze, by nie było wzrostu.

Koniecznie przekażcie lekarzowi sprawę podwyższonego mocznika, bo to może świadczyć o uszkodzeniu nerek.
Jest duże przekroczenie normy?
Odpowiedz
#40
Norma w zakresie jest ok. 43 mg/dl a my mamy 80mg/dl
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości