Tata, PSA 348
#1
DDzień dobry

Prawie miesiąc temu spadła na nas koszmarna diagnoza, a właściwie na tatę. PSA 348 co nie pozostawia złudzeń. Tata jest po tk, rezonansie miednicy i biopsji. Czekamy na wyniki. Dostał zastrzyk Firmagon. Z opisywanych przez niego dolegliwości możemy sadzić ze niestety ma przerzutu do kości. Jestem załamana i przerażona, nie wiem gdzie się leczyć, jak leczyć. Chciałabym walczyć o każda godzinę jego życia. Czy w Warszawie jesteście w stanie coś polecić/ kogoś doradzić?
Odpowiedz
#2
Agnieszko,
tak na szybko:
  • Czy tata ma założoną kartę DILO ?
  • Gdzie była prowadzona diagnostyka ?
  • Gdy dostaniecie wyniki, wklej proszę, bez danych osobowych pacjenta i lekarza ( lekarzy ) ?
  • Czy to było pierwsze badanie PSA czy kolejne ?
  • Ile tata ma lat ?
Przy tak wysokim PSA prawdopodobieństwo przerzutów jest wysokie. Leczenie hormonalne, ew. skojarzone z wczesnym podaniem chemii + radioterapia.
Koledzy na forum korzystają z pomocy pani dr. onkolog, która ma bardzo dobre opinie, wysłałem Ci na PW dane pani dr.

Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz
#3
Tata ma lat 56, było to jego pierwsze badanie PSA niestety nigdy nie słuchał nikogo jeśli chodzi o zdrowie. Dopóki nie boli nie trzeba iść, niestety teraz już jest za późno. Tata mieszka w Bielsku Białej i tutaj zaczęła się jego droga jeśli chodzi o lekarzy. Najpierw urolog, skierował na biopsje i usg. Z usg od razu do szpitala onkologicznego i tam miał robione tk, rezonans. Biopsja w innym miejscu bo był szybszy termin. 30.12 ma wizytę w szpitalu onkologicznym z wynikami badań. Karta Dilo jest założona. Tata jest strasznie zgubiony, zapomina o co miał zapytac, co powiedział lekarz a my nie mamy możliwości z nim wejść. Szukam możliwości bo boje się ze tata przystanie na to co powie mu pierwszy lepszy lekarz a ja chciałabym mieć opinie conajmniej dwóch. 

Pozdrawiam
Agnieszka
Odpowiedz
#4
Agnieszko, witaj wśród nas!

W tej chwili wiemy raczej na pewno, że  jest nowotwór prostaty, i że jest zaawansowany.
Ale oczywiście trzeba walczyć, i oczywiście są szanse, że walczyć będziesz nie o "godziny" dla taty,
ale o lata. Wszystko zależy od tego, jak organizm pacjenta zareaguje na leczenie.
A najczęściej reaguje dobrze.

W tej chwili nie ma innej opcji, niż leczenie hormonalne, i to niezależnie od tego, czy się mieszka w Bielsku,
czy w New Yorku.
Potem, po kilku miesiącach, gdy będzie dobra odpowiedź na hormony, można rozważać radioterapię.

Ale  - w niektórych ośrodkach daje się takim "od razu zaawansowanym" pacjentom od razu chemię.
Są dowody, że to polepsza szanse pacjentów.
Zatem warto o to spytać  lekarza przy najbliższej wizycie.

Na waszym miejscu, zgodnie z sugestią Parsleya, skonsultowałabym przypadek taty z tą słynną panią doktor w Warszawie. W razie czego da zlecenie/radę dla lekarzy w Bielsku.
Każdy urolog-onkolog tę panią zna, i pewnie dla każdego jest autorytetem.
Ale to po uzyskaniu wszystkich wyników.

PS. Prawie każdy początkujący pacjent czuje się zagubiony w kontakcie z onkologiem.
Jest przy tym tak spięty, że zapomina, co do niego lekarz mówi. To normalne.
Najlepiej dać tacie kartkę z konkretnymi pytaniami. I długopis. Niech "odhacza", o co spytał
i krótko notuje odpowiedzi. Lekarze to nawet lubią, bo wtedy wiedzą, że pacjent nie zapomni, co usłyszał,
co mu się "każe" zrobić.

Można też uprzejmie spytać, czy można nagrać przebieg wizyty na komórkę, ale z tym już bywa trudniej.
Odpowiedz
#5
Dunolka, AParsley bardzo Wam dziękuje za pokazanie ścieżki i możliwości leczenia. Dajecie odrobine nadziei. Terminy do Pani doktor dopiero na kwiecień niestety. Czekamy na wyniki...wtedy też wstawię je tu na forum.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#6
Witajcie

Tata otrzymał wyniki biopsji.
Gleason 4+3
1. Płat prawy 0/4 prostatic intraepithelial neoplasia PIN-HG
2. Płat lewy 2/4 adenocarcinoma gleason 4+3=7
Zmiana zajmuje ok. 10% badanego materiału.

Miał robiony także rezonans odcinka lędźwiowego tam z kolei liczne zmiany meta.

W środę ma wizytę u onkologa.
Odpowiedz
#7
Czy to jest cały opis biopsji?

Tak na pierwszy rzut oka to wcale nie wygląda na bardzo zaawansowany nowotwór, na to bardzo wysokie PSA.

Było 8 "strzałów" biopsyjnych, jest 8 bioptatów.

W prawej części prostaty w zasadzie nie ma nowotworu, jest tylko "stan przedrakowy" - High Grade PIN.
W lewej części prostaty nowotwór znaleziono w 2 na 4 bioptaty, ale jest go bardzo mało, zajmuje ok.10 %
długości bioptatów.
Złośliwość nowotworu Gl 4+3 trochę gorzej, niż średnia, ale tylko trochę gorzej.

Oczywiście, stan zaawansowania na podstawie biopsji jest zwykle niedoszacowany, bo igłą biopsyjna mogła po prostu ominąć główne ognisko raka. Rezonans prostaty powinien to wyjaśnić.

Jak brzmi wynik rezonansu?

Przerzuty do kości stwierdza się na podstawie scyntygrafii, rezonans służy raczej do opisu stanu tkanek miękkich.
Dostał tata skierowanie na scyntygrafię?
Na podstawie karty DILO powinien dostać.
Od dawna skarży się na kręgosłup? Czy rodzaj jego pracy nie predysponuje go do zwyrodnień?

Zdarza się, że nawet średnio zaawansowany i średnio złośliwy nowotwór tworzy wczesne przerzuty odległe,
rozsiewając się drogą naczyń chłonnych i krwionośnych, ale nie są to częste przypadki.

Agnieszko, trzeba wyjaśnić sprawę tych przerzutów do kości.
Odpowiedz
#8
(28.12.2020, 23:48:07)pid=\15313 napisał(a):Witajcie!

Mam wyniki taty, wszystkie podpinam do załączników ponieważ tak będzie mi łatwiej. Obecnie Tata przyjmuje lek APO_FLUTAM i 7.01 ma otrzymać zastrzyk Diphereline SR 11,25. Zrezygnowano z Firmagonu który do tej pory Tata dostał raz. PSA na dzień dzisiejszy wynosi 4.400. 14.01 zbiera się konsylium które ma zadecydować o sposobie leczenia, ale lekarz już sugerował że będzie to chemia wspomagana leczeniem hormonalnym. Dostał także skierowanie na scyntygrafie, czekamy na termin wizyty. Chcemy to skonsultować jeszcze z jednym lekarzem onkologiem. Z rozmowy z lekarzem wywnioskowałam że w obecnej chwili jedynie przedłużamy tacie życie a o ile to już czas pokaże. 


Załączone pliki
.pdf   Krew + TK + MR (Przychodnia Onkologiczna w Białej) 30-12-2020.pdf (Rozmiar: 1,46 MB / Pobrań: 22)
Odpowiedz
#9
U mnie się nie otwiera...
Odpowiedz
#10
(01.01.2021, 14:03:44)Dunolka napisał(a): U mnie się nie otwiera...


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#11
Wyniki badań obrazowych nie pozostawiają wątpliwości - nowotwór jest rozsiany, to znaczy są liczne przerzuty odległe, do węzłów chłonnych i do kości.
Ale tego mogliśmy się spodziewać po wysokości PSA, bo ten parametr z grubsza wskazuje na to, ILE jest nowotworu
w organizmie.
Gleason - jaka jest złośliwość nowotworu. Złośliwość, czyli agresywność, skłonność do przerzutów.
Z biopsji nie wynikała aż taka agresywność.
Ale wynik biopsji jest zwykle niedoszacowany.

Co teraz?

Jest jedna dobra wiadomość na ten nowy rok:
nowotwór taty jest hormonowrażliwy.

Dobrze zareagował na leczenie hormonalne. Spadek PSA jest naprawdę spektakularny.
Mówi się, że "jeśli w ciągu pół roku od momentu rozpoczęcia leczenia hormonalnego PSA spadnie
do poziomu człowieka zdrowego (ok. 4), to fakt ten jest dobrym czynnikiem prognostycznym".
Dopóki PSA będzie niskie, nowotwór nie będzie się rozwijał, a wręcz przeciwnie  - kurczył.

Lekarz, mówiąc o "przedłużaniu życia", wyraził tylko prawdę, że nowotworu rozsianego nie da się radykalnie wyleczyć.
Ale można przekształcić go w chorobę przewlekłą.
Czyli owo "przedłużanie życia" można rozciągać w czasie, często na wiele lat.

W waszym przypadku zasadniczą sprawą jest  jak długo nowotwór pozostanie hormonowrażliwy.
Statystycznie wygląda to tak:
- jest niewielka grupa pacjentów, u których wrażliwość na hormony jest żadna, albo bardzo krótka,
 kilka miesięcy;
- kiedyś mówiło się, że u większości trwa około trzech lat;
- teraz coraz częściej obserwujemy wieloletnią wrażliwość na leczenie hormonalne, tym bardziej, że mamy leki nowej generacji.

W chwili obecnej  -  na obecnym poziomie wiedzy  - terapia hormonalna i chemia jest najlepszym standardem.
Każdy onkolog się z tym zgodzi.

Czy zatem nie ma sensu konsultacja u innego onkologa?
Jak najbardziej ma. Ale musi to być onkolog z górnej półki, który ma możliwość kierowania pacjenta  na badania kliniczne. Bo oprócz wyżej wymienionego "standardu" szuka się nowych metod, tzn. wczesnego stosowania niektórych leków najnowszej generacji.

Niedawno doktor Skoneczna mówiło o tym w jakimś wywiadzie  - że te wszelkie ...lutamidy i inne, zastosowane na początku leczenia, a nie jako ostatnia deska ratunku, przedłużyłyby życie pacjenta.
Ale na razie mamy to tylko w badaniach klinicznych.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości