Wątek męża Madzi
#41
Madzia,
Trochę pechowo, ale czasami tak się zdarza. Wierzymy w fachowość i rozsądek lekarzy.
Krwiak zdecydowanie może dokuczyć.
Pozdrawiam Andrzej
P.S. Jarek, daj znać w swoim wątku, co dalej
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz
#42
Witam Armands

Zdrowia dużo życzę, 

Mąż leży w szpitalu z Covid, dobrze że mu zabieg zrobili, nacieli i okazało się że to ropień, założyli opatrunek i leży, nie wiadomo jak długo, na sali leżą z nim pacjenci z covid jednego już zabrali pod tlen bo miał problemy z oddychaniem. Ja nie wiem co mam robić nikt do mnie nie dzwoni z sanepidu. Na razie siedzę w domu, chyba sama zadzwonię i się spytam.

Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo zdrowia 

Madzia
Odpowiedz
#43
Madziu  - to dobra wiadomość, że wiadomo, skąd była gorączka, że przyczyna (ropień) usunięta,
czyli z wielkim prawdopodobieństwem można oczekiwać, że wszystko będzie dobrze.

A co ty powinnaś zrobić w związku z covidem?
Do sanepidu dodzwonić się nie sposób, ale gdyby jednak, to na logikę  - wiadomo, co powiedzą:
poddać się kwarantannie.
Przecież to oczywiste.
Co najmniej 10 dni siedzieć plackiem w domu, z nikim się nie kontaktować.

Wy, jako rodzina, możecie przechodzić infekcję bezobjawowo. Ale ktoś, kogo możecie niechcący zainfekować
- niekoniecznie. Po co mieć go na sumieniu?
Odpowiedz
#44
Madziu, jeśli masz profil ePacjent, to tam pojawiają się wyniki testów i informacje co dalej. Synowa i syn też nie dostali wiadomości z Sanepidu, a na swoim profilu już je mieli. Dziś dostali recepty na antybiotyki, leki osłonowe i inne.
Mieli też pierwszą kontrolę obecności w domu. No i musieli zainstalować aplikację Kwaranntana.

Dziękuję za życzenia zdrowia. Wam też życzę zdrowia, sił i szczęścia, bo bez niego teraz szczególnie ciężko.

Pozdrawiam serdecznie
A.
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#45
Dziękuję kochani za wsparcie 

Wam też życzę dużo zdrowia 
Nie mam aplikacji e pacjent ale pomyślę nad tym. Tak jak pisałam sanepid się nie odezwał, dzwoniłam do nich sama, ale niestety telefon ciągle zajęty. Odpuściłam, zadzwoniłam do rodzinnego dał mi zwolnienie do piątku. Jutro będę znowu dzwonić co dalej. Mąż ciągle w szpitalu, czuję się lepiej, z rany ropa spływa, temperatura ustąpiła, także jestem dobrej myśli. 
Pozdrawiam serdecznie 
Madzia
Odpowiedz
#46
Witam wszystkich 
W końcu mąż wyszedł ze szpitala 05.11, ja  przez 10 dni byłam na zwolnieniu, bo sanepid się do mnie nie odezwał. Stan zapalny u męża myślę, że się zakończył, chociaż nie jesteśmy pewni, mąż skarży się na ból w podbrzuszu, nie wiem czym to może być spowodowane. Oczywiście wszystko się przesunęło, we wtorek ma zrobić test na covid, potem mają mu zrobić kolonoskopię. Jeśli chodzi o naświetlanie to jeszcze nie wiadomo kiedy , po otrzymaniu wyniku z 
kolonoskopii na pewno się wyjaśni. Mąż 09.11zrobił  PSA wynik wyszedł 0,057ng/ml. Myślę, że bardzo dobry, tylko martwię się tymi bólami w podbrzuszu nie wiem czym to może być spowodowane.
Pozdrawiam serdecznie 
Madzia
Odpowiedz
#47
Madziu, jeśli chodzi o "nasze podwórko", czyli sprawę raka prostaty, to sytuacja jest
pod kontrolą, PSA bardzo ładnie spada, nie ma pośpiechu z radioterapią.

Tym bardziej, że w tej chwili pewnie żaden radioterapeuta nie zgodziłby się na naświetlania,
jako że nie ma pewności co do stanu jelit, ani do tego, czy nie ma czegoś zapalnego w miejscu
po operacji. No i jeszcze ten covid. Pewnie mąż przeszedł bezobjawowo, ale nie wiadomo, czy czasem jakiś ślad
nie został.
Zatem spokojnie wszystko po kolei wyjaśnić, wyleczyć.

Czasem radioterapię robi się pół roku po operacji.
Trzymajcie się.
Odpowiedz
#48
Dzięki Dunolka za wsparcie, fakt nie ma co się spieszyć, mąż przeszedł stan zapalny po operacji i nie wiem do końca czy został zaleczony, przeszło 3 tygodnie brał antybiotyk, ale jak widać coś jest na rzeczy skoro podbusze nadal boli. Przyznam szczerze, że martwi mnie ten stan. Myślałam, że po operacji wróci wszystko do normy, a tu ciągle coś psychicznie bardzo mnie to męczy nie wiem jak pomóc mężowi. Jestem rozbita wewnętrznie i ciągły stres wykańcza mnie niesamowicie. Ah,...
Odpowiedz
#49
Madziu, mąż był  z tym problemem w szpitalu  - z bolącym podbrzuszem, krwawieniem i  ropniem.
Czy miał jakieś badanie odnośnie tego podbrzusza, na przykład tomografię? Albo choćby USG?
Czy zwyczajnie założono, że po ciężkich operacjach brzusznych tak bywa, że rany wewnątrz goją się dłużej,
niż na zewnątrz? Wyczyszczono ropień, dano antybiotyk i to wszystko?

A czy po tej operacji nie została mężowi  przepuklina, która jest częstym powikłaniem po prostatektomii?

Na pewno przedłużających się bólów brzusznych nie można lekceważyć. Może to być coś nieistotnego
(dłuższe gojenie się czy dolegliwości z jakiegoś przeciętego nerwu), ale to musi ocenić specjalista
urolog-chirurg. Najlepiej ten, który operował.

Jesteście w tej dobrej sytuacji, że nie musicie się bać koronawirusa, ani was nikt się nie musi bać.
Trzeba od wejścia tym papierem machać, żeby sprawa była od razu wiadoma.
Większość z nas przeraża perspektywa samotnego umierania w szpitalu, dlatego zdarza się, że odkładamy
wizyty u lekarza na potem, na po pandemii.
Wy się już nie musicie tego bać.
Chociaż tyle.
Odpowiedz
#50
Witam Dunolka 

Mąż w szpitalu miał rozpoznanie ropień po zabiegu prostatektomi i zakażenie covid. Leżał w szpitalu od 21.10 do 05.11w tym czasie miał robioną TK jamy brzusznej i dodatkowo TK klatki piersiowej z uwagi na wirusa. Zrobili mu też usg jamy brzusznej. Opis w załączeniu. Dzisiaj znowu był w szpitalu najprawdopodobniej znowu stan zapalny. Pobrali mu wynik p/ciał na Sars. Za parę dni ma przyjść do szpitala. Jak wynik będzie oczywiście negatywny. Zastanawiają mnie tę zbiorniki płynu -?
Pozdrawiam serdecznie 
Madzia


Załączone pliki
.pdf   gallery pages (5).pdf (Rozmiar: 2,32 MB / Pobrań: 21)
.pdf   gallery pages (4).pdf (Rozmiar: 2,54 MB / Pobrań: 13)
Odpowiedz
#51
Madziu, tam utworzyły się limfocele, czyli zbiorniki limfy, co się często zdarza po prostatektomii.
Podczas operacji usuwane są węzły chłonne, wskutek tego limfa szuka sobie dróg ujścia. Zanim się to ustali,
tworzą się  zbiorniki, czyli limfocele.
Czasem potrzebny jest drenaż tych limfoceli, czyli ściągnięcie płynu z pozostawieniem drenu, aby  chłonka
spływała na zewnątrz.
U twego męża to powikłanie robi się poważne, bo jest naprawdę ostry stan zapalny, CRP > 100 to jest
mocno powyżej stanu alarmowego. Jest podejrzenie, że w jednej limfoceli tworzy się już ropa.
Właściwie dlaczego mąż się nie zgodził, by ściągnęli mu to na Izbie Przyjęć?
Bądźcie uważni, w  razie gorączki, twardego brzucha  - szybko na SOR.

Dano mężowi jakieś leki przeciwzapalne?
Odpowiedz
#52
Witaj Dunolka 

Mąż prawie już miesiąc na antybiotyku, teraz dostał Zinnat ma brać do czasu powrotu do szpitala. Przestraszyłam się tym czy to coś bardzo poważnego? Jak temu zaradzić, co robić, na co się zdecydować, tyle myśli w głowie się kłębi.... Help!!!!!
Odpowiedz
#53
Madziu, stan zapalny w jamie brzusznej grozi zapaleniem otrzewnej.
Do tego nie wolno dopuścić.
Skoro mąż ma silny antybiotyk, to sytuacja powinna być pod kontrolą.
Ale trzeba obserwować, i w razie gorączki, silnego bólu, uczucia twardości brzucha
- szybko pojechać na SOR. Tak zwany "ostry brzuch" to sprawa poważna.

Myślę jednak, że gdyby było bardzo źle, to lekarz nie wypuściłby męża z Izby Przyjęć
tylko od razu przyjął na oddział. Kiedy będzie wynik tego testu?
Kiedy mąż ma się zgłosić do szpitala?

Przede wszystkim  - kiedy było robione to CRP?
Przed wyczyszczeniem ropnia czy po?
Ważne, jaki TERAZ jest poziom CRP.
To jest białko ostrej fazy i informuje o aktualnym ostrym stanie zapalnym w organizmie.
Odpowiedz
#54
Dunolka

Mąż był w szpitalu 16.11.20 i wtedy wyszedł taki wysoki CRP powyżej 100, dzisiaj 18.11 miał robioną kolonoskopię, wynik wyszedł w miarę dobry, chociaż jest jakiś też w jelicie stan zapalny. Jutro jedzie do szpitala i będzie wynik przeciw ciał. Myślę że zostanie na oddziale i usuną ten ropień
Odpowiedz
#55
Aha, czyli w tej chwili,  teraz, jest ostry bakteryjny stan zapalny  - CRP powyżej 100.
Jutro z pewnością wezmą go na oddział.

Niech cały czas bierze antybiotyk (to na pewno wie), ale niech też nie zapomina o probiotykach.
Bierze?
Kilka tygodni ostrej antybiotykoterapii wyjałowi organizm do szczętu.
W szpitalu mu probiotyku nie dadzą, niech weźmie tabletki z sobą.
Odpowiedz
#56
Witam 

Oczywiście dzisiaj mąż poszedł do szpitala, wynik przeciw ciał wyszedł pozytywny, a jeszcze wczoraj pobierali mu wymaz z nosa na covid i wyszedł negatywny. Dzwonił ze szpitala, że znowu mu wezmą wymaz z nosa i jak wynik wyjdzie negatywny to przyjmą go na oddział. Na razie nie mam wieści od niego czekam.....
Probiotyk bierze, ale cały miesiąc na antybiotyku robi swoje.
Pozdrawiam 
Madzia
Odpowiedz
#57
Witam ponownie

Jestem taka zła, że nawet nie zdajecie sobie sprawy  odesłali męża z kwitkiem, bo wynik na covid jest niejednoznaczny. Jutro znowu musi przyjść na pobranie wymazu z nosa na covid.  Ręce opadają boję się przecież ma stan zapalny.
Odpowiedz
#58
Madziu, i jak wygląda sytuacja? Mąż wreszcie w szpitalu?
Odpowiedz
#59
Dunolka 
W końcu przyjęli męża do szpitala, wynik na covid okazał się negatywny, tzn nie został w szpitalu, ale zrobili mu na oddziale zabieg podłączyli rurkę, aby płyn schodził i do domu , na całe szczęście nie było ropy. We wtorek ma iść na kontrol, jestem ciekawa jak długo, może się sączyć to dziadostwo i ile razy będą nacinać brzuch, żeby to schodziło? Czy to ostatni raz? Jakby nie było już 3 miesiące po operacji, czy ktoś coś wie?
Odpowiedz
#60
Dobra wiadomość  - że nie ma koronawirusa.
Czy dobrze rozumiem, że mąż wyszedł do domu z drenem i teraz limfa ścieka?
Czy ściągnęli, wysłali do domu, a przy kolejnej kontroli sprawdzą, czy jeszcze trzeba ściągnąć?

Owszem, niektórzy pacjenci mają problemy z limfą, i z limfocelami. Rzadko jakieś poważne problemy,
ale jest to bardzo - przepraszam za wyrażenie  - upierdliwe.
W przypadku twojego męża problemem był/jest stan zapalny  - to jest niebezpieczne.

Znam pacjenta, który po operacji z rozległą limfadenektomią miał ogromne problemy z limfą.
On nie pisał na forum, tylko do mnie na priva.
Ze szpitala wypisano go z drenami, aby limfa spływała na zewnątrz.
Zacytuję ci kilka fragmentów z jego historii, żebyś wiedziała, jak to może wyglądać.

Dwa tygodni po operacji:
Krwiaki zewnetrzne i wewnetrzne, ból, przez dreny schodzą 2 litry limfy co 12 godzin.


Trzy tygodnie:
Upust   z drenu spadł do 1,2 l na dobę. Lekarz obiecał usunąć dren, gdy dzienne wydalanie spadnie do 100 ml na dobę.

Nie wiem, kiedy mu dokładnie dreny usunięto.

6 tygodni:
Jeszcze tydzień temu puchły nogi, co świadczyło, że limfa dalej się mocno wydziela w środku, ale teraz jest jakby lepiej. Są  zbiorniki limfy po dwóch stronach pęcherza i wydaje mi się, że to one naciskają na pęcherz podczas chodzenia i schylania.
Jak  boli podbrzusze, to startuje na 5km spacer i jest jakby lepiej na chwilę.

Nie wiem, kiedy wszystkie problemy z limfą minęły, w każdym razie pół roku po operacji pacjent już pracował zawodowo ( a zawód bardzo wymagający, i pod względem fizycznym i psychicznym).

Do teraz, prawie 3 lata po operacji  - wszystko jest OK.

Jak pisałam, wielu pacjentów ma problemy z limfą, co się przejawia przede wszystkim obrzękiem limfatycznym nóg.
Na to pomaga nie tylko masaż limfatyczny, ale przede wszystkim ruch, aktywność fizyczna.
Wiem, że o to trudno, gdy człowiek chory, gdy go boli, ale powoli próbować trzeba.
W końcu limfa znajdzie sobie jakieś drogi ujścia.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości