Historia mojego męża
#81
Edi, forum jest właśnie od tego, by "zanudzać" swoimi problemami, związanymi z rakiem prostaty.
Inni znajomi nie rozumieją niuansów tej choroby, zresztą my właśnie nie chcemy naszych innych znajomych  zanudzać, skarżyć się. A potem czasem rzucić jakimś żartem, ucieszyć się czymś...
W tym szczególnym miejscu rozumiemy się nawzajem.

Nie zawsze możemy pomóc, nie zawsze umiemy doradzić, ale zawsze umiemy wysłuchać, czyli z uwagą przeczytać,
 co u kogo słychać.
W konkretnej sytuacji twojego męża staram się poznać tok myślenia lekarza.
W ciągu ostatnich dwóch lat PSA wprawdzie rośnie, ale o niewielkie wartości. Stan ogólny pacjenta w zasadzie w normie, bo niewielkie odchylenia w wynikach można tłumaczyć  konsekwencjami zastosowanej terapii.
Zdaniem lekarza pacjent jest "stabilny". Obserwować. Wkroczyć z dalszym leczeniem jedynie w razie konieczności.

Jakie może być to dalsze leczenie, dostępne w Polsce?
Najpierw "gra hormonami", czyli dodanie a potem wycofanie Bikalutamidu, ewentualna zmiana zastrzyku.
Potem Abirateron lub Enzalutamid.
Potem chemia.
Badania kliniczne.

Zdaniem lekarza nie ma jeszcze potrzeby stosowania tych terapii, które przecież mają też poważne skutki uboczne.
No i po co od razu pozbywać się wszystkich naboi?
Taki powolny wzrost PSA może sobie trwać i trwać, przynajmniej z punktu widzenia lekarza.
To tylko my umieramy ze strachu, w oczekiwaniu na kolejny wynik PSA i załamujemy się, gdy wzrośnie o kilka tysięcznych.

Czy wasz lekarz planuje  jakieś badania obrazowe, skoro wspomina o tej granicy 0,50?
Jedynym badaniem, które cokolwiek pokazałoby przy tak małych wartościach, jest PET PSMA.
PSA musiałoby być minimum 0,50.
Odpowiedz
#82
Dziękuję Dunolka.
Narazie doktor skupił się na wynikach morfologii męża, ponieważ twierdzi, że są słabe i dlatego to badanie krwi z rozmazem. Z wynikiem mamy się zgłosić do lekarza rodzinnego. Jeżeli PSA będzie 0,50 wtedy zleci pewnie badanie PET i wspominał coś o włączeniu innego leczenia. I tyle na obecną chwilę.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
#83
Witajcie.
I znowu minęły 3 m-ce i kolejne badania i wyniki:
testosteron 0,390 było 0,370
PSA 0,253 było 0,158
i jeszcze dodatkowy problem
kwas moczowy znacznie podwyższony 8,9.
Jesteśmy po wizycie u lekarza i kolejnym zastrzyku RESELIGO, ponieważ wzrost PSA jest dość duży ok. 60% następna wizyta nie za 3 m-ce tylko za 6 tygodni z wynikami. Pytaliśmy o ewentualne włączenie BIKALUTAMIDU. Doktor powiedział, że oczywiście może włączyć ten lek i z pewnością PSA spadnie, ale nie chce zamykać mężowi dalszej drogi leczenia. Jeżeli wyniki pokażą, że PSA nie spada a dalej rośnie to skieruje męża na dalsze leczenie do onkologa klinicznego, który zdecyduje jakie leki włączy, pojawiły się nowe leki i onkolog kliniczny ma większe pole manewru, nasz pan doktor jest specjalistą radiologii onkologicznej. Następna wizyta 16.11.2023 r. z wynikami i wtedy będzie podjęta decyzja. Szkoda bo przyzwyczailiśmy się już do doktora przez te 3 lata, ma dużo empatii , cierpliwości, duże poczucie humoru i zna
.nas już dobrze.
Jest jeszcze jedna sprawa mąż 01.09.2023r. miał robioną gastroskopię, jest po 10-cio dniowym leczeniu antybiotykiem + 2 inne leki, no i ten kwas moczanowy w krwi 8,9 (norma 3,5-7,2) bierze MILURIT 300g., możliwe, że to też ma wpływ na wzrost PSA, mamy taka cichą nadzieję, ale jak to mówią tonący........ Jak na razie ciągle "pod górkę" Napiszcie proszę co o tym sądzicie. Staramy się myśleć pozytywnie ale to takie trudne.

Odpowiedz
#84
Edi, onkolog kliniczny pewnie przepisze ten Bikalutamid, i wtedy będzie on za darmo.
Takie przepisy.
Bikalutamidem można jakiś czas "pograć", czyli wprowadzać i wycofywać.
A może ten nowy onkolog wprowadzi od razu Enzalutamid?
Zobaczymy.

Wzrost poziomu kwasu moczowego we krwi kojarzy się nam z podagrą, częstą dolegliwością mężczyzn.
Ale to już sprawa dla specjalisty.
Odpowiedz
#85
Dziękuję Dunolka.
Nie wiem czy dobrze rozumiem Enzalutamid jest lekiem stosowanym w II etapie hormonoterapii? Pewnie skutki uboczne działania tego leku są też poważniejsze. Poczekamy, zobaczymy. Odezwę się.
Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy ?
Odpowiedz
#86
Tak, Enzalutamid to drugi etap hormonoterapii, gdy możliwości pierwszego się wyczerpią.
Tak było.
Ale medycyna nie jest nauką raz na zawsze objawioną i metody albo sekwencje leczenia się zmieniają.
Sekwencje - czyli kolejność terapii, co po czym.
Kiedyś chemia to była ostatnia deska ratunku, teraz często zaczyna się od chemii  - w nowotworach wysokiego ryzyka.
Spotykamy się też czasem z wzięciem nowotworu od razu "w trzy ognie"  - czyli zwykła hormonoterapia plus chemia plus Enzalutamid, czyli ten Enzalutamid nie czeka  na swoją kolej.
Wszystko zależy od lekarza - klinicysty. Takie postępowanie to jeszcze nie jest standard.

Skutki uboczne Enzalutamidu?
Pewnie jakieś są, bo zawsze mogą być.
Trzej nasi koledzy brali i czuli się bardzo dobrze, przede wszystkim dlatego, że PSA ładnie spadało.
Odpowiedz
#87
(13.07.2023, 20:49:37)Dunolka napisał(a): Edi, forum jest właśnie od tego, by "zanudzać" swoimi problemami, związanymi z rakiem prostaty.
Inni znajomi nie rozumieją niuansów tej choroby, zresztą my właśnie nie chcemy naszych innych znajomych  zanudzać, skarżyć się. A potem czasem rzucić jakimś żartem, ucieszyć się czymś...
W tym szczególnym miejscu rozumiemy się nawzajem.

Nie zawsze możemy pomóc, nie zawsze umiemy doradzić, ale zawsze umiemy wysłuchać, czyli z uwagą przeczytać,
 co u kogo słychać.
W konkretnej sytuacji twojego męża staram się poznać tok myślenia lekarza.
W ciągu ostatnich dwóch lat PSA wprawdzie rośnie, ale o niewielkie wartości. Stan ogólny pacjenta w zasadzie w normie, bo niewielkie odchylenia w wynikach można tłumaczyć  konsekwencjami zastosowanej terapii.
Zdaniem lekarza pacjent jest "stabilny". Obserwować. Wkroczyć z dalszym leczeniem jedynie w razie konieczności.

Jakie może być to dalsze leczenie, dostępne w Polsce?
Najpierw "gra hormonami", czyli dodanie a potem wycofanie Bikalutamidu, ewentualna zmiana zastrzyku.
Potem Abirateron lub Enzalutamid.
Potem chemia.
Badania kliniczne.

Zdaniem lekarza nie ma jeszcze potrzeby stosowania tych terapii, które przecież mają też poważne skutki uboczne.
No i po co od razu pozbywać się wszystkich naboi?
Taki powolny wzrost PSA może sobie trwać i trwać, przynajmniej z punktu widzenia lekarza.
To tylko my umieramy ze strachu, w oczekiwaniu na kolejny wynik PSA i załamujemy się, gdy wzrośnie o kilka tysięcznych.

Czy wasz lekarz planuje  jakieś badania obrazowe, skoro wspomina o tej granicy 0,50?
Jedynym badaniem, które cokolwiek pokazałoby przy tak małych wartościach, jest PET PSMA.
PSA musiałoby być minimum 0,50.

(08.10.2023, 15:44:22)Dunolka napisał(a): Tak, Enzalutamid to drugi etap hormonoterapii, gdy możliwości pierwszego się wyczerpią.
Tak było.
Ale medycyna nie jest nauką raz na zawsze objawioną i metody albo sekwencje leczenia się zmieniają.
Sekwencje - czyli kolejność terapii, co po czym.
Kiedyś chemia to była ostatnia deska ratunku, teraz często zaczyna się od chemii  - w nowotworach wysokiego ryzyka.
Spotykamy się też czasem z wzięciem nowotworu od razu "w trzy ognie"  - czyli zwykła hormonoterapia plus chemia plus Enzalutamid, czyli ten Enzalutamid nie czeka  na swoją kolej.
Wszystko zależy od lekarza - klinicysty. Takie postępowanie to jeszcze nie jest standard.

Skutki uboczne Enzalutamidu?
Pewnie jakieś są, bo zawsze mogą być.
Trzej nasi koledzy brali i czuli się bardzo dobrze, przede wszystkim dlatego, że PSA ładnie spadało.

Dunolka, dziękuję za informację.
Pozdrawiam serdecznie ♥️
Odpowiedz
#88
No i mamy nowy 2024 rok, który dla nas niestety nie zaczął się dobrze. Wyniki badań z 04.01.2024r i kolejny wzrost
PSA 0,337
Testosteron 0,430
Lekarz zmienił lek teraz LIBREXA  11,5 . Mąż dostał zastrzyk 05.01.24r. i za 16 tygodni wizyta z wynikami badań i wtedy decyzja o dalszym leczeniu
 Jednak wczoraj pojawiły się problemy z oddawaniem moczu i krew że skrzepami w moczu . I jak by było mało zaparcia.  Może to skutki uboczne leku,  nie wiemy Bardzo nas to martwi. Poradźcie proszę.
Odpowiedz
#89
Minęło trochę czasu od mojego ostatniego wpisu. Obecnie sytuacja wygląda tak, PSA 0,498, testosteron 0,390.Lekarz, który prowadził leczenie męża od początku skierował go do lekarza onkologa klinicysty. Dzisiaj byliśmy na wizycie i decyzja tego lekarza jest taka , że z powrotem wracamy do poprzedniego lekarza i kontynuacja dalszego leczenia czyli zastrzyk LIBREXA co 3 m-ce. Według niego te wzrosty PSA są nieduże. Narazie mąż nie kwalifikuje się do leczenia ENZLUMIFEM, dopiero jak PSA będzie powyżej 2,0.mamy się zgłosić do niego. I "karuzela" kręci się dalej.☹️
.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości