Mrakad
#1
Kochani, przed chwilą zadzwoniła Ewa  - wczoraj wieczorem  odszedł Andrzej, nasz Mrakad.
Do końca był w domu, pod opieką żony.
Na dniach ma mu się urodzić wnuczka  - nie doczekał.
Nie doczekał spełnienia ostatniego marzenia  - podróży z Ewą na Maderę, na ucztę z owoców morza.

Swój wątek  Andrzej nazwał "Oczekiwanie na wznowę".
Z matematyczną skrupulatnością wyliczał, że przy jego parametrach wznowa jest rzeczą oczywistą
i miała się pojawić dość szybko.
Minęło 13 lat, wznowa nigdy nie nastąpiła.
Zabił go inny nowotwór  - rak przełyku.
 
Andrzej był doktorem matematyki, ale życie to nie matematyka, jak się okazuje.
Żaden układ równań nie wyliczy, co nas spotka.
Nie spodziewałam się, że nasza ostatnia, majowa rozmowa, będzie tą naprawdę ostatnią.


Żegnaj, Przyjacielu!


Pogrzeb Andrzeja odbędzie się w sobotę 13 czerwca, o godzinie 11:00, na cmentarzu w Podkowie Leśnej.

Powyższy post jest autorstwa Dunolki i pochodzi z wątku Andrzeja - Mrakad'a
Odpowiedz
#2
Andrzej był jednym z najstarszych forumowiczów na forum administrowanym przez Rakara. Zaczął pisać na forum we wrześniu 2008 roku i napisał ponad 1000 postów. Często przekomarzaliśmy się ale bardzo go lubiłem.
Pozostanie na zawsze w naszej pamięci.
Andrzeju spoczywaj w pokoju.

Włodek
Proszę przekażcie Ewie, ode mnie wyrazy współczucia.
Odpowiedz
#3
Spoczywaj w pokoju.
Wyrazy współczucia dla Rodziny i Przyjaciół.
IiP
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 01.2024 - 0,062
Odpowiedz
#4
To nie tak miało być..... 
Ewuniu, przyjmij wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Andrzeja.
R.I.P
Odpowiedz
#5
Spoczywaj w pokoju. Wyrazy współczucia dla Ewy i rodziny.
Ewa i Andrzej
Odpowiedz
#6
Trudno mi zdać relację z ostatniego pożegnania Mrakada, chociaż upłynął już ponad miesiąc.


Na forum Abbota pojawiliśmy się razem  - we wrześniu 2008 roku.
Nasza grupa  - Anko, Dunol, Kangur, Mrakad, Rakar. - animowała to forum, uczyniła je miejscem nie tylko medycznych porad  ale i ciekawych dyskusji.
(Forum po latach zmieniło  nazwę, właściciela, trochę charakter, ale to inna sprawa).
Mrakad od początku wyróżniał się oczytaniem w  dziedzinie raka prostaty, błyszczał  intelektem i poczuciem humoru,
ale tez pierwszy poruszał tematy, o których inni pewnie nie mieli odwagi pisać.
O strachu, o zwykłym lęku przed śmiercią.
O tym czy fakt bycia chorym na nowotwór daje jakieś "prawa" w rodzinie i wśród znajomych,  np. prawo do marudzenia, do słabości.
O tym, czy człowiek ciężko chory ma moralne prawo domagać się poświęcenia mu rodzinnych (i państwowych) zasobów materialnych.
O tym, czy ma moralne prawo decydować o swoim życiu i śmierci, nie licząc się z uczuciami bliskich.
Trochę paradoksalne, że ten introwertyk, małomówny ponurak (tak mówił o sobie) uczył nas rozmawiać, komunikować się,  szczerze,
bez owijania w bawełnę, bez eufemizmów.


Rak prostaty, który Mrakadowi   zrujnował karierę naukową i życie zawodowe, nie uciszył go ani nie zgasił.
Uczynił to dopiero kolejny rak.
W ostatnich latach Mrakad bardzo ograniczył swą aktywność na forum. W rozmowie  wyczuwało się jego rezygnację, pewną obojętność , poddanie się woli lekarzy, z którymi przy poprzednim raku miał zwyczaj dyskutować i spierać się.
Ożywiał się jedynie mówiąc o dzieciach i wnukach. Był dumny z ich osiągnięć, z  sukcesów naukowych syna i najstarszej wnuczki, a także wzruszał się słodyczą najmłodszej, niespełna dwuletniej Jagódki, o której mówił z taką czułością, o którą bym nigdy tego "technokraty" nie podejrzewała. 



W upalny, czerwcowy dzień,  na cmentarzu W Podkowie Leśnej, w pięknej uroczystości, pożegnała Mrakada rodzina i liczna grupa przyjaciół  i znajomych.
W mowach pogrzebowych podkreślano, że ten ścisłowiec, człowiek do bólu konkretny, pod pozorami szorstkości skrywał  swą wrażliwą  naturę.

W naszym imieniu pożegnał Mrakada Józek.

Chciałbym pożegnać Andrzeja w imieniu grupy przyjaciół i z internetowego forum onkologicznego.
Jest to szczególne miejsce w sieci, skupiające ludzi połączonych wspólną choroba, którzy się nawzajem wspierają,

dzielą się doświadczeniem, wymieniają informacje na temat leczenia i lekarzy.
Andrzej przez wiele lat był aktywnym członkiem takiego forum.
Jego pomoc była dla nas bardzo cenna, gdy z znając język angielski był na bieżąco z dostępną literaturą medyczną, i dzielił się z nami tą wiedzą.
Ceniliśmy go za analityczny umysł i trzeźwe spojrzenie, które ułatwiało kolegom właściwą ocenę ich sytuacji zdrowotnej.
Andrzej słynął ze szczególnego rodzaju poczucia humoru, czasem czarnego, abstrakcyjnego, którym niejednokrotnie rozładowywał zbyt obciążające psychikę napięcie.
Żal, że Andrzej już nigdy nie przyjedzie na forumowe spotkanie, nie napisze nikomu posta z konkretnymi, rzeczowymi radami, i już nikomu przed operacją nie wyśle zdjęcia swoich mocno zaciśniętych kciuków.


Gdy już pogrzeb dobiegał końca, głos zabrała jeszcze siostra Andrzeja. Trzymała w ręku jedną czerwoną różę i mówiła o sytuacji sprzed 40 lat, z jesieni 1980 roku.
Mrakad miał wtedy angaż na uczelni w USA, w Seatle, był tam z żoną i córeczką, mógł tam zostać, tam pracować.
Ale dowiedziawszy się o sytuacji w Polsce, o Solidarności, postanowił natychmiast wracać, by wziąć w tych zmianach udział.
Wszyscy  - jak to się mówi  - pukali się w czoło.
Jedynie matka Andrzeja gorąco go poparła , bo też uważała, że w tym trzeba wziąć udział.
Przywitała go na Okęciu z jedną czerwoną różą.
Siostra, w imieniu Mamy taką różę złożyła  na grobie Mrakada.

Bo są w życiu sprawy, w których trzeba wziąć udział, choćby się miało przegrać.


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#7
(23.07.2020, 21:30:43)Dunolka napisał(a): Bo są w życiu sprawy, w których trzeba wziąć udział, choćby się miało przegrać.

Heart Heart Heart
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości