Początek problemów z prostatą?
Ciężko powiedzieć, tata cały czas twierdził, że nie miał żadnych.
Wg mnie co najmniej 3-4 lata (dłuższe oddawanie moczu, przerywany strumień).
Pierwszy wynik PSA, do którego udało mi się dotrzec:
10.2012 - 3,2 ng/ml
Kolejny pomiar:
11.2014 - PSA 3,55 ng/ml
Od tej chwili pilnowałam, żeby regularnie badał PSA. Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz zapisałam go do urologa, ale kolejne wyniki PSA przedstawiają się następująco:
02.2015 - 3,90 ng/ml
06.2015 - 4,43 ng/ml
08.2015 - 4,50 ng/ml
09.2016r. BIOPSJA - rak gruczołu krokowego GL7 (3+4)
11.2016r. RM gruczołu krokowego - PI-RADS=3, brak cech ekspansji pozagruczołowej
13.12.2016r.
prostatektomia radykalna metodą laparoskopową [b]GL7 (3+4)[/b - PSA po 3 m-cach nieoznaczalne!
W załączeniu:
- wynik biopsji,
- RM
- hist-pat pooperacyjny
Ostatnie PSA z 04.11.2019r. nadal nieoznaczalne.
Jeśli macie jakieś pytania -pytajcie śmiało
Pozdrawiam
Anka
Rak prostaty jest chorobą w pewnym stopniu dziedziczną.
Dlatego mężczyźni z obciążeniem rodzinnym powinni się wcześniej i wnikliwiej badać.
Niektórzy klinicyści amerykańscy (i polscy też) uważają, że screening, czyli przesiewowe
badanie PSA powinno dotyczyć tylko tych pacjentów, w których rodzinie był rak prostaty.
Co do reszty - ponoć więcej z tego szkody, niż pożytku.
(To nie jest moje zdanie).
U wujka też wszytko ok?
Jeśli to nie jest zbyt intymne pytanie, dopytaj, jak u nich z trzymaniem moczu.
Wizja pieluchy to jest coś, czego się pacjenci przed operacją bardzo boją.
W tym wątku będziemy komentować kolejne raporty o stanie zdrowia taty,
oby zawsze optymistyczne.
W wolnej chwili utworzę wątek taty w Naszych Historiach, który będzie raportem
do tabelki Indeks Terapii.
Utworzyliśmy tę tabelkę na wzór tabelki na amerykańskim forum Yana. https://www.yananow.org/query_stories.php
Można sobie tam znaleźć pacjentów z podobnymi parametrami, i poczytać, jak u nich wygląda
przebieg choroby i leczenia. Znajomość angielskiego nie jest do tego niezbędna.
Język onkologii jest międzynarodowy.
U nas na razie nie ma potrzeby szukania według wybranych kryteriów, bo się tabelkę ogarnia rzutem oka.
Z czasem skorzystamy z podanego wzoru "pomocnika".
Tata to zięć dziadka.
Ojciec nie miał prawie w ogóle problemów z trzymaniem moczu. Pieluch nie nosił, na początku trochę popuszczał, ale wystarczały wkladki dla mężczyzn. Około 3 miesiąca od operacji przestał ich używać.
U wujka jest trochę gorzej- dość długo nosił pampersy, teraz wkładki. Od czasu operacji ma pęcherz nadreaktywny, więc zdarza się, że nie zdąża do toalety. Ale jak ostatnio rozmawialiśmy mówił, że jest coraz lepiej.
(21.01.2022, 17:07:55)ankama1982 napisał(a): Witajcie
Kilka godzin strachu i wynik- po ponad 5 latach od prostatektomii PSA taty nadal nieoznaczalne.
Pozdrawiam
Anka
Gratulacje dla taty!
Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml Koniec kontroli u urologa w CO Moja historia Wątek poboczny
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml Koniec kontroli u urologa w CO Moja historia Wątek poboczny
Anka, moja poprzednia wypowiedź to oczywiście żart.
Ale jestem tak spragniona dobrych wieści, że gdy ktoś przychodzi z nieoznaczalnym PSA,
to autentycznie mam ochotę go uściskać.
U nas trudne dni, bo duński zięć ciężko przechodzi covid.
Lubię chłopaka, niezależnie od tego, że to ktoś najważniejszy dla mojej córki i wnuków.
Trzymajcie kciuki.
Kciuki oczywiście zaciśnięte.
Tata też niedawno przeszedł, tak się chronił, zaszczepiony, żadnych spotkań ze znajomymi, a i tak zachorował. Strasznie się balam, bo ma POCHP, chorobę niedokrwienną, nadciśnienie i jest po zawale. Test zrobił dopiero w siódmej dobie, jak stracił węch, bo wcześniej miał tylko katar i nikt z nas nie przypuszczał, że to covid. Można powiedziec, że przeszedł bardzo łagodnie. Po zakończeniu izolacji porobil badania i okazało się, że ma płyn w osierdziu. Moja siostra z kolei zdychała 2 tygodnie, a serce i płuca czyste. Tak więc nigdy nie wiadomo. Trzeba być dobrej myśli
Witajcie Kochani,
dzisiejsze PSA nadal nieoznaczalne.
Rzadko piszę w wątku taty, bo na szczęście nic się nie zmienia, ale zaglądam na forum i wszystkim Wam kibicuję.
Buziaki