Kris - I co dalej z tym SKORUPIAKIEM" ?
#61
Kris - i co, jest już wynik tomografu?
Odpowiedz
#62
Niestety jeszcze nie ma. Dopiero wtorek-środa w następnym tygodniu.
Jestem także po rozmowie z gł.badaczem dr.z Siedlec. Faktycznie pierwszy mój próg do kwalifikacji to PSA< 2,00 ng.ml. Druga kwestia to moje pytanie do dr; że wyraźne określenie  w protokole badania, że jest dla chorych z RGK bez przerzutów i jak to si ma do moich węzłów, to muszę jeszcze trochę poczekać, bo dr. analizuje moją całą dokumentacje jak też ( wiadome dla siebie) kwestie związane z węzłami chłonnymi opisane dokładnie przez sponsora dla kwalifikacji badacza do programu. No i muszę dalej być cierpliwy...
 
Jednak chyba jakaś deprecha mnie dopadła. Cukry szaleją, ja żrę jak koń. Piję jakieś gazowane "wynalazki", bo mam ciągle pragnienie i chociaż dobrze wiem, że tych "g..."nie powinienem używać, to i tak jest to silniejsze, bo mi smakuje i już. W dzień śpię po 2-3 godz. bo wysokie cukry "walą mną o kanapę" i nie ma mocnych. Chodzę podminowany. Na wszystko i do wszystkich "piłuję dziób" chociaż zdaję sobie sprawę, że tak nie powinienem. No i coraz bardziej zaczyna mi to wszystko "wisieć" i daleko w tyle pozostała chęć do walki.Dziwne to wszystko, że tak to wszystko szybko następuje. Przecież nie ma jeszcze wielkiej tragedii PSA=1,39 to jeszcze nie 13.9, chociaż zdaję sobie sprawę, że ten rok przyniesie mi niestety coś b.złego w postępie mojej choroby i że już nie będę miał żadnego wyjścia i pomysłów na dalszą walkę z tm cholernym skorupiakiem. Nie wiem może odrobina słońca i wiosna jakoś mnie rozrusza, albo jakiś nieprzewidywany spadek PSA, bo inaczej to sfiksuję i tyle. Do tej pory uważałem, że jestem mocny, a teraz czuję się jak koń po Wielkiej Pardubickiej i na nic nie mam siły. Jednym słowem, dwa słowa " dupla blada" Dodgy
Pozdrawiam
     Kris.
Odpowiedz
#63
Krzysztofie Drogi!
Jak najszybciej wracaj z bocznicy na główny tor! To łatwe nie jest, ale musisz spróbować. Czyjeś motto na forum Gladiatora mówiło, że dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą i to jest święta prawda. Z medycznego punktu widzenia rób tyle, ile tylko można, a Twojego prywatnego nie zostawiaj ani trochę czasu na nic nierobienie. Wolny czas, to pożywka dla naszych myśli i naszej wyobraźni. Kiedyś było to fascynujące, a nawet podniecające, teraz niestety jest to dołujące. To radzę Ci z własnego doświadczenia ciągle obserwując jeszcze nieokiełznany rozwój raka, licząc na pomyślne przebrnięcie przez badania kwalifikacyjne, mając nadzieję, że wcześniej znajdzie się dawca niż rak się rozsieje (o ile już tego nie zrobił, bo są i takie podejrzenia), że zdążę na czas dojechać do Kliniki, że znajdzie się miejsce na parkingu zajętym zawsze w 110%, że przeżyję operację trwającą 6-11 godzin, że wreszcie wątroba podejmie pracę, bo nie zawsze tak jest. Jak widzisz, Drogi Krzysztofie, tych przeszkód na głównym torze jest całkiem sporo, ale warto nim jechać, bo na jego końcu jest nadzieja. Bocznica do niej nie prowadzi i zawsze o tym pamiętaj.
Edward
Odpowiedz
#64
Ponoć ostatnią rzeczą, której oczekuje od nas człowiek w psychicznym dołku jest rada  -  "weź się w garść".
No to ci jej nie dajemy.
My ci tylko mówimy, że jesteś dla nas ważny.
I mówimy, jak, naszym zdaniem, wygląda twoja sytuacja, i co my byśmy na twoim miejscu zrobilli.

Szukasz szansy na badanie kliniczne? OK.
PSA na razie  za niskie? Jeszcze lepiej.
Pozostanie niskie, będziemy się cieszyć.
Wzrośnie  - na jakieś badanie kliniczne w końcu się załapiesz.
One nie przeminęły z wiatrem razem z III Rzeczpospolitą, nie przesadzajmy.

Kris, niezależnie, ile masz/mamy lat przed sobą, jest to twoje/nasze niepowtarzalne życie,
którego nie warto marnować na wieczne szarpanie się.
Nie da się żyć w wiecznym stresie.

Chłopaki, jak to chłopaki, radzą walczyć.
Ja nie przepadam za tą wojenną retoryką, walka człowieka wyczerpuje, w koncu ma ochotę wszystko rzucić i gdzieś paść.
Ale leczyć się trzeba, cały czas, gdy trzeba.

Swoim zwyczajem śledzę historie leczenia innych pacjentów, bo to najprawdziwsze źródło wiedzy.
Zauważyłam, że hormonoterapia wcale nie u wszystkich obniża PSA do wartości nieoznaczalnych.
Chyba większość ciagle ma poziom 0,50-1,00, te wartości fluktuują, a ewentualny spadek trwa czasem bardzo długo, nawet ponad rok.
Na pewno PSA nie powinno stale rosnąć, co oczywiste.

Przed leczeniem "drugiej linii", które nas słusznie przeraża, trzeba w pełni wykorzystać dotychczasowe możliwości.
I nie mam na mysli tylko finasterudu (wiem, nudna z tym jestem), ale na przykład pełną blokadę.
Dlaczego nie dołożyć do zastrzyku 50 g bikalutamidu?
Myślałeś o tym?
Odpowiedz
#65
Cytat:My ci tylko mówimy, że jesteś dla nas ważny.

Dzięki, bo to bardzo buduje. To jak w starym oznaczeniu betonu B 37 ( 35-40) dzisiaj oznaczanym C 30-37 - tzw. norma mostowa  ( Jędrek czyż nie mam racji ?  Blush ).
Wiem, że bez tego "żadna kładka" nad brzegami tego okropieństwa jakim jest RGK by nie wytrzymała.
Cytat:Nie da się żyć w wiecznym stresie.

Fakt. Nie da się.
Cytat:Chłopaki, jak to chłopaki, radzą walczyć.
Ja nie przepadam za tą wojenną retoryką, walka człowieka wyczerpuje, w koncu ma ochotę wszystko rzucić i gdzieś paść.
Ale leczyć się trzeba, cały czas, gdy trzeba.

Masz rację jak zawsze. Faktycznie cóż byśmy bez siebie robili ? Z kim byśmy mogli dyskutować i akademicko i ... no wiesz, nie ze wszystkimi nam po drodze, a oszołomów i hochsztaplerów typu Leonard C. nie brakuje wokół nas.
Cytat:Dlaczego nie dołożyć do zastrzyku 50 g bikalutamidu?

Myślałeś o tym?
Owszem tak. Mam już przygotowane nie zużyte  jedno opakowanie. Po Świętach ( 14 dni po kolejnym zastrzyku) PSA i +50 mg "B"
Zobaczymy co się będzie działo?
Jedno jest pewne. Muszę całkowicie "wyleźć z jamy" i działać dalej w "branży skorupiakowej" na pożytek innym i z korzyścią dla siebie.
Pozdrawiam.
  Kris.
Odpowiedz
#66
Krzysiu najwyższy czas wyjść ze skorupki.

Również uważam, że to dobry ruch analog+ Binabic.
Czy zastanawiałeś się nad Eligardem 22,5, a nawet 45.
Jestem przekonany, że przez najbliższe pół roku będziesz miał spokój.
Póżniej jakaś przerwa w HT, a w tym spokojnym bezstresowym czasie można szukać nowych możliwości.
moja historia
Ur.
09.1958r.
05.2011 PSA 50,4ng/ml HT. 11.2011 RP.  01.2012 RT. 06.2012 wideotorakoskopia-przerzuty do płuc.
07.2012-10.2015 HT/ zmiana hormonów/, 3 razy przerwana HT.  Hormonoodporność/odporność na kastrację/   
10.2015 Badania kliniczne PRESIDE, Enzalutamid
01.2016 PSA 0,36  
Odpowiedz
#67
Fakt. Najwyższy czas mruganie, puszczanie oczka .
Dzięki Bogdanie za przynaglenie. Ciasno w tej skorupce jak nie wiem i tak bardzo samotnie. Nie chcę już tam siedzieć, bo bardzo smutno, a jak wiecie nie należę do samotników, a raczej do "egzemplarza" towarzyskiego zadowolenie, uśmiech .
Dzisiaj taki "mój spec. dzień" no to wyłażę.
Za chwilę jadę do mego C.O. na "krwisty poranek". Wszystkie potrzebne badania ( razem 14) pod przewodnictwem PSA i "T" nie wspominając o próbie wątrobowej, bo także na chwilę obecną to jest bardzo ważne. Jutro zastrzyk i ..... no i zobaczymy ?
Może już po południu będę znał chociaż wyniki PSA i "T" to się pochwalę.
Opiszę także moje "przeboje" z obrazówką TK ( Crisowi już opowiadałem w 2 etapach). Nie jest tragicznie, ale i .... ?
Pozdrawiam
  Kris.
 P.S. Chyba mi się przypadkiem w ten dzień udało zaliczyć " 100-ę" Cool
Odpowiedz
#68
(23.03.2016, 08:12:29)Kris napisał(a): Fakt. Najwyższy czas mruganie, puszczanie oczka .
Dzięki Bogdanie za przynaglenie. Ciasno w tej skorupce jak nie wiem i tak bardzo samotnie. Nie chcę już tam siedzieć, bo bardzo smutno, a jak wiecie nie należę do samotników, a raczej do "egzemplarza" towarzyskiego zadowolenie, uśmiech .
Dzisiaj taki "mój spec. dzień" no to wyłażę.
Za chwilę jadę do mego C.O. na "krwisty poranek". Wszystkie potrzebne badania ( razem 14) pod przewodnictwem PSA i "T" nie wspominając o próbie wątrobowej, bo także na chwilę obecną to jest bardzo ważne. Jutro zastrzyk i ..... no i zobaczymy ?
Może już po południu będę znał chociaż wyniki PSA i "T" to się pochwalę.
Opiszę także moje "przeboje" z obrazówką TK ( Crisowi już opowiadałem w 2 etapach). Nie jest tragicznie, ale i .... ?
Pozdrawiam
  Kris.
 P.S. Chyba mi się przypadkiem w ten dzień udało zaliczyć " 100-ę" Cool
Krzysiu, trzymam kciuki za wyniki.
Gratuluje 100-ki i życzę kolejnych setek okraszonych optymizmem i Twoim autorskim humorem zadowolenie, uśmiech

pozdrawiam
Armands

PS. A jutro proszę ściśnij kciuki za mnie, bo idę na cerowanie bebechów mruganie, puszczanie oczka
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#69
Witaj
Widzę tak świątecznie wychodzisz z wydmuszki z pelnymi radosniej witać wiosnę.
A przecież masz.!!!
Setka za Tobą przed wiele hekto. Gratulacje.
Czekamy na pozytywne wyniki.
Jędrek
.........
PSA
2012 VIII/30,61/XII 2012 przed LPR 25,58.
2012 XII LRP pT3bN1M1a Gl.3+4 Marginesy ?
2013 /I-1,16 / /VIII PSA-3,0 PET/CT: - PRZERZUTY  09/2013 HT 
2013 RT /0,663/
2014 -2018  <0,002
Zakończenie HT  10.2018
2019 
Luty <0,002
Sierpień  0,046
Wrzesień  0,090
Październik  0,209
Grudzień 0,377
2020 
Styczeń 0,611
Luty      0,663
Marzec   0,761
Kwiecień 1,130
Maj         1,410
Limfadenektomia
Lipiec      0,234
Sierpień  0,015
Wrzesień  0,008
Listopad  0,006


Odpowiedz
#70
Północ minęła. Jestem już starszy o rok, a czy mądrzejszy, to zobaczymy ?
Wczoraj od rana było urodzinowe świętowanie.
Sto lat i życzenia od żony i Oli, torcik ze świeczkami 1 i 6 i to właśnie w takiej kolejności Ola ustawiła   mruganie, puszczanie oczka . A na moją sugestię co do przyjętych życzeń spełnienia marzeń, że marzeniem moim jest abym od tych samych osób otrzymał torcik na urodziny z takimi samymi świeczkami tylko żeby 6 była odwrócona o 180 st. czyli  91, no to dziewczyny nietęgie miały miny , co je jeszcze może czekać Big Grin .
Potem wspólne sniadanko i po kawałku torciku owocowego no i oczywiście szampan - Picolo, a cóż by  innego.
Po powrocie z C.O. odpuściłem starania o wynik PSA i "T", bo jakoś mi tak było miło, że nie chciałem psuć sobie tego świątecznego nastroju. Praktycznie za 12 godzin będę i tak wszystko wiedział na temat moich wyników to i po co ten pośpiech. Co ma być, to i tak będzie. Na jutro chcę przygotować się na rozmowę z dr. o wdrożeniu pełnej blokady, czyli Firmagon z 50mg dawką Biaklutamidu.
O szczegółach opisu TK będzie dzisiaj, ale mogę powiedzieć, że praktycznie nie ma różnicy od badania z listopada.
Węzły pozaotrzewnowe trochę urosły ( o 1 mm), a te zewnętrzne biodrowe naświetlane w 2014r. zmniejszyły sie o 1 mm.
To takie mierzenie tych węzłów wymuszone na pani dr.radiolog opisującej wynik TK.
Więcej po wizycie w B.C.O.
Pozdrawiam
  Kris.
Odpowiedz
#71
(24.03.2016, 00:29:35)Kris napisał(a): O szczegółach opisu TK będzie dzisiaj, ale mogę powiedzieć, że praktycznie nie ma różnicy od badania z listopada.

Pamiętasz, w listopadzie podejrzewałam, że tak będzie?
Jeśliby  zmiany dotyczyły tych węzłów , to powinna być wyraźna różnica w TK, bo spadek PSA z 7 do około 1 jest spektakularny.
Czyli pojawia się pytanie: gdzie jest źródło wydzielania PSA?
Zawrót głowy. (Bynajmniej nie od koniaczku zadowolenie, uśmiech ).
Odpowiedz
#72
Jednak stoję na stanowisku podobnie jak i moja dr. To są te czynne węzły chłonne i biodrowe naświetlane Stereotaksją i CyberKnife i te nowe zaotrzewnowe które się pojawiły w PET/CT i świeciły dość mocno, a których już się nie podjęto naświetlać w Gliwicach ze względu na ich ilość.. Do nich dołączyły przecież jeszcze dwa w lipcu ub.r. Nie ma innego wytłumaczenia na chwilę obecną. Może kolejny PET/CT w czerwcu/lipcu coś nowego podpowie. Gdyby to nie były węzły, to HT na Firmagonie czy Eligardzie zupełnie by inaczej przebiegało. PSA byłoby dużo niższe. W węzłach dochodziło już do oporności na antyandrogen "B" w ubiegłym roku i zauważ, że za każdym spadkiem PSA po naświetlaniach następował  wzrost antygenu, bo i przybywało kolejnych świecących węzłów. Zaczęło się od 2 szt.w 2011r, a jest już ponad 10 szt. w tym dwa zaginęły  bezpowrotnie(?) tak pokazały badania obrazowe.
TRUS z color dopller przecież także wykluczył ewentualne pozostałości po prostacie. No chyba, że coś zostało na pęczkach NN po tej jednej pozostawionej prawej stronie, ale to teoria. Taka ilość tkanki nie wyprodukuje PSA>1,4 ng/ml
Pozdrawiam
    Kris.
Odpowiedz
#73
(24.03.2016, 00:29:35)Kris napisał(a): Północ minęła. Jestem już starszy o rok, a czy mądrzejszy, to zobaczymy ?
Wczoraj od rana było urodzinowe świętowanie.
A na moją sugestię co do przyjętych życzeń spełnienia marzeń, że marzeniem moim jest abym od tych samych osób otrzymał torcik na urodziny z takimi samymi świeczkami tylko żeby 6 była odwrócona o 180 st. czyli  91. 
Jeśli o to prosisz, to i tego Ci życzę. 
Kris jeszcze raz (składałem życzenia w innym wątku) zdrowia, pomyślności i wytrwałości w działaniu.
Wierzę, że marzenia o odwróconej 6 się spełnią. 
Uściski i pozytywna energia z małopolski.
Rocznik 1967
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT; 
RT II-IV.2013; 
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)  
kontynuacja leczenia - dyskusja
Odpowiedz
#74
(24.03.2016, 01:05:50)Kris napisał(a): No chyba, że coś zostało na pęczkach NN po tej jednej pozostawionej prawej stronie, ale to teoria. Taka ilość tkanki nie wyprodukuje PSA>1,4 ng/ml

Ano nie, szczególnie, że było już ponad 7.
Ale pamiętajmy, że końcowy wynik PSA to jest funkcja wielu zmiennych, czasem bardzo wielu, niestety.
Być może twoja  sytuacja podobna jest do przypadku Włodka: gdzieś rośnie, i "zdrowo" i "niezdrowo", ale w sposób rozproszony, a węzły reagują odczynem.
Odpowiedz
#75
Cytat:Być może twoja  sytuacja podobna jest do przypadku Włodka: gdzieś rośnie, i "zdrowo" i "niezdrowo", ale w sposób rozproszony, a węzły reagują odczynem.

Jeżeli węzły reagowałyby odczynem, to nie świeciły by  w PET/CT z 18F-FCH w badaniu statycznym SUVmax > 3, kiedy w badaniu dynamicznym miały SUVmax około 1,3 - 1.8. Do statyki SUVmax przy odczynowych spada. To taki znak co jest to w PET/CT
Czy nie mam racji ?
Moje świecące w PET/CT węzły nawet te z SUVmax > 6 nie były powiększone i utrzymywały granice 10-11 mm w osi krótkiej.
Ot i cały urok "wew tem" wszystkim cholera.
A tak na marginesie, czy nie macie kogoś z medyków na rozpatrzenie wszystkich moich dziwnych "efektów" z węzłami chłonnymi począwszy od braku tych lewych zasłonowych w hist.pat. po RP. Może to dobra droga do rozwiązania zagadki. Kurde nie daje mi to teraz spokoju po wpisie Joli. Może te moje węzły to także jakiś ewenement w całym tym dziwnym efekcie wzrostu PSA ?
Pozdrawiam
   Kris.
Odpowiedz
#76
Kris  - tak zupełnie teoretycznie  - ciągle nie daje mi spokoju twoja opinia na temat leczenia chemią, że to zysk jedynie "około "2,5 miesiąca". Bo  - jak pisałam  - o ile mi wiadomo, to jest około roku.

(Tak nawiasem mówiąc, jeśli lekarz pacjentowi mówi, że "chemia da mu rok", to nie znaczy, że pacjent będzie żył tylko rok, tylko że będzie żył dodatkowo rok. Pacjent może lekarza źle zrozumieć, forumowi eksperci powinni mu to wyjasnieć).

Rzuciłam okiem na te artykuły, poświęcone leczeniu chemią.
http://www.thelancet.com/journals/lanonc...1/abstract
http://journals.lww.com/oncology-times/F...tic.3.aspx

W tym artykule z "Lancetu" wspomniane jest, że dawna chemia dawała właśnie pacjentowi ok. 2,5 miesiąca, stąd pewnie twoje dane.
Ale "starej" chemii dawno się już nie stosuje.
Stosowany obecnie docetaxel, połączony z blokadą hormonalną, przedłuża życie średnio o 17 miesięcy.
Zatem o ile pacjent z hormono- niezależnym rakiem prostaty przeżywa średnio około 4 lat, to jeśli zastosuje się docetaxel razem z blokadą hormonalną, średnie przeżycie wzrasta o około półtora roku.

Przeczytałam też, że jeśli enzalutamid przestaje działać, zastosowanie docetaxelu z enzalutamidem powoduje, że komórki nowotworowe stają się ponownie  wrażliwe na enzalutamid. Taki pewnie jest sens tego badania klinicznego, w którym biorą udział Bogdan i Cris.
Odpowiedz
#77
Witam Wszystkich.
Najsamwpierw mruganie, puszczanie oczka  odpowiem Joli

Cytat:Kris  - tak zupełnie teoretycznie  - ciągle nie daje mi spokoju twoja opinia na temat leczenia chemią, że to zysk jedynie "około "2,5 miesiąca". Bo  - jak pisałam  - o ile mi wiadomo, to jest około roku.

Jolu to nie moja opinia. To są "opowieści" przekazywane w starszych artykułach w UP na temat leczenia chemioterpią RGK, a przenoszone na Forum w trakcie dyskusji.
Jedynym co mnie przeraża w ChT,to jej skutki uboczne. Wiemy, że nasza choroba jest praktycznie identyczna z nazwy, ale każdy organizm ją przechodzi inaczej. To jest nareszcie podstawa do "personalizacji" leczenia, a nie stosowania standardów leczenia, które praktycznie w ponad 90% powodują brak możliwości w trakcie terapii do skutecznego powrotu do nowoczesnych technologii medycznych w tej dziedzinie. Jednak to prawda, że odpowiedni dobór terapii w przebiegu RGK do indywidualnych potrzeb pacjenta, to podstawa dobrego rokowania w leczeniu ( i odzewu organizmu na skutki uboczne).

Teraz o stanie obecnym:
 
Przed Świętami kontrolna wizyta u mojej onkolog zakończyła się zapisem w karcie choroby jako; " stan stabilizacji"
Pani dr. pomimo kolejnego wzrostu PSA do wartości 1,43 ng/ml ( kolejny wzrost, jednak tylko o 0,004 ) stwierdziła, że nie może wpisać do karty ani progresji, ani regresu choroby, ale dodając ostatni wynik TK, to jej zdaniem "stabilizacja" jest jak najbardziej poprawnym stwierdzeniem. No i z takim " zajączkiem" obchodziłem Święta Wielkiej Nocy.
Za chwile jade do mego BCO na kolejny dzień prawdy.Kurcze jak ten czas leci aniołek . Już znowu miesięcznica.
W Poniedziałek 25.04 kontrolna wizyta lekarska i najprawdopodobniej kolejny Firmagon.
Mam nadzieje, że ogromny stres jakiego doświadczyłem i jeszcze mocno mnie trzyma, po ostatnich niezbyt przyjemnych doznaniach w mojej pracy społecznej nie wpłyną znacząco na wyniki. Mam taką nadzieję.
Dzisiaj jeszcze nocna eskapada samochodowa na Śląsk i nocny powrót niedzielny żeby w poniedziałek zdążyć do BCO.
Pozdrawiam

   Kris.
Odpowiedz
#78
Napisałem, że jadę na Śląsk, to nie znaczy żeby nikt ze mną nie pogadał smutny .
Chciałem napisać ..." Jolu uzupełnij Indeks terapii o nowe PSA" no i dobrze, że nie napisałem mruganie, puszczanie oczka .
A co do wiary, to jednak wiara czyni cuda, a jak kto woli inaczej, to: ..." Marzenia nie są po to, by się spełniały. Marzenia są po to, by Cię motywować, byś mógł je realizować ".
Warto mieć marzenia i wierzyć.

Wróciłem z BCO. z wizyty kontrolnej ( miała być we czwartek, ale po raz pierwszy w dziwny sposób ją przegapiłem), no ale na szczęście jakoś się udało nie oberwać opr.od Pani dr. bo miał być podany Formagon.
No cóż i dla mnie zaświecił dzisiaj wiosenny "promyk słoneczka" w mojej drodze walki z RGK.

Wyobraźcie sobie, że licząc od października 2015 r. do kiedy PSA spadał po sierpniowym rozpoczęciu kuracji Firmagonem/Degarelixem, a potem nastąpiła jego progresja do wartości 1,43 ng/ml w miesiącu marcu ( 23.03.br. -moje ur.), dzisiaj nastapił pierwszy długo oczekiwany i wymarzony spadek. 
PSA=1,31 ng/ml   zadowolenie, uśmiech . Przy nadal niezmiennym "T" < 0,025 ng/ml.
Jest sie czym cieszyć.
Niestety nie najlepiej jest z Wapniem całkowitym, który przekroczył górną granicę dopuszczalnych wartości ( 2,15 - 2,50) i wynosi 2,70 mmol/l.
Złe są nadal próby wątrobowe, ale na szczęście przy prowadzonej nadal kuracji odtłuszczającej i odtruwającej wątrobę ( Cynarex także) wartości mierzone spadają:

AST    = 117 U/L  ( 10 - 40 )  miesiąc temu - 132 U/L  - ważny spadek
ALT    = 136 U/L  (  5 - 41  )     -  "  -        - 136 U/L  - bez zmian ( postaram się bardziej )
ALP     =   92 U/L  ( 40 - 130 )    -  "  -       - 100 U/L
GGTP  = 250 U/L   ( 10 - 71  )    -  "  -       -  321 U/L   - ważny spadek
MPV- niestety nadal spada średnia objętość płytek krwi - = 6,14 fL ( 7,20  -  11,10 )  a było  6,33 fL
HGB    = 14,61 g/dl ( 14.00  -  18.00 )  wzrost powyzej minimum   - było  13,75  g/dl
HCT ( Hematokryt także wzrósł)

No i jest się jednak z czego cieszyć

Pozdrawiam
     Kris.
Odpowiedz
#79
Cieszę się wraz z Tobą. 
Nadzieja wróciła i .... Tobie dobry humor. A to najważniejsze.
Martwisz się wapniem - czy zażywasz wit. D3 z wapniem?
Ja tak, ale mój przypadek jest inny - mam mieć wysoką wartość lub podwyższoną.
Masz zatem twarde kości i twardą d...  zadowolenie, uśmiech

Tak trzymaj. Kolejnych spadków PSA.
Rocznik 1967
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT; 
RT II-IV.2013; 
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)  
kontynuacja leczenia - dyskusja
Odpowiedz
#80
(25.04.2016, 15:14:07)Kris napisał(a):  dzisiaj nastąpił pierwszy długo oczekiwany i wymarzony spadek. 
PSA=1,31 ng/ml   zadowolenie, uśmiech . Przy nadal niezmiennym "T" < 0,025 ng/ml.
Jest się czym cieszyć.


No i jest się jednak z czego cieszyć

Pozdrawiam
     Kris.

Kris 
Dobra nowina o Tobie to jak dobra wieść o samym sobie.
Cieszy nas wszystkich.
Wiara czyni cuda ale trzeba ją wspierać i być zdeterminowanym , co widzę w Twoim postępowaniu.
Sam piszesz cukier krzepi raka ... odetnij go od tej karmy a da drapaka.
Masz wielką motywację wspaniale zadowolenie, uśmiech
Każdy dzień odpuszczony to dzień z życia stracony.

Krzysiu ważne że drgnęło PSA i to w oczekiwanym kierunku. Big Grin BRAVO
Idzie nowe i dobre.

Jędrek
PSA
2012 VIII/30,61/XII 2012 przed LPR 25,58.
2012 XII LRP pT3bN1M1a Gl.3+4 Marginesy ?
2013 /I-1,16 / /VIII PSA-3,0 PET/CT: - PRZERZUTY  09/2013 HT 
2013 RT /0,663/
2014 -2018  <0,002
Zakończenie HT  10.2018
2019 
Luty <0,002
Sierpień  0,046
Wrzesień  0,090
Październik  0,209
Grudzień 0,377
2020 
Styczeń 0,611
Luty      0,663
Marzec   0,761
Kwiecień 1,130
Maj         1,410
Limfadenektomia
Lipiec      0,234
Sierpień  0,015
Wrzesień  0,008
Listopad  0,006


Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości