Kris - I co dalej z tym SKORUPIAKIEM" ?
A i ja mam taki utwór od którego od paru miesięcy nie mogę się uwolnić....
Słucham go codziennie....., wydany był we wrześniu ubiegłego roku...., a został napisany po niespodziewanej śmierci przyjaciela.....
Młody, Bogdan, Krzysiek.....
Tak sobie pomyślałem: Edward od czasu do czasu odsyła nas do wyjątkowej muzy, fsmutas a jakże, także nie próżnuje....
To pewno i ja mogę... mruganie, puszczanie oczka


https://www.youtube.com/watch?v=ZS1crIkpnwc

Paweł
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 01.2024 - 0,062
Odpowiedz
Śmierć jest czymś tak absurdalnym, że trudno w nią uwierzyć.
Istnieje ktoś, ze swymi uczuciami, marzeniami, dramatami , i nagle go nie ma.
Jak to  - nie ma?
Nie rozumiemy tego, jakże często mówimy, że do nas "nie dociera".
Aż przychodzi moment, że nagle dociera.
Nagle przychodzi świadomość, że Kris już nigdy nas nie odwiedzi, nie pojawi się na żadnym spotkaniu.
To chyba znaczy, że pozwalamy mu już odejść w pokoju.

Brata nie mam już od kilkunastu miesięcy, ale dopiero teraz "dotarło", gdy bratowa
oddała mi torbę pełną książek, tych pożyczonych ode mnie.
Już nigdy nie zawiozę bratu niczego ciekawego do przeczytania.
Nigdy.
Odpowiedz
(01.11.2019, 20:39:03)Dunolka napisał(a): Śmierć jest czymś tak absurdalnym, że trudno w nią uwierzyć.
Istnieje ktoś, ze swymi uczuciami, marzeniami, dramatami , i nagle go nie ma.
Jak to  - nie ma?
Nie rozumiemy tego, jakże często mówimy, że do nas "nie dociera".
Aż przychodzi moment, że nagle dociera.
Nagle przychodzi świadomość, że Kris już nigdy nas nie odwiedzi, nie pojawi się na żadnym spotkaniu.
To chyba znaczy, że pozwalamy mu już odejść w pokoju.

(...)

W pierwszej chwili, czytając Twoje Dunolko  stwierdzenie o tym, że „pozwalacie” odejść Krisowi chciałem zaprotestować.
No bo jak można mówić, że Kris odszedł, skoro spotykam go co rusz w jego wypowiedziach na różnych wątkach i traktuję jako wypowiedź żywej osoby.
I już nawet zacząłem coś skrobać w tym kierunku, gdy nagle uzmysłowiłem sobie paradoks całej sytuacji.
Dla mnie Kris jest „żywy”, bo jego posty są jego emanacją zatrzymaną niejako w czasie.
Dla Was, którzy go znaliście „w czasie rzeczywistym” bardziej wyraziste jest jego odejście niż dla mnie, który go nie znałem.
Prawdziwy paradoks… Wy się z Nim żegnacie, a ja witam się z Nim jakby dopiero co napisał swoje posty.
Odpowiedz
Ja akurat pisałam o sobie,  bo wszak odczucia to sprawa indywidualna.
Naprawdę, w pierwszych dniach nie byłam w stanie powiedzieć "odpoczywaj w pokoju".
Bo Kris był postacią tak dynamiczną, że do wielu z nas nie docierało, że  nagle zamiast niego jest nicość i cisza.
Ponoć często zdarza się, że "nie pozwalamy" odejść naszym zmarłym.
Tak było, gdy odeszła moja mama. Dopiero po wielu miesiącach mogłam jej szczerze powiedzieć
"wieczny odpoczynek".
Odpowiedz
Przed chwilą napisałem długą odpowiedź na post Joli, a jej (odpowiedzi) tekst niespodziewanie zniknął.
W ostatnich miesiącach miałem kilka takich przypadków, dlatego zwykle piszę posta wykorzystując WORD-a, a później go wklejam. Dzisiaj o tym zapomniałem i nie mam nastroju, do ponownego pisania o tym samym.
Czy Wam też zdarzają się historie ze znikającym tekstem?
Odpowiedz
Zdarzają się.
Klikasz ctrl plus Z, i tekst wraca.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości