Historia Taty Marty
#1
10.05.2017,

Chodzi o mojego tatę. Jesteśmy na samym początku ( choć mam jeszcze nadzieję, że to okaże się czymś innym niż rak). Tata miał robione PSA wynik 45.04 ( badanie było robione dwa razy i wyniki są zbliżone). 
Badanie było zlecone przez lekarza pierwszego kontaktu. Teraz w piątek mamy wizytę u urologia i tu zaczyna się mojej pytanie...na co zwrócić uwagę,  jakie badania powinien zlecić urolog? Wiem, że te pytania mogą wydać się dziwne ale nie chciałabym czegoś pominąć a nie wiem czy urolog do którego idziemy będzie lekarzem,  który dobrze pokieruje co dalej robić.


11.05.2017, 

Jutro mamy tą wyczekiwaną wizytę u urologia. Niewiem kto bardziej się boi..tata chyba nie do końca jest świadomy jak poważne to może być, mama chyba nie przyjmuje narazie do świadomości, że to może być rak ( przeżywają chyba każdy po swojemu) a ja cały czas o tym myślę i najzwyczajniej w świecie bardzo boję się tego co jutro usłyszymy. Im więcej czytam w necie informacji tym bardziej się boję.

12.05.2017,

Jesteśmy po wizycie u urologa. Tata dostał skierowanie na scenografię i rezonans. Jeśli się uda to ona badania będą w następnym tygodniu. Urolog zbadał tatę per rectrum i powiedział, że trzeba wszystko sprawdzić ponieważ wyczuwa guzek. Powiedział również, że biopsję dopiero ewentualnie po rezonansie oraz, że zalecałby leczenie radiologiczne a operacyjnie zdecydowanie nie. Dokładnie nie sprecyzował dlaczego akurat takie leczenie..

  Czy Tata miał jakieś objawy i dlaczego badali PSA? Więc objawy to częste wizyty w toalecie ( w nocy kilka razy), sporadyczne ale mocne bóle brzucha. W zasadzie nic więcej.

14.05.2017,

Wiem,że musimy czekać na konkrety czyli badania i wyniki bo bez tego niewiele można ustalić..tak więc niecierpliwie czekamy na wtorek i scyntografię ( wynik pewnie też będzie po kilku dniach..i kolejna niepewność)
Padło pytanie czy lekarz badający tatę per rectrum określił wielkość guza, który wyczuł. Niestety nie określił, powiedział tylko, że jest wyczuwalny. Idąc do lekarza mieliśmy nadzieję, że usłyszymy iż nic tam nie wyczuwa i chyba dlatego nawet nie pomyślałam o tym by zapytać o wielkość. Jeśli te bóle brzucha mogą świadczyć o stanach zapalnych to chyba dobrze? Bo niewiem czy dobrze rozumiem ale to chyba mogłoby oznaczać, że za tak wysokie PSA odpowiada też stan zapalny? Sama sobie tak to tłumaczę choć niewiem czy słusznie.
Takie czekanie na badania, które są tak bardzo ważne to strasznie nerwowy okres.

15.05.2017,


PSA badanie było:
25.04 wynik 45.04
28.04 wynik 42.36
Tak więc odstęp czasu bardzo krótki, badanie było w tym samym laboratorium a badanie per rectrum było dopiero po tym drugim wyniki.
Czytałam trochę o scyntygrafii i o tym "świeceniu" (badanie jest jutro i kontaktu z dziećmi mój tata nie będzie miał, swojego syna do rodziców zabiorę dopiero w sobotę ale do tego czasu chyba już nie będzie "swiecił"? )
Nigdzie natomiast nie wyczytałam ( może czytałam niezbyt uważnie), że na tym badaniu mogą być widoczne stare złamania i urazy. Dziękuję za tą sugestię i powiem mamie by przekazali to na badaniu ( niestety choć bardzo chciałam nie mogę jechać z rodzicami: (

Wiem, że na tą chorobę cierpi wielu mężczyzn ale chyba tak to jest, że dopiero gdy dotyka to nas lub naszych bliskich to człowiek zaczyna szukać odpowiedzi dlaczego akurat nas to doświadcza. Zdaję sobie sprawę że takie myślenie nie prowadzi do niczego ale to chyba naturalna reakcja.Tak siebie to przynajmniej tłumaczę.
Czytając posty na forum widzę, że nikt tutaj się nie poddaję, pomimo trudność i gorszych dni starajcie się być silnymi i walczyć jak się tylko da. Takie nastawienie jest motywujące z pewnością dla każdego kto tutaj szuka pomocy i porady.

17.05.2017,
Tata jest już po obu badaniach ale teraz najgorsze czyli oczekiwania na wynik[Obrazek: sad.png] Jesteśmy dobrej myśli ale stres jest duży. A jeszcze dziś miał mocny ból w brzuchu( dostał zastrzyk rozkurczajacy) Tak się tylko zastanawiam czy to może być właśnie od jakiegoś stanu zapalnego?

19.05.2017,


Wiem, że będzie ciężko ale grunt to się nie załamywać ( piszę tak teraz choć pewnie nie raz jeszcze poczuję bezradność) .
W którymś wątku czytałam o relacji z najbliższymi i zrozumiałam, że to co w danej chwili czuję ja jako córka to nic w porównaniu z tym co czuję teraz mój tata ( choć ukrywa swój strach), no i mama, która bardzo się martwi ale również nie daje tego po sobie poznać. Ja w tym wszystkim jestem najmniej ważna, popłaczę sobie w samotności, moje myśli krążą tylko wobec choroby ale muszę myśleć pozytywnie.
Będzie dobrze bo musi tak być i innej opcji nie chcę przyjąć.

A teraz wyniki scyntygrafii. Jestem laikiem dlatego napiszę tak jak jest na wyniku:
Wzmożony wychwyt znacznika w:
st. kolanowych
minimalnie w środkowym kręgosłupie C po lewej stronie
minimalnie w rzucie stawowo żebrowo kręgowych
W prawym st. barkowym

Zmiany w/w najprawdopodobniej na tle łagodnych schorzeń niepowiązanych z procesem rozrostowym ( obraz nie przemawia za seta ad ossa w ca prostate)

Tyle było w wyniku. Nie znam się na tym ale chyba nie jest źle.
Tylko wciąż ból brzucha, tabletki przeciwbólowe już drugi dzień.

3.05.2017,


Dziś odebralismy wynik rezonans i niestety niewiele z niego rozumiemy może będziecie potrafili ten wynik objaśnić.
Gruczołu wielkość ok55x37x47mm
1. Po stronie prawej w okolicy wierzchołka w strefie obwodowej widoczne jest ognisko ok 10mm - o niskim sygnale w obrazach T2zależnych, powodujący ograniczenie dyfuzji i niski sygnał na mapach  ADC ( PIRADS 4)

 Badanie dyfuzyjne MR opiera się na różnicach w ruchomości molekuł wody w tkankach, które mogą być zaburzone przez procesy chorobowe.  - Dunolka


2.Po stronie lewej w okolicy wierzchołka  ( jak wyżej)...
ognisko 15mm o niskim sygnale ( też jak wyżej)  I tu ( PIRADS 4/5)
3. Po stronie lewej w części centralnej w strefie przejsciowej ognisko ok 8mm ( PIRADS 4)
4.Po stronie lewej w okolicy podstawy ognisko ok7mm ( PIRADS 5)
5. Po stronie prawej w okolicy podstawy ognisko ok 12mm ( PIRADS 5), widoczne są cechy naciekania pęcherzyków nasiennych z widocznymi dwiema torbielami retencyjnymi ok 12 i 5 mm.

Zwraca uwagę powiększony do 6mm węzeł chłonny  w obrębie mezorektum .
Okołosterczowo nie widać patologicznych węzłów chłonnych. 

Kilka ognisk PIRADS 4 i jedno PIRADS 5.


24.05.2017,

Cóż tak przypuszczałam, że to nie jest nic dobrego..takie wyniki ale miałam nadzieję ( cały czas zresztą mam, wierzę mocno, że nie będzie źle choć ta nadzieja jest coraz mniejsza: (
Urolog już po pierwszej wizycie gdy zobaczył PSA powiedział, że skłaniałby się mu radioterapii a nie operacji ( wiek i inne schorzenia). Mam nadzieję że radioterapia będzie możliwa i skuteczna.
W jaki sposób lekarz może zająć się zmianami nowotworowymi w węźle chłonnym? Jakie mogą być metody? Wytlumaczcie mi jeśli możecie czy te 4 ogniska to przerzuty? I jakie opcje leczenia tu wchodzą w grę .
Wciąż o tym czytam,a chyba czym więcej czytam tym mniej rozumiem.
W piątek tata będzie miał biopsję a antybiotyk ma wziąć tylko dwa razy. ( czwartek wieczorem i piątek rano) czy to nie za mało?

31.05.2017,

Biopsja już za tatą, jak stwierdził..to nic przyjemnego ale dało się wytrzymać Lekarz poinformował o tym jakie objawy mogą później się pojawić ( krew w moczu itd) na szczęście jak na razie nic takiego nie było.
Teraz czekamy cierpliwie na wynik ( choć to jak dla każdego oczekujacego na wynik nerwowe czekanie). Wynik ma być po 14 dniach.
Dunolko ucieszyło mnie to co napisałaś, że te ogniska to wszystko w postacie i nie widać przerzutów. Sama tych wyników nie rozumiałam a Ty mi to w zrozumiały dla mnie sposób wyjaśniłaś.
Również czekam gdy znajdujesz chwilę i opiszesz ten przypadek chorego z podobnymi parametrami jak mój tata.
Cris na szczęście u mojego taty obyło się bez lewatywy bo pewnie miałby z tym problem. Ale co widać na Twoim przykładzie jak mus to mus i trzeba działać nawet z takimi nieprzyjemnym rzeczami

Czy moglibyście jeszcze podpowiedzieć jak to jest z tą radioterapią. Czy my sami będziemy musieli szukać kogoś kto to będzie naświetlał czy urolog kieruje do konkretnego radioterapeuty? My chodzimy do AM w Gdańsku, tu chyba są dobrzy specjaliści od naswietleń.Czy może samemu lepiej szukać gdzieś indziej?

01.06.2017,


Dziś dzwonili do taty i na poniedziałek jest umówiony na odbiór wyniku biopsji i wizytę u lekarza..może nareszcie coś więcej będziemy wiedzieli i będzie można rozpocząć leczenie. A swoją drogą to zastanawiam się czy do wszystkich dzwonią czy tylko wtedy gdy wyniki są kiepskie?. Kazali się dowiadywać a teraz sami zadzwonili.

Kris dokładnie o GUMED mi chodziło więc dobrze mnie rozszyfrowałeś choć ja wciąż posługuję się skrótem AM ale na jedno wychodzi: )
Cieszy mnie, że tata będzie w dobrych rękach i to jest dla mnie najważniejsze. Poczytałam trochę o pani .prof.R.Z i wygląda na to, że to świetny specjalista.

05.06.2017

Rodzice czekają na lekarza ( ja niestety musiałam być w pracy dziś) . Telefonicznie podała mi mama tylko, że
Gl 4+5 ..czyli źle. Ten wynik przygasił chyba ostatki mojego optymizmu.

06.06.2017,

U nas narazie nic do końca nie wiadomo. W piątek rodzice mają wizytę u onkologa w Gumed i wtedy coś konkretnie mają nam zaproponować. Choć na ostatniej wizycie urolog powiedział, że wstępnie proponuje jakieś zastrzyki ( niestety ja nie byłam a rodzice nie dopytali o jakie konkretnie chodzi). Te zastrzyki miałby dostawać pół roku a później radioterapię. Nie mam pojęcia jakie to zastrzyki i co one mają zdziałać. Myślałam, że skoro miałby mieć radioterapię to trochę szybciej niż za pół roku. Obawiam się, że pół roku ten rak dalej będzie się rozwijał, sądziłam, że radioterapia powinna być rozpoczęta jak najszybciej..a ty jeszcze pół roku chcą czekać..tylko na co?


06.06.2017,


A- mat.oznaczony " podstawa przyśrodkowo strona prawa" -fragment tkankowy dł.1,3 cm.(1)
B-część środkowa przśrodkowo strona prawa- dł 1,2 cm.(1)
C-"wierzchołek przyśrodkowo stroną prawa-dł 1,0cm (1)
D-"podstawa bocznie strona prawa-dł 1,3cm (1).
E-"część środkowa bocznie strona prawa"-dł 1,1 cm (1).
F-"wierzchołek bocznie strona prawa" dł.1,0cm
G-"podstawa przyśrodkowo strona lewa" dł 1,0 cm
H-"część środkowa przyśrodkowo strona lewa "dł 1,0cm
I-"wierzchołek przyśrodkowo strona lewa "dł 1,1cm
J-"podstawa bocznie strona lewa "dł 1,1cm
K-"część środkowa bocznie strona lewa "dł1,3cm
L-"wierzchołek bocznie strona lewa "dł 0,8cm


Rak gruczołowy zrazikowy prostaty.
Gleason score 4+5, grade group 5.
Utkanie raka stwierdzono w 10 z12 oligobiopłatów ( poza oznaczonymi G i H stanowi po ok:
-100% powierzchni oligobiopłatów A, D,E,J,L
-90% powierzchni F, K
-40%powierzchni B, C
-20%powierzchni I

Największy wymiar nowotworu wynosi 1,3mm.
Stwierdzono inwazję gałęzi nerwów obwodowych.
Nie stwierdzono inwazji naczyń ani torebki narządu.

Napisałam wszystko co było na wyniku biopsji.
Widzę, że jednak taki sposób leczenia ( chodzi mi o te pół roku do czasu radioterapii) ma sens. Muszę tylko dopytać lekarza jakie konkretnie to będą zastrzyki. O tych skutkach ubocznych muszę koniecznie poczytać.

07.06.2017,

Muszę koniecznie namówić mamę by zajrzała tutaj na forum, może i ją choć trochę to pocieszy bo po ostatniej wizycie jest bardzo zdołowana. Choć nie pokazuje swoich negatywnych emocji przy tacie by i jego dodatkowo nie stresować. Natomiast nie bardzo wiem jak rozmawiać z tatą..on pomimo, że zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji to nie chce o tym rozmawiać. Wizyty u lekarza tak ale jakaś rozmowa na ten temat i od razu się złości, widzi wszystko w czarnych barwach.

Na piątkowym spotkaniu z onkologiem dopilnujemy by tata dostał tabletki przed zastrzykiem. ( kolejny powód by podziękować za podpowiedź.
Mam jeszcze pytanie odnośnie wpływu innych chorób.
Kardiologicznych problemów tata nie ma ale od niedawna bierze leki na obniżenie cukru czy to ma znaczenie przy leczeniu ? O lekach na ciśnienie lekarz wie i nic nie mówił o wpływie na planowane leczenie.

Czytałam wątek dotyczący diety przy RG i wiem ..wszystko z umiarem i głową ale czy moglibyście przybliżyć jakie dodatkowe środki stosujecie. Jest tego tyle, że szczerze mówiąc trudno na coś się zdecydować. Mama czytała o orzechach belgijskich i dołączyła je do diety taty ale może coś jeszcze warto podawać?

09.06.2017,

Z uwagą przeczytam to wszystko co napisaliście i macie rację nie można chyba przesadzać z suplementami. Najbardziej chyba przemawia do mnie zrobienie testu na zawartość witaminy D3. Niestety mój tata raczej nie da się teraz namówić na test. Wydaje mi się, że i bez tego testu przyjmowanie niewielkich ilość D3 raczej nie zaszkodzi..choć nie wiem czy mam rację?.
Dziś na konsylium rodzice nie dopytali o to.
Kroki jakie zostały podjęte na najbliższy czas to: od dziś przyjmowanie 3 razy dziennie tabletek APO FLUTAM 250mg.
22.czerwca wizyta i pierwszy zastrzyk DIPHERELINE SR 11,25mg.
Następnie chyba dalej te tabletki ( choć powiedzą dokładnie tego 22 na wizycie).
Jeśli nic się nie zmieni to za pół roku radioterapia.
Powiedzieli a raczej potwierdzili to co Wy napisaliście, że rak agresywny i trzeba mocno go stłumić. Mam nadzieję, że to leczenie przyniesie pozytywne skutki.

11.06.2017,

Jak wiadomo lekarz lekarzowi nierówny..tylko czasem trudno trafić na tego naprawdę konkretnego.
Skoro leczymy się i kogoś tyle lat to powinno być zaufanie ale na pewno oparte na doświadczeniu lekarza. Mój tata od wielu lat miał swoją dr. ogólną i ze względu na inne schorzenia chodził systematycznie, nigdy nie zasugerowała innych badań ( za co dziś mam żal do niej i swoich odczuć do jej podejścia nigdy nie zmienię bo byłam z tatą kiedyś i wiem, że nie jest lekarzem, który naprawdę interesuje się pacjentem).
Dopiero gdy tata trafił przez przypadek do innej lekarki ( ta jego była na zwolnieniu) zaczęło się sprawdzanie wszystkiego dokładnie. Tak naprawdę to dzięki tej "przypadkowej" pani doktor dowiedzieliśmy się o raku. Ten przypadek bardzo dużo dla nas znaczy bo tak kto wie ile czasu by jeszcze minęło zanim o chorobie byśmy się dowiedzieli.

20.06.2017

Pisałam wcześniej, że tata bierze tabletki a teraz w czwartek ma dostać pierwszy zastrzyk. W czwartek również wyjeżdżamy na wesele i chciałam podpytać..jak sądzicie czy tata po tym zastrzyku może się źle czuć? Branie tabletek w żaden sposób nie wpłynęło na jego samopoczucie a jak może być po zastrzyku?

21.06.2017,

Mam nadzieję, że faktycznie tata będzie czuł się dobrze i żadnych niespodzianek nie będziemy mieli.
Samochodem jedziemy jednym, więc tata będzie w drodze odpoczywał.

27.06.2017,

Zamiast dobrej zabawy tata zaliczył pobyt na pogotowiu a my wszyscy stres, mega duży stres.
W dzień wyjazdu przed 11tą dostał zastrzyk a od 17tej Tata czuł się fatalnie. Mocne wymioty i bardzo silny wręcz rozsadzający ból głowy. Niestety nasza służba zdrowia jaka jest każdy wie i gdy dzwoniłam po pogotowie to nie chcieli przyjechać więc sami tatę zawieźliśmy. Na miejscu niby zrobili podstawowe badania ale ponieważ nic nie nie wykazały podali tylko kroplówki ( skutkiem wymiotów było odwodnienie) , leki przeciwbólowe i po kilku godzinach wypisali stwierdzając, że taty organizm w taki sposób zareagował na ten zastrzyk. Choć dzwoniłam w międzyczasie do Gdańska na oddział i mówili, że tych objawów nie należy wiązać z podaniem zastrzyku.
Wymioty ustały następnego dnia ale ból głowy utrzymuje się cały czas choć teraz dużo słabszy jest.
Z lekarzem urologiem prowadzącym kontakt będzie dopiero za kilka dni a lekarz rodzinny rozkłada ręce bo nie wie co może być przyczyną takiego stanu rzeczy.
Może Wy macie jakieś pomysły co dalej robić. Rodzinny dał leki przeciwbólowe ale według mnie nie powinien ich przyjmować tak długo..

28.06.2017,

Miejsce "po wkłuciu" wyglądało normalnie (dziś po pracy jadę do taty i obejrzę jeszcze dokładnie).
Mi telefonicznie mówili na oddziale, że to nie jest wina zastrzyku..więc już sama nie wiem: (

14.01.2018,

Tata jest po naświetlaniach ( półtora miesiąca 5 razy w tygodniu), dostał również kolejny zastrzyk, ten ktorego tak nie lubimy ze względu na złe przeżycia po pierwszej dawce..na szczęście tym razem Diphereline skutków ubocznych nie dał i tata czuł się dobrze. Naświetlania jak zawsze jakieś skutki uboczne dają.. ból w nogach głównie łydkach( opisywany przez tatę jako ból żył). Pod koniec miesiąca ma termin na usg i zobaczymy co wyjdzie i co zaleci chirurg. Natomiast wizytę u onkologa ma na marzec, wtedy też będzie robił wszystkie badania żeby sprawdzić jaki efekt dały naświetlania. Onkologa powiedział, że wcześniej nie ma po co robić PSA i innych bo nie będą wiarygodne. Tak więc póki co czekamy z nadzieją, że będzie dobrze.

27.01.2018,


Na chwilę obecną mamy przerwę w chodzeniu do lekarzy i to chyba dobrze bo to taki chwilowy powrót do normalności. Choć wiadomo człowiek myśli o tym cały czas.
Tata czuje się całkiem dobrze, stosuje się do zaleceń lekarza zresztą mama tych zaleceń pilnuje na codzień a ja upominam telefonicznie[Obrazek: smile.png]
A i bym zapomniała chirurg robił badania i stwierdził, że te bóle w nogach to nic z żyłami ( są one w pełni drożne) prawdopodobnie to efekt po naświetlaniach. Tak więc odrobinę nas to uspokoiło przynajmniej chwilowo.

03.02.2018,


Przez " chwilę " była jakby przerwa od choroby ( pewnie spowodowana stertą innych problemów) ale nic nie trwa wiecznie i znów tysiąc myśli o chorobie i pytania bez odpowiedzi.
Tata jest dawno po naświetlaniach wizytę u onkologa ma w marcu ale..do marca daleko ( dla mnie nawet bardzo daleko).
Pytanie co dalej ?
Jakie mogą być efekty naświetlania w najlepszym wypadku a jakie w tym najgorszym. Kiedy będzie realnie możliwy do określenia wynik skuteczności?
Czy jest sens byśmy już teraz sprawdzili PSA i jakie jeszcze ewentualnie badania teraz warto byłoby zrobić?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości