Wątrobowy (i nie tylko) wątek Armandsa
#1
Od dłuższego czasu nie mogę ogarnąć swojego systemu pokarmowego... i wyników laboratoryjnych (link do badań poniżej).

https://docs.google.com/document/d/1IJ_8...sp=sharing

w drugim linku markery (w nich AFP)

https://docs.google.com/document/d/1-fbS...sp=sharing

Może ktoś z Was drodzy forumowicze ma jakiś pomysł, sugestię.
Za wszystkie rady z góry dziękuję.

Armands
PS. Jeśli będzie taka potrzeba, to taką cześć wątku przeniosę do działu Dieta – Prawidłowe odżywianie w przebiegu choroby.
Dla tych co mnie nie znają - wzrost 177, waga ok. 70 kg, raczej aktywny fizycznie, nie pijacy, nie palący. Mięsożerny, ale ograniczający czerwone (i nie tylko) mięso ilościowo. Nie słodzę, słodyczy unikam. Wydaje się, że jem stosunkowo zdrowo. Leki nie używam... jedynie suplementy, czyli D3, K2, Acerola, Luteina, Magnez.
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#2
Jarku,
od strony wątroby nie widzę powodów do niepokoju. Transaminazy, GGTP i kreatyninę masz w normie, a AFP od kilku lat utrzymuje się praktycznie na tym samym poziomie, w pobliżu górnej granicy. U mnie czerwone światełko zapaliło się, gdy AFP=26, a dokładne USG wykryło guza w VIII segmencie wątroby.
Masz ciągle podwyższoną bilirubinę, ale powodów tego może być tak wiele, że się na jej temat nie wypowiem.
Przyczyna podwyższonego cholesterolu może leżeć w genach. Prowadzisz wzorowy tryb życia, masz idealne BMI, a cholesterol tym się nie przejmuje. Ja nigdy nie miałem z nim problemów, chociaż lubię słodycze, żadnej diety nie przestrzegam, a przy wzroście 4 cm mniejszym niż Twój, waga pokazuje 13 kg więcej! W kwestii poziomu cholesterolu, jak widzisz, też niczego Ci nie potrafię zasugerować.
Pozdrawiam
Edward
Odpowiedz
#3
Podwyższona bilirubina może oznaczać progowy zespół Gilberta... ale aby to potwierdzić trzeba wykonać badanie genetyczne. Nie mniej, zespół Gilberta to przypadłość i nie stwarza żadnego zagrożenia dla organizmu. Po prostu inny metabolizm bilirubiny w wątrobie.
Od jakiegoś czasu staram się zwiększyć poziom tego dobrego cholesterolu HDL (jem orzechy włoskie i fistaszki, pasek gorzkiej czekolady, porcję żurawiny).
Na efekty trzeba będzie poczekać. Eliminuję smażone, dietę opieram na ryżu, kaszach i dużej porcji warzyw za pary i elektrycznego grilla (opiekam warzywa bez tłuszczu). Posiłki zakrapiam olejem rzepakowym, lub lnianym.
Codziennie rano, na dzień dobry wypijam szklankę ciepłej wodę z dodatkiem soku z połówki cytryny.
Całe miesiące, może ponad 1,5 roku codziennie jadłem 2 porcję błonnika (nasiona babki jojowatej i babki płesznik), ale efektu wielkiego spadku cholesterolu nie widziałem (w badaniach) za to widziałem w kibelku.

Dziękuję, że zerknąłeś i za próbę zrozumienia mojej sytuacji. Niedługo będę u gastroenterologa który mnie prowadzi, to będzie okazja do tego wrócić.

Pozdrawiam
Armands
Odpowiedz
#4
Jarek,
Próbowałem coś wymyślić ale wiedzy brakuje.
Tylko jedna sugestia - oprócz cholesterolu masz również wahania glukozy, trójglicerydy też zmienne. Robiłeś porównawcze badania insuliny we krwi ? Albo profil glukozy ?
Ponieważ cholesterol Ci się poprawił, trójglicerydy też, coś zrobiłeś w ciągu ostatnich miesięcy - zmiana diety, zmiana leków ( na plus lub minus ), Co takiego ?
Pozdrawiam AParsley
Odpowiedz
#5
Andrzej, jak wcześniej pisałem zmieniłem dietę i ograniczyłem ilość pokarmu. Od tego czasu waga spadła mi o 2 kilogramy. Teraz głównie unikam smażonego mięsa, żółtych serów, tłustszych wędlin.
Ja praktycznie nie piję piwa (może litr rocznie). Wino okazjonalnie, czyli rzadko (bo za rzadko mamy spotkania). Mocniejsze alkohole również.
Od czasu do czasu piłem kawę (powiedzmy 2 na tydzień)... teraz nie, bo obrzydziłem sobie wyjątkowo kwaśną Lavazzą.
Cukier (glukoza) tylko raz przeskoczyła normę, dlatego nie panikowałem. Jak wspominałem słodyczy i cukru do słodzenia herbaty (mojego ulubionego napoju) od 4 lat nie używam. Nie piję żadnych gazowanych i kolorowych napojów... tylko mineralną niegazowaną.

Niestety pracuje w kontakcie z chemią i tego nie zmienię. Praca na zmiany, szczególnie nocki również mają negatywny wpływ na metabolizm. Po nockach nie możemy oddawać krwi do badań (u mnie bardzo skacze bilirubina). Tego też nie zmienię, do emerytury muszę tak pracować.

Pozdrawiam
Armands
Odpowiedz
#6
Oki, rozumiem.
Tylko nie wiem, z czego Ty schudłeś - i tak byłeś szczupły.  Dodgy
Pytałem dlatego, że cukry proste są dostarczane również w owocach, a białe pieczywo też nie wpływa korzystnie na poziom cholesterolu.
Pozdrawiam AParsley
Odpowiedz
#7
Jem tylko ciemne pieczywo... owoców faktycznie sporo... najwięcej jabłek (w tym pieczone, bo ponoć najbardziej dietetyczne i łatwo przyswajalne).
Sam wiem, że jestem gastroenterologiczną zagadką mruganie, puszczanie oczka

Armands

PS. Tu przeniosłem swój wątek (a dokładniej część odnoszącą się do szeroko pojętego) problemu z wątrobą, trzustką? woreczkiem żółciowym?
Odpowiedz
#8
Jarek, a może byś zaczął  tak  ...normalnie jeść?
Bez szaleństw, ale normalnie, z żółtym serem, dobrą wędliną, piwem od czasu do czasu, i lampką wina do romantycznej kolacji z małżonką? Tak w ramach 3-miesięcznego eksperymentu? Spróbujesz? mruganie, puszczanie oczka

Co do tego zagadkowego cholesterolu, to odbyłam kiedyś dłuższą rozmowę z naszą "rodzinną".
Otóż ponoć nie można oceniać wszystkiego oddzielnie,  bo ważny jest nie tyle poziom, ile   wzajemne relacje między poszczególnymi składnikami lipidów, a także innych parametrów krwi, jak testosteron, witamina D3, czy jeszcze coś.
Może u ciebie coś w tym skomplikowanym układzie szwankuje, może w którymś miejscu przedobrzyłeś?

Poza tym ważny jest skutek, nie poziom. Chodzi o to,  by nie odkładały się blaszki miażdżycowe w naczyniach.
Dlatego każdy pacjent z podejrzanym cholesterolem powinien odwiedzić naczyniowca, na badanie dopplerowskie.
Nic się nie dzieje, nie martwić się.

Pamiętam tę rozmowę, gdyż spytałam panią doktor, czy prawdą jest, że jak ktoś już zaczął brać statyny, to  już musi do końca życia, choćby poziom cholesterolu się   obniżył, wskutek np. zmiany diety.
Jest to prawda, ale właśnie ze względu na ten proces odkładania się blaszek miażdżycowych.
Gdy się ten proces zaczął, to już postępuje.
Nie daje się statyn na "wysoki cholesterol", tylko na te "blaszki".
Czasem osoby z wysokim cholesterolem nie muszą nic brać, bo nic się w ich naczyniach nie dzieje, a u innych
niewielki wzrost poziomu cholesterolu ma niszczący wpływ na naczynia.

Tako  rzecze nasza "rodzinna".
Odpowiedz
#9
(19.10.2017, 18:35:42)Dunolka napisał(a): Pamiętam tę rozmowę, gdyż spytałam panią doktor, czy prawdą jest, że jak ktoś już zaczął brać statyny, to  już musi do końca życia, choćby poziom cholesterolu się   obniżył, wskutek np. zmiany diety.
Jest to prawda, ale właśnie ze względu na ten proces odkładania się blaszek miażdżycowych.
Gdy się ten proces zaczął, to już postępuje.
Nie daje się statyn na "wysoki cholesterol", tylko na te "blaszki".
Czasem osoby z wysokim cholesterolem nie muszą nic brać, bo nic się w ich naczyniach nie dzieje, a u innych
niewielki wzrost poziomu cholesterolu ma niszczący wpływ na naczynia.

Tako  rzecze nasza "rodzinna".

Jolu, no i rodzinna dobrze rzecze.

Mój gastroenterolog (byłem u niego w czwartek) nie widzi problemu z cholesterolem, bo nie jest to poziom alarmowy, a co dodał, inne moje parametry nie wskazują na potrzebę "wkroczenia" statyn.
To wszystko powiedział po obejrzeniu mojej tabelki z wynikami (jest do niej link kilka postów niżej) i wywiadzie o aktualnym samopoczuciu itd.
Pochwalę się, że tabelkę nazwał "bardzo profesjonalnym podejściem do leczenia ze strony pacjenta" zadowolenie, uśmiech
Dostałem też skierowania na USG (drugie w tym roku - nakierowane na wątrobę -naczyniaki), skierowanie na sigmoidoskopię (krew podczas załatwiania), oraz pakiet badań krwi i dodatkowo badanie na gen UGT1A1 (podejrzenie choroby Gilberta). 
Trochę doktor poszalał, ale za to go lubię - nie skąpi badań. Dla mnie ustalił 2 badania USG w roku i tyle samo analityki.
Termin badania endoskopowego mam na 1 grudnia, czyli tuż tuż.

To tyle na  teraz... jak będę miał wyniki, to się pochwalę.

Pozdrawiam 
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#10
A skierowanie na dopplera naczyń krwionośnych masz?
A propos "Gilberta", to sam widzisz, że dieta niepotrzebnie restrykcyjna  szkodzi, a nie pomaga.
Odpowiedz
#11
Na dopplerowskie badanie kończyn dolnych jestem wstępnie umówiony ze swoim lekarzem POZ. Myślę, że na przełomie grudnia- stycznia będę miał termin.
Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#12
Thumbs Up 
Na tamtym forum mój wątek był zatytułowany "trudny pacjent"....
Twój Jarku, mógłby brzmieć "świadomy pacjent"....
Zazdroszczę Ci świadomości zagrożeń i Twojej aktywności w tym obszarze!....
Ja, jak zdecydowana większość naszego gatunku wolę uciekać od problemu albo patrzeć nań tak aby nie widzieć..... Taka postawa zwykle miewa nieciekawy finał.....
Słabo reaguję na naszą służbę zdrowia a jeszcze gorzej na ludzkie nieszczęście, które jest szczególnie widoczne w tych miejscach.... /w szpitalach, poczekalniach szpitalnych itp./
Ale jako przeciwwagę dla moich niedoskonałości widzę obecność na świetnym forum!!!  zadowolenie, uśmiech
Szacun Jarku, trzymaj tak dalej!  mruganie, puszczanie oczka
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 01.2024 - 0,062
Odpowiedz
#13
Są tacy, którzy sugerują, że ja wyznaje biblijną radę "szukajcie a znajdziecie".
Może coś w tym jest, ale wolałbym "gonienie króliczka" niż znalezienie czegoś, co mnie zaskoczy, i przyprawi o co najmniej ból głowy.
CaPa "wykryłem"* sam, ale wcześniej popełniłem grzech zaniechania, co mogło się źle skończyć.
Z drugiej strony, to nigdy nie wykluczę wszystkich zagrożeń, ale chociaż próbuję.
Próbuję wszędzie tam, gdzie mnie coś niepokoi. Może to początek hipochondrii?
A może prześwieca mi oskubanie systemu?? Oddajcie moje składki! mruganie, puszczanie oczka

Za uznanie dziękuję... za dobre słowa również.
Pozdrawiam
Armands


* poszedłem na kolejne badanie
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#14
(11.11.2017, 13:33:40)latarnik napisał(a): Na tamtym forum mój wątek był zatytułowany "trudny pacjent"....
Twój Jarku, mógłby brzmieć "świadomy pacjent"....
Zazdroszczę Ci świadomości zagrożeń i Twojej aktywności w tym obszarze!....
Ja, jak zdecydowana większość naszego gatunku wolę uciekać od problemu albo patrzeć nań tak aby nie widzieć..... Taka postawa zwykle miewa nieciekawy finał.....
Słabo reaguję na naszą służbę zdrowia a jeszcze gorzej na ludzkie nieszczęście, które jest szczególnie widoczne w tych miejscach.... /w szpitalach, poczekalniach szpitalnych itp./
Ale jako przeciwwagę dla moich niedoskonałości widzę obecność na świetnym forum!!!  zadowolenie, uśmiech
Szacun Jarku, trzymaj tak dalej!  mruganie, puszczanie oczka

Pawle,
obecność na świetnym forum w żadnym wypadku nie może być przeciwwagą dla postawy chowania głowy w piasek! Ona może być jedynie pomocną w świadomym kierowaniu swoim zdrowiem/życiem. Bierz przykład z Jarka, Jędrka, Krisa, Joli i wielu innych, którzy nie ufają ślepo lekarzom, ale mają do ich decyzji ograniczone zaufanie, zupełnie jak na drodze.
Rzadko trafiają się lekarze dbający o zdrowie pacjenta, jak o swoje własne. Znacznie częściej natomiast tacy, przez których rutynę lub beztroskie podchodzenie do obowiązków, niejeden pacjent zbyt wcześnie poznał, co jest po drugiej stronie życia.
Badaj się regularnie, bierz udział w badaniach przesiewowych i nie lekceważ żadnych nietypowych dolegliwości.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
Odpowiedz
#15
Moi drodzy, pamiętajmy jednak o tej subtelnej granicy między dbałością o własne zdrowie a hipochondrią... mruganie, puszczanie oczka
Odpowiedz
#16
Dzięki, duże dzięki Edward! 
Zobacz, jak nie poruszamy tematów innych, nie związanych bezpośrednio z forum, to trudno chociażby do jednego słowa się przyczepić....
Serdecznie pozdrawiam.
Paweł
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 01.2024 - 0,062
Odpowiedz
#17
(11.11.2017, 17:59:33)Dunolka napisał(a): Moi drodzy, pamiętajmy jednak o tej subtelnej granicy między dbałością o własne zdrowie a hipochondrią... mruganie, puszczanie oczka

Zostałem rozszyfrowany zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#18
(11.11.2017, 20:17:14)Armands napisał(a):
(11.11.2017, 17:59:33)Dunolka napisał(a): Moi drodzy, pamiętajmy jednak o tej subtelnej granicy między dbałością o własne zdrowie a hipochondrią... mruganie, puszczanie oczka

Zostałem rozszyfrowany zadowolenie, uśmiech

Bo Jola w poprzednim wcieleniu była jednym z tych facetów, którzy złamali kod Enigmy! mruganie, puszczanie oczka

(14.10.2017, 15:23:40)Armands napisał(a): Dla tych co mnie nie znają - wzrost 177, waga ok. 70 kg,
Jarku,
takie parametry! Przy Tobie, to nawet Anja Rubik wydaje się być grubaską! mruganie, puszczanie oczka
Odpowiedz
#19
(11.11.2017, 22:13:50)Edward napisał(a): Bo Jola w poprzednim wcieleniu była jednym z tych facetów, którzy złamali kod Enigmy! mruganie, puszczanie oczka

Tak mogło być  przewraca oczami
Odpowiedz
#20
Jeden klocek w układance został ruszony.
Dziś miałem wykonaną sigmoidoskopię. Badanie praktycznie tożsame z kolonoskopią. Takie samo upierdliwe przygotowanie do badania.
Od poniedziałku dieta pozbawiona ziarenek, barwników naturalnych i sztucznych, oraz rzeczy ciężkostrawnych.
Wczoraj bułeczka na śniadanie i ścisła dieta do dzisiejszego badania o godz. 11:00.
Akurat dwóch kolegów wczoraj obchodziło imieniny i trochę kiepsko trafiłem z tym przygotowaniem mruganie, puszczanie oczka
Ale próba mocnej woli była udana! zadowolenie, uśmiech

Tym razem do przygotowania dostałem dwie saszetki CitraFleet do wypicia. Lepsze to od poprzednio stosowanego Fortransu, ale od wczorajszego popołudnia do 22:00 musiałem wypić ponad 4 litry płynów (wody i herbatki). O reszcie nie będę opowiadał.
Badanie na czas, bardzo sprawnie i dyskretnie przeprowadzone. Dostałem specjalne majtasy z dziurka z tyłu.
Nie powiem, żeby było beztrosko. Najgorsze było nadmuchanie... myślałem, że zaraz pęknę, albo odlecę.

Nieważne... przetrwałem, doktor mnie pochwalił za przygotowanie i współpracę. Chciał mi dać zwolnienie, bo jeśli pacjent sobie życzy, to takowe dostaje.
Podziękowałem, pożegnałem się - do widzenia na wiosnę, i wróciłem na obiadek do domu... z głośnym bulgotem powietrza w jelitach (i gdzie tam polazło).
Dobrze, że w autobusie hałas silnika maskował te objawy, bo byłbym chyba mocno czerwony na twarzy
A najważniejsze, to oprócz tego co odczuwam ( ten na h....) to wszystko jak należy, żadnych oznak patologicznych. na kilka latek spokój, a do tych na h... wrócimy przy następnej wizycie.

Wczoraj oddałem krew na badania, a w nich badanie genu na ewentualność Zespołu Gilberta. Koszta poszły na zleceniodawcę... no i pięknie.

To tyle... teraz wypoczywam, bo na 23:00 do pracy.

Pozdrawiam
Armands

Trzymajcie się cieplutko i uważajcie na poślizgi... bo niestety WINTER IS COMING

[Obrazek: yij5ZzZ.jpg?1]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości