Diagnoza u taty, rak prostaty.
#41
" A nie mówiliśmy!?"  zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#42
Witam wszystkich po dłuższej przerwie...
Przyznam szczerze, że tyle się działo w naszym życiu przez te pół roku, że nawet zapomnieliśmy trochę o chorobie taty, włącznie z nim  mruganie, puszczanie oczka
Najpierw mój ślub we wrześniu i przygotowania do niego, później remonty w domu, oczywiście tata we wszystkim aktywnie uczestniczył, o co ja szczególnie zadbałam ( żeby za dużo nie myślał  mruganie, puszczanie oczka ).

Wyniki PSA robimy regularnie co 3 miesiące - na szczęście wynik ciągle bez zmian - 0,003...
Oby jak najdłużej.
Tata w sumie już doszedł do siebie fizycznie, psychicznie różnie, boi się wznowy, ale to raczej normalne odczucie, które będzie towarzyszyć mu już zawsze, niestety.

Całą rodziną trzymamy kciuki za wszystkich użytkowników forum, tyle potrzebnych informacji tu uzyskaliśmy, naprawdę dziękujemy za pomoc.
Odpowiedz
#43
(15.03.2018, 20:09:55)ewelina.sp.43 napisał(a): Wyniki PSA robimy regularnie co 3 miesiące - na szczęście wynik ciągle bez zmian - 0,003...
Oby jak najdłużej.

I niech tak pozostanie!
Wszystkiego najlepszego dla taty... ale i dla Ciebie... na tej nowej drodze życia zadowolenie, uśmiech

Pozdrawiam
Armands

PS. W imieniu forumowiczów dziękuję za kciuki.
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#44
(15.03.2018, 20:09:55)ewelina.sp.43 napisał(a): Najpierw mój ślub we wrześniu

Ewelina  - wszystkiego najlepszego!!! zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech
 
A  tacie życzymy, żeby zatańczył na weselu wnuka/wnuczki!
Odpowiedz
#45
Witam wszystkich zadowolenie, uśmiech

Dzisiejsze taty PSA, po 11 miesiącach od operacji wynosi w dalszym ciągu <0,003, czyli jest nieoznaczalne.

Minął już prawie rok, jak ten czas szybko leci.
Wynik zawdzięczamy temu forum, bo gdyby tata nie przeczytał historii Armandsa, jego dzienniczka i ogólnie podejścia do choroby, nigdy nie zdecydowałby się na operację.

Dowiedzieliśmy się również niedawno, że dziadek, czyli ojciec mojego taty od lat choruje na raka prostaty, niski stopień złośliwości. Od lat jest również na hormonach (w chwili obecnej dziadek ma 82 lata). Razem z babcią zataili tę informację przed rodziną, postanowili ukryć tę chorobę. Jestem wściekła, bo przecież jakbyśmy wcześniej wiedzieli, to tata na pewno zbadałby się parę lat temu i PSA wyjściowe byłoby mniejsze niż 13. Ale cóż, czasu się nie cofnie...

Dziękuję za życzenia "weselne" mruganie, puszczanie oczka
Tata zostaje dziadkiem w październiku, więc teraz żyje oczekiwaniem na wnusia lub wnuczkę (jeszcze nie wiemy) mruganie, puszczanie oczka

Pozdrawiam gorąco, Ewelina.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości