02.03.2017, 22:52:45
Paweł, następną wizytę masz za kilkanaście tygodni, zatem jest trochę czasu na zastanowienie się, jakie pytania zadać lekarzowi.
Chodzi mi o problem radioterapii ratującej.
Jesteś "starym" forumowiczem i wiesz, że to jedyny sposób na całkowite wyleczenie choroby, radykalne pozbycie się raka.
Wszystkie inne metody dadzą co najwyżej (długą) remisję.
Lekarz ma wątpliwości, czy radioterapia ma sens, gdyż podejrzewa, że choroba jest już rozsiana.
Świadczyć o tym ma pooperacyjna histopatologia, oraz szybki czas podwajania PSA.
Ale jednocześnie lekarz nie jest tego pewien (ma "popytać").
No właśnie.
Bo są też argumenty przemawiające za tym, że choroba nie jest rozsiana, ale co najwyżej miejscowo zaawansowana, i o to bym spytała lekarza.
1. Przekroczenie torebki, nawet zajęcie węzła chłonnego nie jest dowodem na rozsianie, świadczy o tym choćby przykład Annddy'ego i Anko - im radioterapia jak najbardziej pomogła.
2. W histopatologii jest margines dodatni, który w pierwszym rzędzie tłumaczy wzrost PSA,i który niejako z definicji wymaga radioterapii ratującej.
3. Wzrost PSA po operacji na początku był typowy dla wznowy miejscowej - w pierwszym roku bardzo powolny.
Zachowanie się PSA w pierwszym roku po operacji to jest ważne kryterium rozróżnienia między wznową miejscową,a chorobą rozsianą.4. Pooperacyjne PSA na poziomie 0,02, czyli bardzo niskie, nie świadczy raczej o przetrwałym nowotworze, można je łatwo "zgonić" na margines dodatni.
Chodzi mi o problem radioterapii ratującej.
Jesteś "starym" forumowiczem i wiesz, że to jedyny sposób na całkowite wyleczenie choroby, radykalne pozbycie się raka.
Wszystkie inne metody dadzą co najwyżej (długą) remisję.
Lekarz ma wątpliwości, czy radioterapia ma sens, gdyż podejrzewa, że choroba jest już rozsiana.
Świadczyć o tym ma pooperacyjna histopatologia, oraz szybki czas podwajania PSA.
Ale jednocześnie lekarz nie jest tego pewien (ma "popytać").
No właśnie.
Bo są też argumenty przemawiające za tym, że choroba nie jest rozsiana, ale co najwyżej miejscowo zaawansowana, i o to bym spytała lekarza.
1. Przekroczenie torebki, nawet zajęcie węzła chłonnego nie jest dowodem na rozsianie, świadczy o tym choćby przykład Annddy'ego i Anko - im radioterapia jak najbardziej pomogła.
2. W histopatologii jest margines dodatni, który w pierwszym rzędzie tłumaczy wzrost PSA,i który niejako z definicji wymaga radioterapii ratującej.
3. Wzrost PSA po operacji na początku był typowy dla wznowy miejscowej - w pierwszym roku bardzo powolny.
Zachowanie się PSA w pierwszym roku po operacji to jest ważne kryterium rozróżnienia między wznową miejscową,a chorobą rozsianą.4. Pooperacyjne PSA na poziomie 0,02, czyli bardzo niskie, nie świadczy raczej o przetrwałym nowotworze, można je łatwo "zgonić" na margines dodatni.