20.02.2019, 11:09:20
(18.02.2019, 22:39:07)latarnik napisał(a): A wracając do jednostki chorobowej, która przywiodła mnie na to wyjątkowe Forum to niestety muszę stwierdzić, że nie jest dobrze.
To co prawda nie są wartości z jakimi borykają się nasi przyjaciele ale mimo wszystko tendencja jest aż zanadto widoczna:
Testosteron: 714 ng/dl
23.05.2018 - 0,030
21.08.2018 - 0,038
21.11.2018 - 0,068
18.02.2019 - 0,102
Za tydzień mam konsultację u onkolożki, ciekaw jestem jakie będzie stanowisko tej świetnej lekarki..?
Pozdrawiam.
latarnik
Paweł
Jesteś na tyle świadomym pacjentem i wyedukowanym i wiesz że wyborów dalszego leczenia jest kilka.
A jaki powinien być zastosowany u Ciebie?
Każdy z nas jest inny i nasza genetyka także.
Wnikliwa analiza przez onkologa, moim zdaniem nie tylko jednego pozwoli podjąć wspólną decyzję pacjenta i lekarza.
(19.02.2019, 19:53:06)Dunolka napisał(a): Ech, jakby było mało...
Jakiekolwiek byłoby stanowisko onkolożki, o twoim leczeniu decydujesz ty, bo masz wybór,
to znaczy inny twój lekarz ma inne zdanie, niż onkolożka.
Onkolożki warto spytać, co oznacza konkretny wybór, jakie ryzyko związane jest z każdą opcją.
Jak widzisz moje zdanie zbieżne jest ze spojrzeniem Joli.
Tak trochę trącamy o psychoonkologię.
Pacjent musi być , choć to trudne ,że wybrany kierunek leczenia będzie skuteczny.
Innymi słowy pozbędzie się nowotworu przy najmniejszym uszczerbku dla zdrowia.
Ja jestem zwolennikiem radykalnych działań ale ta droga może być błędna i szkodliwa.
Sam doświadczyłem siedmioletniego leczenia które zaczęło się LPR przez radioterapię i pięcioletnią hormonoterapię.
Skutek pozytywny.
Dodatkowo wzmacniałem się podporządkowanemu trybowi życia , bardzo dużej aktywności fizycznej , uporządkowanej diecie , wspieraniem systemu immunologicznego
i ....
Wspieram
Jędrek