Leszek miał podczas hormonoterapii podobny poziom testosteronu jak Ty około - 0,2. Ten stan utrzymał się około pół roku po ostatnim zastrzyku (luty - sierpień 2017), potem testosteron zaczął rosnąć listopad 2017 - 1,59, aktualnie 5,15 i ten wynik jest bliski poziomowi sprzed hormonoterapii - 5,81.
Pół roku strzeliło jak z bicza w przyszłym tygodniu badanie USG i PSA i z wynikami w piątek do lekarza. Mam nadzieję że będzie wszystko ok. Śledzę wszystkie wątki prawie na bieżąco, ale nastaje dość ważny moment w moim życiu , zmieniam mieszkanie i czas remontów przeprowadzek i pilnowania wszystkiego to jakiś koszmar. Mam nadzieję że we wrześniu będę miał możliwość z wami się spotkać bo już was wieki nie widziałem i trochę tęskno.
(27.06.2019, 15:03:09)piowoj napisał(a): No i jest wynik PSA 0,045 Nie wiem czy jest się z czego cieszyć czy smucić. 6m-cy od zaprzestania brania zastrzyków. Reszta wyników w normie
Piotr Ty prostatę masz jest po RT .
Testosteron ? Masz wynik , to istotne.
Zerknij na PSA u Leszka Nanny .
Ten sam kierunek leczenia i zbliżone wyniki.
Na ostatnim spotkaniu w Michelinie był omawiany temat leczenia RT .....
Uważam że powodu do smutku nie ma a dr potwierdzi że jest ok.
(27.06.2019, 15:03:09)piowoj napisał(a): No i jest wynik PSA 0,045 Nie wiem czy jest się z czego cieszyć czy smucić. 6m-cy od zaprzestania brania zastrzyków. Reszta wyników w normie
Na razie nie ma powodów do zmartwienia. I to jest bardzo dobra wiadomość.
Jak testosteron?
28.06.2019, 08:58:41 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.06.2019, 08:59:52 przez piowoj.)
Dzisiaj miałem wizytę i tak po kolei
PSA z marca 0,005 Z czerwca 0,045 lekarzowi nie za bardzo spodobał się ten wynik więc postanowił że kolejna wizyta będzie za trzy miesiące A nie jak planował za pół roku.
W międzyczasie badanie PSA za miesiąc i tuż przed wizytą. Dostałem również skierowanie na MRI w trybie pilne. Po rozmowie stwierdził że na razie paniki nie ma ale trzeba być czujnym ,zasugerował też czy by nie wrócić do zastrzyków,ale to dopiero po pełnej diagnostyce. Dzisiaj powtorzyłem jeszcze badania PSA w tym laboratorium w którym robiłem w marcu,bo wszystkie inne zawsze były robione w jednym. Zobaczymy czy się pokryją z tymi czerwcowymi. Wyniki w poniedzialek. Na razie to tyle.
P.s piszę z telefonu więc mogą być jakieś błędy albo literówki.
Jesteś pacjentem młodym, nie miałeś operacji, a tylko radioterapię i Twoje PSA może rosnąć nawet dość gwałtownie po odstawieniu hormonów. Dobrze, że lekarz tego nie lekceważy i wyznaczył wizytę za 3 miesiące. To bezpieczny termin - nie będziesz się przynajmniej martwił że coś przegapicie.
Przy poziomie 0,045 rezonans raczej nie pokaże niczego konkretnego, natomiast nie nakręcaj się kolejnymi badaniami PSA.
U Leszka PSA rośnie po odstawieniu hormonów już ponad 2 lata, aktualnie jest bliskie 0,6 i w związku z tym dwa tygodnie temu był robiony PET. Mamy wizytę w CO w środę i zobaczymy co dalej.
(28.06.2019, 08:58:41)piowoj napisał(a):
PSA z marca 0,005 Z czerwca 0,045 lekarzowi nie za bardzo spodobał się ten wynik
A wyjaśnił lekarz, dlaczego nie spodobał mu się ten wynik?
1.Że PSA w ogóle rośnie?
2.Że za szybko rośnie?
Ad1.Na logikę i na podstawie literatury: po radioterapii jako pierwszej linii leczenia, połączonej z hormonoterapią, po odstawieniu hormonów PSA musi wzrosnąć, tzn. naturalne jest, że rośnie.
Radioterapia niszczy komórki nowotworowe, oszczędzając zdrowe komórki prostaty.
Podczas hormonoterapii te zdrowe komórki, pozbawione testosteronu, są jakby uśpione, nie funkcjonują normalnie,
nie wydzielają więc PSA. Ale gdy dostaną paliwo w postaci testosteronu, to odżywają, więc i wydzielają PSA.
W literaturze można znaleźć różne wartości akceptowalnego poziomu PSA po radioterapii radykalnej - od 0,20 do 1,00.
Najczęściej spotkać się można z wartością 0,50.
Tak czy owak poziom PSA po udanej radioterapii nie będzie całkiem nieoznaczalny, jak po udanej prostatektomii.
Zatem i pacjent i lekarz muszą pogodzić się z tym, że po odstawieniu hormonów PSA rośnie, byle w pewnym, nieodległym momencie rosnąć przestało.
2. Czy rośnie za szybko?
Tego nie wiemy, nie znając poziomu testosteronu. Im szybszy wzrost poziomu testosteronu, tym szybszy wzrost PSA,
to logiczne.
Piotrek, a może lekarz myśli, że ty miałeś operację, po niej radioterapię ratującą, nie masz prostaty,
stąd przekonanie, że PSA powinno pozostać nieoznaczalne?
Nie doskonale wie jak przebiegało moje leczenie. Oczywiście że zdaje sobie sprawę że do jakiegoś poziomu będzie rosło
1-brał pod uwagę młody wiek
2-dość wysoki poziom PSA wyjściowe 40,1
3-obciążenie genetyczne po ojcu
Po prostu stwierdził że lepiej reagować szybciej niż za późno.
Ojciec przeszedł taki sam proces leczenia jak ja, w tej chwili po 3 latach od odstawienia androgenów jego PSA wynosi 0,12
W poniedziałek będzie wynik testosteronu, a co do MRI to po prostu skierowanie dał żeby się upewnić. Ogólnie na razie nie jest źle samopoczucie po japońsku jako tako ale to wynika z dość intensywnego trybu pracy tym bardziej że na głowie nowe mieszkanie i remont. Mam nadzieję że we wrześniu uda się gdzieś pojechać na wakacje i odpocząć i wreszcie się z wami spotkać. Także ten organizujcie coś na wrzesień
Pozdrawiam.
Aha, czyli pan doktor tak średnio wierzy w pełny sukces twojej terapii, i wolałby nie spuszczać bestii z łańcucha.
W takim razie powinien był potrzymać cię na hormonach z pięć lat, a dopiero potem powiedzieć sprawdzam.
Tak było w przypadku Canaletto i Jędrka. Też nowotwory wysokiego ryzyka, ale teraz jest OK.
Z drugiej strony młody wiek pacjenta jest pokusą, by mu dać przynajmniej trochę odetchnąć od hormonów,
odbudować męskość i odporność.
Laikowi trudno coś doradzić, trzeba poczekać na wynik badania testosteronu, a w ogóle to sprawa jest
do konsultacji z onkologiem z najwyższej półki (dr I.S.?).
Co do spotkania, to planowaliśmy je na późniejszą jesień - październik, listopad.
Zresztą zobaczymy, przecież potrafimy się skrzyknąć w kilka dni.
Swoją drogą szkoda, że nas tak dużo, bo byśmy się wprosili na parapetówę.
01.07.2019, 07:53:01 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.07.2019, 07:57:17 przez Armands.)
Piotrek, to tak dla uporządkowania danych:
w kwietniu 2018 roku poziom wynosił 0,218 ng/ml, czyli był najbardziej zbliżony do stężenia uzyskiwanego po obustronnej orchidektomii).
aktualny (koniec czerwca 2019) poziom testosteronu to 69,47 ng/dl (0,69 ng/ml) i to już nie jest poziom kastracyjny rekomendowany przez EAU Guidelines
( czyli poniżej 0,50 ng/ml)
Chyba się nie mylę?
Wahania wyników PSA ( i nie tylko) miedzy laboratoriami to znane przypadki, dlatego polecamy "trzymanie się" jednego.
31.07.2019, 10:08:07 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.07.2019, 10:09:00 przez piowoj.)
Po miesiącu PSA stoi na razie w miejscu wynik 0,045ng
12sierpnia rezonans A na 3 września mam iść na usg i tak się zastanawiam czy jak wcześniej mam rezonans to jest sens robić jeszcze USG?
Piotrek, ale te skierowania na diagnostykę to od jednego lekarza?
Bo jeśli od dwóch rożnych specjalistów, to jeszcze to rozumiem.
Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml Koniec kontroli u urologa w CO Moja historia Wątek poboczny
Rezonans to będzie tylko miednicy, bo takie skierowanie daje się prostatowcom.
A głowicą usg można pojechać dalej po brzuchu, wątroba, i tak dalej.
I zwykle lekarz badający "jedzie" dalej.
Usg jest badaniem bezpiecznym, a bywa przydatne.
Radziłabym nie rezygnować.
Tak od jednego lekarza,tylko USG traktowane jest jako badanie w przychodni i są długie terminy, a skierowanie na rezonans jest do kliniki i jako pacjent onko są krótkie terminy. Taka filozofia tym moim szpitalu.
29.08.2019, 08:50:42 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.08.2019, 09:05:50 przez piowoj.)
No i są wyniki rezonansu, jak dla mnie to nic z tego nie rozumiem. Może lekarz coś powie, ale to dopiero w pazdzierniku
,,gruczoł krokowy o wymiarach 26-32-32 nieprawidłowym sygnałem zawartej budowie strefowe.zwraca uwage obszar nieprawidłowego sygnału widoczny w obrazach dyfuzyjnych, w obrębie obwodowej części gruczołu,po prawej stronie,położony w środkowej i górnej jego części o wymiarach 9×9×10mm Pirads 3/4.
Okołogruczołowa tkanka tłuszczowa niezmienionej.Pęcherzyki nasienne w całości o zmienionym sygnale ,najprawdopodobniej w następstwie przebytej radioterapii. Pęczki naczyniowo-nerwowe bez widocznych zmian patologicznych. Ściana pęcherza moczowego niedostatecznie rozciagnięta nie do precyzyjnej oceny. Powiekszonych węzłów chłonnych w zakresie objętych badaniem nie uwidoczniono''
Jest się czego bać.?
Co to ten guz Pirads czy coś takiego ,jak zwał tak zwał ale nie jest to zbyt ciekawe.
I takie cos na drugiej stronie
Pirads to inna klasyfikacja skali nowotworu. 3 oznacza średnie prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworu, 4 oznacza wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworu. Natomiast ten obszar 9x9x10mm to nic innego jak prawdopodobny obszar nowotworu.
(29.08.2019, 08:50:42)piowoj napisał(a): ,,gruczoł krokowy o wymiarach 26-32-32 nieprawidłowym sygnałem zawartej budowie strefowe.zwraca uwage obszar nieprawidłowego sygnału widoczny w obrazach dyfuzyjnych, w obrębie obwodowej części gruczołu,po prawej stronie,położony w środkowej i górnej jego części o wymiarach 9×9×10mm Pirads 3/4.
Ło matko, kto to pisał!
To znaczy domyślam się. Lekarz dyktował a jakaś guła pisała, co słyszała.
( W Wielkopolsce "guła" to określenie osoby zdecydowanie niekompetentnej).
Można się domyślać tylko, że "budowa strefowa" prostaty jest zachowana.
Ale czy na pewno?
"Nieprawidłowy sygnał" dotyczy tworu o objętości ok. 1cm kubiczny.
"Nieprawidłowy sygnał widoczny w obrazach dyfuzyjnych" oznacza, że widać zakłócenia (restrykcje) w rozproszeniu (dyfuzji)
cząsteczek wody w tej tkance. A owe restrykcje występują w guzach litych.
Stąd wniosek, że istnieje więcej, niż średnie prawdopodobieństwo, że to tkanka nowotworowa.
Jest się czego bać?
Na razie nic nie wiadomo.
W twojej historii nie ma badania rezonansem przed radioterapią.
Nie ma z czym porównać. Zwiększyło się, zmniejszyło, zmieniło?
Przede wszystkim - nie wiemy, jak w badaniu rezonansem wygląda naświetlona tkanka nowotworowa u pacjenta wyleczonego.
Czy ten "guz" przestaje istnieć, rozpada się, czy pozostaje bliznowiec?
Najlepiej byłoby pogadać z kimś kompetentnym, czyli zadzwonić do jakiegoś radiologa lub radioterapeuty i zwyczajnie o to spytać.