Wątek Edwarda - neuralgia nerwu trójdzielnego
#21
Na razie jest dobrze (wpływ zwiększonej dawki leków?)!
Nerw czuwa, od czasu do czasu wysyłając lekkie impulsy przypominające o tym, że w każdej chwili może się obudzić, ale pozwolił się ogolić i umyć włosy!!! To dużo, chociaż moja dusza cały czas siedziała na ramieniu i trzęsła się bardziej niż  ręce po lekach immunosupresyjnych.

Podpowiedzcie proszę, jak dyplomatycznie mam wybrnąć z pytania Wnusi Joli o to, czy Ala i Emilka naprawdę spotkały w lesie wilka?
Wanda sugeruje, żeby powiedzieć, że oprócz zwierząt prawdziwych są też bajkowe i że ten wilk z wierszyka był właśnie taki. Ta wersja jednak mnie nie przekonuje.

Edward
Odpowiedz
#22
Cieszy nas że poprawa u Ciebie.
Czytałem że warto przez cały rok mieć ciepłą czapę w pogotowiu.
Zapobiega i uśmierza siłę bólu
bo to

Ciepłolubne nerwy
Nerwy lubią ciepło i dlatego – w przypadku wystąpienia neuralgii – powinno się rozgrzewać bolesną okolicę. Skuteczne bywają maści i plastry rozgrzewające. Można nagrzewać obolałą okolicę specjalną lampą lub poddać się leczniczym masażom i kąpielom.
Żeby ustrzec się nerwobólu, warto dbać o kondycję fizyczną, a umiarkowane ćwiczenia pomagają w utrzymaniu w dobrym stanie tkanek mięśniowych i kostnych, co z kolei sprawia, że bolesne uciski nerwów są znacznie rzadsze.
Warto zrezygnować ze złych nawyków, np. spania na bardzo wysoko ułożonych poduszkach, pracy przy nieprawidłowo ustawionym monitorze komputera, siadania na zimnym i wilgotnym podłożu. Wskazane jest też zażywanie większych ilości witaminy B12, która korzystnie wpływa na tkankę nerwową. W pokonaniu nerwobólu sprawdza się też akupunktura i akupresura.




Jędrek
PSA
2012 VIII/30,61/XII 2012 przed LPR 25,58.
2012 XII LRP pT3bN1M1a Gl.3+4 Marginesy ?
2013 /I-1,16 / /VIII PSA-3,0 PET/CT: - PRZERZUTY  09/2013 HT 
2013 RT /0,663/
2014 -2018  <0,002
Zakończenie HT  10.2018
2019 
Luty <0,002
Sierpień  0,046
Wrzesień  0,090
Październik  0,209
Grudzień 0,377
2020 
Styczeń 0,611
Luty      0,663
Marzec   0,761
Kwiecień 1,130
Maj         1,410
Limfadenektomia
Lipiec      0,234
Sierpień  0,015
Wrzesień  0,008
Listopad  0,006


Odpowiedz
#23
Niestety mój dobrostan trwał niecałe 20 godzin! Drugie "niestety" jest takie, że już dzisiaj wzywają mnie do Warszawy, do opieki nad młodszą wnusią. Co robić - wyjeżdżam za dwie godziny. Bez Wandy, za to z neuralgią!  smutny

Jędrku,
na akupunkturę namówiła mnie kilka lat temu znajoma lekarka. Zafundowała mi kilkanaście sesji, a efektu nie było żadnego.
Ciepło, jak najbardziej! Żel podgrzany w mikrofali łagodzi ból, ale to jest do zastosowania wyłącznie w domu.
Ciepłe czapki noszę zawsze i jeszcze szalik, którym od wiatru zasłaniam twarz. Problem jednak w tym, że nerw pobudza się często od samego dotyku szalika. Nie jest łatwo żyć z tą neuralgią, oj nie!

Edward
Odpowiedz
#24
Trzymaj się i uważaj na drodze... tym bardziej, że będziesz sam.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#25
Dojechałem szczęśliwe,  chociaż  przy 130km/h tir zajechał mi drogę niemal spychjac mnie na srodkowy pas ziemi. Zapach hamulcow czułem w aucie jeszcze przez 10 minut. A nerw nie odpuszcza. Nie wykapie się przed spaniem!
Odpowiedz
#26
Może te artykułu coś wniosą ........


http://www.akupunktura24.pl/artykuly/33-neuralgia.html

http://www.cyberbaba.pl/zdrowie/domowe-t...we-sposoby
Akupresura
[Obrazek: akupresura-hegu.jpg]
Poprawę przynieść może akupresura punktu Hegu na grzbiecie dłoni miedzy pierwszą z drugą kością śródręcza. Jeśli złożymy razem kciuk i palec wskazujący, to ten punkt odnajdziemy w najwyższym miejscu fałdu mięśniowego. Punkt szczypiemy delikatnie dwoma paznokciami lub uciskamy paznokciami kciuka lub palca wskazującego 5 do 10 razy lub przez 30 sekund. Szczypanie punktu Hegu jest szczególnie skuteczne w przypadku neuralgii nerwu trójdzielnego.

Życzymy szybkiego uporania się z bólem .
Serdecznie pozdrawiamy , oddzielne pozdrowienia dla Wandy
Odpowiedz
#27
Oj Edku, ale ty nam emocji dostarczasz!
Odpowiedz
#28
Dzięki Danusiu- w domu to sprawdzimy! Na pewno, bo tonący itd. Nie jestem w stanie zaopiekować się wnusia. Leżę z ciepłym okladem na dziobie i nie wiem,  jak przezyje jutro 7 godzin na Banacha bez łóżka i zbawczego ciepelka. W dodatku będę z dwudniowym zarostem. Synowa nie  poszła do pracy, a Wanda przyjeżdża dzisiaj do  Warszawy. 
Emocje? Wczoraj trochę ich bylo!
Smartfonowe pozdrowienia
Edward
Odpowiedz
#29
Emocje, związane z tobą, Edku, bywają ostatnio  - graniczne, jako, że dotyczą sytuacji granicznych.

Do wnuś to trzeba mieć tzw. końskie zdrowie,  wiem coś o tym. mruganie, puszczanie oczka 
Ale neuralgia przecież w końcu minie, powiedz wnusiom, że jeszcze   zdążą cię wykorzystać.

A może jutro na Banacha pomogą ci, znajdą jakiś nowy szybki sposób na twój ból?
Będziesz przecież w klinice. Tylko nie udawaj gieroja.
Odpowiedz
#30
Przy tym bólu nie można udawać gieroja. Probowalem i nic z tego nie wyszło. Aby ewentualnie ktoś mógł mi pomóc musiałbym dużo się nachodzic i rozmawiać, a jedynie kamienna twarz i bezruch są moją szansą  na przetrwanie 7 godzin.
Odpowiedz
#31
(24.11.2016, 13:46:45)Edward napisał(a): Przy tym bólu nie można udawać gieroja. Probowalem i nic z tego nie wyszło. Aby ewentualnie ktoś mógł mi pomóc musiałbym dużo się nachodzic i rozmawiać, a jedynie kamienna twarz i bezruch są moją szansą  na przetrwanie 7 godzin.
Leczenie rwy twarzowej: neuralgia nerwu trójdzielnego
Neuralgia nerwu trójdzielnego: leczenie zachowawcze zaczyna się od zażywania tabletek przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Jednocześnie trzeba uświadomić sobie, jakie bodźce najczęściej wywołują bezpośrednio nerwobóle i nauczyć się odruchowo ich unikać (np. nie dotykać określonych miejsc na twarzy lub w jamie ustnej). Dla zapobiegania nawrotom nerwobólu warto trzymać w cieple lub rozgrzewać bolesną okolicę, stosować maści i plastry rozgrzewające, poddawać się leczniczym masażom i kąpielom. Wskazane jest też zażywanie witamin z grupy B, zwłaszcza B12. W leczeniu neuralgii nerwu trójdzielnego sprawdza się też akupunktura i akupresura. Jeśli te najprostsze metody okażą się nieskuteczne, być może trzeba będzie się oddać w ręce neurochirurga. Dla wyeliminowania nawracającego bólu stosuje się blokady, czyli ostrzykiwanie chorego nerwu lekiem przeciwbólowym. W ostateczności możliwe jest  operacyjne odsunięcie naczynia uciskającego nerw trójdzielny.


http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uk...38704.html


Edwardzie warto by przemyśleć o wyeliminowanie z aktywności nerwu poprzez tzw. uszkodzenie.
Jędrek
PSA
2012 VIII/30,61/XII 2012 przed LPR 25,58.
2012 XII LRP pT3bN1M1a Gl.3+4 Marginesy ?
2013 /I-1,16 / /VIII PSA-3,0 PET/CT: - PRZERZUTY  09/2013 HT 
2013 RT /0,663/
2014 -2018  <0,002
Zakończenie HT  10.2018
2019 
Luty <0,002
Sierpień  0,046
Wrzesień  0,090
Październik  0,209
Grudzień 0,377
2020 
Styczeń 0,611
Luty      0,663
Marzec   0,761
Kwiecień 1,130
Maj         1,410
Limfadenektomia
Lipiec      0,234
Sierpień  0,015
Wrzesień  0,008
Listopad  0,006


Odpowiedz
#32
(24.11.2016, 13:46:45)Edward napisał(a): Aby ewentualnie ktoś mógł mi pomóc musiałbym dużo się nachodzic i rozmawiać, a jedynie kamienna twarz i bezruch są moją szansą  na przetrwanie 7 godzin.

Bez żartów  - napisz na dużej kartce wielkimi literami, dlaczego nie możesz mówić, dlaczego nie należy cię dotykać, rozśmieszać, denerwować, narażać na przeciągi.
 Możesz taką  kartkę przypiąć sobie do marynarki, albo mieć pod marynarką i pokazywać, gdy trzeba.

W każdej aptece zakupisz poduszkę elektryczną, w każdym pomieszczeniu kliniki  jest kontakt, gdzie można poduszkę włączyć i mieć potrzebne ciepło pod ręką.
Odpowiedz
#33
Nie pomogli mi na Banacha!
Nerw pozwolił mi dojechać do tej kliniki bez najmniejszych problemów. Dojazd trwał 50 minut (16 km), bo po drodze był wypadek i z czterech pasów ruchu trzy były zablokowane, a mimo tego nerw cicho siedział.
Przed punktem pobrań krwi zawsze kłębi się tłum pacjentów, ale ci z poradni transplantacyjnej wchodzą bez kolejki. Chciałem zapytać, kto z tej kolejki jest ostatni, ale po dwóch słowach dostałem takiego kopa, że dziadek i babcia, oboje 80+ i z laseczkami, wstali bym ja mógł usiąść! Wyjąłem ciepły jeszcze żel, przyłożyłem do twarzy i tak wszedłem do środka. Pielęgniarki były przestraszone, proponowały, żebym się położył, a najgorsze było to, że nie mogłem im powiedzieć, co się ze mną dzieje, bo prąd przeszywał policzek, oko i czoło bez przerwy. Nerw uspokoił się dopiero po 10 minutach siedzenia bez ruchu z żelem przy twarzy.
Do wizyty w poradni transplantacyjnej miałem ponad cztery godziny, więc poszedłem na SOR.
Ledwie wyjaśniłem rejestratorce, co mi dolega. Przyjęła zgłoszenie i zarejestrowała mnie do ... laryngologa. Kiedy powiedziałem, że to neurolog zajmuje się nerwem trójdzielnym, to zostałem pouczony, że laryngolog też.
Czekałem ponad godzinę zmieniając wodę w termoforze (miałem termos). Ból był okropny mimo tego ciepełka. Po tej godzinie z oddziału zeszła młoda lekarka z czwórką stażystów. I zaczął się cyrk. Wywiad, a ja słowa wymówić nie mogę, bo od razu jestem skopany i oczywiście badanie z zaglądaniem do gardła, uszu, nosa, z przystawianiem wibrującego kamertonu do głowy i pytaniem, czy słyszę. Każda z tych czynności nie podobała się nerwowi i w wiadomy sposób to wyrażał. Po pani doktor to samo robili stażyści, a ja przechodziłem tortury! Na koniec pani stwierdziła, że laryngologicznie jestem OK i że mój problem, to sprawa dla neurologa.
W korytarzu z przeciągami i z termoforem przy twarzy spędziłem ponad godzinę. Do pokoju neurologa wszedłem jęcząc z bólu. Ten zaaplikował mi dwa Paracetamole i jeden Poltram. Pierwszą tabletkę Paracetamolu łykałem przez całą minutę dosłownie wyjąc z bólu. Neurolog zlitował się i drugiej łykać nie kazał, a Poltram dostałem w kroplówce spędzając dwie godziny na sali obserwacyjnej. I kurcze, pomogło! Neurolog był zadowolony i powiedział, że to jest wszystko, co on może mi zaproponować, a mój problem może rozwiązać jedynie Gamma Knife!. Niestety pomogło tylko na godzinę!
Do gabinetu Profesora w poradni transplantacyjnej Wanda na szczęście weszła ze mną. Ona odpowiadała na pytania, a ja wyłem - raz ciszej, raz głośniej, Ból był okropny! Neutralizuje go dopiero bezruch i ciepełko, a tam ich nie było. Musiałem się rozebrać, Profesor manualnie zbadał brzuch i osłucowo serce i płuca, a ja cierpiałem jęcząc z przywoływaniem imienia Pana swego - zresztą nadaremno! Oczywiście ciału nie pomogło to w najmniejszym stopniu, ale duszy trochę. Przy okazji dokonałem ciekawej obserwacji. Otóż w tym okropnym bóju mimowolnie używam zaklęć i przeklęć. Repertuar słownictwa jest przy tym bardzo bogaty i mieści się w zakresie od "Jezuuuu" do "Qrwa mać". Ciekawostką jest to, że duszy bardziej pomaga to ostatnie słowo! Jak nic pójdę do piekła!
Neurolog przepisał mi dwa opakowania Poltramu, a dzisiaj, z samego rana, łyknąłem jedną tabletkę. Niestety nic mi ona nie dała. Ból był taki, jak przed jej zażyciem! I tak zakończyła się moja próba rozwiązania problemu neuralgii przez lekarzy z Banacha.

Piszę to już z Wrocławia, bo po śniadaniu wyruszyłem w samotną podróż. Wanda została do wtorku by opiekować się chorą Emilką, a ja uciekałem stamtąd, bo wnusi na oku zrobiła się opryszczka i to taka, że spuchnięte powieki całkowicie zakryły jej oko, a twarz spuchła i wokół oka jest mocno zaczerwieniona. Nie wiem, czy opryszczki też nie podłapałem, bo w tym mieszkaniu spędziłem 2,5 doby.

Nerw spokojnie pozwolił mi przejechać A2 (110 km). Uaktywnił się na wschodniej obwodnicy Łodzi A1 (30 km) i na pierwszym MOP-ie musiałem zrobić 20 minutowy postój. Wygrzałem twarz i przejechałem kolejne 80 km (S8), do następnego MOP-a. I znowu grzanie twarzy i już bezpośredni skok do Wrocławia (120 km).
Ciężko mi będzie przeżyć najbliższe trzy dni bez Wandy, ale może się sprawdzę w tej szkole przetrwania?

Pozdrawiam gorąco
Edward
Odpowiedz
#34
(26.11.2016, 17:53:22)Edward napisał(a): Nie pomogli mi na Banacha!
 I w ten sposób stracili moją sympatię i zaufanie do nich..
W końcu to tylko neuralgia, bez przesady.

Cytat:Wywiad, a ja słowa wymówić nie mogę, bo od razu jestem skopany i oczywiście badanie z zaglądaniem do gardła, uszu, nosa, z przystawianiem wibrującego kamertonu do głowy i pytaniem, czy słyszę. Każda z tych czynności nie podobała się nerwowi i w wiadomy sposób to wyrażał. Po pani doktor to samo robili stażyści, a ja przechodziłem tortury! Na koniec pani stwierdziła, że laryngologicznie jestem OK i że mój problem, to sprawa dla neurologa. 

Ech! O czymś takim mówi się  - tragikomiczne. Szkoda, że to prawdziwe!

Cytat:Nie wiem, czy opryszczki też nie podłapałem, bo w tym mieszkaniu spędziłem 2,5 doby. 

Jeśli nie dotykałeś, nie całowałeś, to nie podłapałeś.
Zresztą pewnie i tak masz wirusa opryszczki (większość z nas go   ma); czeka on tylko na obniżenie odporności.


Cytat: Wanda została do wtorku by opiekować się chorą Emilką

 A rehabilitacja Wandy znów odłożona ad calendas grecas?
Ech, życie!

Cytat: Ciężko mi będzie przeżyć najbliższe trzy dni bez Wandy

Ciężko będzie, ale jak trzeba to trzeba.
Trzymaj się, przetrwałeś gorsze rzeczy, przetrwasz i to
Odpowiedz
#35
Tak, Wanda rehabilitację przerwała i w tym cyklu już ona przepadnie. Ja podwyższyłem dawki Gabapentinu i chyba to przynosi efekty. Chodzę trochę przymulony, ale dzisiaj mogłem się pozbyć czterodniowego zarostu! Na raty było to golenie, z przerwami na grzanie twarzy, ale się udało! Cieszę się i powoli radość życia wraca. Powoli, bo nerw tak łatwo się nie poddaje.
Edward
Odpowiedz
#36
Edwardzie, ciężko to wszystko sobie wyobrazić, a jeszcze ciężej pomóc.
Ciągnij dalej temat Gamma Knife i nie odpuszczaj. Sam wiesz, że cuda się zdarzają (przeszczep) i można wyjść z najgorszej opresji.

Trzymaj się cieplutko

Armands

PS. Pozdrowienia od Eli, która również trzyma kciuki zadowolenie, uśmiech
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#37
(26.11.2016, 17:53:22)Edward napisał(a): Nie pomogli mi na Banacha!

Do wizyty w poradni transplantacyjnej miałem ponad cztery godziny, więc poszedłem na SOR.
Po tej godzinie z oddziału zeszła młoda lekarka z czwórką stażystów. I zaczął się cyrk.
Każda z tych czynności nie podobała się nerwowi i w wiadomy sposób to wyrażał.
W korytarzu z przeciągami i z termoforem przy twarzy spędziłem ponad godzinę.

 Przy okazji dokonałem ciekawej obserwacji. Otóż w tym okropnym bólu mimowolnie używam zaklęć i przeklęć. Repertuar słownictwa jest przy tym bardzo bogaty i mieści się w zakresie od "Jezuuuu" do "Qrwa mać". Ciekawostką jest to, że duszy bardziej pomaga to ostatnie słowo! Jak nic pójdę do piekła!

Zostałeś sam z piekielnym bólem.
Współczuję.
Ważne że dotarła Wanda wspierając w każdej chwili cierpienia.
Heart Wanda Dama wspaniałego Heart

A to że pomagają różne zaklęcia i przekleństwa w stanach kryzysowych.
To dobrze jako budowlaniec mam słownik "wzmacniaczy i aktywujący " organizmy Big Grin  mogę podrzucić.
Edwardzie warto także przemyśleć o wyeliminowaniu tego sq...ela po przez medyczne uszkodzenie.

Jędrek
PSA
2012 VIII/30,61/XII 2012 przed LPR 25,58.
2012 XII LRP pT3bN1M1a Gl.3+4 Marginesy ?
2013 /I-1,16 / /VIII PSA-3,0 PET/CT: - PRZERZUTY  09/2013 HT 
2013 RT /0,663/
2014 -2018  <0,002
Zakończenie HT  10.2018
2019 
Luty <0,002
Sierpień  0,046
Wrzesień  0,090
Październik  0,209
Grudzień 0,377
2020 
Styczeń 0,611
Luty      0,663
Marzec   0,761
Kwiecień 1,130
Maj         1,410
Limfadenektomia
Lipiec      0,234
Sierpień  0,015
Wrzesień  0,008
Listopad  0,006


Odpowiedz
#38
Jarku, Elu, Jędrku i Beatko,
dziękuję za psychiczne wsparcie i od razu mówię, że rzeczywiście idzie ku dobremu! Jeszcze wczoraj byłem zdecydowany udać się do poradni chirurgii szczękowej aby zrobili mi tzw. blokadę, czyli serię 10-15 zastrzyków w policzek w okolicy oka z jakimś środkiem znieczulającym(?). 2-3 lata temu takie dwie serie uwolniły mnie od bólu na kilka miesięcy każda. Uciążliwe to i bolesne, ale przy tym bólu po prostu konieczne. Dzisiaj jednak naprawdę czuję się lepiej i już wiem, że dam radę przetrwać bez Wandy jeszcze dwie doby (wraca z Warszawy we wtorek około północy).

Chciałbym się zakwalifikować do zabiegu na Gamma Knife, ale skoro zwiększona dawka Gabapentinu jednak działa, to pewnie mnie zdyskwalifikują. Moim atutem jest, być może, fakt, że jednym ze skutków ubocznych stosowania tego leku mogą być zafałszowane wyniki badań krwi sugerujące problemy z wątrobą. Tyle tylko, że one u mnie chyba nie występują, bo próby wątrobowe mam bardzo dobre. No cóż, pożyjemy, zobaczymy. Być może nerw, jak kilka dni temu, uspokoił się tylko na kilka(naście) godzin? Może tak być, bo jego zachowania są nieprzewidywalne.

Jolu,
na moje stwierdzenie, że nie pomogli mi na Banacha piszesz tak:
" I w ten sposób stracili moją sympatię i zaufanie do nich. W końcu to tylko neuralgia, bez przesady".

Ta neuralgia nie jest byle jaką neuralgią. Jestem przekonany, że w najlepszych europejskich klinikach pomogliby mi dokładnie tak samo. Tylko Gamma Knife lub tradycyjne otwarcie czaszki i operacja neurochirurgiczna mogą definitywnie załatwić sprawę. Tego jednak nie robią lekarze na SOR-ach.

Dziękuję Wam raz jeszcze i serdecznie pozdrawiam
Edward
Odpowiedz
#39
(27.11.2016, 17:15:37)Edward napisał(a): Jestem przekonany, że w najlepszych europejskich klinikach pomogliby mi dokładnie tak samo.

Wiesz, Edku  - dwie tabletki paracetamolu to żona mogłaby ci dać, po co sobie najlepszymi klinikami głowę zawracać.
A dlaczego właściwie boisz się tzw. blokady?

Najważniejsze, że ból mija.
Bardzo ci współczuję.  Tak samo  żal mi małej Emilki, która ma opryszczkę na oczku.
Odpowiedz
#40
(27.11.2016, 23:24:14)Dunolka napisał(a): A dlaczego właściwie boisz się tzw.  blokady?
Mniej więcej dwa razy w roku mam wizytę w poradni neurologicznej. Nic ona właściwie nie daje, poza receptą na Gabapentin. Rok temu w zastępstwie mojego neurologa przyszedł dr Tabakow. To ten lekarz, którego zespół postawił na nogi człowieka z przeciętym nożem rdzeniem kręgowym. To on roztaczał dość drastyczne wizje tradycyjnych operacji na nerw trójdzielny, a kiedy dowiedział się o moich dwóch blokadach, to się zdenerwował.
- Mówiłem kolegom z chirurgii szczękowej, żeby tego nie robili! - powiedział. - Korzyść jest doraźna, a każdy zastrzyk pozostawia mikro zrosty, które mogą dodatkowo pobudzać nerw trójdzielny.
Stąd moja, Jolu, obawa. Poza tym dość nieprzyjemne są to zastrzyki, bo w okolicę oka trafiają igłą z zewnątrz, ale najczęściej przez wewnętrzną stronę policzka, czyli przez otwarte usta. Nie zmienia to faktu, że ból jest tak okropny, iż na blokadę jeszcze w sobotę byłem zdecydowany na 100%.
Pozdrawiam
Edward
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości