PAN E.- PSA 85, Gl 4+3
#1
Kochani Forumowicze
nie wiem czy to właściwe miejsce na ten wątek - jeśli nie to proszę o przeniesienie.
Jestem tu na forum z powodu Taty ale tym razem historia dotyczy innej osoby. Pan o którym mowa to dalszy sąsiad moich rodziców. Kilka dni temu tato powiedział mi o jego chorobie. Ponieważ niepokoi mnie podejście lekarzy do jego sprawy chcielibyśmy mu pomóc. Ja mam zbyt małą wiedzę i dlatego Was proszę o sugestie, podpowiedzi i pokierowanie mną abym mogła jakoś pomóc jemu.
Pacjent ma zaledwie 63 lata ale generalnie jest pozostawiony sam sobie z chorobą. Zaledwie 2 lata temu na raka zmarła jego żona, Nie za bardzo ma na kogo liczyć w tej walce o zdrowie. Dzisiaj przyjechałam do rodziców i spotkałam się z Panem E. , przekazał mi swoją dokumentację medyczną i porozmawialiśmy. Nie był skłonny za bardzo na szukanie pomocy gdzieś daleko a jedynie w obrębie swojego województwa (Dolny Śląsk) ale udało mi się go przekonać żeby zechciał spojrzeć nieco dalej. Ze swojej strony mogę zaoferować zawiezienie go na wizytę i nawet pomoc w rozmowach z lekarzami bo sam jest nieporadny. Dokumentacja medyczna jest uboga a opisy pożal się Boże (ale dlaczego mnie to nie dziwi...).  Przebieg diagnostyki i leczenia przedstawiam niżej.

Pod koniec kwietnia 2016 r. zgłosił się do lekarza pierwszego kontaktu z powodu problemów z oddawaniem moczu. Innych dolegliwości nie zgłaszał. Jak powiedział przez 30 lat nie był u lekarza. Internista zlecił zrobienie PSA. Wynik 85,52 ng/ml.
Internista przepisuje antybiotyk i kieruje do urologa. Urolog nie ponawia badania PSA po kuracji antybiotykowej. Kieruje na biopsję. Ponadto w badaniu DRE stwierdza twardy lewy płat.
Wynik biopsji (czerwiec 2016):
Pobrano 12 wycinków z płata lewego i prawego prostaty pod kontrolą USG.
Gluczolakorak stercza Gl 4+3 (adenocarcinoma prostatae).
Wycinki z prawego płata - drobne ogniska nowotworu położone podtorebkowo.
Wycinki z lewego płata gruczołu krokowego - masywny naciek wszystkich bioptatów (80%) nadesłanego materiału.

Scyntygrafia (lipiec 2016):
W badaniu scyntygraficznym kości uwidoczniono wzmożone gromadzenie znacznika w okolicy kręgu L1 o charakterze linijnym - obraz może odpowiadać przebytemu złamaniu kompresyjnemu. Wskazana weryfikacja w badaniu strukturalnym.
Innych ewidentnych ogniskowych zaburzeń gromadzenia znacznika osteotropowego mogących wskazywać na proces meta nie stwierdza się.

Rezonans (sierpień 2016):
Badanie MR wykonano w sekwencji SE, obrazach T1 i T2 zależnych w opcji podstawowej w sekwencjach DWI-EPI oraz w sekwencji vibe z dynamicznym podaniem środka kontrastowego.
Pęcherz moczowy z obecnością licznych uchyłków.
Gruczoł krokowy powiększony (4,7x5x4,4 cm V=50 ml). W obrębie płata lewego widoczne ognisko wlk.4,5x3,8x4 cm powodujące restrykcję dyfuzji w badaniu DWI-EPI oraz ulegające niejednorodnemu wzmocnieniu po podaniu środka kontrastowego, odpowiadające zmianie tu. Zmiana częściowo obejmuje przyśrodkową część płata prawego, nacieka pęcherzyki nasienne.
Poza tym badanie MR wykazuje prawidłowy obraz pozostałych narządów miednicy małej.
Nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych ani zmian meta w widocznych częściach kostnych.


RTG klatki piersiowej:
Relaksacja prawej kopuły przepony. Kąty przeponowo-żebrowe wolne. Zmiany włókniste w podścielisku w dolnym odcinku obu pól płucnych. Cienie wnękowe szersze, naczyniowe. Poza tym pola płucne zmian nie wykazują. Sylwetka serca wielkościw granicach normy. Aorta szerokości odpowiedniej ze zwapnieniem w łuku.


Urolog przedstawia opcje leczenia: operacja lub radioterapia. Ale sugeruje operację "bo po niej jeszcze można robić naświetlania a odwrotnie nie". Pacjent godzi się na operację. Lekarz nie przedstawia pacjentowi stanu faktycznego zaawansowania choroby, jest lakoniczny. Pan E. do chwili obecnej nie ma świadomości jak zaawansowana jest choroba.

Prostatektomia radykalna metodą otwartą z rozszerzoną limfadenektomią we wrześniu 2016.

Histopatologia pooperacyjna:
Rodzaj materiału:
1) tk. chłonna znad naczyń biodrowych lewych,
2) tk. chłonna z dołu zasłonowego lewego,
3) tk. chłonna znad naczyń biodrowych prawych,
4) tk. chłonna z dołu zasłonowego prawego,
5) stercz z pęcherzykami nasiennymi.
Węzły chłonne (ile??) i inne tkanki przesłane do badania bez zmian nowotworowych.
Stercz: gruczolakorak stercza (adenocarcinoma prostatae) Gleason 4+3
Nowotwór masywnie zajmuje oba płaty gruczołu, naciekając również przestrzeń okołocewkową.
Naciek nowotworowy na powierzchniach bocznych przekracza torebkę gruczołu i rozlegle zajmuje tkankę tłuszczową okołosterczową ale nie przekracza marginesów cięcia chirurgicznego.
Szczyt i ujście cewki sterczowej - naciek nowotworowy.
W podstawie stercza rozległy naciek nowotworowy obejmuje margines cięcia chirurgicznego i obustronnie pęcherzyki nasienne "wtopione" w masy nowotworowe.
pT3b N0Mx

Urolog prowadzący widząc histopatologię powiedział, że to czy radioterapia będzie konieczna pokaże nowy wynik PSA po operacji. I tyle! Po zdjęciu cewnika było zakażenie więc przepisał antybiotyk. Zaleceń związanych z ćwiczeniami mięśni zero. Wytłumaczenia jak choroba jest zaawansowana zero!

I teraz moje wnioski i pytania - proszę korygujcie je:
1. Czy pacjent powinien mieć włączoną HT już w momencie stwierdzenia raka w biopsji przy PSA 85 ng/ml ?
2. Czy dobrze wnioskuję, że przy takiej histopatologii radioterapia jest niemal pewna?
3. Czy starać się o lepszy opis (szerszy) histopatologii? Czy dla radioterapeuty to będzie miało znaczenie czy to co jest wystarczy?
4. Czy nie czekając na radioterapię umawiać onkologa? Czy włączenie teraz HT miałoby sens?
5. Jeśli radioterapia to gdzie? Przychodzą mi na myśl Gliwice bo chociaż to ponad 300 km to przynajmniej droga dobra. Ale może to bez znaczenia gdzie będą naświetlania? Sama byłam naświetlana we wrocławskim DCO ale zupełnie inny narząd i nie wiem czy to ma znaczenie czy nie)
6. Proszę o wszelkie rady i z góry dziękuję zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#2
(29.10.2016, 18:18:04)Mazulka napisał(a): Wytłumaczenia jak choroba jest zaawansowana zero!
Nie wiadomo, czy ten urolog wobec wszystkich pacjentów jest tak samo lakoniczny, czy tylko wobec  "nieporadnego, samotnego, starszego pana", którego nie trzeba straszyć, tylko trzeba leczyć. I starannie dozować informacje.
Nie zapominajmy, że wielu pacjentów po szoku  diagnozy zachowuje się, oględnie mówiąc, nieobliczalnie.

 
Cytat:1. Czy pacjent powinien mieć włączoną HT już w momencie stwierdzenia raka w biopsji przy PSA 85 ng/ml ? 

Mógł mieć włączone, ale nie musiał.
Hormonoterapię włącza się natychmiast, gdy istnieją na pewno przerzuty odległe.
Przy tym poziomie PSA prawdopodobieństwo braku przerzutów to ok. 4%.
Lekarz przypuszczalnie na to nie liczył, raczej
-  wolał operować bez hormonów ( chirurdzy wolą),
-  poza tym chciał znać pooperacyjne PSA, które  też jest czynnikiem diagnostycznym.

Cytat:  2. Czy dobrze wnioskuję, że przy takiej histopatologii radioterapia jest niemal pewna?


Dobrze wnioskujesz, jest pewna.
 Ale nie zacznie się przed upływem 3 miesięcy po operacji. Pacjent musi się wygoić.

Cytat: 3. Czy starać się o lepszy opis (szerszy) histopatologii? Czy dla radioterapeuty to będzie miało znaczenie czy to co jest wystarczy?  

Radioterapeucie na pewno wystarczy.
Wystarczy do leczenia, bo do  zbierania danych chciałby może więcej.

Cytat:  4. Czy nie czekając na radioterapię umawiać onkologa? Czy włączenie teraz HT miałoby sens?

Pacjent dostanie hormony po pierwszym oznaczalnym PSA.
A że będzie oznaczalne jest wysoce prawdopodobne.
Chociaż w życiu różnie bywa, w medycynie takoż.

Cytat: 5. Jeśli radioterapia to gdzie?

Też bym radziła Gliwice. To prężny ośrodek, dobrzy specjaliści.
A pacjent będzie potem mógł być pod ich opieką.
Odpowiedz
#3
Dziękuję za odpowiedź, bardzozadowolenie, uśmiech
Zaskoczyło mnie, że pacjentowi z PSA 85 zaproponowano operację. Gdzie bym nie czytała to nikomu z takim wynikiem tego nie proponują.
Odpowiedz
#4
To jest nowy trend  - usunąć główną masę guza.
Ktoś tam na Zachodzie wykazał, że w nieusuniętej prostacie najwcześniej dochodzi do hormonooporności.

Medycyna nie jest nauką raz na zawsze objawioną.
Odpowiedz
#5
(29.10.2016, 21:10:49)Dunolka napisał(a): To jest nowy trend  - usunąć główną masę guza.
Ktoś tam na Zachodzie wykazał, że w nieusuniętej prostacie najwcześniej dochodzi do hormonooporności.

Medycyna nie jest nauką raz na zawsze objawioną.
Witam Jolu " czyli nowe trendy w leczeniu ? zaczynam myśleć że może mój Onkolog stosuje się do nich ? To by wskazywało dlaczego nie miałem zapory Hormonalnej , tylko PSA . A ono sobie  cały rok skakało ale nie przekraczało granicy 1>tylko do 0, 080. teraz mam Psa 16 01 1017 i kontrola następny dzień !     no to ciekawym co wyskoczy . pozdrawiam ! leszek12     Wybacz ale mam jakiś i racjonalny lęk wracać do początków i stanu emocji !
Odpowiedz
#6
Mazulko, a dlaczego pacjent jeszcze nie zbadał sobie pooperacyjnego PSA?
Wszak upłynęło już co najmniej 5 tygodni od operacji, wynik już byłby miarodajny.
Odpowiedz
#7
Mazulko - wtrącę się i ja.
Nie zastanawiaj się nad sposobem leczenia.
Wierz w sens właściwych podjętych decyzji.
Teraz ważne będzie dalsza "kuracja".
Na tym się skoncentruj.
Pytania o właściwość sposobu leczenia nie mają sensu.
Jesteśmy tu i teraz i przeszłości nie zamażemy.
Wierzę, że historia leczenia znajomego będzie miała właściwy skutek.
Jeśli chcesz mu rzeczywiście pomóc to doradzaj co musi obecnie robić, aby żyć i wygrać walkę z RGK.

Super, że zainteresowałaś się losem innych - niekoniecznie najbliższych.
Rocznik 1967
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT; 
RT II-IV.2013; 
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)  
kontynuacja leczenia - dyskusja
Odpowiedz
#8
Dzisiaj jeszcze rozmawialiśmy przy okazji oddawania dokumentacji. W środę Pan E. ma zrobić badanie PSA. I liczy na to, że będzie nieoznaczalne. Nie dlatego, że nic nie rozumie ale dlatego, że lekarz dał mu taką nadzieję.
Odpowiedz
#9
(30.10.2016, 23:50:02)cris napisał(a): Pytania o właściwość sposobu leczenia nie mają sensu.

Dla nas  - mają ten sens, że lepiej rozumiemy chorobę.
Tyle, że dyskusje pacjentów na temat sposobu ich leczenia przypominają dyskusje historyków na temat posunięć władców i dowódców sprzed wielu lat.  I historycy, i pacjenci znają skutek.
(Pomijam ewidentne błędy i zaniedbania).

Jeszcze niedawno pacjent z tak wysokim PSA i wynikami biopsji, jak u znajomego Mazulki, dostawał od razu tylko hormony i tyle. Ten lekarz próbuje pacjenta wyleczyć, choćby "częściowo".
"Cześciowo" - mam na myśli usunięcie głównej masy nowotworu z części ciała bardzo ważnej i wrażliwej.
Czytaliście, jak cierpiał i cierpi  Rakar z powodu nowotworu w okolicach "urologicznych"?
On też  był leczony według starych standardów  - są przerzuty w węzłach chłonnych, przerywamy operację.
Wtedy to uznawano za słuszne.
Kto wie, może te nowe standardy  - operujemy bez względu na stan zaawansowania  - nie są takie głupie?

Mazulka napisał(a): I liczy na to, że będzie nieoznaczalne. Nie dlatego, że nic nie rozumie ale dlatego, że lekarz dał mu taką nadzieję.  

Lekarz chce wiedzieć, czy poziom PSA odzwierciedli ewentualnie i jedynie margines dodatni, czy też tzw. nowotwór przetrwały (chorobę uogólnioną).
Od tego uzależni dalsze leczenie.

Jak rozumiem, wątpliwości Mazulki dotyczą tego, czy pacjentowi słusznie opóźnia się leczenie hormonalne.
Na ten temat są różne opinie, nawet wśród największych autorytetów.
Na przykład Myers jest zdania, że z hormonami trzeba wejść ASAP, a Walsh  - że dopiero wtedy, gdy wystąpią objawy kliniczne choroby, lub PSA bardzo szybko się podwaja.

Edycja postu: Walsh uważa, że z hormonoterapię należy zacząć, gdy nastąpi jedna z poniższych okoliczności:
- PSA szybko się podwaja,
- wystąpią kliniczne objawy choroby,
- w badaniach obrazowych widoczne są przerzuty odległe.
Zauważmy, że jeden z najlepszych polskich urologów nie  zleca hormonoterapii mężowi Dago,
mimo PSA powyżej 40.
Odpowiedz
#10
Tak, Dunolka ma rację, że moje wątpliwości dotyczą HT. Pan E. ma dać znać jakie wyszło PSA i jak przebiegła wizyta.
Odpowiedz
#11
PSA 0,67 ng/ml

Lekarz zalecił ponowne badanie PSA za miesiąc. Powiedział, że jeśli PSA zacznie rosnąć to następnym krokiem będzie radioterapia.
Dobrym torem podąża lekarz?
Pan E. był bardzo zawiedziony wynikiem, liczy jednak nadal że PSA będzie spadać. Lekarz zasugerował mu na radioterapię ośrodek gdzie była leczona jego żona, tyle że tamta walka podjęta zbyt późno zakończyła się przegraną.
Odpowiedz
#12
No nie!
Pooperacyjna histopatologia  pokazuje przekroczenie torebki, zajęcie pęcherzyków, margines dodatni,
przedoperacyjne PSA jest bardzo wysokie, pooperacyjne PSA wysokie, a lekarz opowiada o jakimś  "jeśli"?
Przecież radioterapia uzupełniająca w tej sytuacji  to standard!
Może lekarz chroni psyche pacjenta?
Bez przesady.


Naświetlania powinny się zacząć najpóźniej za 2 miesiące.
Do tego czasu trzeba osłabić komórki nowotworowe hormonami.
Czyli zacząć hormonoterapię już, teraz, w najbliższych dniach.
(Przynajmniej takie były dotychczasowe standardy).

Mazulka, namów znajomego na konsultację z innym urologiem.
Szybko.
Odpowiedz
#13
Mazulka, pan zawiedziony wynikiem, ale pacjenci z niższym przedoperacyjny PSA mają często gorsze wyniki.
W wypadku tego pana to i tak nieźle. Lekarz czeka na kolejny wynik, aby zobaczy czy i jaki będzie wzrost PSA.
Na wdrożenie RT trzeba odczekać, aż loża pooperacyjna dojdzie do siebie. Trwa to kilka miesięcy.
Ten okres to także walka o szczelność układu moczowego.

Pozdrawiam
Armands

PS. Podziwiam to co robisz, bo wiem jak ciężko starszym panom (nie tylko panom) opowiadać o swoich problemach. Często nawet dorośli synowie mają z tym problem, aby coś od ojca wyciągnąć.
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#14
To co robić?
Człowiek z jednej strony ma nadzieję, że po operacji wszystko powoli wraca do normalności a z drugiej nie ma świadomości jak jest chory i w tym ja. Dużo tego raka wokół mnie ale inaczej rozmawia się z osobami, które znamy. Tego Pana znam teoretycznie od dziecka ale w praktyce nie rozmawiałam z nim dłużej. Nie chcę być tą, która go uświadomi bo mogę to zrobić źle. A najgorsze co mogłabym zrobić to nieopatrznym słowem odebrać mu nadzieję. Gryzę się z tym już parę godzin.
A może tak trochę za jego plecami skonsultować się z lekarzami? Radioterapeutą? Może onkologiem? I jak już będę wiedziała coś konkretnego to wtedy umówić go oficjalnie na wizytę i nawet iść z nim do gabinetu jeśli się zgodzi? Znam wspaniałą radiolog, która prowadziła moją radioterapię i tak sobie myślę czy nie pójść do niej i zapytać co dalej, do kogo,... Skoro hormonoterapia powinna być już wdrażana to czekanie na to co powie za miesiąc urolog to strata cennego czasu.
P.S. Dunolka ale czy na tym etapie to jeszcze urolog na coś się przyda?
Odpowiedz
#15
Mazulka, najlepiej powiedzieć  temu panu prawdę, tyle, ile wiesz na pewno..
Że jest margines dodatni, czyli zostały komórki nowotworowe w linii cięcia.
Mało, ale zostały.
Jest na to dowód w histopatologii, jest i w PSA.

Że radioterapię na pewno będzie miał, i że większość radioterapeutów uważa, że przedtem powinno  się osłabić komórki nowotworowe hormonoterapią, tabletkami i zastrzykami.
Nie jest to mus, ale optimum.

Powiedz, że PSA ma naprawdę przyzwoite, bo to prawda, ale że te resztki z marginesu trzeba dobić.

Nie wiemy, w jakim stanie ogólnym jest pacjent, może lekarz ma swoje powody, nie zlecając hormonoterapii.
Może naprawdę czeka, aż zobaczy te przerzuty w badaniach obrazowych?
Tak ogólnie - opóźnienie rozpoczęcia hormonoterapii o kilka miesięcy może nie mieć większego znaczenia,
ale gdy w perspektywie jest pewna radioterapia, to chyba lepiej te komórki przedtem osłabić.

To wszystko może pacjentowi powiedzieć i urolog, i radioterapeuta, i onkolog, do kogo łatwiej dotrzeć.
Odpowiedz
#16
Byłam dzisiaj u "mojej" radioterapeutki z prośbą o poradę. Przeanalizowała wyniki i poradziła już teraz umawiać termin wizyty u radioterapeuty nie czekając na kolejne badanie PSA, żeby to wszystko za bardzo nie przeciągnęło się w czasie bo z terminami jest różnie w różnych ośrodkach. Ona skłaniałaby się do włączenia HT ale na zasadzie o jakiej pisze Dunolka.
Jutro porozmawiam z panem E.


Nie chcąc zakładać ciągle nowych wątków (a może powinnam?) chciałabym zapytać o inną kwestię. Tym razem to przyjaciel mojego taty, który właśnie dzięki tacie poszedł na badania. Pod koniec sierpnia miał prostatektomię (PSA wyjściowe ok. 9 ng/ml, Gleason 3+3, nowotwór nie przekroczył torebki). Po wyjściu ze szpitala tego samego wieczoru wylądował na SOR bo "cewnik się przytkał", ból brzucha był nie do zniesienia. Sprawdzono szczelność - ok. Lekarz coś pomajsterkował przy cewniku i po problemie. Po zdjęciu cewnika badanie moczu wykazało infekcję bakteryjną, zastosowano antybiotyk. Trzymanie moczu było coraz lepsze. Ale od kilku dni problem z oddawaniem moczu tzn. strumień słabszy, uczucie jakby "zatykania". Wiem to od taty, który "donosi" mi takie informacje o znajomych prostatykach*. Ten przyjaciel czeka aż objaw sam minie i tłumaczy to sobie tym, że była infekcja. Hmm, jakoś dziwne wydaje mi się to tłumaczenie. Może być to objawem jakiegoś zwężenia, które należy zgłosić do urologa, który go prowadzi?

* Armands, wiem że dziwne może wydawać się to moje zainteresowanie prostatą. Zaczęło się kiedy odchodzili bracia taty. Wtedy zrozumiałam jak ten ignorowany narząd jest ważny. Później przyszła kolej na diagnostykę taty. Początkowo ani tata ani ja nie wiedzieliśmy jak rozmawiać na ten temat. Ale minęło sporo czasu. Oswoiliśmy temat na tyle, że teraz tato rozmawia o tym nie tylko ze mną ale i innymi otwarcie. Co więcej, werbuje mężczyzn na badania, alarmuje. Myślę, że tym propagowaniem profilaktyki robi wspaniałą robotę. No a ja teraz przy nim temat problemów z prostatą traktuję jak każdy innyzadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#17
(04.11.2016, 22:50:01)Mazulka napisał(a): Może być to objawem jakiegoś zwężenia, które należy zgłosić do urologa, który go prowadzi?

Dokładnie tak, to najprawdopodobniej tzw. stricture, zwężenie cewki moczowej, częste powikłanie zarówno po prostatektomii jak i radioterapii.
Samo nie przejdzie, trzeba iść do urologa, leczyć to, najprawdopodobniej poprzez tzw. tunelizację.
Spróbuj wytłumaczyć przyjacielowi taty, że utrudniony odpływ moczu z pęcherza może skutkować cofaniem się moczu do nerek i trwałym uszkodzeniem ich.
Odpowiedz
#18
(04.11.2016, 22:50:01)Mazulka napisał(a): Armands, wiem że dziwne może wydawać się to moje zainteresowanie prostatą. Zaczęło się kiedy odchodzili bracia taty. Wtedy zrozumiałam jak ten ignorowany narząd jest ważny. Później przyszła kolej na diagnostykę taty. Początkowo ani tata ani ja nie wiedzieliśmy jak rozmawiać na ten temat. Ale minęło sporo czasu. Oswoiliśmy temat na tyle, że teraz tato rozmawia o tym nie tylko ze mną ale i innymi otwarcie. Co więcej, werbuje mężczyzn na badania, alarmuje. Myślę, że tym propagowaniem profilaktyki robi wspaniałą robotę. No a ja teraz przy nim temat problemów z prostatą traktuję jak każdy innyzadowolenie, uśmiech

Mazulka, to nie o to chodzi, że się interesujesz. To normalne, bo tata wniósł temat RGK do domu, do rodziny. Tak było i u mnie. Pojawił się i stał się częstym (może i za częstym) tematem rozmów, czy nawet myśli.
Raczysko wdziera się w nasze życie i tylko od nas zależy, jak go potraktujemy. Czy apatycznie pogodzimy się z jego obecnością, czy poznamy go dogłębnie i będziemy próbowali pozbyć się drania.
Podziwiam to, że jesteś, a raczej jesteście, bo Twój Tata też ma swój udział w pomocy innym. To piękne, że pomagacie, a szczególnie w wypadku tego pana który został sam, bez wspierającej żony.
Ukłony dla Was!

Pozdrawiam Was serdecznie
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#19
Witam, moim zdaniem najlepszą metodą było by przekonanie pacjenta, aby zaczął pisać osobiście na forum. Co do podjętego leczenia to fakt że przy tak wysokim PSA mało który lekarz podejmie się operacji. W moim przypadku PSA 40,1
to był mój wybór. Miałem ten komfort ze decyzję podjąłem samodzielnie.
Odpowiedz
#20
(05.11.2016, 12:54:42)piowoj napisał(a): Witam, moim zdaniem najlepszą metodą było by przekonanie pacjenta, aby zaczął pisać osobiście na forum. Co do podjętego leczenia to fakt że przy tak wysokim PSA mało który lekarz podejmie się operacji. W moim przypadku PSA 40,1
to był mój wybór. Miałem ten komfort ze decyzję podjąłem samodzielnie.

Piotrek w uzupełnieniu tego co napisałeś, Ty miałeś HT i RT. Tak, to był Twój wybór, ale nie wiem, czy znalazłbyś operatora, który by przeprowadził prostatektomię. 
Twój aktualny wynik potwierdza dobry wybór.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości