Oczekiwanie na wznowę
#1
Ur. I-1953.

VIII.2007 PSA 29.65, IX.2007 biopsja - Adenocarcinoma prostatae, G3, Gleason 7 (3+4) cT3aNxM0,  Apo-Flutam i Diphereline.
scyntygrafia - czysto
II 2008 RTRT fotony x 15 MV, dawka 5460 cGy/g/21 fr w ciągu 29 dni. Zoladex  10.8  co trzy miesiące.

PSA:

IV-2008 0.11,
VII-2008 0.1,  zdiagnozowana przeszkoda podpęcherzowa. Urolog zalecił operację, onkolog poparł wstrzymanie się.
X-2008 0.08
I-2009 0.04
IV-2009 0.03
VII-2009 0.02
X-2009 0.01
XII-2009 0.02
III-2010 0.02
VI-2010 0.01
X-2010 0.01
I-2011 0.01  HT zakończona! Kolejne kontrole co pół roku.
VII-2011 0.036,
XII.2011 0.029,
VI.2012 0.26,
IX.2012 0.15
III.2013 1.4   wznowa biochemiczna  HT wznowiona!
VI-2013 0.064
IX-2013 0.16,
I-2014 0.18, 
III-2014 0.078,
VI-2014 0.036 przerzut do kości krzyżowej i kręgów piersiowych (3 ogniska)
IX-2014 0.041,
I-2015 0.036,
IV-2015 0.033,
VII-2015 0.041, scyntygrafia, ognisko w kości krzyżowej zmalało
XI-2015 0.032,
II-2016 0.037,
V-2016 0.038,
Mrakad  [Obrazek: m0746.gif]

Moja historia

Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher. (niem.)  
Albert Einstein


Odpowiedz
#2
Andrzej, jak zapewne zauważyłeś, dokonałam zamiany twoich postów: poprzedni z tego wątku, opisujący twoje zmagania z chorobą, umieściłam w Naszych Historiach, gdyż spełnia wszelkie "warunki" historii walki z rakiem, mamy  podane i  fakty
i emocje im towarzyszące. Samo życie.
Kolejne rozdziały dopisywać mógł będziesz tylko ty sam, albo ja "wytnę" z bieżącego wątku najważniejsze informacje o twoim samopoczuciu i o leczeniu, i umieszczę je Twojej Historii.

W tym natomiast wątku został post z najważniejszymi danymi z historii twojej terapii  - do komentowania i dyskusji.

Domyślam się, dlaczego rozpocząłeś dyskusję o dynamice wzrostu guza, który to problem widzisz jako niezależny od wzrostu PSA.
Masz w tym trochę racji. To znaczy  - najczęściej, szczególnie w pierwszym okresie choroby,  tempo wzrostu PSA odpowiada tempu wzrostu guza, ale prawdą jest też, że bywa różnie.
To znaczy  - zdarzają się (bardzo rzadko) takie komórki raka prostaty, które nie wydzielają PSA, lub wydzielają go bardzo mało.
Po drugie  - zwykłe komórki raka prostaty mutują, zmieniają się, z czasem zaczynają zachowywać się hm, dziwnie.

Obserwując swój organizm, zastanawiasz się pewnie, jak przy tak niskich mianach PSA mogło dojść do rozwinięcia się przerzutów w kościach, aż stały się widoczne w scyntygrafii. Bo w pierwszych dwu scyntygrafiach ich nie było. Nie było widać.
PSA wzrosło w bardzo niewielkim stopniu, a scyntygrafia świeci.
Czyli guz rósł szybciej.
Wniosek pesymistyczny jest taki, że pewnie chodzi o komórki mało zależne od testosteronu, i wydzielające mało PSA.
Te zwyczajne komórki są cały czas trzymane w szachu przez hormonoterapię.
Ale drugi wniosek jest optymistyczny. (O ile można być optymistą w onkologii).
Otóż ten "guz" sobie rośnie nieprzerwanie od co najmniej 9 lat,  i przecież tak strasznie nie urósł!
Na razie nie ma potrzeby walczyć ze skutkami zmian w kościach, typu złamania patologiczne.
Może i dalej będzie rósł tak samo wolno? Kolejne 10 lat? Oby.
A czy nie pomyślałeś, by walczyć i z tymi zmutowanymi komórkami? Na przykład dołożyć do zastrzyków bikalutamid?
Czekanie na Godota, tj. na wznowę, można wszak urozmaicić...
Odpowiedz
#3
Witam : to jest w twoim zasięgu , Jola ma rację !  Onkolog jak mu Podpowiesz to Ci za ordynuje ? 
leszek12
Odpowiedz
#4
Witaj,

Czy rozważałeś/ dyskutowałeś z lekarzem możliwość naświetlnia stereotaktycznego ognisk w kościach? Wydaje mi się, ze 3 ogniska są granica do której można stosować tego typu naświetlenie jako radykalne, a nie tylko paliatywne, likwidujące bóle kostne. Możesz sprawdzić. W Danii warunkiem są:


1. WHO PS 0-2 ( PS 0 means normal activity, PS 1 means some symptoms, but still near fully ambulatory, PS 2 means less than 50%, and PS 3 means more than 50% of daytime in bed, while PS 4 means completely bedridden)
2: Pacjenci w trakcie leczenia paliatywnego bądź po leczeniu radykalnym, gdzie oczekiwane przeżycie jest wiesze niz 12 miesięcy.
3: Pacjenci, którzy będą współpracować zarówno w leczeniu jak i w dalszych kontrolach ambulatoryjnych (trochę pokrywa się z PS 0-2)
Konieczne badania:
4: MRI nie starsze niz 4 tygodnie
6:Ewentualnie PET by wykluczyć inne przerzuty.

Leczenie
Naświetlenie  30 Gy/3 frakcje po 10Gy jednorazowo z jednodniowym odstępem.

Pozdrawiam
Ela

Maz 1952.
2015: X: PSA 20, Gleason 7 (3+4)
mpMRI, PET/CT: PIRADS 5, bez przejścia poza torebkę,  węzły chłonne ok, ognisko meta? do kości.
2.XII  Bicalutamide 50 mg. Triptorelin (pamorelin) przez 6 miesięcy. 
2016.02.09 Nanoknife. 100% trzymania moczu.
2016.03  PSA 0,08 ng/ml. Testosteron < 0,1nmol/L.
2016.06. T 0,03 nmol/l, PSA < 0,06 ng/ml. HT stop.
2016.07 T 1,2 nmol/l  PSA nieoznaczalne
Od lipca 2016 PSA nieoznaczlne.




Odpowiedz
#5
(21.07.2016, 06:56:22)jesien 2015 napisał(a): Witaj,

Czy rozważałeś/ dyskutowałeś z lekarzem możliwość naświetlnia stereotaktycznego ognisk w kościach? Wydaje mi się, ze 3 ogniska są granica do której można stosować tego typu naświetlenie jako radykalne, a nie tylko paliatywne, likwidujące bóle kostne. Możesz sprawdzić. W Danii warunkiem są:
Rozmawiałem o tym z moją panią onkolog już dawno temu. Tłumaczyła mi, że szkoda amunicji. Naświetlania to bardzo silna armata ale w danym miejscu można zastosować tylko jeden raz. Nie naświetla się też płuc ze względów raczej oczywistych. Zatem przerzuty do kręgów śródpiersiowych są poza zasięgiem tej metody. Główna zaleta naświetlań to czasowa likwidacja bóli kostnych. Na pewnych etapach choroby robi się to bardzo ważne.

Dzięki za troskę. nieśmiały
Mrakad  [Obrazek: m0746.gif]

Moja historia

Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher. (niem.)  
Albert Einstein


Odpowiedz
#6
W poniedziałek idę na kontrolę do CO. Próbuję przygotować się na dwa warianty rozwoju wypadków.

1) Wynik PSA będzie nieznacznie oscylował wokół ostatniego wyniku. Wtedy nie robię nic. W właściwie biorę Zoladex lub Roseligo (jeśli ten drugi okaże się dostępny i lekarz potwierdzi, że różnią się jedynie ceną). Nic ciekawego, problem odkładam na półkę na trzy miesiące.

2) Wynik PSA okaże się znacząco wyższy a testosteron dalej na poziomie kastracyjnym. Co wtedy warto przedyskutować z lekarzem?

Zmieniać analog chyba nie warto, skoro spełnia swoje zadanie. Dodamy jakiś antyandrogen. Czy ma znaczenie jaki? Czy któryś jest wyraźnie lepszy od Biculatamidu? Czy warto już teraz zabiegać o wdrożnie ADT3 i dodać jeszcze Finasteryd/Avodart?

Na świecie kombinują by docetaxelem zadziałać od razu z hormonoterapią. Na tym etapie nie mam jeszcze chęci podjęcia się roli królika doświadczalnego, zatem jeszcze się nie zgodzę.

Generalnie mam problem czy bardziej agresywne terapie przy okazji przedłużania czasu do progresji nie przyśpieszają rozwoju bardziej opornych wariantów raka. Tego chyba jeszcze nikt nie wie.

Ciekaw jestem waszych opinii i sugestii.
Mrakad  [Obrazek: m0746.gif]

Moja historia

Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher. (niem.)  
Albert Einstein


Odpowiedz
#7
Najprościej byłoby napisać, że  "jak będzie problem, będziesz się martwił".
Na razie nie masz problemu znacznego wzrostu PSA,  a po co antycypować?

Ale wiemy, o co ci chodzi:
Przy najbliższej wizycie u onkologa może się okazać, że wzrost jest, i pan/pani  doktor
zaproponuje ci jakieś leczenie, albo brak leczenia, a ty musisz jakoś się do tego odnieść.

Może ci zaproponować czekanie na następny wzrost za 3 miesiące.
Nie wiem, jak bym na to zareagowała, gdyby mnie to dotyczyło.

Może zaproponować zmianę zastrzyku, bo w blokadzie niekoniecznie chodzi tylko o kastracyjny poziom testosteronu.
Na to radziłabym się zgodzić.

Może dołożyć bikalutamid.
Na to też warto się zgodzić.

Finasterydu/avodartu raczej nie zaproponuje, w Polsce się tego nie stosuje, nie wiem, dlaczego.

Innych drastycznych rozwiązań typu chemia czy estrogeny na tym etapie nikt ci raczej nie zaproponuje.
Eksperymenty z zw. wczesną chemia dotyczą naprawdę wczesnej chemii, czyli na początku leczenia pacjentów ze stwierdzonymi przerzutami.

Cytat:Generalnie mam problem czy bardziej agresywne terapie przy okazji przedłużania czasu do progresji nie przyśpieszają rozwoju bardziej opornych wariantów raka. Tego chyba jeszcze nikt nie wie.  

Agresywne terapie typu chemia, radioterapia, niszczą wszystkie rodzaje raka.
Poza tym to chyba, niestety,  wszystko jedno, który rodzaj gada człowieka pokona, tzn. nie warto oszczędzać dżumy w obawie przed cholerą.
Odpowiedz
#8
Cytat:Właściwie biorę Zoladex lub Roseligo (jeśli ten drugi okaże się dostępny i lekarz potwierdzi, że różnią się jedynie ceną).

Co do dostępności, to osobiście nie sprawdzałem, ale masz informację (dość już starą, ale myślę, że jeśli coś sie zmieniło, to na lepiej) samego producenta Roseligo 
http://www.alvogen.com/newsroom/read/alv...a-reseligo i mam nadzieję, że to nie pobożne życzenie.

Też mam nadzieję, że zatrzymasz się na punkcie nr. 1

Pozdrawiam
Armands
Odpowiedz
#9
mrakad napisał(a):2016-08-29

PSA 0.036 czyli dalej oscyluje w bezpiecznych granicach (tym razem trochę spadło!). 
Zmieniam Zoladex na Eligard 6-cio miesięczny. Zmiana nie wynika ze względów medycznych a praktycznych. Pani doktor nie uznaje w leczeniu raka generykówi i takowych nie przepisuje. Z jej informacji wynika że AstraZeneca nie dogadało się MZ i Zoladex z polskiego rynku zniknie. A że po 1 września dalej będzie drogi to i zmiana. Receptę mam wykupić po tej dacie. Trochę mnie niepokoi, że kolejną wizytę ustaliła też za pół roku.

No i super! zadowolenie, uśmiech  Oby tak dalej.
Sprawdza się dewiza mojego męża, że nie warto się na zapas zamartwiać.
Odpowiedz
#10
.
.
.
No i zazdroszczę canaletto tytułu pierwszego symulanta i chcę go zdetronizować ...

P.S.
Zapomniałem dodać, że mam skutki uboczne istnienia/leczenia raka.

Mam zdiagnozowaną depresję lękową i przyjmuję psychotropy. To się zaczęło po diagnozie.
Mam zdiagnozowaną osteoporozę a aktualnie osteopenia i poddaję się odpowiedniej kuracji.

2016-08-29

PSA 0.036 czyli dalej oscyluje w bezpiecznych granicach (tym razem trochę spadło!).
Zmieniam Zoladex na Eligard 6-cio miesięczny. Zmiana nie wynika ze względów medycznych a praktycznych. Pani doktor nie uznaje w leczeniu raka generykówi i takowych nie przepisuje. Z jej informacji wynika że AstraZeneca nie dogadało się MZ i Zoladex z polskiego rynku zniknie. A że po 1 września dalej będzie drogi to i zmiana. Receptę mam wykupić po tej dacie. Trochę mnie niepokoi, że kolejną wizytę ustaliła też za pół roku. Mrakad  [Obrazek: m0746.gif]

.....................................................................................................................................................................................................

Rozmawiałem dzisiaj z Andrzejem.
Jest obecnie na urlopie.

Andrzej jest w trakcie terapii, ale czuje się lepiej.
Dużo lepiej Big Grin .
Andrzeju wspieramy i czekamy.

Jędrek
PSA
2012 VIII/30,61/XII 2012 przed LPR 25,58.
2012 XII LRP pT3bN1M1a Gl.3+4 Marginesy ?
2013 /I-1,16 / /VIII PSA-3,0 PET/CT: - PRZERZUTY  09/2013 HT 
2013 RT /0,663/
2014 -2018  <0,002
Zakończenie HT  10.2018
2019 
Luty <0,002
Sierpień  0,046
Wrzesień  0,090
Październik  0,209
Grudzień 0,377
2020 
Styczeń 0,611
Luty      0,663
Marzec   0,761
Kwiecień 1,130
Maj         1,410
Limfadenektomia
Lipiec      0,234
Sierpień  0,015
Wrzesień  0,008
Listopad  0,006


Odpowiedz
#11
Często bywa tak, że boimy się czegoś, czekamy na coś  - jak Mrakad na tytułową wznowę  - a spotyka nas zupełnie co innego.

Wznowy nie ma, nowotwór prostaty ciągle pod kontrolą, tymczasem Andrzej musi walczyć z innym nowotworem  - rakiem przełyku. Od kilku tygodni przebywa w szpitalu, aktualnie przechodzi radioterapię  przełyku. Ma nadzieję, że wyniki będą na tyle dobre, że lekarze zdecydują o leczeniu radykalnym  - o chemii i  operacji.
Oby!

Moi drodzy  - przekażmy Andrzejowi  swoje dobre myśli, najlepsze życzenia.
Najpierw takie skromne  - żeby na święta mógł być w domu, i żeby mógł cokolwiek zjeść.

Kiedyś, w bardzo trudnej dla mnie chwili, Andrzej przesłał mi zdjęcie swoich zaciśniętych kciuków.
Pomogło.
Andrzej  - teraz wszystkie kciuki dla ciebie!
Odpowiedz
#12
Oczywiscie! Kciuki trzymane. Andrzeju nie daj sie! Myslimy o Tobie i zyczymy Swiat spedzonych w domu.

Ela z mezem.
Maz 1952.
2015: X: PSA 20, Gleason 7 (3+4)
mpMRI, PET/CT: PIRADS 5, bez przejścia poza torebkę,  węzły chłonne ok, ognisko meta? do kości.
2.XII  Bicalutamide 50 mg. Triptorelin (pamorelin) przez 6 miesięcy. 
2016.02.09 Nanoknife. 100% trzymania moczu.
2016.03  PSA 0,08 ng/ml. Testosteron < 0,1nmol/L.
2016.06. T 0,03 nmol/l, PSA < 0,06 ng/ml. HT stop.
2016.07 T 1,2 nmol/l  PSA nieoznaczalne
Od lipca 2016 PSA nieoznaczlne.




Odpowiedz
#13
(06.12.2018, 23:59:07)Dunolka napisał(a): Moi drodzy  - przekażmy Andrzejowi  swoje dobre myśli, najlepsze życzenia.
Najpierw takie skromne  - żeby na święta mógł być w domu, i żeby mógł cokolwiek zjeść.

Andrzeju walcz bo dasz radę.
Jesteśmy Twoją tarczą.
..................................
W andrzejki zadzwoniłem do Mrakada z życzeniami.
Po życzeniach i opowieściach jak jest i o przewidywanym leczeniu Andrzej pełen optymizmu rzekł..
-Jeść nie mogę a tęsknię za zwykłym gryzieniem i połykaniem.
Ale co ważne mogę pić , to dobry prognostyk Big Grin .
Dzisiaj Andrzeja na sali jest trzech imienników a nikt flaszki nie przyniósł smutny .
...............
Andrzeju masz nasze wsparcie.

Jędrek
Odpowiedz
#14
Jędrek napisał(a):[Mrakad]-Jeść nie mogę a tęsknię za zwykłym gryzieniem i połykaniem.
W rozmowie z Andrzejem 30.XI. dodał do tego co cytuje Jędrek:
..." że na końcu języka czuję smak świeżuteńkiej goloneczki i zazdroszczę tym którzy mogą ... Confused ".
Powiedziałem mu, że na wiosnę w Michelinie zasiądziemy wszyscy razem do tej smakowitej goloneczki, co mu się bardzo spodobało.
Andrzeju trzymaj się. Mam nadzieję, że RT bardzo Ci pomoże i pozbędziesz się "tego drugiego cholernego skorupiaka", który Cię tak dopadł znienacka.
Życzę powodzenia w leczeniu i oczywiście Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w domu w gronie rodzinnym.

Kris.
Odpowiedz
#15
(07.12.2018, 10:43:33)Kris napisał(a):
Jędrek napisał(a):[Mrakad]-Jeść nie mogę a tęsknię za zwykłym gryzieniem i połykaniem.
W rozmowie z Andrzejem 30.XI. dodał do tego co cytuje Jędrek:
..." że na końcu języka czuję smak świeżuteńkiej goloneczki i zazdroszczę tym którzy mogą ... Confused ".
Powiedziałem mu, że na wiosnę w Michelinie zasiądziemy wszyscy razem do tej smakowitej goloneczki, co mu się bardzo spodobało.
Andrzeju trzymaj się. Mam nadzieję, że RT bardzo Ci pomoże i pozbędziesz się "tego drugiego cholernego skorupiaka", który Cię tak dopadł znienacka.
Życzę powodzenia w leczeniu i oczywiście Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w domu w gronie rodzinnym.

Kris.

Tak, to bardzo dobre życzenia i plan.
Tylko przyklasnąć i TRZYMAJ SIĘ ANDRZEJU!!!

Armands
Odpowiedz
#16
Ja też mocno trzymam kciuki  za pomyślność leczenia!
Odpowiedz
#17
Andrzeju, głowa do góry! Dasz sobie radę z tymi niedogodnościami jakie towarzyszą podczas leczenia. Kiedy będzie Tobie bardzo ciężko wspomnij historię choroby pana Jerzego Stuhra , który wyszedł z niej obronną ręką. Jednocześnie pamiętaj, że wszyscy "Michalińscy" są z Tobą , trzymamy kciuki za pomyślność leczenia. Życzymy dużo sił, cierpliwości i pozytywnego nastawienia. A Tobie Ewo życzymy dużo spokoju, nadziei, że Święta i Twoje imieniny spędzicie wspólnie w domu. Serdecznie Was pozdrawiamy - dago z mężem
Odpowiedz
#18
Andrzej trzymaj się ,kciuki oczywiście zaciśnięte
Marek/Suwałki/,ur.1962
GL7/4+3/ pT3a N0M0
06.2015 RP - psa 6 tyg. -0,03
49 m-cy 0,177;VII 2019 SRT
;VIII 19 -0,082;X 19 -0.015
Odpowiedz
#19
Andrzeju jesteśmy z Tobą. Trzymamy kciuki za pomyślność leczenia. Wiemy że dasz radę. L i M
Odpowiedz
#20
Andrzej daje radę.
Od wczorajszego popołudnia jest już w domu. W przyszłym tygodniu zacznie chemioterapię.
Po Nowym Roku przejdzie badania, które ocenią, czy radioterapia i chemia coś pomogła,
i czy  podejrzane miejsca w kościach i płucach to realne przerzuty, czy jakieś zmiany pozapalne albo coś innego.
Ciągle jest nadzieja na terapię radykalną, czyli operację.
Oby się udało!
Oby się udało!
Oby się udało!

Tymczasem wyniknął inny problem, zupełnie niespodziewany, nielogiczny.
Andrzej od kilku tygodni, od momentu przyjęcia do szpitala, żywiony jest wyłącznie sposobem wprost do jelit.
Logiczne jest, że przy wypisie ze szpitala  pacjent powinien być przekazany odpowiedniej jednostce, organizującej takie żywienie w domu.

Zapisano pacjenta  - termin za dwa tygodnie (sic!).
Przecież przez ten czas człowiek może dosłownie umrzeć z głodu!
Coś się zacięło w systemie, który jeszcze dwa, trzy lata temu dość dobrze działał.
Wiem, bo wtedy takie żywienie zorganizowano szwagierce chorej na SLA dosłownie w ciągu kilku godzin.

Rodzina i przyjaciele na pewno coś wymyślą.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości