Wątek męża Ady
#21
(25.10.2024, 15:19:08)Armands napisał(a): Potwierdzam, że dr. Siekiera wykonuje najbardziej istotna część operacji, a resztę, czyli tak na oko 70% procent czynności robi drugi operator.
Tak było w moim przypadku... cały zespół się spisał... i o to chodziło.

Pozdrawiam
Armands

PS. Te ponad 10 lat temu wstecz nie pomyślałem, żeby sprawdzić plan operacji na ten dzień. Na szczęście żona była czujna i siedziała w oczekiwaniu na koniec pod drzwiami bloku operacyjnego mruganie, puszczanie oczka

Dziękuję Ci bardzo Armandszadowolenie, uśmiech będę czujna.
Zrobiliśmy usg tarczycy. Czysta
TSH 2,62.
 FT4  1,23
Anty TPO <9
Anty TG  14,8
Wapń 2,50
Kalcytonina < 2,00

Pozdrawiam serdecznie,  Ada

(25.10.2024, 15:19:08)Armands napisał(a): Potwierdzam, że dr. Siekiera wykonuje najbardziej istotna część operacji, a resztę, czyli tak na oko 70% procent czynności robi drugi operator.
Tak było w moim przypadku... cały zespół się spisał... i o to chodziło.

Pozdrawiam
Armands

PS. Te ponad 10 lat temu wstecz nie pomyślałem, żeby sprawdzić plan operacji na ten dzień. Na szczęście żona była czujna i siedziała w oczekiwaniu na koniec pod drzwiami bloku operacyjnego mruganie, puszczanie oczka

Dziękuję Ci bardzo Armands[Obrazek: smile.png] będę czujna.
Zrobiliśmy usg tarczycy. Czysta
TSH 2,62.
 FT4  1,23
Anty TPO <9
Anty TG  14,8
Wapń 2,50
Kalcytonina < 2,00

Pozdrawiam serdecznie,  Ada

Mam jeszcze do Was pytanie; czy kupić pieluchomajtki (jakie) , czy wkładki? Jakie polecacie? Czy worki do cewnika na udo lub łydkę jakiejś konkretnej firmy? Chcę zawczasu być przygotowana, ponieważ wiem, że mój mąż może nie poradzić sobie psychicznie z tym problemem.
Pozdrawiam,  Ada
Odpowiedz
#22
Myślę, że na zapas nie ma co się zaopatrywać w środki medyczne, czy pielęgnacyjne. Gdyby była potrzeba, to w sieci aptek nie powinno być problemu z zaopatrzeniem w takie produkty. A i będąc na oddziale szpitala można ewentualnie się podpytać, co radzą i gdzie to zdobyć… tzn. kupić.
Ja tylko pamiętam, ze idąc do szpitala zabrałem ze sobą tzw. smyczki do telefonów (10 lat temu były popularne) i pomagały w podwieszeniu worków na mocz z cewnika. Teraz już chyba ten problem nie występuje, bo nawet i w tej branży artykułów medycznych nastąpił znaczny postęp.

Pozdrawiam
Armands


Pozdrawiam
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#23
Dziękuję Armands .

Czy ktoś z Was ma namiary na dobrego urorehabilitanra we Wrocławiu lub okolicach?
Pozdrawiam serdecznie,  Ada
Odpowiedz
#24
(23.10.2024, 22:42:15)Dunolka napisał(a): Ja mam teraz "uczulenie" na raka jelita grubego, bo kilka tygodni temu pochowałam ukochanego bratanka z powodu właśnie tej choroby. I tak, jak po diagnozie raka prostaty u męża głosiliśmy wszystkim znajomym mężczyznom, by zbadali PSA, tak teraz przypominam o konieczności zbadania jelita, nawet gdy nie ma się objawów.
Gdy są objawy, to bywa już za późno.

A w jakim stadium choroba zostala wykryta u bratanka i czym sie objawiala ?Ja jestem od marca po RP i lekarz mi wlasnie zalecil zrobienie kolonoskopii w znieczuleniu ogolnym
RP 03.2024 Gliwice T2bN0 PNI1 LVI0,  12.2024 PSA <0,006 ng/ml
Odpowiedz
#25
Ada, wysyłam info na riv w spr. rehabilitacji
Odpowiedz
#26
(27.10.2024, 22:33:02)gringi napisał(a): [quote pid='22244' dateline='1729719735']

A w jakim stadium choroba zostala wykryta u bratanka i czym sie objawiala ?Ja jestem od marca po RP i lekarz mi wlasnie zalecil zrobienie kolonoskopii w znieczuleniu ogolnym

[/quote]

 Zaczynam podejrzewać, że kolonoskopia (z gastroskopią) to nowy standard w opiece nad pacjentami po operacji raka prostaty. Pewnie słuszny.
Mąż też dostał takie skierowanie i jest właśnie po kolonoskopii z usunięciem dwóch malutkich polipów.
Nie miał żadnych objawów, żadnej podstawy do takiego skierowania.

Bratanek po mamie niby odziedziczył skłonność do polipowatości jelita, ale gdy poszedł do lekarza, "polip" był tylko jeden, za to już wrośnięty w mięśniówkę jelita, z przerzutami do okolicznych węzłów chłonnych. Jedynym objawem było krwawienie. Co mnie zdziwiło  - wszystkie wyniki badań laboratoryjnych były w normie, CEA idealne.
Lekarz był optymistą, miał nadzieję, że wystarczy radiochemia.
Nie wystarczyła, tak jak nie wystarczyła operacja, potem kolejna, i wiele kursów chemii. Nowotwór szedł jak taran, pokonał chłopaka w niecałe trzy lata.
Odpowiedz
#27
Wróciliśmy z Bydgoszczy. Operacja koniec stycznia. Jak powiedział dr Siekiera, to nie sprawa na cito. Mam nadzieję...
Musimy zrobić serię badań 3 tygodnie przed, właśnie w tym szpitalu. Trochę daleko, Wrocław-Bydgoszcz. Może uda się przepisać całe skierowanie przez naszego lekarza POZ i zrobimy na miejscu. Nie wiem tylko jak omówić spotkanie z anestozjologiem? Lekarz mówił, ale z tych emocji nie pamiętam smutny
Mąż ma nadciśnienie, nie jakieś mega, ale 160/100 czasami niższe;  ale jak widzi biały fartuch, to skacze mu automatycznie. Lekarz trochę postraszył, że jeśli będzie wysokie na sali operacyjnej to cofną pacjenta...
Nie mieliśmy jak zapytać o kolonoskopię, szybko, dużo ludzi, czas ograniczony. Czy jest sens jechać na jeszcze jedną wizytę prywatną, jeżeli powiedział "spotkamy się w szpitalu" i jeżeli odradza dalsze diagnozowanie wszystkiego po kolei ?
Armands, Ty byłeś pacjentem tego lekarza? Co radzicie?
Pozdrawiam, Ada
Odpowiedz
#28
Ja do Bydgoszczy miałem tylko 100 km. Jeździłem w wyznaczone dni, w sekretariacie oddziału odbierałem skierowania (wtedy wszystko było jeszcze papierowe) i szedłem na umówioną godzinę badania.
Ważne jest posiadać numer identyfikacyjny założony w CO. Można to zrobić telefonicznie dzwoniąc na numer Centrum Onkologii. Ten numer później musi być na skierowaniach i wynikach. To taka przepustka do systemu.
Po wykonaniu pakietu badań, doktor wyznaczył termin operacji i zostałem poinformowany o konsultacji anestezjologicznej. Akurat tą konsultacja trwała najdłużej, bo do kilku lekarzy czekało sporo pacjentów z różnych oddziałów.
Czy moglibyście zrobić te wszystkie badania zamiejscowo, czyli u siebie, tego nie wiem. Wyniki są w elektronicznej dokumentacji, a takie spoza CO w Bydgoszczy, trzeba byłoby jakoś wprowadzić do systemu.
Musicie to skonsultować… nawet telefonicznie. Zadzwoń na sekretariat oddziału urologii i poproś o rozmowę z dr. S.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#29
Przed kilku laty dr Siekiera operował mego męża  - otwarta operacja wycięcia przerzutowych węzłów chłonnych.
Pamiętam, że procedura była podobna, miał się zgłosić na wstępne badanie ok. 2 tygodni przed operacją.
I pojechał. Pamięta, że był to m.in. dokładny wywiad anestezjologiczny.

Myślę, że nie ma co kombinować z przeniesieniem badań do Wrocławia.
Operacja ma być w tym konkretnym szpitalu w Bydgoszczy, operować mają  lekarze z tego szpitala, oni są odpowiedzialni za pacjenta. Chcą mieć dane przez siebie zebrane.
Badania obrazowe (usg, rtg płuc ) wykonane zostaną na ich sprzęcie, co ułatwi przyszłe porównania.

Co innego sytuacja po prostatektomii.
Choćby wyciągnięcie szwów po operacji - to można załatwić u chirurga w miejscu zamieszkania.
Raz trzeba będzie pojechać po wynik histo.
A potem  - to zależy. Można wybrać, czy jeździć na kontrole do Bydgoszczy, czy zdecydować się na lekarza ze swojego miasta.

Nadciśnienie trzeba leczyć, lekarz rodzinny przepisze leki.
Na wizytę do niego najlepiej przyjść już z wynikami pomiaru ciśnienia w ciągu np. dwóch tygodni, 2 razy dziennie, o tych samych porach. Oszczędzi się czas.
Leków potem nie można samodzielnie odstawiać, nawet gdy ciśnienie się wyreguluje.
Aparat do mierzenia ciśnienia (dobry) trzeba w domu mieć.

Lekarz rodzinny również da skierowanie na ewentualną kolonoskopię.
Urologowi-chirurgowi nie ma co zawracać tym głowy, bo to nie jego działka.
On chce mieć pacjenta w dobrej kondycji do operacji, niewymęczonego innymi chorobami ani badaniami.
Ale ja bym wolała mieć wyjaśnione, czy aby  z innej strony nie grozi większe niebezpieczeństwo.
Ta kolonoskopia musiałaby być najdalej w grudniu, aby wynik był znany przed prostatektomią.
Po prostatektomii przez wiele miesięcy żadne nadmuchiwanie jelita nie będzie wskazane, tak na logikę.
Odpowiedz
#30
(30.10.2024, 21:39:36)Armands napisał(a): Ja do Bydgoszczy miałem tylko 100 km. Jeździłem w wyznaczone dni, w sekretariacie oddziału odbierałem skierowania (wtedy wszystko było jeszcze papierowe) i szedłem na umówioną godzinę badania.
Ważne jest posiadać numer identyfikacyjny założony w CO. Można to zrobić telefonicznie dzwoniąc na numer Centrum Onkologii. Ten numer później musi być na skierowaniach i wynikach. To taka przepustka do systemu.
Po wykonaniu pakietu badań, doktor wyznaczył termin operacji i zostałem poinformowany o konsultacji anestezjologicznej. Akurat tą konsultacja trwała najdłużej, bo do kilku lekarzy czekało sporo pacjentów z różnych oddziałów.
Czy moglibyście zrobić te wszystkie badania zamiejscowo, czyli u siebie, tego nie wiem. Wyniki są w elektronicznej dokumentacji, a takie spoza CO w Bydgoszczy, trzeba byłoby jakoś wprowadzić do systemu.
Musicie to skonsultować… nawet telefonicznie. Zadzwoń na sekretariat oddziału urologii i poproś o rozmowę z dr. S.

Pozdrawiam
Armands

Dziękuję bardzo za wskazówki. Numer identyfikacyjny już mamy.  Termin operacji przyślą sms-em. Na 2-3 tygodnie przed trzeba zrobić badania i umówić się z anestezjologiem.  Takie mają teraz proceduryzadowolenie, uśmiech
Pozdrawiam serdecznie,  Ada

(31.10.2024, 10:56:13)Dunolka napisał(a): Przed kilku laty dr Siekiera operował mego męża  - otwarta operacja wycięcia przerzutowych węzłów chłonnych.
Pamiętam, że procedura była podobna, miał się zgłosić na wstępne badanie ok. 2 tygodni przed operacją.
I pojechał. Pamięta, że był to m.in. dokładny wywiad anestezjologiczny.

Myślę, że nie ma co kombinować z przeniesieniem badań do Wrocławia.
Operacja ma być w tym konkretnym szpitalu w Bydgoszczy, operować mają  lekarze z tego szpitala, oni są odpowiedzialni za pacjenta. Chcą mieć dane przez siebie zebrane.
Badania obrazowe (usg, rtg płuc ) wykonane zostaną na ich sprzęcie, co ułatwi przyszłe porównania.

Co innego sytuacja po prostatektomii.
Choćby wyciągnięcie szwów po operacji - to można załatwić u chirurga w miejscu zamieszkania.
Raz trzeba będzie pojechać po wynik histo.
A potem  - to zależy. Można wybrać, czy jeździć na kontrole do Bydgoszczy, czy zdecydować się na lekarza ze swojego miasta.

Nadciśnienie trzeba leczyć, lekarz rodzinny przepisze leki.
Na wizytę do niego najlepiej przyjść już z wynikami pomiaru ciśnienia w ciągu np. dwóch tygodni, 2 razy dziennie, o tych samych porach. Oszczędzi się czas.
Leków potem nie można samodzielnie odstawiać, nawet gdy ciśnienie się wyreguluje.
Aparat do mierzenia ciśnienia (dobry) trzeba w domu mieć.

Lekarz rodzinny również da skierowanie na ewentualną kolonoskopię.
Urologowi-chirurgowi nie ma co zawracać tym głowy, bo to nie jego działka.
On chce mieć pacjenta w dobrej kondycji do operacji, niewymęczonego innymi chorobami ani badaniami.
Ale ja bym wolała mieć wyjaśnione, czy aby  z innej strony nie grozi większe niebezpieczeństwo.
Ta kolonoskopia musiałaby być najdalej w grudniu, aby wynik był znany przed prostatektomią.
Po prostatektomii przez wiele miesięcy żadne nadmuchiwanie jelita nie będzie wskazane, tak na logikę.

Dziękuję Dunolko. Niestety mój mąż nie chce robić kolonoskopii. Robił 5 lat temu i uznał, że raz na 10 lat, zgodnie ze wdkazaniem lekarza wystarczy.  Tylko, zewskazanie dotyczy zdrowego czloeieks.... Wielka szkoda, że nie chce również uczestniczyć w tym forum ? wiele dowiedziałby się. Badania, za Waszymi radami zrobimy w CO, tak będzie faktycznie lepiej. 
Ściskam,  Ada

(28.10.2024, 07:27:20)malina napisał(a): Ada, wysyłam info na riv w spr. rehabilitacji

Dziękuję Malina,  będę działać  Heart
Odpowiedz
#31
Kochani, mamy termin na 5 stycznia 2025, przyjęcie do szpitala. To niedziela. 6 stycznia 3 Króli.  Zastanawiam się czy operują w czasie święta??? Huh a co,  jeśli to będzie jakiś przypadkowy lekarz ? smutny denerwuję się.  Proszę wyprowadźcie mnie z błędu  Heart i jeszcze, czy spotkanie z anestezjologiem musi być dzień przed operacją? Czy jak zrobimy badania 2 tygodnie przed , to też wtedy omawia się znieczulenie z lekarzem?
Ada
Odpowiedz
#32
Bardzo często przyjmuje się pacjenta w niedzielę, a operacja jest w poniedziałek.
Ale ten poniedziałek to święto! Planowych operacji się wtedy raczej nie robi.
Czy aby im się coś nie po...myliło?
Zadzwoń, upewnij się.

"Przypadkowym" lekarzem się nie martw, bo zawsze operuje ZESPÓŁ.

Kiedy będzie wywiad anestezjologiczny i inne badania to się dowiesz, gdy przyjedziecie.
Na razie niech mąż dba o kondycję, i fizyczną i psychiczną.
Odpowiedz
#33
(05.11.2024, 16:29:33)Dunolka napisał(a): Bardzo często przyjmuje się pacjenta w niedzielę, a operacja jest w poniedziałek.
Ale ten poniedziałek to święto! Planowych operacji się wtedy raczej nie robi.
Czy aby im się coś nie po...myliło?
Zadzwoń, upewnij się.

"Przypadkowym" lekarzem się nie martw, bo zawsze operuje ZESPÓŁ.

Kiedy będzie wywiad anestezjologiczny  i inne badania to się dowiesz, gdy przyjedziecie.
Na razie niech mąż dba o kondycję, i fizyczną i psychiczną.

Dziękuję Dunolko Heart
Odpowiedz
#34
No i się wyjaśniło.  Zabieg jest 04 lutego. I dowiedziałam się,  że zabiegów da Vinci nie wykonuje dr Siekiera. Jest 3 lekarzy, którzy to robią. Mam nadzieję,  że będzie dobrze Niezdecydowany
Odpowiedz
#35
Ada, to jaka ma być ta operacja  - otwarta czy daVinci?
DaVinci możecie zrobić bliżej miejsca zamieszkania, i szybciej.
Specjalnie wysyłaliśmy was do doktora Siekiery, aby operacja była otwarta z poszerzoną limfadenektomią, bo w tym się ten lekarz "specjalizuje". A to jest ważne, ze względu na  podejrzenie przerzutów do węzłów.
Jeśli te węzły zostaną wycięte, okaże się, czy to naprawdę są przerzuty, i skąd.

Tak już jest, że wielu (większość) mężczyzn odmawia "latania do lekarzy".
Ważne, by do tego najważniejszego delikwent poleciał.
Statystyka mówi, że mężczyźni żonaci żyją dłużej i w lepszej kondycji, niż single.
Pewnie dlatego między innymi, że żony zadbają, by do tego najważniejszego lekarza mężowie jednak poszli.

Pamiętajmy też, że rak prostaty to cios w samo sedno męskości.
To boli, chociaż nie boli.
Uszanujmy ich wrażliwość.
Odpowiedz
#36
(06.11.2024, 18:46:06)Dunolka napisał(a): Ada, to jaka ma być ta operacja  - otwarta czy daVinci?
DaVinci możecie zrobić bliżej miejsca zamieszkania, i szybciej.
Specjalnie wysyłaliśmy was do doktora Siekiery, aby operacja była otwarta z poszerzoną limfadenektomią, bo w tym się ten lekarz "specjalizuje". A to jest ważne, ze względu na  podejrzenie przerzutów do węzłów.
Jeśli te węzły zostaną wycięte, okaże się, czy to naprawdę są przerzuty, i skąd.

Tak już jest, że wielu (większość) mężczyzn odmawia "latania do lekarzy".
Ważne, by do tego najważniejszego delikwent poleciał.
Statystyka mówi, że mężczyźni żonaci  żyją dłużej i w lepszej kondycji, niż single.
Pewnie dlatego między innymi, że żony zadbają, by do tego najważniejszego lekarza mężowie jednak poszli.

Pamiętajmy też, że rak prostaty to cios w samo sedno męskości.
To boli, chociaż nie boli.
Uszanujmy ich wrażliwość.

Operacja będzie da Vinci. Nie wiedziałam,  że dr Siekiera nie operuje da Vinci. Nie powiedział tego na wizycie. To przecież lekarz decyduje jaka metoda jest najlepsza w danym przypadk i chyba na życzenie pacjenta nie wycina co ten chce.Wprawdzie rozmawialiśmy o da Vinci i mąż chciał tą metodą ale nie wykluczaliśmy innej.  Nie wiem teraz, co mam o tym sądzić i co robić.  Zrezygnowaliśmy z Wrocławia, zresztą uważam,  że Bydgoszcz jest lepsza tak czy inaczej. Jeśli nie wytną od razu węzłów. To co ? A może zdecydują wyciąć w trakcie ? Mam nadzieję,  że przed operacją jakieś konsylium się zbiera, żeby omówić przypadek operowanego pacjenta, przanalizowac wyniki. Nie wiem . Przeraża mnie ta niepewność.  Nie będziemy już zmieniać ośrodka, jesteśmy już umówieni na badania.
Odpowiedz
#37
Witaj Ada, wysłałam priv w spr. fizjoterapii
Odpowiedz
#38
(06.11.2024, 22:40:21)ADA napisał(a): Operacja będzie da Vinci. Nie wiedziałam,  że dr Siekiera nie operuje da Vinci. Nie powiedział tego na wizycie. To przecież lekarz decyduje jaka metoda jest najlepsza w danym przypadk i chyba na życzenie pacjenta nie wycina co ten chce.Wprawdzie rozmawialiśmy o da Vinci i mąż chciał tą metodą ale nie wykluczaliśmy innej.  Nie wiem teraz, co mam o tym sądzić i co robić.  Zrezygnowaliśmy z Wrocławia, zresztą uważam,  że Bydgoszcz jest lepsza tak czy inaczej. Jeśli nie wytną od razu węzłów. To co ? A może zdecydują wyciąć w trakcie ? Mam nadzieję,  że przed operacją jakieś konsylium się zbiera, żeby omówić przypadek operowanego pacjenta, przanalizowac wyniki. Nie wiem . Przeraża mnie ta niepewność.  Nie będziemy już zmieniać ośrodka, jesteśmy już umówieni na badania.

Z tego wynika, że konsylium się odbyło, i zespół specjalistów zadecydował, że najlepsze będzie daVinci.
Pacjent otrzymał do wiadomości, zgodzi się, albo nie. Tak to się odbywa.

Podczas  badań spytajcie o te węzły.
Jeśli  będzie to zwykłą limfadenektomia, nie poszerzona, to znaczy, że tak trzeba.
Nie bądźmy świętsi, niż sam papież, czyli mądrzejsi od sławnych specjalistów z Bydgoszczy.
Odpowiedz
#39
(09.11.2024, 23:14:25)Dunolka napisał(a):
(06.11.2024, 22:40:21)ADA napisał(a): Operacja będzie da Vinci. Nie wiedziałam,  że dr Siekiera nie operuje da Vinci. Nie powiedział tego na wizycie. To przecież lekarz decyduje jaka metoda jest najlepsza w danym przypadk i chyba na życzenie pacjenta nie wycina co ten chce.Wprawdzie rozmawialiśmy o da Vinci i mąż chciał tą metodą ale nie wykluczaliśmy innej.  Nie wiem teraz, co mam o tym sądzić i co robić.  Zrezygnowaliśmy z Wrocławia, zresztą uważam,  że Bydgoszcz jest lepsza tak czy inaczej. Jeśli nie wytną od razu węzłów. To co ? A może zdecydują wyciąć w trakcie ? Mam nadzieję,  że przed operacją jakieś konsylium się zbiera, żeby omówić przypadek operowanego pacjenta, przanalizowac wyniki. Nie wiem . Przeraża mnie ta niepewność.  Nie będziemy już zmieniać ośrodka, jesteśmy już umówieni na badania.

Z tego wynika, że konsylium się odbyło, i zespół specjalistów zadecydował, że najlepsze będzie daVinci.
Pacjent otrzymał do wiadomości, zgodzi się, albo nie. Tak to się odbywa.

Podczas  badań spytajcie o te węzły.
Jeśli  będzie to zwykłą limfadenektomia, nie poszerzona, to znaczy, że tak trzeba.
Nie bądźmy świętsi, niż sam papież, czyli mądrzejsi od sławnych specjalistów z Bydgoszczy.

Zobaczymy. Pozdrawiam wszystkich  Heart
Odpowiedz
#40
Witaj Ada, Jesteśmy 2 kroki przed Wami, mąż dzielnie znosi czas po operacji , wierzymy że i Wy dacie radę. Namawiamy Twojego męża, by w oczekiwaniu na termin w lutym ćwiczył mięśnie dna miednicy, by nie tracił cennego czasu po operacji na naukę. Dzięki temu po 2 godzinach od ściągnięcia cewnika mógł oddać mocz pod pełna kontrola. Co prawda kapie mu tu i ówdzie, ale potrafi coraz lepiej zachować kontrolę nad tym procesem. Zyczymy Wam by z Nowym Rokiem uwolniliście sie od choróbska i by znów wrócić do radości z życia. Pozdrawiamy
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości