Liczba postów: 4.481
Liczba wątków: 39
Dołączył: 16.01.2016
14.09.2024, 22:53:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.09.2024, 07:58:17 przez AParsley.)
Dnia 12.09.2024, 21:58:19 Ada napisała:
Kochani, jestem nowa na forum. Tyle tu wiedzy, do tej pory od żadnego lekarza nie dowiedziałam się tyle co od Was mój mąż 60 lat ostatnie PSA 14,6, zdiagnozowany rak prostaty 3+3 /6 w skali GL, z BYĆ może przerzutami do węzłów chłonnych w obrębie miednicy. Biopsja wychwyciła naciek 1mm w płacie lewym prostaty. Scyntygrafia ok, ale w PET-CT niejednorodny metabolizm 18F-FCH, bez manifestacji morfologicznej, w łuku kręgu L5 SUVmaxFCH=3,8 i w trzonie L3 SUVmaxFCH=4,1 .
TK jamy brzusznej i miednicy węzły chłonne przy połączeniu żył biodrowych podejrzenie meta. We Wrocławiu nie robią PET-PSMA (o czym dowiedzieliśmy się dopiero na prywatnej wizycie, że takie badanie jest). PET-CT - miernie aktywne metabolicznie węzły chłonne :biodrowy zewn. lewy 9mm SUVmaxFCH=1,9, biodrowe zewn. prawe do 8mm SUVmaxFCH=1,7 (cokolwiek te oznaczenia oznaczają wniosek :widoczne węzły chłonne biodrowe wspólnie obustronnie do 6mm, bez wzmożonego metabolizmu 18F-FCH. I nie wiemy ; jest coś czy nie ma. Tarczyca : w prawym płącie widoczne ognisko wzmożonego metabolizmu 18F-FCH 9mm SUVmaxFCH=3,1. Dlatego myślimy o zrobieniu PET PSMA . Wskazujecie, że chyba czulszy , bardziej dokładny jest MRI?
W Warszawie, w szpitalu św. Elżbiety lekarz zdecydowanie odradził radykalną prostatektomię ( wyniki niepewne, 1mm to nie rak, a jak rak to bardzo mały, lepszy jest HOLEP, a jak coś wyjdzie to HIFU itd. Tylko, że nie jesteśmy krezusami
Z kolei doktor z Wrocławia, holep nie, wyciąć !.
Dwie skrajnie różne opinie. Trzeci powiedział, "warto zrobić PET PSMA" tylko nie powiedział jakie: CT czy MRI ? i że nie ma refundacji... Co robić? Takie mieliśmy z mężem plany....
Wczoraj, 18:18:36 (Ten post był ostatnio modyfikowany: Wczoraj, 18:24:08 przez ADA.)
(Wczoraj, 09:37:53)Dunolka napisał(a): napisał(a):Ada, witaj wśród nas!
Żeby mieć "swój" wątek, otwórz dział Przed i po diagnozie - Przebieg i efekty leczenia , u góry, po prawej
masz opcję "Napisz wątek". To będzie wasz wątek.
Jeśli masz z tym kłopoty, Admin zrobi to za ciebie.
Pierwsze pytanie:
Macie kartę DILO?
Na razie pewnie szukacie trochę po omacku.
HOLEP to raczej na łagodny rozrost prostaty, HIFU też jest w fazie eksperymentów.
Z tego, co piszesz, nowotwór w prostacie jest niewielki, a małej złośliwości, ktoś mógłby powiedzieć - machnąć ręką.
Ale skądś wysokie PSA, podejrzane węzły.
SUV w badaniu PET pokazuje, czy coś złego się w tym miejscu dzieje, im wyższy, tym prawdopodobieństwo nowotworu większe.
Wasze SUV-y są niewielkie, wskazują raczej na zmiany odczynowe, co oznacza, że gdzieś w pobliżu toczy się na przykład proces zapalny.
Jak jest ta prostata męża? Przerośnięta? Dokucza? Wskazuje na zapalenie?
Dlaczego mąż w ogóle zbadał PSA? Miał jakieś objawy?
Czy mąż przeszedł leczenie przeciwzapalne?
PET PSMA z tomografem jest refundowany, w szczególnych przypadkach.
PET z rezonansem, o ile mi wiadomo, refundowany na razie nie jest.
Jeśli byłaby operacja, to najlepiej otwarta, z usunięciem wielu węzłów chłonnych.
W tym temacie najlepszym - znanym nam - specjalistą jest doktor Siekiera z Bydgoszczy.
Ale trzeba być pewnym, czy to ma sens, czy operacja w ogóle jest potrzebna, bo zmiana w prostacie jest bardzo mała.
Jak to się mówi - nie warto strzelać z armaty do wróbli.
Ada, moja rada jest taka, by skonsultować się z doktorem Siekierą.
Przyjmuje prywatnie, na wizytę nie czeka się długo.
On powie, jakie badanie trzeba zrobić, by wyjaśnić te wszystkie pozaprostatowe SUV-y.
Mogą one mieć związek ze zmianami w prostacie, ale nie muszą.
Dziękuję Dunolko za wskazówki. Tak, karta DILO jest. Leczenie p/ zapalne? Nie sądzę. Omnic ocas mąż bierze. Prostata b.duza, uwiera, do toalety chodzi 3 x w nocy. Zmęczony i permanentnie niewyspany.
Mam post w szkicach, tylko nie wiem jak go opublikować oto on:
Dzień dobry ponownie Wszystkim. Przede wszystkim dziękuję Dunolce za pomoc w odnalezieniu się na forum
Mój mąż, lat 60, Mój przyjaciel na dobre i na złe . Rak prostaty , diagnoza luty br.
1. MR 1 luty br.
Wnioski: rozrost gruczołu krokowego, ogniska podejrzanego sygnału wg skali PI-RADS ( max 4)
2. Biopsja fuzyjna prostaty 21marzec br : Rak gruczołu prostaty. GS 3+3=6. Naciek raka zajmuje lewy płat stercza. Długość utkania raka 1mm, pobranej łącznie tkanki 48mm.
3. TK jamy brzusznej i miednicy 12 czerwca br : inne narządy w normie tylko węzły chłonne przy połączeniu żył biodrowych miernie powiększony węzeł 13×11mm po lewej stronie, prawdopodobnie meta. Po prawej 12mm o zaokrąglonych obrysach, podejrzenie meta.
Kości:w lewej kości biodrowej gęstość Ok 600HU , możliwe drobne ognisko meta.
4. PET-CT 6 sierpień br : tarczyca niepowiększona, ale widoczne ognisko wzmozonego metabolizmu 18F-FCH 9mm SUV maxFCH=3,1.
TSH wyszło ponad normę 5,2.
Wzmożony metabolizm we wnękach płucnych pi lewej 2,9, po prawej 3,1 o charakterze odczynowym.
Niejednorodny metabolizm w kręgach L3 i L5, bez manifestacji morfologicznej.
Wizyta u urologa, karta dilo. Przygotowanie do operacji radykalnej. Wątpliwości, Konsultacja urolog w Warszawie. Zgoła odmienna opinia, nie zaleca radykalnej, brak pewności co do węzłów, b.maly rak. Propozycja holep, bez skutków ubocznych i obserwacja. Jesteśmy podbudowani.
Konsultacja trzecia u profesora we we Wrocławiu , operacja chwilowo nie, holep nie. Trzeba zrobić PET PSMA.
Czwarta Konsultacja w październiku u prof Chłosta w Krakowie. To już chyba największy autorytet. Martwię się, mąż "w dole". Tyle opinii ilu lekarzy ?
Alkalizujemy organizm, dieta keto, wlewy witaminowe i ozon, onkotermia.
Gdzie się udać w razie godziny W? Co radzicie, jaki ośrodek? Czy na nfz jest coś godnego polecenia? Prywatnie wydaliśmy już dużo, chciałoby się na przyjemności, ale tonący brzytwy się chwyta. Eh ?
Liczba postów: 4.481
Liczba wątków: 39
Dołączył: 16.01.2016
Czyli od lutego jest diagnoza raka prostaty, z którym nie wiadomo, co zrobić?
Bo zmiana bardzo mała, a tymczasem pojawiło się prawdopodobieństwo przerzutów?
Tak, to jest dziwne.
Owszem, PSA wysokie jak na tę niewielką zmianę, ale jest duży przerost prostaty, który może manifestować się znacznym wzrostem PSA.
Powtórzę, że zmiany w węzłach mogą, ale nie muszą być spowodowane rakiem prostaty.
Czy ten guzek w tarczycy jest dalej badany?
Dostaje mąż hormon tarczycy?
Jak typ tkanki nowotworowej wykryła biopsja?
"Poczciwa" adenocarcinoma? Bo bywają inne paskudne odmiany raka prostaty.
Jak potwierdzić/wykluczyć powiązanie zmian w węzłach, kościach i tarczycy ze zmianą w prostacie?
1. Owszem, można zrobić PET PSMA. Może to być PET "tylko" z tomografem, bo i tak pokaże, co trzeba - czy w tych podejrzanych miejscach wydzielane jest PSA.
2. A można zastosować też trochę okrężną, dłuższą drogę - przez kilka miesięcy wprowadzić kurację hormonalną,
najlepiej w łagodniejszym wydaniu, czyli brać Bikalutamid. Jeśli po tym czasie zmiany się cofną, oznaczać będzie,
że to było od prostaty.
Konsultacja u doktora Siekiery naprawdę wskazana.
Na pewno nie warto wydawać pieniędzy na dziwactwa w postaci wlewów z witamin i inną szarlatanerię.
Nie ma naukowych dowodów na jej działanie, nie dajcie się nabierać.
Dieta tzw. śródziemnomorska w zupełności wystarczy, bałabym się diety keto na dłuższą metę.
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
(14.09.2024, 23:26:26)Dunolka napisał(a): Czyli od lutego jest diagnoza raka prostaty, z którym nie wiadomo, co zrobić?
Bo zmiana bardzo mała, a tymczasem pojawiło się prawdopodobieństwo przerzutów?
Tak, to jest dziwne.
Owszem, PSA wysokie jak na tę niewielką zmianę, ale jest duży przerost prostaty, który może manifestować się znacznym wzrostem PSA.
Powtórzę, że zmiany w węzłach mogą, ale nie muszą być spowodowane rakiem prostaty.
Czy ten guzek w tarczycy jest dalej badany?
Dostaje mąż hormon tarczycy?
Jak typ tkanki nowotworowej wykryła biopsja?
"Poczciwa" adenocarcinoma? Bo bywają inne paskudne odmiany raka prostaty.
Jak potwierdzić/wykluczyć powiązanie zmian w węzłach, kościach i tarczycy ze zmianą w prostacie?
1. Owszem, można zrobić PET PSMA. Może to być PET "tylko" z tomografem, bo i tak pokaże, co trzeba - czy w tych podejrzanych miejscach wydzielane jest PSA.
2. A można zastosować też trochę okrężną, dłuższą drogę - przez kilka miesięcy wprowadzić kurację hormonalną,
najlepiej w łagodniejszym wydaniu, czyli brać Bikalutamid. Jeśli po tym czasie zmiany się cofną, oznaczać będzie,
że to było od prostaty.
Konsultacja u doktora Siekiery naprawdę wskazana.
Na pewno nie warto wydawać pieniędzy na dziwactwa w postaci wlewów z witamin i inną szarlatanerię.
Nie ma naukowych dowodów na jej działanie, nie dajcie się nabierać.
Dieta tzw. śródziemnomorska w zupełności wystarczy, bałabym się diety keto na dłuższą metę.
Droga Dunolko, dziękuję raz jeszcze Tobie i innym członkom forum.
Tak, to jest Adenocarcinoma Prostatae.
Prawie już mamy skierowanie na PET PSMA.
Wizyta u endokrynologa na dniach.
W lutym tego roku guzek wg lekarza badającego męża miał 1mm, a teraz inny lekarz (prof.) po badaniu stwierdził ok 1cm.
Oba badania per rectum. Pewnie po biopsji się powiększył
Może usg transrektalne zrobić ?
22 października mamy konsultację u prof, Chłosty , w Krakowie.
Będę Was informować o "postępach" w naszej chorobie.
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
Witajcie Kochani, trochę mnie tu nie było. Na razie nic się u nas nie dzieje. Czekamy na wezwanie do Warszawy. Celem zrobienia PET PSMA. Dalej na rozdrożu, ponieważ nie wiemy co robić. Jeśli będą przerzuty do kości, to z operacji nici, jak powiedział lekarz prowadzący. Czy aby na pewno ma rację???
Do dr Siekiery się wybieramy, ale najpierw chcemy mieć wynik PET-a. Tylko to tak długo trwa... mąż różnie się czuję. Raz lepiej, raz gorzej.. w kroczu coś boli, uciska. Łokieć boli , czy to nie efekt przerzutu? Martwię się, wspieram go, nie śpię po nocach. Będę Wam pisać co dalej. A tymczasem ściskam Wszystkich mocno i proszę o modlitwę.
Ada
Liczba postów: 120
Liczba wątków: 1
Dołączył: 29.08.2024
Witaj Ada, rozumiem co czujesz, bo podobne emocje dotykają też naszą rodzinę. Nie spodziewaliśmy się uderzenia ze strony płuc, mąż nigdy nie palił, żył i odżywiał się zdrowo - a zdjęcie rtg wykazuje cień guzowaty - do dalszej diagnozy. Żyjemy w ogromnym napięciu do wyników scyntygrafii i TK klatki piersiowej. Scyntygrafia robiona 350 km od domu, bo wokół ogromne kolejki stąd rozumiem Wasze oczekiwanie na PETa. Mimo wszystko musimy wszyscy wierzyć, ze to ma sens w drodze do życia..pozdrawiam
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
(16.10.2024, 08:25:57)malina napisał(a): Witaj Ada, rozumiem co czujesz, bo podobne emocje dotykają też naszą rodzinę. Nie spodziewaliśmy się uderzenia ze strony płuc, mąż nigdy nie palił, żył i odżywiał się zdrowo - a zdjęcie rtg wykazuje cień guzowaty - do dalszej diagnozy. Żyjemy w ogromnym napięciu do wyników scyntygrafii i TK klatki piersiowej. Scyntygrafia robiona 350 km od domu, bo wokół ogromne kolejki stąd rozumiem Wasze oczekiwanie na PETa. Mimo wszystko musimy wszyscy wierzyć, ze to ma sens w drodze do życia..pozdrawiam
Dzień dobry Malina, bardzo Ci dziękuję za wsparcie. Jutro, 18.10 jedziemy do Osielska na wizytę do dr. Siekiery. Z wynikiem PET najwyżej pojedziemy jeszcze raz. Nie możemy znieś tej niepewności. Zostawić, wycinać...mój mąż w dole na maxa. Niech w końcu jakiś lekarz coś doradzi. W przypadku przerzutów do kości operacja nie ma sensu, tak powiedział prowadzący. Zobaczymy. Chciałabym, żeby w końcu był jakiś jeden dobry prowadzący lekarz. Liczę na dr Siekierę. Czy ten lekarz również operuje na nfz, w CO w Bydgoszczy?
Jutro będziemy mieli nowy wynik PSA. Zamieszczę na forum. W tym całym nieszczęściu cieszę się, że jestem na tym forum. Dzięki Wam szukanie rozwiązań jest prostrze , a rady i analizy bezcenne. Szkoda tylko, że lekarze tak niechętnie informują pacjenta o jego stanie kompleksowo. Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz. Malina, musisz być silna dla męża i synka. Podobno wiara czyni cuda, więc wierzę, że w przypadku Twojego, mojego męża, jak również wszystkich cudownych facetów na tym forum będzie dobrze.
Liczba postów: 4.481
Liczba wątków: 39
Dołączył: 16.01.2016
Na wstępie napiszę, że już ładnych kilka lat temu na Zachodzie zmieniono poglądy na temat sensowności operacji przy przerzutach odległych. Przynajmniej część lekarzy klinicystów zdanie zmieniła.
Opublikowano bowiem wnioski z lat obserwacji, i wynika z nich, że ci pacjenci, którym prostatę usunięto lub radykalnie naświetlono (mimo przerzutów odległych), żyją dłużej, niż ci, u których zastosowano tylko leczenie paliatywne w postaci hormonoterapii.
Po prostu właśnie w pozostawionej prostacie dochodziło najwcześniej do hormonooporności.
Stąd nowe zalecenie - warto usunąć "główną masę guza", mimo tego, że nowotwór jest już rozsiany.
Nie wszyscy lekarze podzielają tę opinię, ich prawo. Warto jednak szukać takiego, który jest na nowinki otwarty.
Spytajcie wiec doktora Siekierę, czy podjąłby się takiej operacji.
Ale to wszystko przy założeniu, że te wszystkie zmiany w węzłach, w kościach i gdzie indziej to są przerzuty nowotworowe i w dodatku przerzuty z prostaty. Na razie nie ma na to żadnego dowodu.
Wasza sytuacja jest podobna do przypadku męża Maliny.
Zmiany w prostacie - wnioskując z biopsji - nie wyglądają groźnie, i nikt by ich nie podejrzewał o przerzuty.
Ale w medycynie jak w życiu - wszystko jest możliwe.
Dlatego diagnostykę zaczynamy od badania PET PSMA. Odpowie na pytanie, czy w tych podejrzanych miejscach wydziela się PSA, czyli czy zmiana pochodzi od prostaty. Jeśli tak - pozostaniecie w "klubie" Rak prostaty.
Ale zarówno w przypadku twojego męża, jak i męża Maliny, nie wiadomo, czy to zmiany nowotworowe, a jeśli tak, to skąd pochodzą. Po prostu koincydencja - przy okazji raka prostaty wykryto inną chorobę.
Może mniej groźną, może bardziej - tego nie wiemy.
Trzeba będzie szukać.
Doktor Siekiera operuje "na fundusz" w Centrum Onkologii. Jeśli podejmie się operacji, po prostu poradzi, aby tam się zarejestrować. Jako posiadacze karty DILO macie do tego prawo, niezależnie od miejsca zamieszkania, tak samo jak prawo do szybkiej operacji. Nie ma mowy o jakiejś "prywaciźnie".
Po prostu prywatnie ma więcej czasu dla pacjenta, co jest oczywiste, dlatego wszystkim polecamy, by ta pierwsza wizyta była prywatna.
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
(16.10.2024, 15:07:06)Dunolka napisał(a): Na wstępie napiszę, że już ładnych kilka lat temu na Zachodzie zmieniono poglądy na temat sensowności operacji przy przerzutach odległych. Przynajmniej część lekarzy klinicystów zdanie zmieniła.
Opublikowano bowiem wnioski z lat obserwacji, i wynika z nich, że ci pacjenci, którym prostatę usunięto lub radykalnie naświetlono (mimo przerzutów odległych), żyją dłużej, niż ci, u których zastosowano tylko leczenie paliatywne w postaci hormonoterapii.
Po prostu właśnie w pozostawionej prostacie dochodziło najwcześniej do hormonooporności.
Stąd nowe zalecenie - warto usunąć "główną masę guza", mimo tego, że nowotwór jest już rozsiany.
Nie wszyscy lekarze podzielają tę opinię, ich prawo. Warto jednak szukać takiego, który jest na nowinki otwarty.
Spytajcie wiec doktora Siekierę, czy podjąłby się takiej operacji.
Ale to wszystko przy założeniu, że te wszystkie zmiany w węzłach, w kościach i gdzie indziej to są przerzuty nowotworowe i w dodatku przerzuty z prostaty. Na razie nie ma na to żadnego dowodu.
Wasza sytuacja jest podobna do przypadku męża Maliny.
Zmiany w prostacie - wnioskując z biopsji - nie wyglądają groźnie, i nikt by ich nie podejrzewał o przerzuty.
Ale w medycynie jak w życiu - wszystko jest możliwe.
Dlatego diagnostykę zaczynamy od badania PET PSMA. Odpowie na pytanie, czy w tych podejrzanych miejscach wydziela się PSA, czyli czy zmiana pochodzi od prostaty. Jeśli tak - pozostaniecie w "klubie" Rak prostaty.
Ale zarówno w przypadku twojego męża, jak i męża Maliny, nie wiadomo, czy to zmiany nowotworowe, a jeśli tak, to skąd pochodzą. Po prostu koincydencja - przy okazji raka prostaty wykryto inną chorobę.
Może mniej groźną, może bardziej - tego nie wiemy.
Trzeba będzie szukać.
Doktor Siekiera operuje "na fundusz" w Centrum Onkologii. Jeśli podejmie się operacji, po prostu poradzi, aby tam się zarejestrować. Jako posiadacze karty DILO macie do tego prawo, niezależnie od miejsca zamieszkania, tak samo jak prawo do szybkiej operacji. Nie ma mowy o jakiejś "prywaciźnie".
Po prostu prywatnie ma więcej czasu dla pacjenta, co jest oczywiste, dlatego wszystkim polecamy, by ta pierwsza wizyta była prywatna.
Kochana Dunolko, bardzo Ci dziękuję za wszystkie informacje. Są dla nas bardzo cenne. Doniosę Wam jak było u dr Siekiery.
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich,
Ada
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
Witajcie ponownie, mamy dzisiejszy wynik PSA 14,800. W porównaniu do ostatniego z 13.08 br, gdzie było 16,800 to troszkę lepiej. Biopsja była 21.03 br, TK jamy brzusznej i miednicy 7.06 br, scyntygrafia 21.06 br i PET-CT z cholina 6.08 br. Cz te wszystkie badania oprócz biopsji wpływają jakoś na wynik PSA?
Czy to dobry znak, czy cisza przed burzą? Jutro Konsultacja u dr Siekiery. Trochę się boję...
Liczba postów: 120
Liczba wątków: 1
Dołączył: 29.08.2024
Rozumiem Twoje obawy, ale to zawsze jakiś krok do przodu. Ważne, ze nie stoicie w miejscu. Oby ta wizyta przyniosła Wam nowe nadzieje. Trzymamy za Was i pozdrawiamy
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
(17.10.2024, 17:50:13)malina napisał(a): Rozumiem Twoje obawy, ale to zawsze jakiś krok do przodu. Ważne, ze nie stoicie w miejscu. Oby ta wizyta przyniosła Wam nowe nadzieje. Trzymamy za Was i pozdrawiamy
Dziękuję Malina, my też trzymamy za Was kciuki. Ściskamy mocno.
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
Kochani, otóż wróciliśmy z Bydgoszczy od dr Siekiery. Mąż na styczeń ma zaplanowaną operację usunięcia radykalnego prostaty. Dr odradził robienie w tym momencie pet psma. Należy to zrobić po zabiegu. Wg Niego nie jest źle, a dalsze TYLKO diagnozowanie doprowadzi do jeszcze większego pogorszenia samopoczucia. W każdym razie zaufaliśmy temu lekarzowi i zdecydowaliśmy się na operację w CO w Bydgoszczy. A co dalej , to zobaczymy. Trzymajcie kciuki, będę relacjonować "postępy "
Ściskam Wszystkich,
Ada
Liczba postów: 120
Liczba wątków: 1
Dołączył: 29.08.2024
Ada, ważne że macie obrany już kierunek. Teraz tylko trochę spokoju, odpoczynku i mentalnego przygotowania do operacji. Powiedz nam tylko, od kogo otrzymaliście skierowanie na PETa / obawiamy się ze nam będzie potrzebny /. Życzymy aby wszystko szło po Waszych myślach, pozdrawiamy
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
(22.10.2024, 14:19:55)malina napisał(a): Ada, ważne że macie obrany już kierunek. Teraz tylko trochę spokoju, odpoczynku i mentalnego przygotowania do operacji. Powiedz nam tylko, od kogo otrzymaliście skierowanie na PETa / obawiamy się ze nam będzie potrzebny /. Życzymy aby wszystko szło po Waszych myślach, pozdrawiamy
Malina, dziękuję Ci za słowa otuchy.Jesteśmy z Wrocławia. Skierowanie na PET dostaliśmy od dr Pawła Dębińskiego z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego , po sugestii od prof. Tomasza Szydełko.
Najszybciej robią w Warszawie, w Narodowym Instytucie Onkologii. Czas oczekiwania teraz to 3-4 tygodnie.
Liczba postów: 120
Liczba wątków: 1
Dołączył: 29.08.2024
(22.10.2024, 14:42:09)ADA napisał(a): (22.10.2024, 14:19:55)malina napisał(a): Ada, ważne że macie obrany już kierunek. Teraz tylko trochę spokoju, odpoczynku i mentalnego przygotowania do operacji. Powiedz nam tylko, od kogo otrzymaliście skierowanie na PETa / obawiamy się ze nam będzie potrzebny /. Życzymy aby wszystko szło po Waszych myślach, pozdrawiamy
Malina, dziękuję Ci za słowa otuchy.Jesteśmy z Wrocławia. Skierowanie na PET dostaliśmy od dr Pawła Dębińskiego z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego , po sugestii od prof. Tomasza Szydełko.
Najszybciej robią w Warszawie, w Narodowym Instytucie Onkologii. Czas oczekiwania teraz to 3-4 tygodnie.
Dzięki Ada , to ważny dla nas kierunek, bo nie wiemy co nas dalej czeka. Mieszkamy pod Wrocławiem i podobnie jak Wy zaczynamy pętać się po większej części Polski. Zaczęliśmy we wrześniu, a już za nami kilka razy Wrocław,Opole,Kraków, przed nami Gliwice lub Zabrze. A to początek drogi....Skąd wziąć siły, zdrowie i pieniądze na to. A tak czekaliśmy na upragnioną emeryturę. Pozdrawiamy Was życząc wiary w lepsze jutro
Liczba postów: 4.481
Liczba wątków: 39
Dołączył: 16.01.2016
Ada, i jak - byliście wczoraj na dodatkowej konsultacji u prof. Chłosty?
Super, że już macie termin operacji u doktora Siekiery.
Możecie być pewni, że wszystkie trefne węzły miednicy zostaną usunięte.
W tzw. międzyczasie drążyłabym temat tych węzłów - z czym są związane? Skąd odczyn?
Może zróbcie kolonoskopię? Skierowanie na cito powinien dać lekarz rodziny.
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
23.10.2024, 19:22:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.10.2024, 19:33:57 przez ADA.)
(23.10.2024, 17:23:54)Dunolka napisał(a): Ada, i jak - byliście wczoraj na dodatkowej konsultacji u prof. Chłosty?
Super, że już macie termin operacji u doktora Siekiery.
Możecie być pewni, że wszystkie trefne węzły miednicy zostaną usunięte.
W tzw. międzyczasie drążyłabym temat tych węzłów - z czym są związane? Skąd odczyn?
Może zróbcie kolonoskopię? Skierowanie na cito powinien dać lekarz rodziny.
Nie byliśmy u Chłosty. Mąż już nie chciał jechać.
Dziękuję Dunolko, spróbuję namówić męża na diagnostykę. Ale widzę, że skupił się teraz na operacji i na tym , że dr Siekiera zdjął z Niego odpowiedzialność. Zdecydowanie lepiej czuję się psychicznie.
Z kim mamy skonsultować ewentualny wynik ? Z onkologiem? Gastrologiem? Raczej do prowadzącego z Wrocławia już nie wrócimy, ma ten moment. Mąż chce już trzymać się Bydgoszczy... zresztą, dr Siekiera jest sceptyczny, jeśli chodzi o zajętość węzłów chłonnych i dalszą diagnostykę na tym etapie. Tak jak napisałam, pet psma zalecił zrobić, ale po zabiegu. I tak prawdę mówiąc, nie zagwarantował, że to On będzie operował, odpowiadając na moje pytanie/ prośbę. Będzie "tam" jak to określił. Będziemy 28.10 w Bydgoszczy, w szpitalu/poradni, żeby dokładnie ustalić termin na styczeń. Tak nam polecił. Wtedy spotkamy się znowu.
Co radzisz?
Liczba postów: 4.481
Liczba wątków: 39
Dołączył: 16.01.2016
Jeśli chodzi o kolonoskopię, to każdy po pięćdziesiątce to badanie powinien zaliczyć.
Jeśli węzły chłonne miednicy są powiększone, to być może coś "w pobliżu" się dzieje, i niekoniecznie chodzi o prostatę.
Prostata to nie jedyny organ mężczyzny, i nie jedyny, który może sprawiać problemy.
Skierowanie na kolonoskopię da lekarz rodzinny. Jeśli wszystko jest ok, to lekarz od razu to mówi, pacjent się ubiera i wychodzi, zapomina o sprawie. Jeśli są polipy, to się je najczęściej od razu usuwa, wynik histopatologiczny odbiera się za dwa, trzy tygodnie. Najczęściej te polipy są łagodne, ale może przecież być inaczej.
Ja mam teraz "uczulenie" na raka jelita grubego, bo kilka tygodni temu pochowałam ukochanego bratanka z powodu właśnie tej choroby. I tak, jak po diagnozie raka prostaty u męża głosiliśmy wszystkim znajomym mężczyznom, by zbadali PSA, tak teraz przypominam o konieczności zbadania jelita, nawet gdy nie ma się objawów.
Gdy są objawy, to bywa już za późno.
Jeśli chodzi o operację u doktora Siekiery, to mojemu mężowi też zależało, by operował sam doktor.
O mało nie uciekł ze szpitala, gdy w rozpisce zobaczył nazwisko innego lekarza.
(Chodziło o limfadenektomię ratującą).
Doktor wytłumaczył mu, że operuje JEGO zespół, pod JEGO kierunkiem, tak, jak ON zadecyduje.
I że on jest przy operacji. Poza tym to on dobiera sobie i szkoli ludzi, którzy kroją i zszywają tak dobrze, jak on.
O co macie go spytać?
Upewnijcie się, czy to będzie - jak przypuszczam - operacja otwarta z poszerzoną limfadenektomią, czyli usunięciem
co najmniej kilkunastu, a może i ponad trzydziestu węzłów chłonnych.
Zdaniem doktora, takie podejście, zapobiega częstej wznowie węzłowej.
W przypadku twego męża wycięcie węzłów tym bardziej byłoby uzasadnione, gdyby kolonoskopia była czysta.
Liczba postów: 35
Liczba wątków: 1
Dołączył: 12.09.2024
Dziękuję Dunolko. Jakieś 6 lat temu mąż miał robioną kolonoskopię i było czyściutko. Ale to było dawno. Ostatnio był u proktologa i ten też nie widział niczego niepokojącego . Powtórzymy to.
Dr Siekiera nie wspomniał o tym, ale dziękuję za sugestię. Będę informować o rozwoju sytuacji. Może we wtorek , w czasie zapisu , w szpitalu zagadamy dr Siekierę...
Liczba postów: 2.927
Liczba wątków: 59
Dołączył: 16.01.2016
Potwierdzam, że dr. Siekiera wykonuje najbardziej istotna część operacji, a resztę, czyli tak na oko 70% procent czynności robi drugi operator.
Tak było w moim przypadku... cały zespół się spisał... i o to chodziło.
Pozdrawiam
Armands
PS. Te ponad 10 lat temu wstecz nie pomyślałem, żeby sprawdzić plan operacji na ten dzień. Na szczęście żona była czujna i siedziała w oczekiwaniu na koniec pod drzwiami bloku operacyjnego
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny
Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
|