Drodzy Forumowicze,
Piszę w tym dziale, nie wiem czy to dział właściwy, ale bardzo liczę na Wasze wsparcie.
Wybaczcie również, jeśli podaję tu dane zbędne lub niewystarczające - ale choroba Taty to temat z ostatnich 2 miesięcy i jeszcze niezbyt się orientuję
Miasto – Poznań, szpital wojewódzki.
Chodzi o mojego Tatę, lat 82.
Tata badał PSA co roku, niby w normie (czyli poniżej 4 ng/ml), ale ze stopniową progresją, robione w różnych ośrodkach (głównie Diagnostyka+).
Wczesną wiosną tego roku lekarz nefrolog, zalecił kontrolę u urologa.
Urolog po badaniu proktologicznym zlecił MRI miednicy małej, a następnie biopsję stercza pod kontrolą TRUS.
Pobyt w szpitalu pod koniec czerwca (przy okazji MRI i biopsji) - PSA 4,01 ng/mL; FPSA 0,81 ng/mL; FPSA/tPSA (wyliczone) 20,22%
Badanie MRI wykazało:
znaczne powiększenie gruczołu krokowego.
Zarysy zewnętrzne prostaty gładkie, okołogruczołowa tkanka tłuszczowa nie nacieczona.
Wnioski: PI-RADS 3
Wyniki biopsji:
Prostata - prawy płat (materiał pooperacyjny, 9 preparatów): Nie stwierdza się nacieku raka ani ognisk ASAP. Obecnie nieliczne ogniska high-grade PIN oraz niewielkiego stopnia przewlekłe zapalenie.
Prostata - lewy płat (BAG, 8 preparatów): rak gruczołowy zrazikowy stercza (ICD-O 8140/3). Wynik w skali Gleasona 6 (3+3). Rak obejmuje 5% wycinka 81108064301, 10% wycinka 81108069101, 20% wycinka 81108069001, 20% wycinka 81108068901, 80% wycinka 81108068601. Inwazja naczyń i nerwów nie stwierdzona. Naciek pozasterczowy niewidoczny.
W połowie lipca podczas konsultacji z urologiem "prowadzącym" oraz ordynatorem oddziału – jako możliwe leczenie przedstawiono prostatektomię lub radioterapię.
Tata nie chciał radioterapii i zdecydował się na usunięcie prostaty (tutaj dodam, że nie było mowy o przekonaniu Taty do konsultacji z innym lekarzem, ba - ucinał każdą próbę rozmowy z żoną i córkami o chorobie, przedyskutowania za i przeciw różnych rozwiązań).
Operacja odbyła się 16.08
Prostatektomia radykalna, laparoskopowo - RARP daVinci, z zaoszczędzeniem obustronnym pęczków naczyniowo-nerwowych. Wycięto węzły chłonne.
PSA przed operacją – 3,15 ng/mL
Po operacji PSA nie było jeszcze oznaczane.
Wyniki badania histopatologicznego:
Rak gruczołowy zrazikowy prostaty.
Gleason score 7 (3+4) Grade group 2
Rak nacieka miąższ płata prawego i lewego.
Rak zajmuje do 20% łącznej powierzchni przekrojów.
Nacieki raka widoczne ogniskowo stycznie do linii cięcia. Margines chirurgiczny niepewny.
Inwazja wzdłuż pni nerwowych nieobecna (PNI uj).
Inwazja naczyń limfatycznych i krwionośnych nieobecna.
Pęcherzyki nasienne i tkanki okołosterczowe bez nacieku raka.
Osiemnaście węzłów chłonnych bez przerzutów raka (0/18).
Zaczynam panikować, bo:
- Gleason score 7 - czyli wyższy niż w wynikach biopsji.
- "Margines chirurgiczny niepewny – nacieki raka widoczne ogniskowo stycznie do linii cięcia".
Czy to oznacza, że operator nie wyciął całości tkanki z rakiem?
Czy w takich sytuacjach trzeba zastosować radioterapię uzupełniającą?
- Czy ten wynik histopatologii pooperacyjnej zawiera wszystkie kluczowe informacje? Czy nie jest czasem jakiś taki okrojony? Czy powinien tam się znaleźć również stopień zaawansowania klinicznego wg. TNM?
Dodam, że i po biopsji, i po operacji materiał opracowywany był przez patomorfologów z Diagnostyka+.
Czy mamy powody do paniki na podstawie tych wyników histo-pato?
Będę bardzo wdzięczna za Wasze przemyślenia i podpowiedzi!
Malena
Piszę w tym dziale, nie wiem czy to dział właściwy, ale bardzo liczę na Wasze wsparcie.
Wybaczcie również, jeśli podaję tu dane zbędne lub niewystarczające - ale choroba Taty to temat z ostatnich 2 miesięcy i jeszcze niezbyt się orientuję
Miasto – Poznań, szpital wojewódzki.
Chodzi o mojego Tatę, lat 82.
Tata badał PSA co roku, niby w normie (czyli poniżej 4 ng/ml), ale ze stopniową progresją, robione w różnych ośrodkach (głównie Diagnostyka+).
Wczesną wiosną tego roku lekarz nefrolog, zalecił kontrolę u urologa.
Urolog po badaniu proktologicznym zlecił MRI miednicy małej, a następnie biopsję stercza pod kontrolą TRUS.
Pobyt w szpitalu pod koniec czerwca (przy okazji MRI i biopsji) - PSA 4,01 ng/mL; FPSA 0,81 ng/mL; FPSA/tPSA (wyliczone) 20,22%
Badanie MRI wykazało:
znaczne powiększenie gruczołu krokowego.
Zarysy zewnętrzne prostaty gładkie, okołogruczołowa tkanka tłuszczowa nie nacieczona.
Wnioski: PI-RADS 3
Wyniki biopsji:
Prostata - prawy płat (materiał pooperacyjny, 9 preparatów): Nie stwierdza się nacieku raka ani ognisk ASAP. Obecnie nieliczne ogniska high-grade PIN oraz niewielkiego stopnia przewlekłe zapalenie.
Prostata - lewy płat (BAG, 8 preparatów): rak gruczołowy zrazikowy stercza (ICD-O 8140/3). Wynik w skali Gleasona 6 (3+3). Rak obejmuje 5% wycinka 81108064301, 10% wycinka 81108069101, 20% wycinka 81108069001, 20% wycinka 81108068901, 80% wycinka 81108068601. Inwazja naczyń i nerwów nie stwierdzona. Naciek pozasterczowy niewidoczny.
W połowie lipca podczas konsultacji z urologiem "prowadzącym" oraz ordynatorem oddziału – jako możliwe leczenie przedstawiono prostatektomię lub radioterapię.
Tata nie chciał radioterapii i zdecydował się na usunięcie prostaty (tutaj dodam, że nie było mowy o przekonaniu Taty do konsultacji z innym lekarzem, ba - ucinał każdą próbę rozmowy z żoną i córkami o chorobie, przedyskutowania za i przeciw różnych rozwiązań).
Operacja odbyła się 16.08
Prostatektomia radykalna, laparoskopowo - RARP daVinci, z zaoszczędzeniem obustronnym pęczków naczyniowo-nerwowych. Wycięto węzły chłonne.
PSA przed operacją – 3,15 ng/mL
Po operacji PSA nie było jeszcze oznaczane.
Wyniki badania histopatologicznego:
Rak gruczołowy zrazikowy prostaty.
Gleason score 7 (3+4) Grade group 2
Rak nacieka miąższ płata prawego i lewego.
Rak zajmuje do 20% łącznej powierzchni przekrojów.
Nacieki raka widoczne ogniskowo stycznie do linii cięcia. Margines chirurgiczny niepewny.
Inwazja wzdłuż pni nerwowych nieobecna (PNI uj).
Inwazja naczyń limfatycznych i krwionośnych nieobecna.
Pęcherzyki nasienne i tkanki okołosterczowe bez nacieku raka.
Osiemnaście węzłów chłonnych bez przerzutów raka (0/18).
Zaczynam panikować, bo:
- Gleason score 7 - czyli wyższy niż w wynikach biopsji.
- "Margines chirurgiczny niepewny – nacieki raka widoczne ogniskowo stycznie do linii cięcia".
Czy to oznacza, że operator nie wyciął całości tkanki z rakiem?
Czy w takich sytuacjach trzeba zastosować radioterapię uzupełniającą?
- Czy ten wynik histopatologii pooperacyjnej zawiera wszystkie kluczowe informacje? Czy nie jest czasem jakiś taki okrojony? Czy powinien tam się znaleźć również stopień zaawansowania klinicznego wg. TNM?
Dodam, że i po biopsji, i po operacji materiał opracowywany był przez patomorfologów z Diagnostyka+.
Czy mamy powody do paniki na podstawie tych wyników histo-pato?
Będę bardzo wdzięczna za Wasze przemyślenia i podpowiedzi!
Malena