26.11.2024, 17:17:39
racja, sama lepiej nie wymyśliłabym
Kilka pytań historia mojej choroby
|
26.11.2024, 17:17:39
racja, sama lepiej nie wymyśliłabym
26.11.2024, 17:32:03
(26.11.2024, 16:31:45)malina napisał(a): Witaj Szewik, nie chcę być namolna -ale czekamy na Twoje pierwsze PSA i info po wizycie / liczymy że już była/ PozdrawiamyWitaj Malina. Niestety wizyty jeszcze nie było. Jadę do Poznania w czwartek. Dziś rano robiłem PSA i czekam za wynikiem, który będzie wieczorem. Nie ukrywam, że jest trochę nerwowo przed odczytaniem. Na czwartkowej wizycie otrzymam histopat i mamy go z lekarzem omówić. Przesyłam na priv zaległe info. Pozdrawiam Szewik.
26.11.2024, 18:41:38
Dzięki Szewik. Zaciągam hamulec i oddaję pierszeństwo. Pozdrawiamy
30.11.2024, 12:34:31
Młody, napisz wreszcie na forum o swojej operacji, rekonwalescencji, wyniku histopatologii pooperacyjnej,
i pierwszym wyniku PSA. Chyba masz się czym pochwalić. Ludzie czytają forum, kibicują ci, czekają na dobre wiadomości. Każda dobra informacja o leczeniu kolegi, pozwala nowym patrzeć w przyszłość z większym optymizmem. Najlepiej poproś Admina o przeniesienie twego wątku do działu "Przebieg leczenia etc".
03.12.2024, 12:47:05
Witam wszystkich.
Dłuższa przerwa w uzupełnianiu historii mojej choroby, spowodowana była tym że chciałem pozbierać większą ilość materiału, informacji i doświadczeń związanych z moim nowotworem i przebiegiem jego leczenia. Na wstępie przytoczę dwie ostatnie przedoperacyjne wartości PSA. 14 sierpień 2024 - wartość PSA 9,9710. Tutaj niestety serduszko zaczęło szybciej bić, ponieważ był bardzo duży wzrost poziomu PSA względem poprzedniego badania, w którym marker wynosił 5,48. Jak się później okazało, podwyższony wynik był spowodowany niecałkowicie wygojoną po biopsji prostatą. 20 wrzesień 2024 - wartość PSA 4,85. Tu już powrót do wartości, od której zaczynałem swoją "przygodę" ze skorupiakiem. Jak już pewnie wiecie termin mojej operacji został wyznaczony na 15 października b.r. w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Poznaniu. Przyjęcie do szpitala 14 października. W tym dniu wykonano niezbędne badania krwi. Kolejny dzień to już radykalna prostatektomia w asyście robota medycznego daVinci. Operacja trwała około trzech godzin. W brzuchu wykonano sześć niewielkich nacięć, w tym jedno na dren. Epikryza z karty leczenia szpitalnego: pacjent lat 50 przyjęty z powodu raka prostaty (pośredniego ryzyka progresji według EAU) do leczenia operacyjnego. Po przygotowaniu pacjenta wykonano zabieg prostatektomii radykalnej metodą daVinci. Przebieg zabiegu oraz pozabiegowy bez powikłań. Kolejny dzień, to już pierwsze, powolne i krótkie spacery po szpitalnych korytarzach z "męską torebeczką" w dłoni. Wypis do domu dwa dni po operacji, oczywiście z niezbędnymi zaleceniami na najbliższe tygodnie. Podróż 120 km odbyłem samodzielnie za kierownicą swojego samochodu. Pierwsza wizyta kontrolna, na której zdjęcie cewnika oraz szwów odbyła się już po tygodniu od wypisania mnie do domu. Opiszę teraz moje doświadczenia związane z nietrzymaniem moczu po zdjęciu worka urologicznego. Pierwsze dwie doby byłem przerażony, ponieważ dosłownie "lało się ze mnie". Oczywiście dyskretna wkładka urologiczna. Kolejne dni, to już stopniowa poprawa idąca w kierunku coraz lepszego panowania nad pęcherzem moczowym. Dziś, siedem tygodni po operacji wkładeczkę noszę asekuracyjnie. Delikatne popuszczanie zdarza się naprawdę w ekstremalnych sytuacjach i mam nadzieję, że za kilka tygodni i te incydenty odejdą w niepamięć. Około 10 dni po operacji pojawił się krwiomocz, który trwał dwa tygodnie. Kolejną wizytę kontrolną odbyłem równe sześć tygodni po operacji, na którą wykonałem sobie pierwsze pooperacyjne badanie PSA. Wynik 0,0020. Na tej wizycie otrzymałem wynik histopatologiczny prostaty. Opis mikroskopowy: 1. Rak gruczołowy prostaty GS 6 (3+3, typ zrazikowy); Grade group 1. Nowotwór nacieka oba płaty prostaty, nie nacieka torebki ani tkanki okołosterczowej. Wykładniki neuroinwazji (PNI +); Angioinwazji nie stwierdzono (LVI-). Chirurgiczne linie cięcia: od strony cewki, od strony pęcherza, boczne prawa i lewa, pęcherzyki nasienne oraz nasieniowody bez zmian nowotworowych. Marginesy chirurgiczne tkanek niezmienionych: - od strony cewki prawy 0,7 cm; - od strony cewki lewy 0,8 cm; - od strony pęcherza prawy 0,8 cm; - od strony pęcherza lewy 0,9 cm; - boczny prawy 0,3 cm; - boczny lewy 0,2 cm. 2. Tkanka tłuszczowa bez zmian nowotworowych. Rozpoznanie histopatologiczne: Rak gruczołowy prostaty Gleason 3+3. pT2, pNx LVI -, PNI + wg AJCC 8 th.ecition. ICD 10 PL: C61 - nowotwór złośliwy gruczołu krokowego. ICD-O-3 Morf PL: M-8000/3 - nowotwór złośliwy. Opis makroskopowy: 1. Prostata i pęcherzyki nasienne. Preparat operacyjny zawierający prostatę o wym. 4,5 x 5,5 x 5,0 cm z pęcherzykami nasiennymi: prawym o wym. 3,5 x 1,2 x 0,6 cm i lewym o wym.1,5 x 1,3 x 1,0 cm, z fragmentami nasieniowodów: prawym o dł. 2,5 cm i lewym o dł. 2,8 cm. Pobrano materiał w całości. Uwagi do materiału: zaoszczędzono pęczki naczyniowo - nerwowe. 2. Węzły chłonne zasłonowe. Fragment tkanki tłuszczowej o wym. 2,0 x 1,1 x 0,5 cm. Materiał pobrano w całości. Dziś, siedem tygodni po radykalnej prostatektomii nie odczuwam żadnych dolegliwości bólowych z nią związanych. Kolejna wizyta u lekarza prowadzącego za 3 miesiące i kontrolne badanie PSA. Oby utrzymać pooperacyjny wynik. Pozdrawiam Szewik.
03.12.2024, 16:34:55
No i super kolego, obyś miał z górki, bo odwaliłeś kawał dobrej roboty (no, nie sam) O co kaman z tym "Wykładniki neuroinwazji (PNI +)" Czy na tym należy skupić uwagę czy na spokoju?
04.12.2024, 09:36:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.12.2024, 14:59:20 przez Armands.
Powód edycji: edycja - usunięto cytowanie
)
Witam
gratulacje, na tym etapie sytuacja wygląda bardzo obiecująco, oby tak dalej :-) Pozdro, Piotr
05.12.2024, 01:27:11
Szewik, przede wszystkim cieszymy się bardzo, że wszystko poszło gładko - udana operacja, piękny wynik histo, a ta wisienka na torcie w postaci PSA 0.0020 to jest wyjątkowej urody! Lubię takie wiadomości!
Dwie najtrudniejsze sprawy w postaci zagrożenia nowotworami masz w zasadzie rozwiązanie, możesz spokojnie zająć się mniej groźnymi, za to bardziej dokuczliwymi dolegliwościami. I tu pytanie - czy jakiekolwiek dolegliwości ustąpiły po operacji? Albo przynajmniej zelżały? W opisie twojej histopatologii pooperacyjnej zwróciła moją uwagę jedna rzecz: nie zbadano żadnych węzłów chłonnych, gdyż jest Nx. Przy tak mało zaawansowanym nowotworze Gl 3+3 często się tych węzłów nie usuwa, szczególnie, gdy jest t daVinci. Ale tu widzę zamiar chirurga usunięcia węzłów zasłonowych - punkt 2 opisu histo. Materiał tak opisany okazał się fragmentem tkanki tłuszczowej, w którym nie znaleziono żadnego węzła. Z czego wniosek, że chirurg, wycinając tkankę z miejsca, gdzie mogą/powinny być węzły, nie widzi tych węzłów. U Gamira natomiast nowotwór zajmował przede wszystkim lewą część prostaty, a węzły zasłonowe po tej stronie wycięte były tylko 2, po zdrowszej, prawej stronie - aż 9. Chirurg, wiedząc, że zajęta jest lewa część prostaty, przecież nie zamierzał wycinać tam mniej węzłów, zamiast więcej. Czyli - w wycinanej tkance węzłów nie widać. Za małe, albo niewyróżniające się z tła. Po pierwszej limfadenektomii mojego męża chirurg od razu po operacji stwierdził, że "nic podejrzanego nie widział". Wynik histo potwierdził, że wycięto węzły, ale były czyste. Po tych i innych doświadczeniach wyciągnęłam wniosek, że zdrowe węzły są na oko niewidoczne, ale zajęte przez nowotwór już chirurg zauważy, bo są większe, i mają inny kolor. Szewik - ty jesteś dociekliwy, dopytaj swego chirurga, jak to jest z tymi węzłami. Tak z intelektualnej ciekawości.
05.12.2024, 01:34:08
Szewik, jeszcze jedno.
W którymś poście napisałeś żartem, że wciąż nie wiesz, co ci jest, i że to dopiero "sekcja wykaże". No bo faktycznie tak się mówi. Niedawno rozmawiałam z pewną lekarką, i też rzuciłam tym określeniem. I czego się dowiedziałam? Że teraz się sekcji w zasadzie nie robi. Chyba, że kryminalne. A czemu? Bo badania obrazowe i laboratoryjne są dokładniejsze. Na ich podstawie wszystko wiadomo. Taka ciekawostka.
2 godzin(y) temu
Witaj Dunolka.
Moje dolegliwości bólowe przedoperacyjne niestety nie ustąpiły. Zmniejszyło się trochę ich nasilenie. Mogę teraz zażywać mniej tabletek przeciwbólowych lub zażywać je w większych odstępach pomiędzy dawkami. Moich poszukiwań przyczyn takiego stanu rzeczy ciąg dalszy. Jutro, czyli 13 grudnia (13 dzień miesiąca i do tego piątek, mam nadzieję że nie pechowy) jadę na tomograf komputerowy klatki piersiowej. W dalszej kolejności czekają mnie badania rezonansem magnetycznym trzech odcinków kręgosłupa. Tematu Twojego pytania odnośnie histopatologii pooperacyjnej i części opisu Nx nie udało mi się jeszcze zgłębić. Jak tylko coś ustalę, to dopiszę nurtujące nas wątpliwości. Pozdrawiam Szewik |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|