Wznowa biochemiczna po PR
#1
Witam,
 
Moja historia poniżej, w skrócie – wygląda to na wznowę biochemiczną  po 11 miesięcy od PR.
Wiem że liczby póki co są (bardzo) małe, ale procentowy wzrost w ciągu 1 miesiąca to 40%. A jeżeli wzrost będzie się utrzymywał w tym tempie – mam kilka miesięcy na rozpoznanie opcji i decyzję, co i z kim robić. Oraz na załatwienie takiego leczenia, jeżeli nie chcę zwiększać ryzyka przerzutów.

Byłem z tym tematem u dwóch onkologów urologów:
- dr A – mierzyć PSA do poziomu rozpoznawalnego przez PET SCMA (czyli 0,2 – 0,4 ng/ml), na podstawie tego badania podjąć decyzję gdzie i jak naświetlać (koniecznie poniżej poziomi 0,8 ng/ml, bo wtedy gwałtownie wzrasta ryzyko przerzutów). Jeżeli PET SCMA coś pokaże, oczywiście… jak nie pokaże to trudna decyzja, może naświetlić „w ciemno” np. loża plus węzły miednicy.
- dr B – poczekać na trzeci pomiar PSA, jeżeli nadal rośnie wykonać radioterapię ratującą bez względu na poziom PSA (urośnie ile urośnie do momentu rozpoczęcia RT), w loży po prostacie, bo to tam raczej jest ognisko (moja dokumentacja raczej nie wskazuje na przerzuty do węzłów/odległe). Jeżeli nie chcę zaakceptować niepewności „raczej” – sugestia schematu działania podobnego do dr A.
Obaj lekarze decyzję o rodzaju RT, skojarzeniu z hormonoterapia itd. zostawiali zespołowi zarządzającemu RT.
Idę jeszcze w sierpniu do onkologa/radioterapeuty (złota zasada Forum: trzy opinie ?), będziemy porozmawiać także o tym CO robić (tele- czy brachy- radioterapia; czy i jakie wspomaganie terapią hormonalną). No i GDZIE.
 
PYTANIA DO FORUM:
1.     Robić radioterapię od razu (mało chorej tkanki, niska szansa przerzutów) czy czekać na PET SCMA?
2.     Niezależnie od kwestii czasu radioterapii – gdzie i u kogo ją robić, żeby ograniczyć możliwość powikłań (mieszkam w Warszawie)?
3.     Inne pomysły ?
 
Nie ukrywam, że pod otarciu się o nietrzymanie moczu po PR, mam spore obawy co do potencjalnych powikłań moczowo-odbytniczych po radioterapii …
 
Wiek: 67 lat, ogólny stan zdrowia – dobry (nieznaczna insulinooporność, leczona od kilku miesięcy niską dawką metforminy)
Badania PSA od 2008 do 2022 dawały wynik 0,7 do 3,01 ng/ml
Badanie PSA w kwietniu 2023 – 3,95 ng/ml
Uznałem taki wzrost za niepokojący i poszedłem do urloga – po badaniu per recum skierowanie na rezonans magnetyczny (MR)
17.05.2023 – wynik MR: w środkowej części gruczołu, w strefie PZpl/PZpm zmiana ogniskowa 12x7,5x10 mm, obniżony sygnał w sekwencji T2- zależnej, ograniczona dyfuzja DCE+. WNIOSEK: guzek PI-RADIS 4 w strefie obwodowej
26.06.2023 – biopsja fuzyjna 16 wycinków (LUXMED, prof. Czarniecki). WNIOSEK: rak gruczołowy zrazikowy (acinar carcinowa) w obu płatach (lewy 12%, prawy 58% z ogniskiem), marginesy tkankowe zajęte, utkanie typu sitowatego -tak, inwazja tkanek okołosterczowych - nie, inwazja naczyniowa/około tkankowa – nie, obecność ASP/HG-PIN/AIP/ rak wewnątrzprzewodowy – nie. Gleason 4+3.
28.07.2023 – badanie scyntygrafii kości 99m Yc-HMDP + SPECT. WNIOSEK: bez zmian wtórnych.
02.08.2023 – RP w asycie robota da Vinci (MEDICOVER, operator dr Paweł Salwa). Zabieg bez problemów, nietrzymanie moczu (niewielkie) ustąpiło po 3 miesiącach ćwiczeń.
22.08.2023 – wyniki histopatologii: rak gruczołowy zrazikowy ICD O 3, Gleason 7 (4/70% + 3/30%) GG 3, naciek raka obejmuje oba płaty, neuroinwazja (+ masywna), angioinwazja (-), ogniska PIN (high grade) obecne, pęcherzyki nasienne bez nacieku raka. Naciek raka punktowo przekracza torebkę stercza – minimalny margines od linii cięcia < 0,5 mm, w płacie prawym. Margines chirurgiczny od strony wierzchołka stercza bez nacieku raka, minimalny < 1 mm. Margines chirurgiczny od strony szyi pęcherza bez nacieku raka, minimalny > 5 mm. 18 usuniętych węzłów chłonnych (i wszystkie inne wycinki tkankowe) bez zmian histoonkologicznych. WNIOSEK: pT2 N0 R0.
09.2023 – PSA <0,006 ng/ml (wszystkie wyniki to samo laboratorium - Synevo)
12.2023 – PSA <0,006 ng/ml
03.2024 – PSA <0,006 ng/ml
06.2024 – PSA = 0,012 ng/ml
07.2024 – PSA = 0,017 ng/ml
Odpowiedz
#2
Piotrze, mieszkasz w Warszawie, a to bardzo dobry ośrodek leczenia raka prostaty.
Czyli czas na Centrum Onkologii.

Tak czy owak, do stwierdzenia wznowy biochemicznej potrzebny jest trzeci pomiar, bo muszą być trzy kolejne wzrosty.
Szczególnie przy tak niskich wartościach PSA.

Tak na wszelki wypadek napiszę, żebyś pamiętał, że są upały i trzeba dużo pić, bo odwodnienie czasem może zafałszować wynik. To są niskie wartości PSA.

Na temat czy naświetlać, jak naświetlać, kiedy naświetlać można teoretyzować, czyli przedstawiać plusy i minusy każdej opcji.
Gdy będziesz miał ten trzeci wynik, podzielę się doświadczeniem  z walki z rakiem prostaty mojego męża.
Jego historia zaczęła się podobnie.
Odpowiedz
#3
Piotrze,

Dodam tylko, że przy tak niskim PSA nawet PET PSMA raczej niczego nie wykryje, i radioterapii też Ci nikt nie zleci.

Zastosuj się do zaleceń Dunolki.

Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz
#4
(26.07.2024, 17:23:56)Dunolka napisał(a): Piotrze, mieszkasz w Warszawie, a to bardzo dobry ośrodek leczenia raka prostaty.
Czyli czas na Centrum Onkologii.

Tak czy owak, do stwierdzenia wznowy biochemicznej potrzebny jest trzeci pomiar, bo muszą być trzy kolejne wzrosty.
Szczególnie przy tak niskich wartościach PSA.

Tak na wszelki wypadek napiszę, żebyś pamiętał, że są upały i trzeba dużo pić, bo odwodnienie czasem może zafałszować wynik. To są niskie wartości PSA.

Na temat czy naświetlać, jak naświetlać, kiedy naświetlać można teoretyzować, czyli przedstawiać plusy i minusy każdej opcji.
Gdy będziesz miał ten trzeci wynik, podzielę się doświadczeniem  z walki z rakiem prostaty mojego męża.
Jego historia zaczęła się podobnie.
Witam, 
Dziękuję bardzo za sugestię o nawadnianiu - tego nie wiedziałem. 
Tak, oczywiście czekam na 3 pomiar ok. 20 sierpnia, poza tym chcę go zrobić (po uzgodnieniu z endokrynologiem) po przerwie w stosowaniu metforminy, bo ona też podobno wpływa na odczyt PSA (czytam o tym właśnie gdzie się da, jest na ten temat i na Forum i w internecie).
Pozdrowienia, Piotr

(27.07.2024, 14:00:35)AParsley napisał(a): Piotrze,

Dodam tylko, że przy tak niskim PSA nawet PET PSMA raczej niczego nie wykryje, i radioterapii też Ci nikt nie zleci.

Zastosuj się do zaleceń Dunolki.

Pozdrawiam AParsley
Witam,

Dzięki za odpowiedź. Wiem, że póki co jest jeszcze za wcześnie na wiele możliwych działań - na dzisiaj chcę tylko wiedzieć, jakie są opcje. 

Decyzję o prostatektomii podejmowałem w amoku zaskoczenia diagnozą i tak naprawdę bez wyobrażenia, co się będzie ze mną działo. W kolejnym etapie chcę na tyle, na ile jest to możliwe, przygotować się do "ogarniania" rozwoju sytuacji :-).

Pozdrowienia, Piotr
Odpowiedz
#5
(26.07.2024, 11:59:35)Piotr napisał(a): Witam,

(wpis po aktualizacji 27.08.2024)
 
Pomiar PSA w sierpniu (to samo laboratorium): 0,019 ng/ml, czyli minimalny wzrost w stosunku do lipca (0,017 ng/ml).

Trzecia konsultacja lekarska (jeszcze przed pomiarem PSA w sierpniu), tym razem dr C, doświadczony i sensowny onkolog-radioterapeuta z Warszawy:
- z jego doświadczenia wynika, że jak PSA po PR zacznie rosnąć to już rośnie, szybciej / wolniej / z przerwami (wahania bez zidentyfikowanej przyczyny) ale w końcu urośnie; szansa na spadek lub zatrzymanie się na "nieszkodliwym" poziomie w dłuższym okresie czasu - minimalna. 
- w związku z tym czekać, aktywnie obserwując wyniki i tak wyliczając czas załatwienia i rozpoczęcia radioterapii (o ile to jest możliwe z NFZ ;-)), żeby zacząć naświetlania loży po prostacie przy poziomie PSA ok. 0,1 ng/ml, niezależnie od tego czy wykonam PET SCMA i czy on coś  pokaże.
- zbierać siły, dobrze się prowadzić, dbać o kondycję - żeby wejść w radioterapię z zapasem sił.
- szansa na wyleczenie? jego zdaniem radioterapia HDR loży przy niskim poziomie PSA daje 70% szans na wyleczenie, przy zagrożeniu powikłaniami ze strony układu moczowego i trawiennego na akceptowalnym poziomie (a przede wszystkim - z objawami ustępującym z  czasem), jeżeli wznowa jest tylko w loży, oczywiście. A jak nie wyleczy definitywnie - to kupi czas, zazwyczaj liczony w latach.

Więc cóż robić - czekam na kolejne badanie w we wrześniu ...


Moja historia poniżej, w skrócie – wygląda to na wznowę biochemiczną  po 11 miesięcy od PR.
Wiem że liczby póki co są (bardzo) małe, ale procentowy wzrost w ciągu 1 miesiąca to 40%. A jeżeli wzrost będzie się utrzymywał w tym tempie – mam kilka miesięcy na rozpoznanie opcji i decyzję, co i z kim robić. Oraz na załatwienie takiego leczenia, jeżeli nie chcę zwiększać ryzyka przerzutów.

Byłem z tym tematem u dwóch onkologów urologów:
- dr A – mierzyć PSA do poziomu rozpoznawalnego przez PET SCMA (czyli 0,2 – 0,4 ng/ml), na podstawie tego badania podjąć decyzję gdzie i jak naświetlać (koniecznie poniżej poziomi 0,8 ng/ml, bo wtedy gwałtownie wzrasta ryzyko przerzutów). Jeżeli PET SCMA coś pokaże, oczywiście… jak nie pokaże to trudna decyzja, może naświetlić „w ciemno” np. loża plus węzły miednicy.
- dr B – poczekać na trzeci pomiar PSA, jeżeli nadal rośnie wykonać radioterapię ratującą bez względu na poziom PSA (urośnie ile urośnie do momentu rozpoczęcia RT), w loży po prostacie, bo to tam raczej jest ognisko (moja dokumentacja raczej nie wskazuje na przerzuty do węzłów/odległe). Jeżeli nie chcę zaakceptować niepewności „raczej” – sugestia schematu działania podobnego do dr A.
Obaj lekarze decyzję o rodzaju RT, skojarzeniu z hormonoterapia itd. zostawiali zespołowi zarządzającemu RT.
Idę jeszcze w sierpniu do onkologa/radioterapeuty (złota zasada Forum: trzy opinie ?), będziemy porozmawiać także o tym CO robić (tele- czy brachy- radioterapia; czy i jakie wspomaganie terapią hormonalną). No i GDZIE.
 
PYTANIA DO FORUM:
1.     Robić radioterapię od razu (mało chorej tkanki, niska szansa przerzutów) czy czekać na PET SCMA?
2.     Niezależnie od kwestii czasu radioterapii – gdzie i u kogo ją robić, żeby ograniczyć możliwość powikłań (mieszkam w Warszawie)?
3.     Inne pomysły ?
 
Nie ukrywam, że pod otarciu się o nietrzymanie moczu po PR, mam spore obawy co do potencjalnych powikłań moczowo-odbytniczych po radioterapii …
 
Wiek: 67 lat, ogólny stan zdrowia – dobry (nieznaczna insulinooporność, leczona od kilku miesięcy niską dawką metforminy)
Badania PSA od 2008 do 2022 dawały wynik 0,7 do 3,01 ng/ml
Badanie PSA w kwietniu 2023 – 3,95 ng/ml
Uznałem taki wzrost za niepokojący i poszedłem do urloga – po badaniu per recum skierowanie na rezonans magnetyczny (MR)
17.05.2023 – wynik MR: w środkowej części gruczołu, w strefie PZpl/PZpm zmiana ogniskowa 12x7,5x10 mm, obniżony sygnał w sekwencji T2- zależnej, ograniczona dyfuzja DCE+. WNIOSEK: guzek PI-RADIS 4 w strefie obwodowej
26.06.2023 – biopsja fuzyjna 16 wycinków (LUXMED, prof. Czarniecki). WNIOSEK: rak gruczołowy zrazikowy (acinar carcinowa) w obu płatach (lewy 12%, prawy 58% z ogniskiem), marginesy tkankowe zajęte, utkanie typu sitowatego -tak, inwazja tkanek okołosterczowych - nie, inwazja naczyniowa/około tkankowa – nie, obecność ASP/HG-PIN/AIP/ rak wewnątrzprzewodowy – nie. Gleason 4+3.
28.07.2023 – badanie scyntygrafii kości 99m Yc-HMDP + SPECT. WNIOSEK: bez zmian wtórnych.
02.08.2023 – RP w asycie robota da Vinci (MEDICOVER, operator dr Paweł Salwa). Zabieg bez problemów, nietrzymanie moczu (niewielkie) ustąpiło po 3 miesiącach ćwiczeń.
22.08.2023 – wyniki histopatologii: rak gruczołowy zrazikowy ICD O 3, Gleason 7 (4/70% + 3/30%) GG 3, naciek raka obejmuje oba płaty, neuroinwazja (+ masywna), angioinwazja (-), ogniska PIN (high grade) obecne, pęcherzyki nasienne bez nacieku raka. Naciek raka punktowo przekracza torebkę stercza – minimalny margines od linii cięcia < 0,5 mm, w płacie prawym. Margines chirurgiczny od strony wierzchołka stercza bez nacieku raka, minimalny < 1 mm. Margines chirurgiczny od strony szyi pęcherza bez nacieku raka, minimalny > 5 mm. 18 usuniętych węzłów chłonnych (i wszystkie inne wycinki tkankowe) bez zmian histoonkologicznych. WNIOSEK: pT2 N0 R0.
09.2023 – PSA <0,006 ng/ml (wszystkie wyniki to samo laboratorium - Synevo)
12.2023 – PSA <0,006 ng/ml
03.2024 – PSA <0,006 ng/ml
06.2024 – PSA = 0,012 ng/ml
07.2024 – PSA = 0,017 ng/ml
Odpowiedz
#6
Cześć
Są radioterapeuci którzy przy Twoich wynikach Gl 4+3, utkanie sitowate i ... no właśnie cytując pooperacyjny wynik hist-pat: "naciek raka punktowo przekracza torebkę stercza" i jednocześnie podane pT2, nie powinno być pT3a ? , zalecali by radioterapie uzupelniającą bez względu na wynik PSA, uzasadniając to zdecydowanie wieksza szansa na calkowite wyleczenie.
Może jakas konsultacja z radioterapeuta właśnie?

Paweł
Odpowiedz
#7
(27.08.2024, 15:42:24)Paweł Sz. napisał(a): Cześć
Są radioterapeuci którzy przy Twoich wynikach Gl 4+3, utkanie sitowate i ... no właśnie cytując pooperacyjny wynik hist-pat: "naciek raka punktowo przekracza torebkę stercza" i jednocześnie podane pT2, nie powinno być pT3a ? , zalecali by radioterapie uzupelniającą bez względu na wynik PSA, uzasadniając to zdecydowanie wieksza szansa na calkowite wyleczenie.
Może jakas konsultacja z radioterapeuta właśnie?

Paweł

Cześć,

Dzięki za odpowiedź, poruszasz dwie kwestie.

W kwestii niespójności wyników i opisu hist-pat po operacji: ten zapis o punktowym przekraczaniu przez raka torebki prostaty zaniepokoił mnie jeszcze zaraz po operacji. Zakładam oczywiście, że dane laboratoryjne do opisu są precyzyjne, tylko sam opis może zawierać ich interpretację, mniej lub bardziej optymistyczną. Rozmawiałem wtedy ze swoim operatorem – cóż, myślę, że obaj chcieliśmy wierzyć w wersję, że ten niewielki margines (<0,5 mm) od nacieku wystarczy (nie można było tego nacieku przewidzieć przed operacją, nic na ten temat nie było w badaniach obrazowych czy w biopsji). I przez 11 miesięcy ta wiara się potwierdzała…

Co do terminu rozpoczęcia radioterapii: czytałem parę artykułów medycznych (np. prof. Piotr Milecki z CO w Poznaniu) o kryteriach stosowania wczesnej uzupełniającej RT (czyli niezależnie od wyniku PSA, na podstawie czynników ryzyka np. z poziomu PSA przed operacją i wyników hist-pat po operacji). Jestem blisko, ale nie spełniam typowych kryteriów jej zastosowania: nawet przyjmując zamiast pT2 wspomniane przez Ciebie pT3a (co jest wskazaniem do jakiej RT), to mój Gleason jest 7 a nie  8-10 oraz nie miałem nacieku nowotworowego granicach cięcia chirurgicznego (co wprost jest, jak rozumiem, napisane w hist-pat jako ten margines <0,5 mm, stąd mam R0 a nie R1). A moje PSA przed operacją to było raptem 3,95 ng/ml.

Co do ratującej RT: tu nie chcę czekać, stąd moja kwerenda po lekarzach już przy bardzo niskim odczycie PSA. Zwłaszcza, że przy wzroście pomiędzy czerwcowym a lipcowym pomiarem PSA o 40% - w takim tempie osiągnąłbym 0,1 ng/ml w grudniu tego roku (teraz zwolniło – lipiec do sierpnia to wzrost o 12%). Ze wspomnianym powyżej dr C (radioterapeutą) jestem umówiony na koniec września, po kolejnym pomiarze PSA w odstępach miesięcznych. Wtedy ma być decyzja, czy uruchamiamy postępowanie kwalifikacyjne do RT, w tym konsylium decydujące o jej zastosowaniu itd.. Jestem zdecydowany jednak działać a nie czekać, jeżeli we wrześniu nadal będzie wzrost PSA. Nie tylko dlatego, że jest potwierdzone, że rozpoczęcie RT przy niskim PSA zwiększa szansę wyleczenia/ograniczenia choroby – ale także dlatego, że siedzenie i czekanie na wyrok trudno mi jest zaakceptować. Nie wiem tylko, czy poza praktyką danego ośrodka onkologicznego co do poziomu PSA niezbędnego do wykonania RT, nie ma jakiś kryteriów NFZ (takie odniosłem wrażenie po wypowiedzi jednego z lekarzy).

Piotr
Odpowiedz
#8
Oczywistym jest że lekarze przedstawiają różne opinie i zalecenia co do podobnych a nawet tych samych przypadków.
To pacjent na końcu musi podjąć decyzję.
Wspomniany przeze mnie radiolog, specjalizujący się w leczeniu raka prostay, zalecał radioterapię uzupełniającą nawet już przy pT2c, bez względu na pooperacyjne PSA i marginesy. Jeśli byłbyś zainteresowany mogę przesłać imię i nazwisko na priv.
Przyznam ze wydaje się to bardzoradykalnym podejściem. Uzasadnia on to ryzykiem wzowy i skutecznością wczesnej radioterapii.
Oczywiście nikt w naszej chorobie nie może niczego zagwarantować, a my bierzemy tez przecież pod uwagę ewentualne skutki uboczne terapii.
Ja sam, mając również stwierdzone przekroczenie torebki (marginesy tak jak u Ciebie opisane jako czyste) mam świadomość związanych z tym zagrożeń.
Powodzenia

Paweł
Odpowiedz
#9
Piotrze, zacznę może od anegdoty, czyli przypomnienia motta znajomego urologa:
 jeśli pacjent jest przekonany, że powinien być leczony, to powinien być leczony.

Czyli w tej anegdocie zawiera się prawda, że niekoniecznie pacjent zawsze musi być leczony, albo niekoniecznie
musi być leczony od razu.

Napisałeś, że należysz do opcji pierwszej, nie chcesz niepotrzebnie zwlekać z rozpoczęciem terapii, 
zatem od razu zaczynamy rozmowę od tego, dlaczego trzeba naświetlać, co naświetlać, kiedy naświetlać, i jak naświetlać.

Oczywiście rozumiesz, że poruszamy się w krainie rachunku prawdopodobieństwa, czyli rozważamy tylko możliwy, ale wysoce możliwy, i zawsze najgorszy scenariusz.

Dlaczego trzeba?
Bo istnieje duże ryzyko, że nowotwór przetrwał, będzie się rozwijał, i może ci w przyszłości zagrozić.
Podkreślam  - tylko ryzyko.

Te niekorzystne czynniki rokownicze, to?
1. Duży udział "czwórek", ok 70%. To już komórki oderwane od macierzy, swobodne, "lubiące" wędrować.
2. Obecność utkania sitowatego. Mała obecność, ale to specjalny, bardziej agresywny rodzaj nowotworu,
nie poczciwa adenocarcinoma. Dobrze, że zdecydowałeś się na operację i to małe paskudztwo wycięto.
3. Niejasna sprawa z węzłami chłonnymi, w operacji żadnych nie wycięto, przynajmniej nic o tym nie napisałeś.
A powinny być wycięte przy tym wyniku biopsji!
Czyli nieuprawnione jest określenie N0. Powinno być Nx.

Sorry, w histopatologii pooperacyjnej jest napisane, że wycięto 18 węzłów.
Są czyste, więc prawdopodobieństwo,że wznowa jest w węzłach - zminimalizowane
.

Jeśli sprawa jest niejasna, to musimy przyjąć gorszy scenariusz.
4. Jak kolega wyżej słusznie napisał, skoro jest przekroczenie torebki, to jest T3.
5. Marginesy poniżej absolutnego minimum, czyli na dwoje babka etc.
6. I paradoks - stosunkowo niskie przedoperacyjne PSA. Przy tych parametrach  - dość duże ognisko raka o wysokiej  złośliwości (czwórki), PSA zwykle jest wyższe.

Co naświetlać i kiedy?
Czekać, aż wyjaśni się sprawa węzłów chłonnych, czy się śpieszyć?

Wznowa biochemiczna po okresie ok. roku od operacji z dużym prawdopodobieństwem wskazuje na wznowę miejscową, dlatego tę lożę można i warto naświetlić, niezależnie od tego, czy będzie potrzebne  naświetlenie węzłów.
Nowoczesną radioterapię (stereotaksja) można powtarzać, tej hydrze można łby odcinać po kolei, jeśli zajdzie taka konieczność.

Jak i gdzie naświetlić?
O tym zdecyduje dobry radioterapeuta. Doradzimy, gdzie go szukać.
CO Warszawa, to jeden z wiodących ośrodków.
W Polsce chyba nie opcji prywatnej radioterapii, nie ma zresztą takiej potrzeby.
Ostatnie lata to niesamowity postęp w tej dziedzinie medycyny, nowe terapie są nie tylko skuteczne, ale z minimalnymi skutkami ubocznymi.
Resztę napiszę na priva.
Odpowiedz
#10
(29.08.2024, 12:44:55)Dunolka napisał(a): [...]
Cześć,
przepraszam dziś odpowiem póki co krótko, bo jestem zagoniony;-)
Węzły chłonne miałem usuwane, w sumie 18, nie było w nich zmian (wpisałem to tylko w hist-pat, sorry). Operator tłumaczył mi, że ze względu na specyfikę raka wytnie ich więcej niż standardowo. 
Niskie PSA przed operacją - zwrócił na to uwagę dr C (radioterapeuta), w kontekście aktualnych wyników PSA, potencjalnie myląco niskich względem faktycznego rozprzestrzenienia zmian. U mnie  być może “ten typ tak ma”, dużo chorej tkanki a mało PSA.

Pozdro, Piotr


(28.08.2024, 15:56:14)Paweł Sz. napisał(a): Oczywistym jest że lekarze przedstawiają różne opinie i zalecenia co do podobnych a nawet tych samych przypadków.
To pacjent na końcu musi podjąć decyzję.
Wspomniany przeze mnie radiolog, specjalizujący się w leczeniu raka prostaty, zalecał radioterapię uzupełniającą nawet już przy pT2c, bez względu na pooperacyjne PSA i marginesy. Jeśli byłbyś zainteresowany mogę przesłać imię i nazwisko na priv.
Przyznam ze wydaje się to bardzo radykalnym podejściem. Uzasadnia on to ryzykiem wznowy i skutecznością wczesnej radioterapii.
Oczywiście nikt w naszej chorobie nie może niczego zagwarantować, a my bierzemy tez przecież pod uwagę ewentualne skutki uboczne terapii.
Ja sam, mając również stwierdzone przekroczenie torebki (marginesy tak jak u Ciebie opisane jako czyste) mam świadomość związanych z tym zagrożeń.

Powodzenia
Paweł
Cześć,
przepraszam odpowiem póki co krótko, bo jestem zagoniony;-) 
Niestety, jak piszesz, nikt poza mną nie podejmie decyzji gdzie jest większe ryzyko… dla mnie o uruchomieniu przygotowań do RT zdecyduje zapewne wynik wrześniowego PSA. A jeżeli robić RT to gdzie… poproszę o namiar tego radioterapeuty na priv - dzięki !

Pozdro, Piotr
Odpowiedz
#11
Piotr, wydzieliłem twój najnowszy wpis z wcześniej cytowanego już tekstu.

Mam nadzieję, że nic nie umknęło... a na wszelki wypadek post jest w stanie zawieszenia i do wykorzystania

Cytat:Wpis Piotra

Kolejne pomiary we sierpniu i wrześniu: mniejszy / większy, ale stały wzrost PSA:

09.2023 – PSA <0,006 ng/ml (wszystkie wyniki to samo laboratorium - Synevo)

12.2023 – PSA <0,006 ng/ml
03.2024 – PSA <0,006 ng/ml
06.2024 – PSA = 0,012 ng/ml
07.2024 – PSA = 0,017 ng/ml
08.2024 - PSA = 0,019 ng/ml
09.2024 - PSA = 0,023 ng/ml

Wniosek z kolejnej wizyty u dra C (radioterapeuty) oraz z bardzo cennych dyskusji na spotkaniu Forum we Włocławku jest jeden - jeżeli chcę działać i naświetlać się, to nie ma co czekać tylko robić to jak najszybciej. Tak więc decyzja o radioterapii ratującej EBR, jestem wstępnie zakwalifikowany, na początku października tomografia "techniczna", potem planowanie dawki i po 2-3 tygodniach właściwe naświetlania.
Mówiąc szczerze trochę mi ulżyło - w sensie wolę działać niż czekać ;-)

Mam pytanie - czy ktoś z Forum przechodził radioterapię w Zakładzie Radioterapii WIM na Szaserów w Warszawie? jeżeli TAK - bardzo prosiłbym o opinię / ewentualne rady, na forum lub w wiadomości priv.

Jeszcze raz pozdrowienia i podziękowania dla organizatorów i uczestników spotkania Forum we Włocławku 21 września 2024 - naprawdę unikalna i wartościowa inicjatywa plus perfekcyjna realizacja :-)

Pozdrowienia, Piotr
Odpowiedz
#12
Widzę, że jest plan, jest termin... i optymizm u Ciebie. Tak trzymaj!

Gdybyś jeszcze nie znalazł poniższych materiałów, to linkuje poradniki dla pacjentów z rakiem prostaty leczonych radioterapią

https://fundacjaonkologiczna.pl/wp-conte...032023.pdf
https://wco.pl/wp-content/uploads/2016/0...radnik.pdf

A tu kilka rad odnośnie ochrony skóry podczas radioterapii:
https://www.zwrotnikraka.pl/pielegnacja-...-paznokci/

Pozdrawiam i już życzę powodzenia.

Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#13
(24.09.2024, 19:16:10)Armands napisał(a): Widzę, że jest plan, jest termin... i optymizm u Ciebie. Tak trzymaj!

Gdybyś jeszcze nie znalazł poniższych materiałów, to linkuje poradniki dla pacjentów z rakiem prostaty leczonych radioterapią

https://fundacjaonkologiczna.pl/wp-conte...032023.pdf
https://wco.pl/wp-content/uploads/2016/0...radnik.pdf

A tu kilka rad odnośnie ochrony skóry podczas radioterapii:
https://www.zwrotnikraka.pl/pielegnacja-...-paznokci/

Pozdrawiam i już życzę powodzenia.

Armands

cześć,

Bardzo dziękuję za informacje, czytamy je oboje z żoną, bo np. kwestie trzymania odpowiedniej diety obejmą częściowo nas oboje :-)
Poza tym zakładam, że dostaną coś jutro w WIM na Szaserów, w czasie pierwszej wizyty - rejestracja, TK "techniczne".

Pozdro,
Piotr
Odpowiedz
#14
I coś się dowiedziałeś? Jakieś konkretne informacje dostaliście?

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#15
(04.10.2024, 15:40:07)Armands napisał(a): I coś się dowiedziałeś? Jakieś konkretne informacje dostaliście?

Pozdrawiam
Armands

Cześć,

Przepraszam za opóźnienie w odpowiedzi, wciągnęły mnie sprawy domowe i rodzinne (i dobrze, bo skraca to czekanie na rozpoczęcie zabiegów :-)).

Wizyta w Zakładzie Radioterapii szpital WIM na Szaserów przeszła sprawnie, w ciągu jednego dnia przeszedłem zarejestrowanie jako pacjent, kwalifikację do zabiegu i "techniczne skanowanie TK" (włącznie z wykonaniem tatuażu - niestety, nie można sobie wybrać jego koloru i wzoru ;-)). Przećwiczyłem też "technikę picia" przed zabiegiem: pod opróżnieniu pęcherza w toalecie mam w ciągu ok. 10 min. wypić 3/4 litra wody i po 45 min będę gotowy do naświetlania (z pęcherzem wypełnionym w podobnym stopniu przy każdym zabiegu), sam zabieg zajmie podobno circa 15 minut. Ćwiczę to "picie i trzymanie" też teraz w domu, żeby potem w miarę komfortowo znosić funkcjonowanie z pełnym pęcherzem. W kwestii (dla odmiany) opróżniania odbytnicy ma wystarczyć regularne wypróżnianie rano w dniu zabiegu (samoistne lub łagodnie wspomagane, jeżeli trzeba). Ale nie ma tu jakiejś ortodoksji - powiedziano mi, że i tak przed każdym zabiegiem robią kontrolny skan CT, sprawdzając ułożenie narządów i jego powtarzalność - i ewentualnie zdecydują o konieczności jakiś poprawek mojego stanu pęcherzowo-odbytniczego. Nie stosują też do unieruchamiania pacjenta jakiś siatek czy indywidualnie formowanych materacy (o czym się naczytałem) - dla zapewnienia powtarzalności zabiegu ma wystarczyć standardowa podkładka pod kolana (leży się z lekko ugiętymi nogami) oraz pozycjonowanie miednicy punktowo świecącymi laserami, stąd te 3 tatuowane kropki.

Nie podano mi wielkości dawki, techniki naświetlania itd. - zapytam o to przy następnej wizycie. Ogólne wrażenie - że to dla tego ośrodka dosyć rutynowy zabieg, dobrze wypraktykowany.

We wtorek 15.10 zaczynam codzienne naświetlania (poza weekendami i świętami etc.), 22 frakcje mają być wykonane do 15.11. Mam jeszcze w przeddzień rozpoczęcia zabiegów zrobić PSA - do niego będą odnoszone zmiany tego wskaźnika związane z radioterapią.

Pozdro, Piotr
Odpowiedz
#16
Witam,

Z kronikarskiego obowiązku - w  ostatni piątek dotarłem do końca radioterapii. Poza miesięczną koniecznością codziennych rytuałów oraz mało atrakcyjną dietą - nie było źle, prawie jak na solarium ;-). Objawów ubocznych prawie nie miałem - dopiero w końcówce trzeciego tygodnia i w czwartym tygodniu pojawiły się lekkie, tępe bóle w podbrzuszu (bez potrzeby brania czegoś na ból), uczucie rozpierania tamże oraz częstsze oddawanie moczu (obecnie wraca to do normy), uczucie zmęczenia / łatwość męczenia się. Biegunka w czasie całej terapii zdarzyła mi się raz (i to w czasie weekendu, więc to pewnie raczej wskutek radosnego złamania zasad odżywiania a nie bezpośrednio w związku z naświetlaniem). 
Poza - być może - osobistą niską wrażliwością na promieniowanie, łagodny przebieg terapii może to być zasługa codziennego rygorystycznego przestrzegania przez radioterapeutów procedury przygotowania do zabiegu ("pusta odbytnica, pełny pęcherz"), weryfikowanego wykonaniem kontrolnej tomografii obszaru naświetlanego i z bezlitosnym odsyłaniem "do poprawki", jeżeli coś było nie tak jak trzeba.

Sam Zakład Radioterapii WIM na ul. Szaserów oceniam pozytywnie - dobry dojazd, duży parking, sympatyczna i sprawna obsługa w recepcji oraz miły i powiedziałbym pełen atencji i wielkiej cierpliwości stosunek (młodej) kadry radioterapeutów do pacjentów (którzy jak to pacjenci bywają różni, zwłaszcza jeżeli ktoś nie dopełnił zasad przygotowania do zabiegu i ma o to żal do innych albo choroba bardzo go dogina). To jest młyn, ludzie wchodzą na zabieg co 15 minut do kilku gabinetów równolegle - ale zazwyczaj szło sprawnie i punktualnie. Poza samym naświetlaniem (prowadzonym przez radioterapeutów, z wyjątkiem pierwszej sesji prowadzonej z udziałem lekarza prowadzącego i ze sprawdzeniem parametrów naświetlania) co tydzień jest dostępna krótka, opcjonalna wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego, co wygodne - zaraz obok gabinetów do naświetlań (w razie problemów np. biegunki w inny dzień niż spotkanie z własnym lekarzem można zgłosić to w recepcji i wtedy zostać przyjętym przez innego, obecnego lekarza).

Poniżej opis tego, co dostałem (od samej ilości skrótów, zwłaszcza tych pisanych z dużych liter, czuję się lepiej ;-)), w skrócie to była stereotaksja 57,2 Greya w 22 frakcjach:
ICD 9:92:292 teleradioterapia 3D sterowana obrazem (IGRT) z modulacją intensywności dawki (3D-RotIMRT) - fotony. Ratująca teleradioterapia (technika VMAT z CBCT) - pacjent otrzymał na obszar loży po sterczu z marginesem dawkę 57,2 Gy w 22 fr, po 2,6 Gy wiązką fotonów X 10 MV.

CO DALEJ: jak się dowiedziałem od lekarza prowadzącego, pierwsze sprawdzenie PSA (wartość PSA całkowitego w przeddzień rozpoczęcia radioterapii 14.10.2024: 0,025 ng/ml) mogę sobie sam wykonać po 6 tygodniach. Nie mam się spodziewać zerowego/nierozpoznawalnego wyniku bo radioterapia tak nie działa - powinno być mniej niż przed terapią, ale też jeszcze nie musi, bo "wygaszanie" PSA musi potrwać. Właściwa wizyta kontrolna w/g jego standardów (z porównawczym badaniem PSA względem stanu przed zabiegami) w pierwszej połowie lutego, czyli circa dwa i pół miesiąca po zakończeniu naświetlań. Co ciekawe, na tę wizytę mam też zrobić morfologię krwi, testosteron, kreatyninę i mocznik w surowicy - jak rozumiem naświetlania mogą zaburzać te parametry. 

Wtedy okaże się, czy decyzja o naświetlaniu przy niskim PSA była słuszna i czy naświetlaliśmy tam, gdzie trzeba było ...

Pozdro,
Piotr
Odpowiedz
#17
Piotr życzę Ci powodzenia i trzymam za Ciebie kciuki. Wierzę też, że to droga do szczęśliwego finału

Pozdrawiam
Gamir
Odpowiedz
#18
Piotr,

Dodam tylko, że u mnie PSA obniżyło się do poziomu nieoznaczalnego po ok 18 miesiącach od RT. Komórki nowotworowe wymierają powoli po RT.

Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości