Witam , niecały tydzień temu dowiedziałem się ze mam raka prostaty. Dlaczego sie zbadałem ? Zrobiłem badania krwi w tz programie 40 + i niespodziewanie wynik PSA całkowity wyniósł 5,016 ng/ml. Nie wiedziałem co to i czy to zle ale pani z diagnostyki kazała sie pilnie skontaktować z urologiem. Nie bede sie rozpisywał jak mnie potraktował lekarz z NFZ ale do dnia dzisiejszego nic bym nie wiedział. Udałem sie do urologa natychmiast z wynikiem badan i po kilku minutach lekarz bez wątpliwości stwierdził ze trzeba wykonać biopsje bo gruczoł jest twardy. Biopsje wykonał po kilku dniach a 06.09.2022 miałem juz wynik Gruczolakorak stercza I 3+3 5% II 3+3 5% III 3+3 5% . Następna wizyta u lekarza 20.09.2022 i od razu lekarz zdecydował o leczeniu podając mi Leuprostin 5 mg i Flutamid Egis 250 mg. Za 6 tyg ponownie skierował mnie na badanie PSA i moczu oraz zapowiedział ze po trzech miesiącach zaczniemy radioterapie.
Mam mnóstwo pytan w głowie bo nie wiem co i jak. Czy leczenie jest odpowiednie? czy mogą być przerzuty ? czy zrobić rezonans ?
Przykro się czyta o nowotworze w tak młodym wieku, dobrze wszakże że takie badania kontrolne zrobiłeś. Czy poza biopsją miałeś wykonywane jakieś badania obrazowe ? Rezonansu niestety nie, więc powinno się go wykonać, od biopsji trzeba odczekać co najmniej 6 tygodni ( lepiej 2-3 miesiące ), żeby rany po biopsji mogły się zagoić.
Jeśli dobrze rozumiem, to 5% zbadanej tkanki ( niektórych wycinków ? ile ich było ) zajęte jest nowotworem. Czy masz dokładniejszy opis biopsji, jeśli tak to czy mógłbyś go wkleić bez danych osobowych pacjenta i lekarza ?
W twoim wieku i przy takim zaawansowaniu nowotworu powinno się dążyć do radykalnego wyleczenia, czyli prostatektomia albo radioterapia. Można nawet próbować aktywnej obserwacji czekając na kolejne badania PSA i obserwując jego dynamikę.
Wygląda na to, że lekarz zdecydował, nie przedstawiając Ci wszystkich możliwych opcji, może są inne czynniki, które brał pod uwagę.
Hormonoterapię stosuje się, by zmniejszyć masę nowotworu, przygotowując się do RT, czy jest w Twoim przypadku uzasadniona, mam pewne wątpliwości.
Przy PSA na poziomie PSA 5 ng/ml prawdopodobieństwo przerzutów jest bliskie 0.
Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.
Witam dziękuje za odpowiedz która napawa mnie optymizmem , przesyłam opis biopsji który posiadam. Zapisałem sie jeszcze do innego specjalisty z naszego szpitala gdzie jest możliwość operacji przez da Vinci zobaczymy co on powie zawsze co dwie głowy to nie jedna hehe. Cieszę sie ze znalazłem tak super grupę gdzie można napisać oraz przeczytać o przeżycia ludzi dotkniętych rakiem.
Faktycznie, na forach mamy wręcz "wysyp" młodych pacjentów z rakiem prostaty.
Rzecz kilka lat temu absolutnie wyjątkowa.
Ale to świadczy tylko o tym, że prawdę mówi stare porzekadło, iż nie ma zdrowych ludzi, są tylko jeszcze niezdiagnozowani.
Po prostu teraz jest większa świadomość pacjentów, większa wiedza, lepszy dostęp do badań diagnostycznych.
Naprawdę, lepiej być zdiagnozowanym w młodym wieku , kiedy choroba jest jeszcze do wyleczenie, niż kilka lat później z nowotworem zaawansowanym.
Tomku, twój nowotwór jest tzw. nowotworem niskiego ryzyka, jest go niewiele, ale to wcale nie znaczy, że można go zlekceważyć. Niemniej jednak hormonoterapia w postaci ADT na dzień dobry wobec twojego przypadku jest absolutnie działaniem z grubej rury. Niejeden lekarz złapałby się za głowę.
Ale jak mówią, rak nie wyrok, a jeden zastrzyk Leuprostinu to jeszcze nie kastracja.
Twój lekarz zaplanował dla ciebie radioterapię radykalną, poprzedzoną hormonoterapią, której celem jest osłabienie komórek nowotworowych, by łatwiej "padły".
Bardzo prawdopodobne, że jest to podejście słuszne, ale masz prawo do poznania innych opcji, i do swobodnego wyboru. Masz na to co czas, bo i z radioterapią i z operacją trzeba poczekać, aż miejsce po biopsji się wygoi, czyli właśnie 2, 3 miesiące. Zresztą teraz jesteś zupełnie bezpieczny, bo wzrost nowotworu został zablokowany przez zastrzyk hormonalny.
U nas na forum zawsze radzimy: trzech niezależnych specjalistów.
Zatem wizyta u tego fachowca od daVinci jest jak najbardziej słusznym posunięciem.
Zaplanuj wizytę u co najmniej jeszcze jednego lekarza.
(26.09.2022, 08:02:00)tomek27m napisał(a): Witam dziękuje za odpowiedz która napawa mnie optymizmem , przesyłam opis biopsji który posiadam. Zapisałem sie jeszcze do innego specjalisty z naszego szpitala gdzie jest możliwość operacji przez da Vinci zobaczymy co on powie zawsze co dwie głowy to nie jedna hehe. Cieszę sie ze znalazłem tak super grupę gdzie można napisać oraz przeczytać o przeżycia ludzi dotkniętych rakiem.
Warto się zastanowić na brachyterapią.
12.2017 PSA 32
03.2018 RP - pT3b N1M0 Gleason (4+5), marginesy ujemne, przerzuty w 1 lewym i 1 prawym wyciętym węźle chłonnym biodrowym
05.2018 Pierwsze pooperacyjne PSA 0,067
06.2018 PSA 0,054, PET - 4 podejrzane węzły chłonne, rozpoczęta RT z naświetlaniem loży i podejrzanych węzłów,
07.2018 Rozpoczęta hormonoterapia - Eligard
08.2018 Zakończona RT, PSA 0,003
10.2021 Stop hormonoterapii po 40 miesiącach - testosteron 0.7
02.2023 PSA <0.006
06.2023 PSA 0.011
09.2023 PSA 0.022
12.2023 PSA 0.038
03.2024 PSA 0.048
07.2024 PSA 0.033
(26.09.2022, 20:19:24)Dunolka napisał(a): Faktycznie, na forach mamy wręcz "wysyp" młodych pacjentów z rakiem prostaty.
Rzecz kilka lat temu absolutnie wyjątkowa.
Ale to świadczy tylko o tym, że prawdę mówi stare porzekadło, iż nie ma zdrowych ludzi, są tylko jeszcze niezdiagnozowani.
Po prostu teraz jest większa świadomość pacjentów, większa wiedza, lepszy dostęp do badań diagnostycznych.
Naprawdę, lepiej być zdiagnozowanym w młodym wieku , kiedy choroba jest jeszcze do wyleczenie, niż kilka lat później z nowotworem zaawansowanym.
Tomku, twój nowotwór jest tzw. nowotworem niskiego ryzyka, jest go niewiele, ale to wcale nie znaczy, że można go zlekceważyć. Niemniej jednak hormonoterapia w postaci ADT na dzień dobry wobec twojego przypadku jest absolutnie działaniem z grubej rury. Niejeden lekarz złapałby się za głowę.
Ale jak mówią, rak nie wyrok, a jeden zastrzyk Leuprostinu to jeszcze nie kastracja.
Twój lekarz zaplanował dla ciebie radioterapię radykalną, poprzedzoną hormonoterapią, której celem jest osłabienie komórek nowotworowych, by łatwiej "padły".
Bardzo prawdopodobne, że jest to podejście słuszne, ale masz prawo do poznania innych opcji, i do swobodnego wyboru. Masz na to co czas, bo i z radioterapią i z operacją trzeba poczekać, aż miejsce po biopsji się wygoi, czyli właśnie 2, 3 miesiące. Zresztą teraz jesteś zupełnie bezpieczny, bo wzrost nowotworu został zablokowany przez zastrzyk hormonalny.
U nas na forum zawsze radzimy: trzech niezależnych specjalistów.
Zatem wizyta u tego fachowca od daVinci jest jak najbardziej słusznym posunięciem.
Zaplanuj wizytę u co najmniej jeszcze jednego lekarza.
Dziękuje za wyjaśnienia mam nadzieje ze wszystko bedzie ok i tak jak piszesz juz zapisałem sie do doktora w Szczecinie by miec większy obraz tego co mam robic i jak walczyć. Ciesze sie ze poszedłem na te badania teraz a nie za rok albo za 5 lat bo kto wie co by mogło byc.
(27.09.2022, 17:16:37)Sebek78 napisał(a): Witam . Jeżeli Szczecin to polecam prof. Słojewskiego. Mnie operował metodą da vinci.
Witaj tak jak napisałeś już mam umówiona wizytę u prof Słojewskiego na 7 listopad a wcześniej bo na 6 październik u doktora z Gorzowa Wlkp. Postanowiłem szybko działać bo jak wiadomo czas tez jest ważny a nie mam zamiaru dac rakowi by sie zadomowił.
(27.09.2022, 17:16:37)Sebek78 napisał(a): Witam . Jeżeli Szczecin to polecam prof. Słojewskiego. Mnie operował metodą da vinci.
Witaj a czy możesz napisać jak sie czujesz po operacji i czy masz jakieś powikłania. Słyszałem ze operacja robotem da vinci jest bardzo dokładna i szybko wraca sie do zdrowia.
(27.09.2022, 17:16:37)Sebek78 napisał(a): Witam . Jeżeli Szczecin to polecam prof. Słojewskiego. Mnie operował metodą da vinci.
Witaj a czy możesz napisać jak sie czujesz po operacji i czy masz jakieś powikłania. Słyszałem ze operacja robotem da vinci jest bardzo dokładna i szybko wraca sie do zdrowia.
Tomku, operacja z wykorzystaniem robota jest taką samą prostatektomią jak operacja klasyczna, ale bez cięcia stwarzającego dostęp do gruczołu, węzłów, itd.
Powodzenie radykalnosci (sukces) zależy od sprawności operatora. Zdecydowanie na korzyść tej metody trzeba zaliczyć mniejsze krwawienie, mniejsze przecięcie powłok brzusznych i co z tym idzie, to szybsze gojenie i powrót do sprawności. Może i lepiej widać operowane fragmenty, ale trzeba się do nich dostać i zbliżyć. W tradycyjnej metodzie wszystko jest jakby na wierzchu. Nasi lekarze operujący dopiero się uczą korzystać z robotów i nabywają doświadczenia.
Ja jeszcze zawsze podkreślam, że trzeba mieć szczęście w leczeniu. Jedni mają go w starych metodach, a inni nawet w najlepszych szpitalach nie mieli tego szczęścia i muszą walczyć dalej.
Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml Koniec kontroli u urologa w CO Moja historia Wątek poboczny
Cześć wszystkim pisze bo chciałem jeszcze napisać o jednym problemie a mianowicie ze mam problem z alkoholem i nie wiem jak to cale leczenie przetrwać .bo czasami zdarza mi sie napić a biorę tabletki i jest mi trudno
Konkretnie, w czym problem?
Że z powodu brania tabletek nie możesz się napić?
Co rozumiesz pod określeniem "lubię się napić"?
Piwo przy grillu, czy codzienne popijanie?
Zdajesz sobie sprawę, że nowotwór plus hormonoterapia to nie jest dobre środowisko dla nadmiaru alkoholu?
No, masz wolną wolę, możesz ze swoim zdrowiem i życiem zrobić, co chcesz.
Ale masz też rozum, i chyba wiesz, że teraz o to życie walczysz, w sensie dosłownym.
Młody jesteś, wyglądasz na inteligentnego, szkoda by było.
Witam wszystkich , miałem mieć wczoraj wizytę u urologa ale niestety lekarz zachorował i przesunięto mi termin o tydzień. Natomiast wizyta u kardiologa odbyła się i jak to napisac hmm wyniki zly bo okazuje sie ze mam wade zastawki ktora sie nie domyka i nastepny problem ze zdrowiem. Ale nie bede sie poddawał chodz czasami nachodzi mnie cos takiego wieczorami. Dzisiaj czuje sie zle jak nigdy chyba zaczyna cos z lekarstw działac a mianowicie jestem slaby ,gorącą mi itp . Chciałbym sie jeszcze zapytac o jedna sprawe bo chciałem ty z lekarzem porozmawiac ale nie udalo sie , bo od kilku dni zaczeło mnie szczypać przy oddawaniu moczu czy możecie mi powiedzieć czy to tak jest po lekach ?
Tomku, niedomykalność zastawek może być pierwszego stopnia i niczym szczególnym to nie grozi, ale w wyższym stopniu zaawansowania może być uciążliwa, czy nawet groźna. Który stopień u ciebie stwierdzono i których zastawek?
U mnie stwierdzono I stopień niedomykalności zastawki mitralnej i praktycznie tego nie odczuwam. Niedawno rowerem w ciągu dwóch dni przejechałem ponad 180 km i o dziwo wydolnościowo dałem radę.
Co do tego wspomnianego przez ciebie szczypania podczas mikcji, to może warto zrobić posiew z moczu, albo profilaktycznie zastosować tabletki typu Furoxin.
Oczywiście gdyby to szczypanie nie mijało, albo towarzyszył temu ból, czy zaburzenie mikcji, to wskazana konsultacja z medykiem.
Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml Koniec kontroli u urologa w CO Moja historia Wątek poboczny
07.10.2022, 19:36:02 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.10.2022, 19:41:28 przez tomek27m.)
(07.10.2022, 19:14:09)Armands napisał(a): Tomku, niedomykalność zastawek może być pierwszego stopnia i niczym szczególnym to nie grozi, ale w wyższym stopniu zaawansowania może być uciążliwa, czy nawet groźna. Który stopień u ciebie stwierdzono i których zastawek?
U mnie stwierdzono I stopień niedomykalności zastawki mitralnej i praktycznie tego nie odczuwam. Niedawno rowerem w ciągu dwóch dni przejechałem ponad 180 km i o dziwo wydolnościowo dałem radę.
Co do tego wspomnianego przez ciebie szczypania podczas mikcji, to może warto zrobić posiew z moczu, albo profilaktycznie zastosować tabletki typu Furoxin.
Oczywiście gdyby to szczypanie nie mijało, albo towarzyszył temu ból, czy zaburzenie mikcji, to wskazana konsultacja z medykiem.
Pozdrawiam
Armands
Jak zwykle nie pamietam ktora zastawka ale wiem ze drugi stopien co chyba spowodowało slina arytmie serca która od pewnego czasu nie pozwala mi normanie spac albo robic innych rzeczy oraz dziwne zawroty głowy dlatego udałem sie do kardiologa. W poniedziałek zakładaja Holtera z EKG i pomiar cisnienia bo jak nie wspomniałem mam nadcisnienie tetnicze 2 stopnia i widac to w sercu przy badaniu USG tak powiedział kardiolog.
Tomek, niedomykalność II st to jest ciągle niedomykalność "łagodna", przynajmniej ja mam tak napisane.
Pytanie, skąd to masz, bo na zwłóknienie tkanek jesteś jeszcze za młody.
Dostaniesz beta-blokery, czy jak to się nazywa, i będzie lepiej.
Masz leki na nadciśnienie?
Pilnuj, by brać je regularnie, nawet gdy ciśnienie jest już OK.
Zablokowanie wydzielania testosteronu ma przykre skutki uboczne, właśnie je odczuwasz.
Potrwa to co najmniej kwartał, dopóki działa lek, który ci wstrzyknięto.
Potem wrócisz do swego poprzedniego samopoczucia.
Problemy z układem krążenia są jednym z poważniejszych skutków ubocznych terapii hormonalnej ADT.
Zgłoś lekarzowi , co ci powiedział kardiolog; a kardiolog powinien wiedzieć, co ci zlecił onkolog.
W zasadzie nie powinieneś mieć tego rodzaju hormonoterapii.
Pamiętaj na przyszłość - poproś lekarza, by w razie czego, jeśli hormonoterapia będzie konieczna, przepisał ci Bikalutamid.
Ale myślę, że żadne "hormony"nie będą ci potrzebne, bo w ciągu najbliższych kilku tygodni zostaniesz albo zoperowany, albo naświetlony.
Tomek, nadciśnienie i arytmia nie lubią kawy i alkoholu, ani żadnych "energetyków".
Zadbaj o siebie, wylecz nowotwór, wyrównaj ciśnienie.
Na szampana jeszcze przyjdzie czas.
(07.10.2022, 23:43:40)Dunolka napisał(a): Tomek, niedomykalność II st to jest ciągle niedomykalność "łagodna", przynajmniej ja mam tak napisane.
Pytanie, skąd to masz, bo na zwłóknienie tkanek jesteś jeszcze za młody.
Dostaniesz beta-blokery, czy jak to się nazywa, i będzie lepiej.
Masz leki na nadciśnienie?
Pilnuj, by brać je regularnie, nawet gdy ciśnienie jest już OK.
Zablokowanie wydzielania testosteronu ma przykre skutki uboczne, właśnie je odczuwasz.
Potrwa to co najmniej kwartał, dopóki działa lek, który ci wstrzyknięto.
Potem wrócisz do swego poprzedniego samopoczucia.
Problemy z układem krążenia są jednym z poważniejszych skutków ubocznych terapii hormonalnej ADT.
Zgłoś lekarzowi , co ci powiedział kardiolog; a kardiolog powinien wiedzieć, co ci zlecił onkolog.
W zasadzie nie powinieneś mieć tego rodzaju hormonoterapii.
Pamiętaj na przyszłość - poproś lekarza, by w razie czego, jeśli hormonoterapia będzie konieczna, przepisał ci Bikalutamid.
Ale myślę, że żadne "hormony"nie będą ci potrzebne, bo w ciągu najbliższych kilku tygodni zostaniesz albo zoperowany, albo naświetlony.
Tomek, nadciśnienie i arytmia nie lubią kawy i alkoholu, ani żadnych "energetyków".
Zadbaj o siebie, wylecz nowotwór, wyrównaj ciśnienie.
Na szampana jeszcze przyjdzie czas.
PS. A jaki masz cholesterol?
Witaj cholesterol mam powiększony ale lekarz mówił ze dieta powinna pomóc dlatego tez mam za niedługo wizyte u dietetyka.
Biorę lek Beto ZK 50 mg a co do zastawki to jakis płatek sie nie domyka czy cos takiego.
Kardiolog wie co zostało mi podane odnośnie raka i po odczycie z Holtera zastosuje odpowiednie leczenie .
Faktem jest to ze po hormonach moja arytmia sie jakby wzmocniła i to mi nie pozwala spać w nocy bo serce wali jak sie mu podoba .
O właśnie, już masz beta bloker, po kilkunastu dniach powinieneś odczuć poprawę.
Wyskoczył ci ten problem może nie tyle z powodu leczenia hormonalnego, bo na tak poważne skutki uboczne jest jeszcze za wcześnie, ale z prostej przyczyny - z powodu ogromnego stresu, jakim jest diagnoza choroby nowotworowej. Serce, jak mówią, jest siedliskiem uczuć. Tak naprawdę, to nie siedliskiem, tylko bardzo czułym odbiornikiem. W idealnym świecie człowiek po diagnozie powinien otrzymać pomoc psychologiczną, ale idealny świat nie istnieje, również nad Wisłą.
Przy najbliższej wizycie, jak ci będą zakładać tego holtera, spytaj kardiologa o coś na stres.
Spytaj, czy możesz brać ten lek Beto ZK wieczorem, zamiast rano, bo wtedy będziesz lepiej spał.
Niektórym na kołatanie serca pomaga spacer.
W każdym Centrum Onkologii powinien być psycholog, można o niego spytać.
A przede wszystkim można się wygadać na forum, to też pomaga.
(08.10.2022, 20:11:34)Dunolka napisał(a): O właśnie, już masz beta bloker, po kilkunastu dniach powinieneś odczuć poprawę.
Wyskoczył ci ten problem może nie tyle z powodu leczenia hormonalnego, bo na tak poważne skutki uboczne jest jeszcze za wcześnie, ale z prostej przyczyny - z powodu ogromnego stresu, jakim jest diagnoza choroby nowotworowej. Serce, jak mówią, jest siedliskiem uczuć. Tak naprawdę, to nie siedliskiem, tylko bardzo czułym odbiornikiem. W idealnym świecie człowiek po diagnozie powinien otrzymać pomoc psychologiczną, ale idealny świat nie istnieje, również nad Wisłą.
Przy najbliższej wizycie, jak ci będą zakładać tego holtera, spytaj kardiologa o coś na stres.
Spytaj, czy możesz brać ten lek Beto ZK wieczorem, zamiast rano, bo wtedy będziesz lepiej spał.
Niektórym na kołatanie serca pomaga spacer.
W każdym Centrum Onkologii powinien być psycholog, można o niego spytać.
A przede wszystkim można się wygadać na forum, to też pomaga.
Witaj ,
Lek Beto ZK biorę juz długo bo arytmie jak i nadciśnienie mam od bardzo dawna ale dopiero teraz kardiolog usłyszał szmery i po usg stwierdził o płatku zastawki co sie nie domyka. Faktycznie moze to stres o ktorym nawet nie wiem ,nie pozwala mi spac. Zaczynam zmiany w moim codziennym zyciu a mianowicie tak jak wcześniej pisałem lubie sobie wieczorami wypic piwko (kilka piwek) albo drinka ale ograniczam to by w ogóle nie spożywać alkoholu. Zacząłem także porządne odżywianie czyli nie jadam mies nic smażonego , tłustego itp . Jutro mam spotkanie z dietetykiem by ustalić dietę.
Chciałbym sie jeszcze zapytać ponieważ pracuje fizycznie i czy będę musiał w niedalekiej przyszłości ograniczyć prace ? Chodzi mi o leczenie hormonami no i potem w razie co jak bede miaj RT czy bede mogł normalnie funkcjonować , pracować ?