Historia forumowicza WSTAW
#1
30.12.2018,

Zodiakalny Rak ma ...raka. Tak brzmiał wynik mojej biopsji 31.10.2018. Ale od początku: mam 68 lat,od bardzo wielu lat świadomy, że podobno rak prostaty nie boli, często nie daje żadnych objawów, sikanie na "małe raty" pod koniec mikcji wszyscy uważamy za normalne -co roku dreptałem aby zbadać swoje PSA. Po raz pierwszy mając chyba około 46 lat, potem rzadziej ale od 10 lat regularnie. Jak zapamiętałem te z przed 10 lat: chyba około 3, potem przybywało nieznacznie by w roku 2017/67 lat=4,5 ale w 2018/68 lat PSA miałem 5,97. Innych objawów nie odczuwałem, badania USG i Per rectum też niczego niepokojącego nie wykazywały. Jednak wiek pacjenta oraz wzrost PSA w ciągu ostatniego roku był wystarczającym sygnałem dla lekarza do wykonania biopsji. Wynik biopsji: Gleason score (3+3)=6pkt nie stwierdzono naciekania pni nerwowych, po obu stronach- utkania nowotworowego nie stwierdzono. Jest RAK. Co mówił lekarz na wizycie do pacjenta, nie trzeba nikomu kto tutaj czyta i pisze, ani co przeżywa pacjent w tej chwili- nie ma potrzeby pisać: każdy wie. Czarna dziura, pustka w głowie, i pytanie dlaczego? Lekarz był bardzo przyzwoity, opowiedział wszystko o wszystkim, pocieszył, wystawił kartę DiLO, skontaktował z opiekunem onkologicznym i wyznaczył wizytę po wykonaniu badań RM(rezonans magnet) i Scyntygrafię kośćca. Scyntygrafia nie wykazała zmian obecności META, RM w skrócie wykazałT2C NO. Skoro  CANCER jest, to trzeba z nim powalczyć a najlepiej się GO pozbyć. Celowo napisałem z dużej litery, bo życie mnie nauczyło aby wroga mimo wszystko "doceniać" a już broń Boże nie lekceważyć. Tutaj wspomnę o wielkiej "dobroci" czym jest dla pacjenta ustanowiona karta DiLO oraz szeroko pojęta tzw. Szybka Terapia Onkologiczna. Korzystam z niej i jest wielkim ułatwieniem szybkiego dostępu do wszelkich badań diagnostycznych. Konsylium się odbyło, ja wybrałem prostatektomię radykalną, mówiąc prosto chirurgiczne usunięcie prostaty. Aktualnie odczekuję kilka dni, by Boże Narodzenie i Nowy Rok 2019 spędzić w domu. Wiem, że w drugim albo trzecim dniu roku 2019 zadzwoni telefon z informacją abym zgłosił się na operację. Na razie tyle, co i jak będzie - napiszę w późniejszym czasie. Jako, że podobno tylko głupcy się nie boją, to i ja się boję. Trochę czytam, nie za dużo, wierzę jak wszyscy, że będzie dobrze!!! Raka trzeba się pozbyć!!!

30.12.2018,

Tempo jakie towarzyszy mojemu przypadkowi jest podyktowane regułami DiLO. RM miałem 36 dni po biopsji, a dwa dni później Scyntygrafię po 38 dniach. Istotnie opisujący wynik RM zwrócił uwagę na ślady po biopsji. Problem jaką metodę leczenia wybrać, miał chyba każdy, ja uznałem że nie chcę "lokatora", którego nie zapraszałem, a chirurgia wydała mi się najlepszą dla mnie. Naturalnie dokładnie wsłuchałem się w informacje udzielone mi przez lekarza i konsylium po diagnozie pogłębionej. Wybór miejsca operacji był pewnym dylematem ale bez "żywiołu i gderania" skierowałem się na Specjalistyczny Szpital Urologiczny w nieodległym zasięgu od mojego zamieszkania. Nie szukałem szpitala posiadającego w nazwie wyraz Klinika, nie kierowałem się tym aby szpital posiadał w swoim wykazie dużo profesorów. W moim przekonaniu nazwa nie leczy, nie operuje, profesorowie są głównie od kierowania, kształcenia i przekazywania wiedzy młodszym, a Ci powinni jak najwięcej operować... trening czyni mistrza. Kondycję mam na poziomie dobrym, waga także,choć okres świąteczno - noworoczny w połączeniu ze stresem "dodał" mi nieco do wagi. Ćwiczenia sporadycznie wykonuję, choć myślałem że na to przyjdzie czas po operacji, ale  mam jeszcze kilka dni- poćwiczę. Tuż przed świętami spotkałem się z anastazjologiem w szpitalu, jest OK, nie ma przeciwwskazań do uśpienia. Trochę strachu napędziła mi lekka infekcja nazajutrz po pobycie na wizycie w szpitalu, ale metody babci i świąteczna kwarantanna poskutkowały, czuję się zdrowy. Zabieram się do umieszczenia wyników badań w stosownym miejscu forum.

rocznik 1950/68 lat
PSA wyjściowe 07.2018= 5,97
Biopsja 31.10.2018: GS (3+3)=6
RM 5.12.2018 : bez nacieku pozasterczowego T2c NO.
Scyntygrafia 7.12.2018 : nie uwidoczniono obecności meta.

13 kwietnia 2019

04.01.2019 wykonana RP, powikłanie w postaci gorączki, ustąpiła po piątej dobie, wypisany ze szpitala w 10 dobie. Zaopatrzony w cewnik Foleya. Szwy usunięte w 18 dobie, cewnik w 21 dobie. Rana zagojona bardzo dobrze. 
Wynik badania histopatologicznego stwierdza, że rak usunięto z bezpiecznym marginesem.
14.03.2019 Konsylium pooperacyjne; lekarze -urolog, radioterapeuta, onkolog uznają, że pacjent po wykonanej RP na obecnym etapie nie wymaga poddania radioterapii ani chemioterapii.
03.04.2019- 3m po RP; PSA całkowite 0,008 ng/ml; ujawniono (niestety) Escherichia coli 10^3/ml, zastosowano leczenie antybiotykowe na 30 dni.
12.04.2019 wykonano badanie UFL- wynik bardzo dobry. 
Nie mam problemu nietrzymania moczu, "kropla" zdarza się incydentalnie podczas zmiany pozycji: siadanie, wstawanie, kichnięcie, zakaszlanie. Zdaniem lekarza w obecnym stanie może się zdarzyć, zaleca ćwiczenia mięśni.
Kontrola posiew moczu, po antybiotykoterapii, UFL,PSA za 3 miesiące.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Historia forumowicza WSTAW - przez Dunolka - 04.03.2019, 19:32:19

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości