25.06.2017, 10:00:03
Edku, co do spraw "ostatecznych", to akurat my oboje jedziemy na tym samym wózku, więc jest równowaga.
Powiem więcej - i wy, i nie tylko wy, najprawdopodobniej też
Bo jak uczy życie, zdarza się często tak, że jedno choruje, a drugie umiera.
Dlatego ja często powtarzam przerażonym małżonkom - myśl też o sobie!
Ale to tak na marginesie.
Odnośnie "urządzenia świata", to powtórzę swoje: żeby coś ocenić jako niesprawiedliwe lub złe, należy mieć
porównanie z czymś sprawiedliwym i dobrym. W życiu jak w matematyce - nie ma mało, dużo, tylko mniej lub więcej.
Dopóki nie przedstawisz swojej (całościowej i spójnej) koncepcji prawidłowo urządzonego świata, nasza dyskusja nie stanie się nawet akademicka.
Masz żal do ewolucji, że jest "byle jaka i pośpieszna"?
Pośpieszna wcale, bo trwa miliardy lat, a czy byle jaka?
Posłuchaj "Patetycznej", zamiast disco polo, może zmienisz nastawienie.
Powiem więcej - i wy, i nie tylko wy, najprawdopodobniej też
Bo jak uczy życie, zdarza się często tak, że jedno choruje, a drugie umiera.
Dlatego ja często powtarzam przerażonym małżonkom - myśl też o sobie!
Ale to tak na marginesie.
Odnośnie "urządzenia świata", to powtórzę swoje: żeby coś ocenić jako niesprawiedliwe lub złe, należy mieć
porównanie z czymś sprawiedliwym i dobrym. W życiu jak w matematyce - nie ma mało, dużo, tylko mniej lub więcej.
Dopóki nie przedstawisz swojej (całościowej i spójnej) koncepcji prawidłowo urządzonego świata, nasza dyskusja nie stanie się nawet akademicka.
Masz żal do ewolucji, że jest "byle jaka i pośpieszna"?
Pośpieszna wcale, bo trwa miliardy lat, a czy byle jaka?
Posłuchaj "Patetycznej", zamiast disco polo, może zmienisz nastawienie.