Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej
#61
Edku, co do spraw "ostatecznych", to akurat my oboje jedziemy na tym samym wózku, więc jest równowaga.
Powiem więcej  - i wy, i nie tylko wy, najprawdopodobniej też
Bo jak uczy życie, zdarza się często tak, że jedno choruje, a drugie umiera.
Dlatego ja często powtarzam przerażonym małżonkom  - myśl też o sobie!
Ale to tak na marginesie.

Odnośnie "urządzenia świata", to powtórzę swoje: żeby coś ocenić jako niesprawiedliwe lub złe, należy mieć
porównanie z czymś sprawiedliwym i dobrym. W życiu jak w matematyce  - nie ma mało, dużo, tylko mniej lub więcej.
Dopóki nie przedstawisz swojej (całościowej i spójnej) koncepcji prawidłowo urządzonego świata, nasza dyskusja nie stanie się  nawet akademicka. Big Grin

Masz żal do ewolucji, że jest "byle jaka i pośpieszna"?
Pośpieszna wcale, bo trwa miliardy lat, a czy byle jaka?
Posłuchaj "Patetycznej", zamiast disco polo, może zmienisz nastawienie.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - przez Dunolka - 25.06.2017, 10:00:03

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości