23.05.2024, 09:10:46
Witaj wśród nas!
Jest nowotwór, ale na podstawie podanych parametrów (Gleason, poziom PSA, procent zajętych bioptatów)
można ocenić, że
- jest średniej złośliwości,
- nie ma go dużo,
- bez przerzutów.
Do każdej tej cechy należałoby dopisać słówko "najprawdopodobniej", czyli tak na przysłowiowe 99%.
Sprawa do całkowitego wyleczenia.
Antybiotyk nie wpływa na PSA zależne od nowotworu.
Operacja za ponad dwa miesiące - wg starych przepisów , to norma.
Wszystko musi wygoić się po biopsji.
Obecnie zdarza się, że na operację pacjent kierowany jest wcześniej, ale to rzadkie przypadki, i trudna nam ocenić,
czy słuszne.
Rak prostaty rośnie powoli, i te dwa miesiące ponoć nie mają znaczenia.
( Jasne, "wszystko się może zdarzyć", ale wtedy mielibyśmy do czynienia z tak wyjątkowo agresywnym nowotworem,
że i wcześniejsza operacja by nie pomogła).
Zatem miejmy nadzieję, że przypadek taty jest "statystyczny", róbcie swoje, szukajcie dobrego miejsca na operację.
Jest nowotwór, ale na podstawie podanych parametrów (Gleason, poziom PSA, procent zajętych bioptatów)
można ocenić, że
- jest średniej złośliwości,
- nie ma go dużo,
- bez przerzutów.
Do każdej tej cechy należałoby dopisać słówko "najprawdopodobniej", czyli tak na przysłowiowe 99%.
Sprawa do całkowitego wyleczenia.
Antybiotyk nie wpływa na PSA zależne od nowotworu.
Operacja za ponad dwa miesiące - wg starych przepisów , to norma.
Wszystko musi wygoić się po biopsji.
Obecnie zdarza się, że na operację pacjent kierowany jest wcześniej, ale to rzadkie przypadki, i trudna nam ocenić,
czy słuszne.
Rak prostaty rośnie powoli, i te dwa miesiące ponoć nie mają znaczenia.
( Jasne, "wszystko się może zdarzyć", ale wtedy mielibyśmy do czynienia z tak wyjątkowo agresywnym nowotworem,
że i wcześniejsza operacja by nie pomogła).
Zatem miejmy nadzieję, że przypadek taty jest "statystyczny", róbcie swoje, szukajcie dobrego miejsca na operację.