tata lat 76, PSA 9
#1
witam
pisze tutaj, poniewaz tydzien temu tata odebral wynik rezonansu i okazal sie on bardzo zly smutny.
wpisz wynik recznie, poniewaz po wstawieniu zdj wyniku, caly tekst mi sie zamazuje. zdj dolaczone do MRI mam nadzieje, ze sa czytelne. 
a tak pokrotce o tacie. 
Jest pod opieka urologa od ok 12 lat. Caly czas badal PSA, mial tez robione USG. W tym czasie byl w sumie pod opieka 3 urologow (w tym jednego slynnego, warszawskiego). PSA az do teraz wynosilo max 4. Nagle skoczylo do 9. Akurat tata zmienil po raz kolejny urologa-tym razem dr Zawadzki (Piaseczno). I ten dr wreszcie skierowal tate na rezonans. Aha, dodam, ze oid dluzszego czasu tata narzekal na bole nog (uda), jak rowniez ich opuchniecia (kostki-byl u naczyniowca, ktory stwierdzil, ze to juz taki wiek ). Od okolo miesiaca bole ud sie nasilily do tego stopnia, ze tata ma problemy z chodzeniem. 
W tym tygodniu skorzystalismy z wizyty u innego urologa w RCO (Radom), ktory badal juz tate pod katem nowotworu. No i wiemy juz, ze go ma. Baaa, dr nawet stwierdzil, ze go ma od ok...8 lat.Wbrew pozorom to ma byc dobra wiadomosc, bo to oznacza, ze nie jest to rak agresywny. Nie kazal sie narazie martwic, ale mam wrazenie, ze nie powiedzial nam do konca prawdy  smutny  . Umowilam tate na biopsje, na jutro , do Hife Clinic. Jak da rade, bede sie starala o operacje na Da Vinci-obojetnie czy na nfz, czy pryw. Tylko obawiam sie, ze moze byc za pozno  smutny . Dzisiaj jeszcze mnie dobily wyniki morfologii taty. Robil je na jutrzejsza biopsje. Patrze, a tam leukocyty norma od 25, a tata ma ich tylko 15  smutny . Wujek Google mowi, ze to jest zle...
Bardzo Was prosze, napiszcie cos nt tego rezonansu. I wgl co myslicie o tej calej sytuacji. Nie ukrywam, ze to dla mnie ogromny szok smutny . Bede wdzieczna za kada informacje.


DANE KLINICZNE: PSA=9 ng/ml ; DRE neg.

TECHNIKA BADANIA:
Badanie mp-MR prostaty wykonano wg wytycznych Pl-RADS v.2 w plaszczyznach poprzecznej, czolowej strzalkowej w sekwencjach FSE, FRFSE w obrazach DWl,T1, T2, z saturacjq tluszczu. Wykonano mapy ADC.

OPIS:
Gruczol krokowy obj.29 ml o dobrze widocznej, zachowanej torebce. PSAD - 0,31.
Krwawienie - brak.
Budowa strefowa gruczolu - zachowana.
Strefa przejsciowa: zmiany o charakterze rozrostu gruczolu (BPH) w obu platach, obszary silnej restrykcji dyfuzji.
Strefa obwodowa: o niejednorodnych wartosciach sygnalu w obrazach T2 zaleznych jak w ewolucji procesu zapalnego z obszarem silnej restrykcji dyfuzji
A. PP, srodek z zajęciem szczytu i podstawy strefa PZa/pl w podstawie przechodzi na PZpm o wym. 30x8 mm (PI-RADS 5)

Pęcherzyki nasienne:
- po stronie prawej cechy inwazji
- po stronie lewej dobrze odgraniczone bez cech naciekania. Pęczki naczyniowo-nerwowe: bez cech naciekania.

Węzly chlonne: nie powiększone, bez cech limfadenopatii.
- zaslonowy lewy 5x5 mm
- biodrowy wsp lewy 7x8 mm
Pęcherz moczowy:
- przeszkodowy
- drobne uchylki
- bez widocznych zgrubien w obrębie sciany.

WNIOSKI:
- w przedniej strefie PP obszar Pl-RADS 5 przechodzi w segmencie podstawnym do sterefy PZpm z zajęciem pęcherzyków nasiennych prawych
- pojedyncze Węzly chlonne z cechami limfadenopatii
- cechy obrzeku szpiku w uklqdzie kostnym do rozwazenia scyntygrafia

UWAGA! Jesli pacjent byl poddany hormonoterapii lub rtg-terapii, przebyl biopsję w ciągu ostatnich 3 miesięcy, wówczas interpretacja obraz6w mpMRI moze być obarczona blędem

   

   

   
Odpowiedz
#2
Wita wśród nas, Kiciu!
(Kiciakocia, bohaterka bajek dla moich wnuczek, jest dzielną kocią dziewczyną, stąd mam pozytywne skojarzenia).

1. Zacznę od początku, czyli od faktu, że pacjent, będący od lat pod opieką urologa, ma nowotwór zbyt późno
wykryty.
Kiciu, prawda jest taka, że nowotwór prostaty jest jakby "naturalną" chorobą starszych mężczyzn,
zatem zdecydowana większość rówieśników twego taty ten nowotwór ma. Jeśli choroba nie dokuczy,
to pacjent raczej nigdy się o swoim nowotworze  nie dowie.
Inaczej mówiąc  - gdyby lekarze "szukali", czyli dawali skierowania na różne badania,  PSA,  rezonanse
i inne  - to by  znaleźli.
Ale  - to już odkrycie ostatniego ćwierćwiecza  -  dla większości pacjentów leczenie niekoniecznie  byłoby korzystne

Praktyczny wniosek dla nas jest taki, że sami musimy pilnować spraw swego zdrowia, sami musimy szukać porad, czy leczyć, i jak leczyć.
Dlatego pytamy o rady innych pacjentów, dlatego w razie niekorzystnej diagnozy my na forum radzimy konsultacje u trzech niezależnych  specjalistów.

2. Czy rak rósł od 8 lat?
Rósł pewnie dłużej. Z tego, co czytamy w mądrych artykułach, rak rośnie ok. 10 lat, zanim jest widoczny w badaniach obrazowych.
Skąd optymizm lekarza, że "nieagresywny"?
Lekarz przypuszczalnie zakłada, że to adenocarcinoma, "zwykły" rak prostaty, rosnący powoli, nadający się do leczenia.
Okaże się po biopsji.

3. Jakie wnioski z rezonansu?
Sama już wiesz  - najprawdopodobniej jest rak prostaty, który wyszedł poza torebkę, bo podejrzane są lewe pęcherzyki nasienne. Podejrzane są też niektóre węzły chłonne, bo mają zbyt zaokrąglony kształt.

4. Zaskakuje opinia, że jest "obrzęk szpiku". W dodatku za mało jest białych ciałek krwi.
Jak inne parametry krwi? Czerwone ciałka, płytki etc?
W zaawansowanym nowotworze prostaty jest tak, że przy masywnym rozsiewie do kości, zajęty jest już szpik
kostny, i jest to bardzo niedobra sytuacja.
Ale tych masywnych przerzutów na razie nie widać. Jeśli byłyby masywne przerzuty do kręgosłupa lędźwiowego,
to by rezonans to widział. Bóle ud nie są dowodem, bo przerzuty do kości zaczynają się od kręgosłupa, żeber,
bioder.
Trzeba zrobić scyntygrafię kości.

Niewykluczone, że tata ma też jakąś inną chorobę.
Miał badane D-dimery i fibrynogen?
A może potrzebny jest hematolog?

5. Skoro macie blisko do Warszawy, to najlepiej tam się właśnie leczyć.
Jeśli nowotwór jest zaawansowany, operacja nie jest najlepszym wyjściem, przynajmniej większość rozsądnych lekarzy ją odradza.
Ale radioterapia radykalna jest tak samo skuteczna, tym bardziej, że dobre ośrodki, a do takich należy Warszawa, dysponują zaawansowaną technologią i dobrą kadrą.
Przypuszczalnie leczenie taty rozpocznie się od hormonoterapii, by osłabić komórki nowotworowe.

Pamiętaj  - wszystko zależy od wrażliwości nowotworu na leczenie.
Odpowiedz
#3
Dziekuje Ci za odp i naswietlenie tematu z innego pkt niz lekarskiego.
Dzisiaj ide sama z dokumentacja taty do onkologa, wiem ze to czlowiek-aniol (chodzilam sama do niego) i tez zapewne ta wizyta duzo mi rozjasni. Licze sie z tym, ze moze byc zle, aczkolwiek jak kazdy-mam nadzieje, ze bedzie jak najlepiej.
Czekamy od wczotaj na wynik biopsji. To jest chyba ten najgorszy czas-bo juz wiemy, ze cos jest na rzeczy, a nie wiemy jeszcze dokladnie co. Pozniej jak juz cios spadnie, to zostaje walczyc, ale chociaz wiemy na czym stoimy i co to za przeciwnik. A podobno niewiedza jest najgorsza...
Tata nigdy nie byl u hematologa. Pozostale wyniki krwi idealnie w srodku normy. Tych o ktorych piszesz raczej nigdy nie robil, a przynajmniej nie kojarzy takowych. Tate nogi bola jak sam mowi na zmiane pogody. Obecnie jest ok. Przestaly. Pocieszam sie tym, ze nowotwor to by pewnie bolal caly czas.... (szukam jak kazdy plusow sytuacji).
Napisze co po dzisiejszej wizycie.
Odpowiedz
#4
Jiz po wizycie...
Bylam na noej sama z dokumentacja. Dr wszystko uwaznie przejrzal, powiedzial ze nie wypowie sie nicco do rodzaju nowotworu do czasu wyniku biopsji. Tata ma przyjsc sam na wizyte pojutrze i dr pozleca wszystkie mozliwe badania (tk jamy brzusznej, pkuc, scyntygrafie i jeszcze cos, ale juz nie pamietam).
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości