Wątek Edwarda - neuralgia nerwu trójdzielnego
O leczeniu neuralgii nerwu trójdzielnego:

http://neurosurgery.ucsf.edu/index.php/p...algia.html

Oczywiście jest i  Gamma Knife® oraz informacja, ze część pacjentów potrzebuje od trzech do az ośmiu miesięcy na pełną odpowiedz.
Zycze pozbycia się bólu.
Ela
Maz 1952.
2015: X: PSA 20, Gleason 7 (3+4)
mpMRI, PET/CT: PIRADS 5, bez przejścia poza torebkę,  węzły chłonne ok, ognisko meta? do kości.
2.XII  Bicalutamide 50 mg. Triptorelin (pamorelin) przez 6 miesięcy. 
2016.02.09 Nanoknife. 100% trzymania moczu.
2016.03  PSA 0,08 ng/ml. Testosteron < 0,1nmol/L.
2016.06. T 0,03 nmol/l, PSA < 0,06 ng/ml. HT stop.
2016.07 T 1,2 nmol/l  PSA nieoznaczalne
Od lipca 2016 PSA nieoznaczlne.




Odpowiedz
Elu i Jarku,
dziękuję za życzenia.
Też mam nadzieję, jeszcze ciągle, że pozytywne skutki zabiegu w Centrum Gamma Knife w końcu nadejdą, a blokady mają pomóc w bezbólowym ich doczekaniu.
Edward
Odpowiedz
W wątku wątrobowym napisałem, że nerw się wyciszył i że wracam do normalnego życia. Niestety zbyt wczesna była to deklaracja. Nerw wyciszał się od piątego do siódmego dnia blokady, by w ósmym i dziewiątym zamilknąć zupełnie dając mi nadzieję, którą się z Wami podzieliłem.
Dni od dziesiątego do dwunastego, to znowu udręka, z bólem momentami tak intensywnym, jak przed rozpoczęciem blokady. Ta wczoraj miała się zakończyć, ale nic z tego nie wyszło. Zamiast 12 zastrzyków wezmę 16 (oczywiście razy dwa), czyli kłucie mam zapewnione do samych Świąt. Nie wiem jaki będzie tego efekt.

Cały czas biorę Gabapentin i Pregabalin.
Prawie cztery miesiące temu miałem zabieg w Centrum Gamma Knife.
Miesiąc temu zakończyłem kurację sterydową ordynowaną przez Centrum tym pacjentom, którym zabieg od razu nie pomógł.
Teraz bezskuteczna okazuje się blokada.

Neuralgia nerwu 3D nazywana jest chorobą samobójców. Okropny ból, którego niczym nie można uśmierzyć powoduje, że niektórzy ludzie odbierają sobie życie. W napadzie szczególnie intensywnego bólu miewam przebłyski podobnych myśli.

Edward
Odpowiedz
To straszne, co piszesz, Edku.
Pokonać dwa takie potwory jak rak prostaty i rak wątroby i polec od ciosów zwykłego nerwobólu?!
Tak się nie godzi!
Podejrzewasz, że twój nerw ma inteligencję. To dobra wiadomość.
Z istotą inteligentną można się jakoś dogadać,  to nie to, co durny, debilny, prymitywny rak.
Jak to było w czasach minionych? Kiedy nerw dawał ci pożyć?
Odpowiedz
Jolu,
w czasach minionych było to 'falowanie' dolegliwości. Były okresy 2-3 dniowej głodówki, bo jakikolwiek ruch ust powodował ból nie do wytrzymania, ale były też okresy, gdy całkowicie odstawiałem najpierw Amizepin, a później Gabapentin. Te okresy udręki i dobrostanu trwały po kilka tygodni.
Kiedy było całkiem źle decydowałem się na blokady. Były w sumie dwie. Pierwsza z piętnastoma zastrzykami, druga z siedmioma. Obie przyniosły ulgę na kilka miesięcy. Obecna blokada, to już 13 podwójnych zastrzyków, ale jej skuteczności nie widać.

Fachowa literatura podaje, że z wiekiem dolegliwości neuralgii nerwu 3D się nasilają. Być może właśnie z tym mam teraz do czynienia. Nerw uaktywnił się kilka dni przed listopadowym spotkaniem w Michelinie i nawet się bałem, czy cokolwiek do Was będę w stanie powiedzieć. Dolegliwości ustąpiły na czas naszego spotkania, ale już w drodze powrotnej zaczęła się jazda w górę. Później były okresy 'chodzenia po ścianie', zabieg w CGK, kuracja sterydowa i aktualnie coraz mniej skuteczna blokada.
Od wczoraj ból ustabilizował się na dość wysokim poziomie. Jeszcze mogę go wytrzymać, ale trwa non stop. Ciepłe okłady nie przynoszą już ulgi i nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy intensywność bólu wzrośnie o 20% lub więcej.

Co można zrobić w tej sytuacji bez wyjścia? Zażyć jednorazowo miesięczną dawkę jednego z leków obniżających ciśnienie? Bez sensu, bo jeszcze tyle rzeczy mam do zrobienia. Z drugiej strony pozostawanie w domu, unikanie kontaktu z ludźmi i znoszenie niemożliwego do zniesienia bólu też nie ma sensu. I jak tu cieszyć się życiem podarowanym na Banacha i w wypadku z 22 lutego?

Edward
Odpowiedz
Witam Edward : podziwiam Cię za znoszenie tego co cię złapało ! jestem z tobą jak Wszyscy !Nie wiem ale wiem że dasz radę i to samo przejdzie . Pozdrawiam . leszek12
Odpowiedz
Leszku,
żyję tą właśnie nadzieją, że kiedyś ból ustąpi.
Jest takie powiedzenie: "Nie boję się śmierci, boję się umierania". Umieranie kojarzy się z niesprawnością, zależnością od innych i bólem. Od roku 2000, z powodu nerwu 3D, bólu doznałem tak dużo, że pewnie na kilka pożegnań z tym światem by wystarczyło.
Pozdrawiam
Edward
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości