RAK PROSTATY POMOC - Forum
Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Wersja do druku

+- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl)
+-- Dział: Metody wspomagania w leczeniu Raka Prostaty – Walka z bólem (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Dział: Choroby towarzyszące/współistniejące (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=46)
+--- Wątek: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. (/showthread.php?tid=72)



RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 24.02.2019

By nie dalej nie zamulać wątku IX SPOTKANIE PRZYJACIÓŁ ... nawiążę do ostatniego mulistego (mojego) posta (postu???):

===
Armands napisał(a):
(16.02.2019, 21:06:51) Dunolka napisał(a): napisał(a):A ładnie to tak podczas spaceru ze ślubną żoną cały czas myśleć o polemikach z obcą kobietą? [Obrazek: wink.png]

Przeczytałem "plemnikach" [Obrazek: confused.png]  ... źle już ze mną... bardzo źle. 

Jak wrócę z pracy, to coś z tym wątkiem zrobię.

Mój komentarz:
No widzisz, Jarku, Ciebie też Jola zbajerowała! Zamiast użyć słowa np. 'dyskusja', celowo użyła takiego, które się kojarzy. No i skojarzyłeś, ku satysfakcji Joli!
===

Więc do kobiet wracając.

Czy to w Polsce, na Ukrainie czy w Rosji są takie same - kochane, niezastąpione, ubarwiające szarość życia, dzielące z nami trudy codzienności i … bawiące się z nami (mężczyznami) w kota i mysza mruganie, puszczanie oczka


https://www.youtube.com/watch?v=QFY9ecer2Iw

a to słowa. Nic dodać, nic ująć!

https://www.youtube.com/watch?v=blqZlpdR7mo


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 25.02.2019

Jola:  Edku, jako Ciotka-Dobra-Rada polecam terapię uzależnień. [Obrazek: wink.png] [Obrazek: biggrin.png]

Ja:  Mam ją za sobą! Nie pomogła! [Obrazek: wink.png]

Jola:  No to pozostała tylko amputacja! [Obrazek: sad.png]

Ja:  Imputując uzależnienie proponujesz amputację! OK, to propozycja konkretnego działania. Tylko co ma być amputowane?  Huh


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Dunolka - 25.02.2019

(25.02.2019, 05:57:55)Edward napisał(a): Imputując uzależnienie proponujesz amputację! OK, to propozycja konkretnego działania. Tylko co ma być amputowane?  Huh

Znasz zasadę forum: trzech niezależnych specjalistów!
Oni doradzą, zdiagnozują i  im.., to znaczy amputują.
Tylko nie zapomnij załatwić sobie wstępnych badań!
(Chodzi przede wszystkim o badanie palpacyjne). Big Grin


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 25.02.2019

(25.02.2019, 14:47:56)Dunolka napisał(a):
(25.02.2019, 05:57:55)Edward napisał(a): Imputując uzależnienie proponujesz amputację! OK, to propozycja konkretnego działania. Tylko co ma być amputowane?  Huh

Znasz zasadę forum: trzech niezależnych specjalistów!
Oni doradzą, zdiagnozują i  im.., to znaczy amputują.
Tylko nie zapomnij załatwić sobie wstępnych badań!
(Chodzi przede wszystkim o badanie palpacyjne). Big Grin

Zwodzisz mnie, dziewczyno! Jak zwykle zresztą mruganie, puszczanie oczka 
Skoro mówisz o amputacji, to masz jasny pogląd na sprawę uzależnienia i wiesz, co należy amputować. Jeśli tak, to nie odsyłaj mnie do specjalistów, w dodatku aż trzech, tylko wal prosto z mostu! Mam trochę narzędzi ogrodniczych i stolarskich, to być może sprawę amputacji będzie można załatwić systemem gospodarczym Huh


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Dunolka - 25.02.2019

(25.02.2019, 18:54:07)Edward napisał(a): Mam trochę narzędzi ogrodniczych i stolarskich, to być może sprawę amputacji będzie można załatwić systemem gospodarczym Huh

O, ta idea  bardzo bardzo mi się podoba!

W związku z tym mam następujący pomysł:
Zabierz ty te wszystkie narzędzia do Michelina, Forum kolektywnie zadecyduje co i jak wyciąć,
i uczyni to bez zwłoki, profesjonalnie, tanio, bezboleśnie, bo z tzw. polskim znieczuleniem.
Zatem niech Jędrek dopisze do programu spotkania punkt Amputacja.

Mam tylko dylemat, czy punkt Amputacja ma być przed czy po punkcie Wieczór autorski.
Ja optuję z opcją przed, gdyż jestem przekonana, że po amputacji będziesz bardziej skłonny do negocjacji
w sprawie ceny swojej powieści.
Wiesz, ja potrzebuję dwa egzemplarze, więc jestem zainteresowana w jak największym upuście.
Dwa, bo jeden dla tych ex-sąsiadów zza Buga.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 26.02.2019

Jolu,

jeśli piszesz, że po amputacji będę bardziej skłonny do negocjacji, to domyślam się, czego chciałabyś mnie pozbawić! No i się z tym stanowczo nie zgadzam!
Zachłanna jesteś! Dwie pieczenie na jednej amputacji chciałabyś upiec:
1. Dumpingową cenę "Nadii", co akceptuję
2. Zmianę tonu moich postów odnoszących się do Ciebie! Zamiast polemiki chciałabyś potakiwanie "tak, Jolu", "masz rację, Jolu", "to moja wina, Jolu", "przepraszam, Jolu", "zgadzam się ze wszystkim, co piszesz, Jolu" itd, itp! Nie powiem, czasem tak piszę, ale zawsze nie będę! I to jest główny powód mojego braku zgody na amputację!

W ogóle, to nie wiem, dlaczego dałem się wciągnąć w dyskusję o kolejnej interwencji chirurgicznej. Chyba jedynie Twój urok to sprawił zadowolenie, uśmiech .
=========

A terapia zakończyła się zanim jeszcze poważnie się zaczęła.
Nie mogło być inaczej, skoro kryteria naboru nie były jasno sprecyzowane. W rezultacie organizacyjnej fuszerki spotkało się kilkanaście osób, a każda z innym uzależnieniem. Prelegent poddał się po rozmowie z trzecią osobą, którą poprosił o przedstawienie swoich problemów i sprecyzowanie, czego od terapii oczekuje.

Pierwszym odpytanym był pan Józio. Sam przedstawił siebie jako AA Józio, co spowodowało drobne nieporozumienie z prelegentem.
- Pan już nie jest AA, - powiedział z uśmiechem wyższości - ale JA.
- Jak to? - zdziwił się pan Józio. - Moja wypowiedź sprawiła, że pan stał się AA?
- Nie! - zaprotestował prelegent. - To pan jest JA!
- Ja jestem panem? - pan Józio wzruszył ramionami. - To bardzo dziwne.
- Panie Józefie ...
- Wolę panie Józiu - pan Józio przerwał wypowiedź prelegenta. - Kumple tak na mnie wołają.
- Panie Józiu, - prelegent wytarł pot z czoła - ani ja nie jestem AA, ani pan nie jest mną! JA, to znaczy jawny alkoholik. Powiedział pan swoje imię i automatycznie stał się JA! Rozumie mnie pan?
Pan Józio zrobił zdziwioną minę i bez przekonania wzruszył ramionami. - Nie bardzo - odpowiedział cichutko.

Pan Józio był bardzo schorowanym człowiekiem. Wymienił trzynaście poważnych chorób, z którymi się zmaga i dwadzieścia dwa leki, które musi brać trzy razy dziennie. Zadziwił wszystkich tym, że nie tylko pamiętał nazwy tych leków, ale też łacińską nazwę substancji czynnej, jaką każdy z nich zawierał. Zdziwienie przerodziło się w entuzjastyczną owację na stojąco, do której dołączył również prelegent.

- No dobrze, - przerwał oklaski unosząc dłoń - a czym charakteryzuje się pana uzależnienie?
- Każdą porcję leków - mówił speszony owacją na stojąco pan Józio - popijam szklanką wody i setką spirytusu.
- Trzy razy dziennie? - upewniał się prelegent.
- Trzy razy dziennie! - powtórzył niczym echo pan Józio.

- Tak, paskudna sprawa - prelegent gładził się po brodzie. - A jakiej zmiany oczekuje pan po naszym spotkaniu?
- Odwrócenia proporcji płynów! - na twarzy pana Józia zagościł  zadowolenie, uśmiech 

cdn


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Dunolka - 26.02.2019

Wprawiasz mnie w osłupienie, Edwardzie!
Jakież to przesłanki legły u podstawy tak szalonych  wniosków na temat mojej natury?!
Czy to czasem  nie jest sprawa twojej zbyt wybujałej wyobraźni?
W takim przypadku amputacja jest zabiegiem ratującym życie, albo przynajmniej reputację.

A co do ceny dumpingowej, to chyba mylisz pojęcia.
Dumping stosowany jest przez sprzedającego, w celu maksymalizacji stopy zysku.
Paradoksalnie  - aby wyjść na swoje.

Ja po prostu lubię się trochę potargować, bo wiesz, "drogo kupić, tanio sprzedać i źle się ożenić,
to każdy głupi potrafi".


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 26.02.2019

(26.02.2019, 21:44:55)Dunolka napisał(a): Wprawiasz mnie w osłupienie, Edwardzie!
Jakież to przesłanki legły u podstawy tak szalonych  wniosków na temat mojej natury?!
Czy to czasem  nie jest sprawa twojej zbyt wybujałej wyobraźni?
W takim przypadku amputacja jest zabiegiem ratującym życie, albo przynajmniej reputację.

A co do ceny dumpingowej, to chyba mylisz pojęcia.
Dumping stosowany jest przez sprzedającego, w celu maksymalizacji stopy zysku.
Paradoksalnie  - aby wyjść na swoje.

Ja po prostu lubię się trochę potargować, bo wiesz, "drogo kupić, tanio sprzedać i źle się ożenić,
to każdy głupi potrafi".
Amen!

2
- A pani? – prelegent zwrócił się do pulchnej blondynki w nieokreślonym wieku.
– Jaki problem panią tu sprowadza?

- Jestem nimfomanką – odpowiedziała z …. Trudno było zgadnąć z czym odpowiedziała. Prawdopodobnie miał to być uśmiech, ale z powodu sztucznie pogrubionych ust nie było to takie pewne.

- Ninfonamką, czyli …? - prelegent przekręcając słowo i robiąc zdziwioną minę jednoznacznie przyznał się do nieznajomości tematu.

- Panie prelegencie! – oburzył się mężczyzna postury zawodnika sumo z wąsami, których nie powstydziłby się kozacki ataman.
- To prywatna sprawa tej pani. Panu nic do tego!

- Nie, nie i jeszcze raz nie! – prelegent zatrzepotał rękami, jak młody bocian przed pierwszym lotem.
- Tutaj nie ma prywatnych spraw. Spotykamy się po to, aby się otworzyć. Aby wszystkim powiedzieć o swoim problemie i wysłuchać problemów innych. Podstawą każdej terapii uzależnień jest szczerość. Wyrzucenie wszystkich brudów, jakie zaśmiecają naszą duszę i gnębią ciało!

- Panowie, po co te emocje – oświadczyła blondynka, tym razem z kamienną twarzą.
- Jestem osobą otwartą i bezpruderyjną. Mówienie na dowolny temat nie jest dla mnie żadnym problemem.

- Lubię seks – zwróciła się wprost do prelegenta.
- Phi! – prelegent wzruszył ramionami.
- Ja też go lubię. Myślę, że niepotrzebnie pani tutaj przyszła.
- Ale ja lubię bardziej.
- Proszę pani, – prelegent lekceważąco pokiwał głową – stopnia ‘lubienia’ nie można określić.
- Jak często pan to robi? – blondynka nie dawała za wygraną.
- Chwileczkę – prelegent wyjął z teczki opasły segregator i przez kilka minut przeglądał jego zawartość.
- Raz w miesiącu! – odpowiedział tryumfalnie.
- Czasem nawet dwa!
- No widzi pan, a ja dziesięć – blondynka skromnie spuściła oczy.
- D z i e s i ę ć  r a z y  w  m i e s i ą c u? – prelegent z wybałuszonymi oczami wolno wypowiadał pytanie.
- Nie, dziennie – spokojnie odpowiedziała kobieta.

Reanimacja prelegenta trwała dwadzieścia minut. Kiedy wszystkim wydawało się, że to już koniec, a ktoś w ostatnim rzędzie zaintonował „Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie” prelegent zerwał się na równe nogi z okrzykiem ‘świnia, małpa’.
Stało się to po tym, jak za sztuczne oddychanie metodą usta-usta zabrał się grubas z atamańskim wąsem.

cdn


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 27.02.2019

PSYCHOTERAPIA
odc. 3

- Pięć razy do obiadu i pięć razy po – kontynuowała blondynka nie zważając na blado-ziemisty kolor twarzy prelegenta.
- O czym pani mówi? – ledwie wyszeptał prelegent, któremu dwadzieścia minut przerwy w życiorysie wyzerowało pamięć.
- O seksie. Nie pamięta pan?
- Coś sobie przypominam – prelegent spojrzał spod oka na grubasa z atamańskim wąsem.
- Rozumiem, - kontynuował po chwili przerwy – że chce pani skończyć z tym niecnym procederem.
- Ależ skąd! – oburzyła się blondynka. – Chcę tylko przyzwyczaić się do innych proporcji.
- A konkretnie, to o co pani chodzi? – prelegent zmarszczył czoło.
- No, żeby było 2/3 do obiadu, a 1/3 po.
- To nie jest możliwe – prelegent wydął usta. – Matematycznie oczywiście tak, czyli 6,67 do obiadu, a 3,33 po.
- A co ja zrobię z tymi ułamkami facetów? – blondynce z emocji zadrgała dolna rybia warga.
- Nic pani nie zrobi. Mówiłem że to jest niemożliwe.
- A co jest możliwe?
- Na przykład dwa przed obiadem i jeden po.
- Stanowczo za mało – blondynka z dezaprobatą pokręciła głową.
- Ma pan inne propozycje?
- Cztery i dwa.
- Mało!
- Sześć i trzy.
- No wie pan …
- Osiem i cztery?
- Ostatecznie może być. Tak. Od tej terapii oczekuję przyzwyczajenia się do ‘ósemki’ i ‘czwórki’.
- To chyba da się zrobić – westchnął prelegent
- Yes, yes, yes! – krzyknęła blondynka. Wstała z krzesła i tanecznym krokiem podeszła do jego biurka.
- „Osiem razy po dwa razy, cztery razy raz po raz …” – zaśpiewała basem kręcąc przy tym biodrami.
- Boże! – westchnął prelegent osuwając się na krzesło. – Za co pokarałeś mnie taką grupą?

cdn


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 28.02.2019

PSYCHOTERAPIA
odc. 4

Grubas z atamańskim wąsem był policjantem.

- A jakie to uzależnienia gnębią stróżów prawa? – zapytał z przekąsem prelegent wycierając usta grzbietem dłoni, jakby sztuczne oddychanie grubas próbował stosować przed chwilą.

- Jestem uzależniony od wypisywania mandatów – wysapał policjant. – Żona wniosła sprawę o rozwód, małżeństwo mi się sypie.
- Nie rozumiem. Co ma piernik do wiatraka? – zdziwił się prelegent.

- A ma! Kilka mandatów dziennie jej wypisuję. Wyzerowałem oszczędności żony i musiała wziąć pożyczkę w Providencie. Pan wie, jakie oni mają RRSO? Blisko 200%!

Prelegent ze zdziwienia zrobił wielkie oczy, a większość uczestników psychoterapii miała szeroko otwarte usta, kiedy policjant przedstawił swoją osobistą sytuację, do jakiej doprowadziła go bieżąca polityka.

- Kilka dni temu mój szef miał spotkanie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Joachimem ...
- STOP! – krzyknął prelegent. – Obowiązuje nas RODO, więc bez nazwisk proszę!

- Minister przekazał komendantom wojewódzkim dyrektywę nakładającą na każdego policjanta obowiązek wypisywania co najmniej pięćdziesięciu mandatów dziennie – grubas podszedł do biurka prelegenta i upił trzy czwarte wody z jego szklanki.

- Komendanci zaprotestowali, jak jeden mąż – kontynuował. - Mówili, że to niemożliwe, że tak się nie da, że dziesięć, to może, ale pięćdziesiąt absolutnie nie, jednak na ministrze ten protest nie zrobił najmniejszego wrażenia. Poczekał aż gwar ucichnie i spokojnie mówił dalej.

- Wczoraj było wyjazdowe posiedzenie rządu. Środkami komunikacji miejskiej, bo prowadzimy politykę oszczędnego państwa, pojechaliśmy do prezesa Jarosława …
- STOP! – krzyknął prelegent. – Obowiązuje nas RODO, więc bez nazwisk proszę!

- Niestety w tramwaju spotkała nas przykra niespodzianka. Była premier, pani Beata ….
- STOP! – krzyknął prelegent i pogroził palcem.

- … zapomniała o skasowaniu biletu.
Pech chciał, że do tramwaju wsiedli kontrolerzy. Była pani premier próbowała najpierw schować się za obecnym, a później za immunitetem, ale kontroler był nieugięty.

- Immunitet, to może sobie pani wsadzić w …. - zamilkł, widząc pytające spojrzenia ministrów i nawet motorniczego, który zatrzymał tramwaj.

- … w klapę marynarki zamiast broszki – zgrabnie wybrnął z niezręcznej sytuacji.
- Budżet państwa trzeszczy! – wołał na cały głos. - Mamy zalecenie nie odpuszczania nikomu!

No i była pani premier zmniejszyła deficyt państwa o dwieście złotych.

cdn


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 01.03.2019

PSYCHOTERAPIA
odc. 5

- Prezes był zły – policjant wtajemniczał słuchaczy w szczegóły spotkania.
- Był tak zły, że pani Basia chodziła na paluszkach, a kot schował się za kotarę.
- Dzisiaj wstał lewą nogą – szepnęła premierowi na ucho pani Basia.
- Kot? – zapytał premier.
- Nie, Prezes.

- Tutaj muszę państwu wyjaśnić, że przesłuchana po incydencie, o którym zaraz opowiem, pani Basia zeznała co następuje - policjant sięgnął po protokół z przesłuchania sekretarki Prezesa, który nielegalnie dostał od szefa i zaczął czytać.

„Sądziłam, że kotara, jak sama nazwa wskazuje, jest miejscem koegzystencji kotów i papug. Schowałam za nią klatkę z moją arą, bo Prezes jest na papugę uczulony, ale zapomniałam ją, to znaczy klatkę, zamknąć. Nie przypuszczałam, że w kocie Prezesa drzemią takie instynkty. Myślałam, że przejął cechy swojego właściciela i jest równie łagodny, jak on.
Poza tym nadmienię, że uczulenie Prezesa na papugę zostało odkryte przypadkiem. W ubiegłym tygodniu wezwałam wróżkę, ponieważ Prezesowi od kilku tygodni śnią się lisy i wiewiórki i chcieliśmy wiedzieć, co to może oznaczać. Wróżka długo przyglądała się magicznej kuli i wyczytała z niej, że Prezes jest uczulony na rudy kolor. Słysząc to papuga zawołała „Brrrrrawo, wrrrrróżka”. Po tym okrzyku zabrano Prezesa do szpitala. Tam wybitny alergolog potwierdził diagnozę wróżki i dodatkowo stwierdził uczulenie na gardłowe „r”. Niestety moja papuga tylko takie potrafi wymawiać.”


- Ta pozornie nieistotna czynność, mówię o schowaniu się kota za kotarę, - kontynuował policjant - opóźniła początek spotkania o kwadrans, bo nagle zaczęły się dziać dziwne i niepokojące rzeczy. Niecenzuralne okrzyki na „k” z gardłowym „r” w środku mieszały się z kocim miauczeniem, a cała kotara, chociaż ciężka, powiewała jak welon panny młodej na wietrze. Kiedy wszystko ucichło zza kotary wyszła oskubana do gołego papuga. Przemaszerowała środkiem długiego stołu między rzędami osłupiałych ministrów z okrzykiem „świnia, małpa” powtarzanym co drugą prawą nogę.

- Zaraz, zaraz – prelegent przerwał wypowiedź policjanta. - Ja skądś znam to powiedzenie – jego zmarszczone czoło świadczyło o walce, jaką toczył z ulotną pamięcią.
- Nieważne – powiedział w końcu zrezygnowany i dał znak grubasowi, aby kontynuował wystąpienie.

- Przestraszony premier odchylił kotarę – policjant podziękował za głos skinieniem głowy.
- Odchylił i zobaczył stertę papuzich piór, a na niej kocie wąsy. Sam kot, z ogonem puszystym, jak u wiewiórki, naderwanym uchem i bez wąsów, siedział w klatce. Prychał na premiera i nie zamierzał klatki opuścić.
- W tej tragicznej sytuacji, – premier nieśmiało zabrał głos – proponuję przełożyć nasze spotkanie na późniejszy termin.

- Wykluczone! – Prezes walnął pięścią w stół.
- Sprawy są zbyt poważne, aby ich rozwiązanie odkładać w czasie!
- Putin i Łukaszenko, to cienkie Bolki – grzmiał po chwili przerwy, rozcierając obolałą dłoń.

- Ja bardzo przepraszam, panie Prezesie – odezwał się prokurator generalny i jednocześnie minister sprawiedliwości …
- STOP! – krzyknął prelegent. – Obowiązuje nas RODO, więc bez nazwisk proszę!
- … ale „Bolek” wcale cienki nie jest! Służby donoszą, że jego BMI przekroczyło 35 i nadal rośnie!

- Prezes, nie przywykły do zwracania mu uwagi, spojrzał spod oka na ministra, jednak po chwili zastanowienia przyznał się do błędu.
- Dobrałem zły przykład – powiedział i powrócił do przerwanej wypowiedzi.

- Putin zdobył tylko 77% głosów, a Łukaszenko 84%. Takie wyniki mnie nie interesują! – ponownie walnął pięścią w stół.
- To Gierek jest moim idolem! On regularnie otrzymywał 99% głosów i my też tyle zdobędziemy!
- Ostrożnie proszę, - zwrócił się do pani Basi, która przyklejała plaster na jego dłoń, obolałą od drugiego walnięcia.
- Opracowałem kolejny program „500+”. Totalna opozycja nie zdobędzie nawet jednego procenta głosów!

cdn


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 03.03.2019

PSYCHOTERAPIA
odc. 6

- Każdy pełnoletni Polak, Polka oczywiście też – Prezes przedstawiał założenia programu „500+ dla każdego Polaka” – będzie mógł złożyć notarialnie poświadczoną deklarację dobrej woli mówiącą o tym, ile dzieci na pewno by miał, gdyby mógł je mieć. Ta deklaracja będzie podstawą do wypłaty 500 złotych na każde, w dobrej woli, zadeklarowane dziecko.

- Oczywiście – mówił dalej Prezes – ludzie mają niepohamowane apetyty i skłonności do nadużyć, dlatego w programie wprowadzone są ograniczenia. Dla różnych grup wiekowych są one różne. Ci, którzy nie ukończyli trzydziestu lat będą mogli zadeklarować maksymalnie ośmioro dzieci. Ta liczba będzie zmniejszała się o jeden z każdą kolejną dekadą tak, że osoby 90+ będą mogły wpisać najwyżej jedno dziecko.

- Minister finansów podobno zbladł, – policjant relacjonował dalej rozmowę z szefem - później poczerwieniał, złapał się za mostek i na sygnale został odwieziony do szpitala. Miał zawał, ale zatelefonował prosząc, żeby z projektu wykreślić chociaż grupę 90+.
Prezes początkowo nie chciał o tym słyszeć, jednak kiedy minister rodziny, pracy i polityki społecznej, pani …
- STOP! – krzyknął prelegent. – RODO!
… - uświadomiła mu, że osoby powyżej dziewięćdziesiątego roku życia stanowią mniej niż dwa procent społeczeństwa, machnął ręką.
- Niech to będzie elektorat opozycji – powiedział.

- Jest oczywiste, że małżeństwa będą mogły składać deklaracje wspólnie – kontynuował Prezes.
- Oznacza to, że młodej rodzinie będzie przysługiwało prawo do zadeklarowania nawet szesnaściorga dzieci. Jeśli przemnożyć to przez 500, to z dochodem 8 000 złotych miesięcznie, oczywiście bez podatku, młodzi nie będą musieli pracować. Stopa życiowa tak Polakom wzrośnie, że nawet kraje z rejonu Zatoki Perskiej będą nam zazdrościć.

Owacja na cześć Prezesa przeciągnęła się do późnych godzin nocnych. Przerwał ją dopiero patrol policji wezwany przez okolicznych mieszkańców, którzy z jej powodu nie mogli zasnąć.

cdn


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 03.03.2019

PSYCHOTERAPIA
odc. 7

- Minister finansów, ciągle przebywający na oddziale intensywnej terapii, oszacował koszt programu „500+ dla każdego Polaka” na trzy biliony.
- Trzy biliony złotych – prelegent wolno kręcił głową. – Skąd wziąć taką kasę?
- Nie złotych, tylko euro – poprawił go policjant.
- Tak, to piekielnie trudne zadanie, ale Prezes ma głowę na karku.

- Przygotujemy cały pakiet ustaw, które zapewnią nam te środki – mówił.
- Po pierwsze obniżymy wiek, od którego człowiek będzie pełnoletni. Obniżymy z osiemnastu do czternastu lat. Powiększy się przez to grupa beneficjentów programu, ale też wzrośnie liczebność naszego elektoratu i jednocześnie grupa podatników.
- Marku – zwrócił się do marszałka sejmu – to się chyba da zrobić.
- Bez problemu! – marszałek sejmu, pan …
- STOP! RODO! – krzyknął prelegent. – Bez nazwisk proszę!
… poklepał protekcjonalnie Prezesa po plecach.

- W innej, już obowiązującej, ustawie wystarczy wyrzucić jedno słowo i pieniądze popłyną do budżetu szerokim strumieniem – Prezes uśmiechnął się od ucha do ucha Prezesa.
- Mam na myśli ustawę zabraniającą picia alkoholu w miejscach publicznych. Przede wszystkim rozszerzymy definicję miejsca publicznego na cały kraj z wyjątkiem prywatnych łazienek i toalet, a jeśli z ustawy wykreślimy słowo „alkoholu”, to każdemu, który cokolwiek wypije poza własną toaletą, ewentualnie łazienką, będzie można wlepić mandat!

- To głęboko przemyślana propozycja – Prezes był zadowolony.
- Mamy ocieplenie klimatu. Latem temperatura przekracza 30 stopni, w słońcu nawet 40! Kto to wytrzyma bez łyku jakiegokolwiek płynu? – powiódł pytającym wzrokiem po członkach rządu.
- Nikt! – jednym głosem odpowiedzieli ministrowie.

cdn


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 04.03.2019

PSYCHOTERAPIA
odc. 8

- Minister edukacji narodowej przytomnie zauważył, że program „500+ dla każdego Polaka” może się jednak nie udać z powodu braku odpowiedniej liczby notariuszy.

- Ci, którzy są na rynku nie nadążą z potwierdzaniem deklaracji – ostrzegał.
- Wykształcenie nowych zajmie kilka lat, a my musimy zdążyć przed jesiennymi wyborami.

- Nie będzie żadnego problemu! – zgasił go były minister obrony, pan …

- STOP! RODO! – krzyknął prelegent i pogroził policjantowi palcem!

- Obrona Terytorialna Kraju, to dwadzieścia tysięcy młodych, zdolnych do wszystkiego, ludzi – mówił.
- Żebyście widzieli, ministrze edukacji narodowej, jak są wyszkoleni! Żebyście widzieli, jak potrafią się maskować, to byście nie opowiadali bzdur, że na wykształcenie notariusza potrzeba aż kilku lat! Moim ludziom wystarczy tydzień! Jeśli członków OTK będzie za mało, to zawsze możemy liczyć na inne patriotyczne organizacje – lodowatym wzrokiem zmierzył oponenta.
- Tam są sami patrioci, sami prawdziwi Polacy i na pewno nie odmówią! Dla nich przywalenie pieczątki na jakiejś deklaracji to żaden problem. Mają wprawę, bo nie takimi rzeczami jak pieczątka już przywalali!

To wystąpienie też nagrodzono brawami, ale mniej głośnymi niż otrzymał Prezes.

cdn


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 05.03.2019

PSYCHOTERAPIA
odc. 9 (ostatni)

- No i program „500+ dla każdego Polaka” przyklepano – policjant smętnym wzrokiem spojrzał na nimfomankę.
- Nasza praca zaczęła polegać wyłącznie na wypisywaniu mandatów. Ustała prewencja, przestaliśmy ścigać przestępców i od rana do wieczora wystawiamy mandaty. Niestety nawyki z pracy przeniosłem do domu.

- Źle przyprawiona zupa, to mandat dla żony na 200 złotych. Przełączenie TV na nielubiany przeze mnie serial - 300 złotych. Przepełniony kubeł ze śmieciami – 100 złotych.

- Najbardziej żona popłynęła na molestowaniu. Ja ważę 145 kilo, śpimy na wersalce szerokiej na metr dwadzieścia i nie ma możliwości, żeby w nocy się nie dotknąć. Żona unika kontaktu, jak tylko może, ale nie ma szans!

- Kładę się spać z mandatowym bloczkiem i czuwam. Dotyk, ledwie muśnięcie, kosztuje ją 150 złotych i to płatne od razu. Czasem ją naciągam, bo w środku nocy nie całkiem kontaktuje, i dzięki temu mam zaskórniaki.

- Którejś nocy coś nieprzyzwoitego jej się przyśniło i wiedzą państwo … - nie dokończył wzbudzając niezdrowe zainteresowanie słuchaczy. – Kosztowało ją to 500 złotych! Niestety to był jedyny taki przypadek. Po tym zdarzeniu wzięła kolejną pożyczkę i kupiła sobie polowe łóżko.

- I pan sądzi, – odezwał się prelegent – że ja mu pomogę?
- Chciałbym – policjant ściszył głos. – Bardzo bym chciał.

Prelegent wstał, a my ze zdziwieniem zauważyliśmy jego siwe włosy. Byliśmy pewni, że na początku spotkania, ledwie godzinę temu, miał kruczo-czarną czuprynę, a teraz był siwy, jak przysłowiowy gołąbek.

- Moi drodzy – powiedział protekcjonalnie – mieliśmy się spotykać przez pół roku, trzy razy w tygodniu. Program przewiduje 150 godzin wykładów i ćwiczeń, ale ja rezygnuję z tej pracy. Prywatnie wam powiem, że tę terapię można o kant … - przez chwilę szukał zastępczego słowa - … o kant stołu rozbić. Jeśli ktoś z was chce wyrwać się ze szpon nałogu, to zrobi to sam i żaden psycholog ani psychiatra nie będzie mu potrzebny. Jeśli nie chce, to specjaliści też mu nie pomogą!

Na sali zapanowała przejmująca cisza. Nie takiego zakończenia ledwie rozpoczętej terapii się spodziewaliśmy. Prelegent tymczasem zebrał dokumenty, włożył je do teczki i wolnym krokiem ruszył w stronę drzwi. Ten jego chód wyraźnie sugerował, że chce nam jeszcze coś powiedzieć. Tak przeczuwaliśmy i mieliśmy rację.
- I pamiętajcie, moi drodzy, że lepiej jest zgrzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło – powiedział i wyszedł.

- Jestem tego samego zdania – nimfomanka z uśmiechem na rybich ustach rozdawała wizytówki męskim uczestnikom niedoszłej psychoterapii.

Koniec


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 11.03.2019

Na konto majowej 13-tki dla emerytów kupiłem w Castoramie rozdrabniacz do gałęzi (528 zł), a w drodze jest ręczna brykieciarka (410 zł). Cała ta akcja, ma od początku zdecydowanie deficytowy, ale też proekologiczny charakter.

Po dziesięciu godzinach pracy rozdrabniacza mam 15 worków (ok. 300 kg) tzw zrębków i bolący kręgosłup, ale gałęzi mniej o 1/3! Na razie wstrzymuję się z dalszym przetwarzaniem, bo do gniazda jeży zostało mi 3-4 metry, a nie mam gwarancji, że te śpiochy już się obudziły.

Sukcesywnie pomagam personelowi pobliskiej "Biedronki" w usuwaniu pustych kartonów i nie pozbywam się makulatury. Udało mi się do tej pory zgromadzić pięć pełnych worków papieru i tektury. Po rozmoczeniu w wodzie będą dobrym lepiszczem dla zrębków i liści, których w sadzie jest mnóstwo.

Czeka mnie mnóstwo pracy z zupełnie niepewnym efektem, ale ekolodzy powinni być zadowoleni.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 12.03.2019

Wczoraj zatelefonowała Jola z pytaniem o mój udział w spotkaniu w terminie innym niż 25/26 maja. Przy okazji powiedziała o dyskusji, jaka toczy się w tej sprawie w wątku "Spotkanie przyjaciół ..." i zapytała, czy tę dyskusję widzę. No nie widzę i proszę adminów o pomoc w tej sprawienie.
Chcę (może nawet chcemy?) przyjechać do Michelina i chociaż w dyskusji o terminie nie wezmę udziału akceptując Wasze ustalenia, to chciałbym je znać.

Pozdrawiam serdecznie
Edward

A brykieciarkę już mam! Teraz czekam na bezdeszczową pogodę. Betoniarka nieużywana od kilkunastu lat powinna być sprawna i bardzo jestem ciekaw, co z tej całej akcji wyniknie. Trociny (nie mam ich) dobrze się dają sprasować, ale zrębki (posiekane na 2-3 centymetrowe kawałki gałęzie grubości 1-25 mm)?

Nie wszystkie gałęzie przerobię na zrębki. Tegoroczne i ubiegłoroczne z jesieni, więc jeszcze mokre, powiązane w wiązki poczekają do jesieni. Wtedy zaangażuję czwórkę wnuków i ich kuzyna (mocno szemrane, towarzystwo w wieku 5-7 lat) do grabienia liści i budowę zimowiska dla jeży. Ta praca na pewno się im spodoba!
Tegoroczne 'zimowisko' sprawdziło się znakomicie. Rozbierając pryzmę gałęzi widzę tunel zrobiony przez jeże do "domku" na końcu pryzmy, 'zbudowanego' z dużej ilości liści przykrytych gałęziami). Jeże pewnie jeszcze w nim śpią zadowolenie, uśmiech


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Armands - 12.03.2019

Edwardzie... ale i wszyscy zainteresowani, muszę tu odpowiedzieć, że w wyniku dyskusji, która swój początek miała w części administracyjnej forum musieliśmy, a raczej chcieliśmy tak zrobić, aby termin IX Spotkania nie kolidował z ważną uroczystością jednego z naszych kolegów.
Bardzo szybko musieliśmy podjąć decyzję co zrobić i chciałbym tu poinformować o zmianie daty spotkania na ostatni weekend kwietnia, czyli w dniach 27 i 28 kwietnia.
Teraz tylko czekamy na odpowiedz z Pensjonatu, czy zmiana terminu jest możliwa. Chyba jest bardzo duża szansa na pozytywne rozstrzygnięcie.
Wtedy też oficjalnie poinformujemy o takim fakcie. Zmienimy komunikat w nagłówku forum i w odrębnym wątku.
Przepraszam, że tak to się potoczyło... ale chcemy, żeby wilk był syty i owca cała... a dokładniej, żeby wszyscy mogli odliczyć się w Michelinie. Czy tak będzie, to nasza nadzieja i takie mamy życzenie. Dlatego rezerwujcie ten poświąteczny termin w swoich kalendarzach, planach, urlopach itd.
Mam nadzieję, że teraz wszystko jest jasne.

Pozdrawiam
Armands


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 12.03.2019

Jarku,

od początku było prawie jasne, bo w rozmowie telefonicznej Jola mówiła o tym samym ostatnim weekendzie kwietnia, ale na 100% będzie wiadome, gdy pensjonat potwierdzi zmianę terminu. To dlatego prosiłem o informację o konkretach. A termin 27/28 kwietnia jest całkiem bliski i o rezerwacji noclegów już teraz trzeba pomyśleć.

Pozdrawiam serdecznie
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Armands - 12.03.2019

Dlatego... cierpliwie czekajmy na ostateczną informację od Beatki i Jędrka. A co do rezerwacji noclegów, to czemu nie... przedpłata chyba nie jest wymagana?

Pozdrawiam
A.