RAK PROSTATY POMOC - Forum
Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Wersja do druku

+- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl)
+-- Dział: Metody wspomagania w leczeniu Raka Prostaty – Walka z bólem (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Dział: Choroby towarzyszące/współistniejące (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=46)
+--- Wątek: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. (/showthread.php?tid=72)



RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Armands - 23.07.2018

Duża ilość surowego może być obciążeniem dla wątroby. Bynajmniej u mnie tak bywa.

Za informację o 119 słoikach powidełek powinieneś otrzymać bana. Z trudem się powstrzymałem mruganie, puszczanie oczka

Spełnienia planów... pływajcie i zajadajcie się powidłami Big Grin

Pozdrawiam
Armands

PS. U mnie tradycja robienia przetworów wygasła. Może kiedyś chęć wróci?


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Dunolka - 23.07.2018

Pozwolicie, że się wtrącę.
Ze 110 kg śliwek to wyjdzie co najwyżej 20- 30 słoiczków  przyzwoitych powidełek.
Przyzwoitych dżemów niewiele więcej, chyba, że ze sztucznym zagęszczaczem.
To, co produkuje Edward, to jest przypuszczalnie zwykły przecier śliwkowy, też smaczny i zdrowy.
Ale z powidełkami i dżemem proszę go nie mylić.

Nie robię przetworów, ale kilka słoiczków powidełek  - zawsze, co roku.
I 3-4 słoiczki konfitury z wiśni, do zimowej herbatki we dwoje.

PS. Edku, boleć może cię po prostu żołądek, z nadmiaru kwaśniej surowizny.
Z bólem serca, ale trzeba ograniczyć.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 23.07.2018

My to nazywamy dżemem, ale może rzeczywiście właściwszą właściwszą nazwą jest przecier? Surowce, to tylko ekologiczne śliwki (drzewka sadziłem 40-45 lat temu, nigdy one nie widziały nawozów sztucznych ani środków ochrony roślin) oraz cukier w ilości wagowej 10-15%. Gotowane są 3-4 godziny i gotujące się wlewane do słoiczków, które po szczelnym zakręceniu odwracane są denkiem do góry.

119, to na dobry początek, bo dwie godziny temu przywiozłem jeszcze 15 kg śliwek (inna odmiana) i 30 kg papierówek. Wanda nie chciała mnie wpuścić z tym wszystkim do domu!
Za tydzień nad jezioro i trochę szkoda tego, co zostanie na drzewach. A dużo jeszcze zostanie.

To nie żołądek, Jolu, to wątroba. Sprawa jest być może poważniejszej niż dieta natury, ale poczekam do środy na wyniki badań.

Pozdrawiam serdecznie
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 24.07.2018

Z tą wątrobą, to taka jest sprawa.

Lekarz rodzinny przed wypełnieniem wniosku do sanatorium zażądał zaświadczenia z poradni urologicznej i transplantacyjnej, że nie ma przeciwwskazań do leczenia sanatoryjnego. Od urologa takie bezwarunkowe zaświadczenie dostałem, a transplantolodzy napisali, że owszem, ale bez zabiegów bodźcowych i wymienili borowinę, prądy i pola magnetyczne.

W związku z ubiegłorocznym wypadkiem miałem skierowanie na rehabilitację kręgosłupa szyjnego, jednak wskutek operacji przepukliny i noszenia pasów przepuklinowych bardziej dokuczał mi kręgosłup lędźwiowy. Panią doktor od rehabilitacji zleciła dwa rodzaje masażu kręgosłupa szyjnego, ale zapytałem ją, czy może rozszerzyć masaż na cały kręgosłup. Powiedziała, że nie, bo masaż też jest zabiegiem bodźcowym i w przypadku przeszczepionej wątroby może zrobić więcej szkody niż pożytku. No to drążyłem temat w poradni transplantacyjnej i od trzech lekarzy uzyskałem zapewnienie, że nie ma przeciwwskazań do masażu. Jeden z nich, na moją prośbę, wyraził tę opinię na piśmie.

Miesiąc temu rozpocząłem rehabilitację. Rehabilitantka przez 15 minut masowała kark i okolice (najbliższe!), później miałem 20 minut przerwy i za masaż zabierał się facet - chłop jak dąb! Co można robić przez 15 minut z tak niewielkim obszarem, jakim jest kręgosłup szyjny, gdy masażysta z powodzeniem mógłby wymasować całego słonia? To padło pytanie z jego strony, o masaż całego kręgosłupa. Wiedząc, że masaż jest dozwolony oczywiście i z radością się zgodziłem. Masaż był tak intensywny, że po zakończeniu musiałem przez kilkadziesiąt sekund siedzieć i głęboko oddychać, aby zejść z łóżka do masażu.

Wątroba zaczęła boleć pod koniec rehabilitacji i mocno dokuczała jakiś tydzień po niej. Teraz, przy zachowaniu bardziej restrykcyjnej diety, powoli się wycisza. No i nie wiem, co było powodem jej protestu? Masaż, czy może jednak intensywna praca przy śliwkach i niemała ich konsumpcja? Mam tylko nadzieję, że na trwale nic złego z wątrobą się nie stało. Wyniki badania krwi powinny to pokazać.

15 kg śliwek już w słoikach, ale papierówki są wyzwaniem. To lekkie jabłka i 30 kg, to naprawdę dużo. Przygotowanie ich do smażenia jest bardzo nużące. Już zaczyna boleć mnie kręgosłup!

Pozdrawiam serdecznie
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Dunolka - 24.07.2018

(23.07.2018, 14:56:51)Edward napisał(a): 119, to na dobry początek, bo dwie godziny temu przywiozłem jeszcze 15 kg śliwek (inna odmiana) i 30 kg papierówek. Wanda nie chciała mnie wpuścić z tym wszystkim do domu!
Za tydzień nad jezioro i trochę szkoda tego, co zostanie na drzewach. A dużo jeszcze zostanie.

A może jest wam po drodze przez Poznań, hę? mruganie, puszczanie oczka


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 24.07.2018

Niestety nie jest.
Milicz, Krotoszyn, Jarocin, Pyzdry i Słupca - to nasz przetarty od 1993 roku szlak. Poza tym samochód i przyczepa z Kornikiem, to prawie 12 metrów. Trudno byłoby znaleźć parking w tak dużym mieście.
Aktualny bilans:
śliwki - 136 słoików i słoiczków
papierówki - 42 j.w. i 3 litry w garnku, bo zabrakło słoików! Ale mus papierówkowy o niebo lepszy od śliwkowego.
W piwnicy muszę zrobić dodatkową półkę, bo są jeszcze dżemy z 2015 (te same, które przywieźliśmy do Michelina) i są one absolutnie dobre.
Jutro znowu wieś i może dwa wiadra jabłek uda mi się jeszcze zerwać.
===
Teraz propozycja dla Panów zrobienia dobrze swoim Paniom i sobie. Propozycja kulinarna, żeby nie było wątpliwości.
Od dwóch tygodni wypiekam chleb (do dzisiaj 8 bochenków). Jest on tak smaczny, że chleb z żadnej prywatnej piekarni nie może się z nim równać. A przepis jest banalnie prosty:


https://smaker.pl/przepis-rewelacyjny-chleb-z-garnka-polecam-najlepszy,126253,smaki-katriny.html

Smacznego
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 25.07.2018

Dzisiaj pobrano mi krew, a wyniki będą jutro.
Dzisiaj byłem też u lekarza rodzinnego po receptę na leki i przy okazji wspomniałem o pobolewającej wątrobie. Pani doktor nie łączy tego z masażem, a kiedy wspomniałem o 110 kg śliwek i ich podjadaniu, to zaproponowała, abym codziennie na śniadanie robił sobie grilla. Jest na mnie cięta za niereformowalność i prowadzony styl życia, jakby nigdy nic się nie stało. Wykazała jednak empatię i dała skierowanie na USG, a ponieważ zatelefonowała gdzie trzeba i znalazło się okienko, to USG będę miał już jutro!
Mam nadzieję, że wyniki badania krwi i USG nie zepsują naszego pobytu nad jeziorem. O tym, że go uniemożliwią, nawet nie myślę.

Pozdrawiam
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Dunolka - 25.07.2018

(24.07.2018, 17:55:11)Edward napisał(a): Aktualny bilans:
śliwki - 136 słoików i słoiczków
papierówki - 42 j.w. i 3 litry w garnku, bo zabrakło słoików! Ale mus papierówkowy o niebo lepszy od śliwkowego.
W piwnicy muszę zrobić dodatkową półkę, bo są jeszcze dżemy z 2015 (te same, które przywieźliśmy do Michelina) i są one absolutnie dobre.
Jutro znowu wieś i może dwa wiadra jabłek uda mi się jeszcze zerwać.

Zasadnicze pytanie: KTO TO WSZYSTKO ZJE?!


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 25.07.2018

Damy radę! Następna klęska urodzaju za trzy lata.
Wyjeżdżając nad jezioro odpuszczamy jedno drzewko pełne aktualnie dojrzewających śliwek. Węgierki będą dopiero we wrześniu zadowolenie, uśmiech


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 25.07.2018

Premiera "Nadii" została przesunięta z 17 sierpnia na 15 września. Ponieważ pierwsze jesienne spotkanie z czytelnikami mam w Bielsku Białej dwa dni wcześniej, to poprosiłem Wydawnictwo o przyspieszenie tego terminu. Dzisiaj otrzymałem taką odpowiedź:

"... rozumiem Pańską sytuację. Chcę jednak wyjaśnić, że wtedy, gdy pisałem do Pana tę wiadomość wszystko wskazywało na to, że premiera w sierpniu jest realna. W tym wymiarze nic się nie zmieniło, jednak moi przełożeni zadecydowali, że Pańska książka trafi do Empiku i stąd termin premiery musiał zostać ustalony z góry na 15 września, bo tylko taki wchodził w rachubę przy Pańskiej publikacji, jeśli chodzi o Empik.
Do 13 września powinien Pan otrzymać egzemplarze autorskie książki, co pozwoli w pewnym stopniu zrekompensować organizatorom spotkania w Książnicy Beskidzkiej brak możliwości zakupu książki. Książka fizycznie będzie i będzie mógł Pan ją zaprezentować."

Nie ukrywam, że się cieszę zadowolenie, uśmiech 

Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 26.07.2018

USG w porządku, próby wątrobowe, morfologia, kreatynina i cholesterol też. Jest wprawdzie kilkanaście przekroczeń górnych lub dolnych zakresów, ale nie są one większe niż 10%, czyli w praktyce pomijalne. Wątroba jednak od czasu do czasu pobolewa, dlatego jutro zbadam jeszcze CRP i GGTP.
Prawdopodobnie nie uwierzycie, że za komplet ww. badań zapłaciłem 10,80 zł!!! Zrobiłem je w SYNEXUS-ie, jeśli więc macie dostęp do ich laboratorium, to przetestujcie to cenowe kuriozum.

Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Armands - 26.07.2018

(26.07.2018, 15:54:53)Edward napisał(a): Prawdopodobnie nie uwierzycie, że za komplet ww. badań zapłaciłem 10,80 zł!!! Zrobiłem je w SYNEXUS-ie, jeśli więc macie dostęp do ich laboratorium, to przetestujcie to cenowe kuriozum.

Edward

Edek, przyznaj się... pewno podarowałeś paniom kilka słoików powideł i stąd ten upust zadowolenie, uśmiech)

Dziś za jedno z badan zapłaciłem 73 zł... fakt, że za najdroższe. Reszta, na szczęście finansowana z NFZ.

Gratuluje finalizacji (rychłej) Nadii. Brawo TY!


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 26.07.2018

(26.07.2018, 18:21:53)Armands napisał(a): Edek, przyznaj się... pewno podarowałeś paniom kilka słoików powideł i stąd ten upust zadowolenie, uśmiech)

Dziś za jedno z badan zapłaciłem 73 zł... fakt, że za najdroższe. Reszta, na szczęście finansowana z NFZ.

Gratuluje finalizacji (rychłej) Nadii. Brawo TY!
Brawo JA!

Nie, upust był za ładny uśmiech! . Źle napisałem - upust był wraz z ładnym uśmiechem zadowolenie, uśmiech.
SYNEXUS dał jednak trochę ciała, bo podstawowe próby wątrobowe były za ww. 10,80 zł, a poszerzone, czyli dodatkowo z GGTP, za 12,80 zł. Zapłaciłem tę wyższą kwotę, ale ważnego badania jakim jest GGTP zapomnieli zrobić. Jestem umówiony jutro na 7.30, a za to zapomniane badanie mam zapłacić ... 2 zł! Ciekaw jestem ile kosztuje CRP?
Od lekarki rodzinnej dowiedziałem się, że SYNEXUS ma potężne dofinansowanie z firm farmaceutycznych, dla których przeprowadza badania kliniczne i pewnie stąd biorą się tak niskie ceny.

Jeśli o Nadię chodzi, to przede wszystkim cieszę się z EMPiK-u, bo ulokowanie tam powieści graniczy z cudem. Oczywiście jest też EMPiK internetowy, który sprzedaje wszystko, ale ten prawdziwy 'zdobyć' jest niezwykle trudno.

Pozdrawiam serdecznie
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 28.07.2018

SYNEXUS poczuł się winnym i za GGTP nie zapłaciłem nic (tak naprawdę, to dwa dni wcześniej zapłaciłem 2 zł). CRP zrobią mi za darmo w ramach przeprosin za GGTP. Wyniki będą w poniedziałek.

Wczoraj oglądałem w TV fragment programu, w którym mówiono o szkodliwości stosowania pasów poporodowych. Panie ginekolog i rehabilitantka przekonująco uzasadniały szkody, jakie przynosi ich ciągłe stosowanie, a ja skojarzyłem swoje pasy antyprzepuklinowe z ostatnimi dolegliwościami wątroby.
Broniąc się przed trzecią przepukliną, kiedy jadę na wieś, zakładam aż dwa takie pasy. Ściskają mocno i na razie przepukliny nie ma, chociaż zdarzało mi się przenosić nawet 20 kg. Ściskają też narządy wewnętrzne, a ten ucisk potęgują skłony, skręty i inne 'ćwiczenia gimnastyczne' podczas pracy. Może to właśnie one odpowiadają za pobolewanie wątroby?

Przywiozłem 25 kg papierówek i 8 kg śliwek ... Z Wandą mamy ciche dni.

Pozdrawiam
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 30.07.2018

Koniec z przetworami! Jutro z rana wyruszamy nad Jezioro Powidzkie!
Ahoj!
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Armands - 30.07.2018

(30.07.2018, 17:14:32)Edward napisał(a): Koniec z przetworami! Jutro z rana wyruszamy nad Jezioro Powidzkie!
Ahoj!
Edward

Szerokości w drodze i głębokości na Powidzkim.
0 trosk, 100% satysfakcji... nie tylko z zawartości słoików Big Grin
Ahoj! 
 
Armands

PS. czekam na zdjęcia i relację.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Armands - 06.08.2018

Edek, bądź kolega... napisz coś z tego Kornika Big Grin


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 06.08.2018

Jarku,
jutro napiszę z Wrocławia. Smartfon nie jest przyjacielem człowieka!
Ahoj!
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 08.08.2018

31.07.

32 stC w cieniu i ponad czterogodzinna jazda. To daje w kość, ale za to po przyczepę kempingową nie musimy wracać aż 200 km, tylko 5, bo zimowała w sąsiedniej wsi.
Próbujemy ustawić ją na piaszczystej górce z ładnym widokiem nad jezioro. Wjazd przodem nie jest optymalny, bo przyczepę trzeba będzie obrócić o 180 stopni, więc cofanie, ale ...
Samochód zatankowaliśmy do pełna, zapakowany jest po dach, przyczepa waży 750 kg i też jest wypełniona wszystkim, co jest potrzebne do życia na polu biwakowym. Do tego wszystkiego brak mojej wyobraźni, bo to nie równy asfalt, ale górka i piasek. Efekt? Swąd spalenizny i dym spod maski - zbuntowało się sprzęgło  smutny

Cd. wieczorem, bo teraz jadę na wieś.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 08.08.2018

Wieczór, więc jestem, jednak wobec realnych problemów Joli (Józek), Asi (tata), Pisarka88 i innych, nietaktem byłoby pisać o beztroskich wakacjach. Krótko więc o sprzęgle, Warszawiankach i dniach podobnych do siebie.

Na nasze szczęście sprzęgło przegrzało się jedynie powierzchniowo. Jak bardzo tego oczywiście nie wiem, ale samochód spisuje się tak, jakby incydentu ze sprzęgłem nie było.

Dzień po wodowaniu KORNIK osiadł na dnie, a poziom wody jeziora i kokpitu był taki sam (ok. 30 cm). Stwierdziłem to o 6.30 i jeszcze dodatkowo, że na zatopionej łódce siedzą dwie dziewczyny (35-40 lat). Okazało się, że są z Warszawy, z rodzinami wynajmują domek 0,5 km od jeziora i po porannym pływaniu wybrały KORNIKA do rozmowy, jak same powiedziały, o sprawach egzystencjalnych. Ponieważ kiedyś żeglowały i mają patenty, to drewniana łódka z 'duszą' do takiej rozmowy była dla nich idealna. Stwierdziły, że praca fizyczna będzie dodatkowym (oprócz pływania) oczyszczeniem, zabrały mi czerpak i same wybrały ok. 700 litrów wody!!!
Podziękowałem i obiecałem wypożyczyć KORNIKA, ale ich wyjazd następnego dnia i flauta nie pozwoliły na to. Spróbuję odszukać je przez Facebook'a i podziękować 'Kresową opowieścią' za te 700 litrów i pół godziny sympatycznej porannej rozmowy.

Mało żeglujemy, najwyżej 2-3 godziny dziennie. Przy takich upałach słabo wieje, a jeśli będąc na środku jeziora wiatr ustanie w ogóle, to przy 45-50 stC w słońcu robi się nie tylko nieprzyjemnie, ale i niebezpiecznie.
Jeden tylko rejs był w pełni nas satysfakcjonujący. Zdarzyło się jednym halsem dopłynąć do Powidza i również jednym powrócić. 13 km w 3 godziny może Was rozśmieszyć, ale w żeglarstwie to naprawdę niezły wynik. No i raz złapała nas 'szóstka' w skali B. Były emocje, ale z ciągle przeciekającym KORNIKIEM daliśmy radę zadowolenie, uśmiech .

Zebrało się kilka spraw do załatwienia i na te trzy, najbardziej upalne, dni powróciliśmy do domu. Nad jezioro ruszamy w piątek skoro świt, aby bronić przyczepy przed zapowiadanymi nawałnicami.

Ahoj!
Edward