RAK PROSTATY POMOC - Forum
Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Wersja do druku

+- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl)
+-- Dział: Metody wspomagania w leczeniu Raka Prostaty – Walka z bólem (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Dział: Choroby towarzyszące/współistniejące (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=46)
+--- Wątek: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. (/showthread.php?tid=72)



RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 14.06.2018

Jolu,

antybiotyki rzeczywiście nie są najdroższe, ale infekcja zatrzymuje mnie w domu i prace stoją.

Jeśli zdrowie dopisze, to przed sierpniem na pewno zdążę, ale to, ile warta jest moja praca zweryfikuje dopiero woda. Ona wciśnie się w każdą szczelinę i nie ma zmiłuj się. Problem w tym, czy świeże drewno napęcznieje na tyle, aby uszczelnić się w sposób naturalny - jak dębowa beczka z kiszoną kapustą. Na to potrzeba będzie kilku dni na wodzie i na razie jestem ostrożnym optymistą.

Na koncepcji spójności świata idealnego się nie znam, a co do sójek, to byłoby dobrze, gdyby zastosowały suplementy diety zwłaszcza, że:

"Pokarm sójek jest bardzo zróżnicowany. To ptaki nieomalże wszystkożerne. Jesienią i zimą sójki żywią się głównie nasionami i pączkami drzew oraz roślin zielnych. Przed nadejściem zimy robią zapasy, chowając duże ilości żołedzi w ziemi, pod korzeniami i liśćmi. Wielu z tych kryjówek nie potrafią potem odnaleźć, przyczyniając się do rozsiewania dębów. W lecie sójka żywi się owadami (m.in. osami, pająkami, świerszczmi) i ich larwami, poczwarkami, ślimakami, małymi bezkręgowcami i innymi drobnymi zwierzętami, w tym gryzoniami, jaszczurkami, młodymi ptakami i jajami wybieranymi z gniazd. To nimi karmi najczęściej swe młode, ale pisklęta otrzymują głównie owady (wśród których ok. 70% to głównie szkodniki lasów i pól uprawnych). Sójka nie gardzi również owocami, np. jeżynami i czereśniami, w mieście zjada różne odpadki spożywcze. Preferuje jednak orzechy laskowe i bukiew. Znane jest łakomstwo sójek zamieszkujących Łazienki Królewskie. W okresach zimowych, sójki w tym parku oczekują karmienia przez ludzi a wtedy potrafią nawet sfrunąć na rękę, gdzie dostają pokruszone orzechy włoskie. Chętnie jedzą też nasiona słonecznika. Na polach znajdujących się przy lasach sójka zbiera ziarna. Przyczynia się do niszczenia szkodników leśnych zamieszkujących głębie drzewostanów, gdzie nie docierają inni przedstawiciele krukowatych."


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 20.06.2018

A ja do meczu podszedłem na luzie. Chyba przeczuwałem, jak on się zakończy, bo go ... nie oglądałem!
Co robiłem? Oczywiście walczyłem heroicznie z remontem Kornika.

Normalna technologiczna kolejność prac jest taka, że najpierw wykonuje się kadłub, a później pokład. To pozwala na swobodny dostęp do każdej wewnętrznej części kadłuba, na szlifowanie, uszczelnianie, lakierowanie i lokowanie komór wypornościowych. W Korniku kadłub pierwszy poddał się presji czasu i cztery lata temu go wymieniłem. Heroizm walki na tym teraz polega, że ww. prace muszę wykonać w małych zamkniętych pokładem przestrzeniach. Szlifowanie nie wchodzi w grę - nie mam na nie najmniejszych szans, ale pozostałe czynności muszą być wykonane.

Wczoraj było lakierowanie dwóch przestrzeni zamkniętych pokładem:
- od dziobu do pierwszych wręgów
- od pierwszych do drugich wręgów
Z drugą przestrzenią nie było większych problemów - dostęp z otwartego kokpitu nie był najlepszy, ale dało się przeżyć. Natomiast pierwsza przestrzeń wymagała wczołgania moich 84 kg zabezpieczonych dwoma pasami przepuklinowymi do tej drugiej przestrzeni.

Po środku łodzi stoi konstrukcja cęgów do mocowania masztu, która wejście pod pokład dzieli na połowę pozostawiając dwa identyczne otwory 25 cm (wysokość) i 36 cm (szerokość). No i się w jeden z nich wczołgałem! Przedłużyłem pędzel krzywak do 60 cm - bardziej nie mogłem, bo manewrować nim by się nie dało i jakoś tę pierwszą przestrzeń byle jak zamazałem.
Dzisiaj jestem cały poobijany, bolą mnie żebra, mam siniaki i zrobiłem sobie dzień odpoczynku. Musiałem, bo 2,5 dnia intensywnej pracy dało mi solidnie w kość.

Ahoj!
Edward

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10213923429937789&set=pcb.10213923447058217&type=3&theater


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Armands - 20.06.2018

Ktoś tu naprawdę z poświeceniem realizuje swoją pasję, co naprawdę podziwiam i cenię.
Nie tak jak wyfryzowane główki latające... a raczej snujące się po boisku.
Nie ma co porównywać chłopców, do prawdziwego faceta. faceta po takich przejściach!!!
EDWARDZIE WIELKI... chapeau bas!

Pozdrawiamy

PS. Nic nie wspominałeś, że masz pomocnika mruganie, puszczanie oczka


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 20.06.2018

Oj, Jarku, Jarku zadowolenie, uśmiech !

Po wczorajszym wczołgiwaniu się do przestrzeni, pod przednim pokładem, mniejszej od moich gabarytów nadal nie mogę dojść do siebie. Najgorsze jest to, że widoczne są w tej nieosiągalnej przestrzeni dziobowej niedopasowania listewek, które na pewno same się nie zlikwidują. Będę musiał ingerować z zewnątrz i ucierpi estetyka kadłuba.
Jeśli uda mi się tę dziobową część zamknąć na pierwszych wręgach, wtedy wywiercę w górnej części burty otwór, łatwy do zasklepienia, przez który zaaplikuję piankę montażową. Nie będę miał wprawdzie kontroli nad tym, jak ona się rozłoży, ale rolę komory wypornościowej powinna spełniać bez zarzutu. Komory wypornościowe muszą być, bo to bezpieczeństwo (Kornik miał ich pięć) i na pewno z żadnej nie zrezygnuję.
A pomocników rzeczywiście mam przez cztery dni w tygodniu i o tym napiszę, jak zmontuję filmik i go opublikuję.

Ahoj!


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 20.06.2018

To ten filmik:

https://youtu.be/Bqhtfx6O02o


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Nanna - 20.06.2018

(20.06.2018, 17:18:15)Edward napisał(a): To ten filmik:

https://youtu.be/Bqhtfx6O02o

Lubię te Wasze kosiarki Big Grin


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 20.06.2018

Aniu, my też je lubimy.
Kiedy przyjeżdża Aga, ich opiekunka, nie po to aby je zabrać, ale do 'obsługi' ich letniej rezydencji, to nie zwracają na nią uwagi. Kiedy ja przyjeżdżam natychmiast stają przy ogrodzeniu i patrzą. Nie ma takiej możliwości aby nie ulec dużym smutnym oczom, nie dać im suchego chleba i pieszczotliwie z nimi nie porozmawiać.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Armands - 21.06.2018

(20.06.2018, 21:33:23)Nanna napisał(a):
(20.06.2018, 17:18:15)Edward napisał(a): To ten filmik:

https://youtu.be/Bqhtfx6O02o

Lubię te Wasze kosiarki Big Grin

Kurde, ja też polubiłem zadowolenie, uśmiech
Powiem szczerze, że zazdroszczę takiego obcowania z naturą. No to sobie teraz westchnę...

Niestety, życie w blokowisku, to kontakt z całkiem inną naturą... ludzką w 99%... no i te wkurzające sroki, jako namiastka fauny (1%).

Pozdrawiam... nadal wzdychając...
Armands

PS. Zapomniałem o owadach... ale może to lepiej mruganie, puszczanie oczka


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 21.06.2018

Jarku,
ja też mieszkam w bloku smutny . Ma to swoje plusy, ale wieś też je ma. Z powodu remontu Kornika dość często jestem na wsi i z tych plusów korzystam. Np. w tym roku będzie urodzaj jabłek, śliwek i orzechów włoskich. Wcześniej, szpakom od dzioba, udało się wyrwać dwa wiaderka czereśni. Na kompoty za mało, ale pojedliśmy sobie zadowolenie, uśmiech

A teraz zagadka techniczna związana z urokami życia na wsi;

Jest kocioł c.o. ogrzewający między innymi wodę w bojlerze. Bojler ma grzałkę elektryczną, która jest wykorzystywana, kiedy kocioł c.o. jest wyłączony. Sytuacja taka ma miejsce obecnie.
Po wyłączeniu kotła w instalacji c.o. zaczęło wzrastać ciśnienie. Zwykle ciśnienie robocze, to 1 atm., a doszło nawet do 3 atm. i zadziałał zawór bezpieczeństwa zalewając kawałek piwnicy. Upuściłem wodę z instalacji c.o., ale ciśnienie wzrasta w tempie 0,5 atm/dobę. Z hydraulikiem zgłębiliśmy problem i wiemy. Kto z Was pokusi się o rozwiązanie tej hydraulicznej zagadki?
Podpowiedź:
Nie ma automatycznego uzupełniania wody w instalacji c.o., a szacunkowy koszt naprawy to ok. 700 zł.

Pozdrawiam
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Armands - 21.06.2018

Chyba nie uszkodzone naczynie wzbiorcze? Niezdecydowany
Koszt zakupu i wymiany nie powinien wynieść ok. 700 zł.

Ale mogę się mylić, wczoraj wymiana dwóch grzejników (z żeberkowych na płytowe) kosztowała mnie 2 x 200 zł ... nie licząc kosztów grzejników i armatury.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 21.06.2018

Nie, Jarku, to układ zamknięty i nie ma naczynia wzbiorczego (wyrównawczego).
Skorodowała wężownica w bojlerze i przez nią podgrzewana elektrycznie woda pod wyższym ciśnieniem panującym w bojlerze dostaje się do instalacji c.o.
Podejrzewałem tę usterkę, ale zwątpiłem, gdy problem nie ustał mimo zamknięcia obu zaworów nagrzewnicy. Kiedy hydraulik rozkręcił połączenie nagrzewnica - kocioł c.o., to ciśnienie przestało wzrastać, a z rozkręconej instalacji kapie woda. Wniosek: przynajmniej jeden z zaworów jest felerny.
700 zł, bo trzeba wymienić bojler (najmniejszy 80 litrowy z grzałką elektryczną kosztuje ok. 500 zł), a zawór i robocizna pewnie dobiją do 200 zł.
To też jeden z 'uroków' mieszkania na wsi, kiedy w domu trzeba zadbać dosłownie o wszystko.

Odżyłem po wczorajszym ciężkim dniu i jutro znowu będę na wsi. Tym razem jedynie z prowiantem, bo przed południem muszę wrócić i załatwić przyjęcie Mamy do szpitala. Przez ostatnie pół roku schudła 17 kg (68 ->51) i inne objawy wskazują, że powód może być poważny. Dzisiaj dowiedziałem się, że październik jest realnym terminem hospitalizacji.
Kornik znowu musi poczekać.

Pozdrawiam serdecznie
Edward


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Dunolka - 22.06.2018

(14.06.2018, 20:40:38)Edward napisał(a): Na koncepcji spójności świata idealnego się nie znam, a co do sójek, to byłoby dobrze, gdyby zastosowały suplementy diety zwłaszcza, że:


Od biedy można sobie wyobrazić przekonanie sójek do wegetarianizmu i dokarmianie ich witaminą B12, ale czy one będą chciały to żreć?
Poza tym "przekonanie" może polegać tylko na uwięzieniu ich jaka gatunku.
Bez sensu.

Koncepcja świata idealnego powinna być spójna, to znaczy usunięcie jakiegoś "złego" elementu nie powinno
powodować zawalenia się całości, wprowadzenie jakiegoś dobra nie powinno skutkować powstaniem jeszcze większego zła.
Ileż to razy pięknoduchy uczyniły nasz świat nieznośnym.

 A wracając do sójek i wróbli, kilka dni temu przeczytałam na jakimś forum wątek "Wróble to świnie", o tym, jak kochane wróbelki wyrzuciły z gniazda małe jaskółeczki, powodując ich śmierć, a ich rodziców  po prostu pozbawiły domu.
Tak działa przyroda - silniejszy "zżera" słabszego.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 22.06.2018

(22.06.2018, 10:23:36)Dunolka napisał(a):
(14.06.2018, 20:40:38)Edward napisał(a): Na koncepcji spójności świata idealnego się nie znam, a co do sójek, to byłoby dobrze, gdyby zastosowały suplementy diety zwłaszcza, że:
 A wracając do sójek i wróbli, kilka dni temu przeczytałam na jakimś forum wątek "Wróble to świnie", o tym, jak kochane wróbelki wyrzuciły z gniazda małe jaskółeczki, powodując ich śmierć, a ich rodziców  po prostu pozbawiły domu.
Tak działa przyroda - silniejszy "zżera" słabszego.

My też jesteśmy częścią przyrody! Też silniejszy 'zjada' słabszego i nawet przez myśl mu nie przemknie, jakie ma to konsekwencje dla 'zjadanego'. Niby wszystko jasne, niby, a właściwie na pewno, wróble to świnie, bo unicestwiły rodzinę jaskółek, ale my cieszymy się, że nowa rodzina wróbli ma potomstwo. Miło patrzeć, jak oboje rodziców karmią maluchy, które już wychylają łebki z budki.

Swoją drogą dziwne jest, że wszystko, co najgorsze przypisuje się świniom!
Brudny, jak świnia - to być może jedyne prawdziwe porównanie. Bo jeśli np. facet pocałuje dziewczynę, a ona nie chciała, to może powiedzieć mu 'ty świnio'. Jeśli nie pocałuje, a ona chciała, to może mu powiedzieć to samo. To pierwszy z brzegu przykład, w który zamieszane są Bogu ducha winne świnie. Co one mają wspólnego np. z całowaniem? mruganie, puszczanie oczka


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 30.06.2018

Jeszcze dwa dni pracy i zaprezentuję Kornika w pełnej gotowości do pływania!
Wczoraj i dzisiaj uporałem się z komorami wypornościowymi. Zakładam, że w razie wywrotki naturalna wyporność drewna 'udźwignie' wszystkie metalowe akcesoria (ich wagę oceniam na 50 kg), a komory wypornościowe mają zapewnić bezpieczeństwo załodze. W części dziobowej i rufowej pięciolitrowe pojemniki i styropian udźwigną pełne 100 kg (człowiekowi do utrzymania głowy nad powierzchnią wody wystarczy element o wyporności 5 kg). Przez 24 lata Kornik nie miał wywrotki, ale z nią jest podobnie, jak z wypadkiem drogowym - nie zna się dnia, ani godziny.

Ahoj!


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 04.07.2018

Kornik w prawie pełnej gotowości do pływania.
Ahoj!

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10214027496299383&set=pcb.10214027498819446&type=3&theater


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 06.07.2018

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10214049331885259&set=pcb.10214049348285669&type=3&theater

Moglibyśmy wyjechać nawet jutro, ale musimy poczekać do końca lipca.
Ahoj!


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 08.07.2018

Dzisiaj (niedziela, 8 lipca), o godz. 20.10 TVP1 pokaże "WOŁYŃ" Wojciecha Smarzowskiego. To dołujący film, ale zdecydowanie polecam jego obejrzenie. Jeśli to zrobicie, to przekonacie się, że musiałem napisać "Kresową opowieść". Zrobiłem (i robię) to dlatego, aby ne zaginęła pamięć o tym tragicznym i mało znanym okresie współczesnej polsko-ukraińskiej historii.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 10.07.2018

Moje wpisy "dla ducha" zakończyły się niestrawnością, to może chociaż fejsbukowy wpis "dla ciała" posmakuje lepiej. A napisałem tam tak:

Przeglądając Internet natknąłem się na adres:

https://smaker.pl/przepis-rewelacyjny-chleb-z-garnka-polecam-najlepszy,126253,smaki-katriny.html

i powiedziałem "sprawdzam".

Efekt jest taki, że chociaż żona wyjeżdżając do opieki nad wnusiami zostawiła mi pyszny obiad, ja zamieniłem go na drugie śniadanie.
Dżem węgierkowy jest własnej roboty (jedyne składniki to śliwki i cukier) i chociaż pochodzi z 2015 roku, to ma smak i aromat, jakby zrobiony był wczoraj.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10214074430832717&set=pcb.10214074443753040&type=3&theater


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 12.07.2018

Jestem na wsi i nadrabiam zaległości spowodowane remontem Kórnika. Drugi powód jest ważniejszy. Wiele faktów świadczy bowiem o tym, że Mama (89) wkracza powoli w ostatni okres swojego życia. Kategorycznie tego nie stwierdzono, ale jest to prawdopodobnie rak jelita grubego. Z racji wieku odpada kolonoskopia, ale gdyby nawet ja zrobiono i uzyskano pewność, to operacja jest wykluczona. Mama jest jeszcze sprawna. Potrafi nawet z rana wypuscic8 konie, ale pomimo względnie dobrego apetytu chudnie. Od października z 68 na 50 kg. Ma skierowanie do szpitala, ale nie chce tam iść. Więc Jestem, włączam się w Jej życie i z niepokojem myślę o żaglach.


RE: Wątek Edwarda - przeszczep wątroby. - Edward - 22.07.2018

Wątrobie coś się nie spodobało!
Do tej pory zero reakcji z jej strony na ciężką pracę fizyczną i ciężkostrawne potrawy, ale od tygodnia odczuwam wyraźne 'gniecenie' z prawej strony. Nie mając pojęcia, co o tym sądzić, zatelefonowałem na Banacha. Lekarka, z którą rozmawiałem, oczywiście nie mogła postawić diagnozy, ale zasugerowała zrobienie kompletu badań krwi (w tym wszystkich prób wątrobowych), USG pod kątem wody w brzuchu i zgłoszenie się do nich po poradę w przypadku niepokojących wyników tych badań. Zasugerowała też ograniczenie spożycia surowych owoców, jako jednego z możliwych powodów pobolewania wątroby. Być może miała rację, bo na wsi w tym roku jest klęska urodzaju czereśni, śliwek, jabłek, gruszek i włoskich orzechów. Badanie krwi mam w środę.

A propos klęski urodzaju. Z jednego drzewka zerwałem 110 kg śliwek (dwie inne śliwy łamią się pod ciężarem owoców) i zrobiłem 119 słoiczków i słoików (0,2 - 0,9 litra) dżemu. Jutro przywożę papierówki, Większość z nich skonsumowały konie, ale kilka wiader jeszcze powinienem zerwać.

"Kornik" od dwóch tygodni stoi odkryty na dworze, a padające ulewne deszcze przeprowadziły pierwszą weryfikację szczelności kadłuba. Wypadła ona dobrze - w kokpicie stoi woda. Jeśli nic nieprzewidzianego się nie zdarzy, to za tydzień wyjeżdżamy nad Jezioro Powidzkie.

Pozdrawiam serdecznie
Edward