RAK PROSTATY POMOC - Forum
Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Wersja do druku

+- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl)
+-- Dział: Rak Prostaty – i co dalej? (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Przed i po diagnozie - Przebieg i efekty leczenia (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) (/showthread.php?tid=698)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Edward - 15.03.2023

(15.03.2023, 19:33:13)Dunolka napisał(a):
(15.03.2023, 11:28:27)Edward napisał(a): Z biegiem lat, gdy wnuki dorastają, dziadkowie nie są dla nich już tak bardzo atrakcyjni.

Kiara, nie słuchaj tego starego pesymisty. smutny 
Dziadkowie zachowują wieczną atrakcyjność dla wnuków, przynajmniej    dopóki ZUS emerytury podwyższa.
Tym większą, im wnuki starsze, mądrzejsze.

Kiara, nie słuchaj tej małolaty Jolki - Dunolki!
Ja piszę o czystej, bezinteresownej miłości wnuków do dziadków i odwrotnie, a Jolka - Dunolka te uczucia sprowadza do spraw materialnych. Młoda jest, to jeszcze tego nie rozumie, ale zmieni zdanie, gdy osiągnie mój wiek.


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Dunolka - 15.03.2023

(15.03.2023, 20:04:44)Edward napisał(a): Młoda jest, to jeszcze tego nie rozumie, ale zmieni zdanie, gdy osiągnie mój wiek.

 Niemożliwe, kobiety tak długo nie żyją.


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Edward - 16.03.2023

(15.03.2023, 21:28:05)Dunolka napisał(a):
(15.03.2023, 20:04:44)Edward napisał(a): Młoda jest, to jeszcze tego nie rozumie, ale zmieni zdanie, gdy osiągnie mój wiek.

 Niemożliwe, kobiety tak długo nie żyją.

Żyją, żyją!

https://obserwatorgospodarczy.pl/2022/11/02/spodziewna-dlugosc-zycia-w-polsce-wrocila-do-poziomu-z-2003-r/ podaje:

W 2021 roku przeciętne trwanie życia mężczyzn w Polsce wyniosło 71,8 lat. Natomiast w przypadku kobiet było to 79,7. Na skutek epidemii COVID-19 i związanej z nią zwiększonej liczby zgonów, trwanie życia w porównaniu do 2019 roku, uległo znacznemu skróceniu. Jest to aż 2,3 roku w przypadku mężczyzn oraz o 2,1 roku, jeżeli chodzi o kobiety.

Najdłużej mężczyźni żyją w południowej części Polski, czyli mniej więcej 72,2 lata. Natomiast wśród kobiet była to wschodnia Polska, tam wskaźnik osiągnął poziom 80,1 lat. Co ciekawe to właśnie centralna część kraju charakteryzuje się najkrótszym trwaniem życia zarówno dla mężczyzn (71 lat), jak i kobiet (79,3 roku).


Mieszkasz w centralnej części Polski, więc przeżyjesz mnie o 8,3 roku. Oznacza to, że jednak osiągniesz mój wiek i zrozumiesz, a dodatkowo będziesz jeszcze miała ponad osiem lat na kontemplację tego, co zrozumiałaś zadowolenie, uśmiech


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Dunolka - 16.03.2023

(16.03.2023, 04:16:11)Edward napisał(a): Żyją, żyją!
Żyją, ale co to za życie! Huh
A w ogóle to mylisz pojęcia, gdyż utożsamiasz ogólną przeciętną długość życia dla danej płci,
z przewidywaną dalszą długością życia dla osób danej płci w określonym wieku.
Sam widzisz, że przeciętne trwanie życia dla mężczyzny w Polsce to niecałe 72 lata, co by oznaczało,
że koresponduję z duchem. A to jest wykluczone!
Nie dlatego bynajmniej, że  należysz do osób "bez serc, bez ducha", o nie!
Korzystasz z internetu? Korzystasz. No to żyjesz.
Chodzi mi o to, że owa mityczna długość  życia mężczyzny w Polsce w danym roku dotyczy szansy dla noworodków płci męskiej, urodzonych w danym roku w Polsce. A wiadomo, że najtrudniej przeżyć pierwszy rok. Wtedy przykładowo umiera najwięcej wcześniaków.
Chłopiec noworodek w 2021 miał szanse przeżyć 72 lata, ale już rok później, razem z pierwszą świeczką na torcie, 
jego szansa nie maleje o rok, ale  jest większa, niż owe 72 lata.
Matematycznie dziwne, ale jak najbardziej logiczne.
Bo skoro przeżył ten najtrudniejszy rok, to znaczy, że jest w miarę mocny i zdrowy.
O tym prawdopodobieństwie dalszego trwania życia dla każdego rocznika mówią tzw. Tablice Wymieralności,
na których opierają się wyliczenia naszych emerytur. No, przynajmniej tych "nowszych" emerytur.
Jeśli mężczyzna przechodzi na emeryturę w wieku 65 lat,  to jego kapitał emerytalny dzieli się na liczbę miesięcy, która pozostała mu do przeżycia. I nie jest to 7x12 (do 72 lat), tylko sporo więcej.
Dlatego, że skoro dożył do 65 lat, to jest na tyle mocny, że ma szansę dożyć bardzo późnego wieku.
(Nie chce mi się sprawdzać w Tablicach, ile dokładnie).
Nawet stulatek ma statystyczną szansę jeszcze trochę pożyć!
A jak to się ma do ciebie?
No, Edku, sam wiesz, że "statystyczny" to ty nie jesteś.
Jeśli mając nienajłatwiejsze życie (sieroctwo, ciężka praca), rozliczne i ciężkie choroby od młodego wieku, dałeś radę skończyć trudne studia, wychować i wykształcić dzieci, dorobić się  - no, to jesteś tzw. mocarz.
A potem jeden nowotwór, drugi nowotwór, przeszczep, i inne choroby, i ciągle praca, i ciągle obowiązki, o użeraniu się z niektórymi forumowiczkami nie wspominając  - jeśli z tym wszystkim dotrwałeś w niezłej kondycji do 75 lat
- to znaczy, że wszelkie Tablice Statystyczne rozsadzisz, i ZUS będzie łożył na ciebie do końca  świata i jeden dzień dłużej. O NFZ nie wspominając.
Kobiety na pewno tak długo nie żyją. mruganie, puszczanie oczka


A jeśli o miłość wnuków do nas chodzi, to wiadomo jest, że na początku one nas kochają, bo nas potrzebują.
Rzecz w tym, by nas potrzebowały, bo nas kochają.
Mnie zawsze wzruszają dzieci i wnukowie "bohaterów" naszego forum. Jak oni starają się, jak walczą o zdrowie
swoich ojców, dziadków! Zawsze wtedy myślę sobie, że to musi być porządny chłop, że rodzinie tak zależy.
Bo jeśli dzieci, wnukowie są już dorośli, to już nie "potrzebują", wtedy po prostu kochają.
Potrzebują, bo kochają.


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Edward - 16.03.2023

Droga Jolu, "niektóra forumowiczko".

Zrobiłaś wykład godny szefa GUS lub profesora Szkoły Głównej Handlowej (dawniej SGPiS). Wykład zawierający tak sugestywną i naukową argumentację, że niewiele z niej zrozumiałem. W świetle końcowego wniosku ("Kobiety na pewno tak długo nie żyją") ta sugestywność jest jednak pozorna. Obawiam się, że zbyt dużo czasu poświęcasz na oglądanie programów informacyjnych w TV i przesiąkłaś propagandą.

Jeśli kobiety żyją krócej, to dlaczego stanowią 80% kuracjuszek w sanatoriach? OK, powiesz, że bardziej dbają o zdrowie, ale to znowu nie będzie przekonujący argument, bo mało komu pobyt sanatoryjny pomógł przywrócić nadszarpnięte zdrowie.

Jeśli kobiety żyją krócej, to dlaczego otrzymuję na fb zaproszenia do grona znajomych od pań, które, jako jedyną informację podają, że są wdowami lub stanu wolnego? Pierwotnie nie odmawiałem, ale skończyło się to tym, że musiałem blokować ich konta.

W wieku 65+ nadwyżka pań jest aż nadto widoczna. Zobacz tekst i wykresy pod tym linkiem:

https://zpe.gov.pl/a/biologiczna-struktura-ludnosci-polski/DoyDpyCa6

Pomarańczowy kolor na tej choince, to jesteście Wy, drogie Panie, więc Ty także. Pewnie się "niektóra forumowiczko" domyślasz, że ten pomarańczowy kolor oznacza wiele smutku i okrutnej samotności. Tak jest rzeczywiście, a my, mężczyźni, wcale nie ubolewamy, że żyjemy krócej od Was, miłe Panie. Odchodzimy wcześniej mając Was przy sobie, a jeśli powiesz, że nasze wcześniejsze odejście jest egoizmem, to przyznam Ci rację.

Z Twoim wpisem o miłości wnuków do dziadków nie będę polemizował. Więcej - podpisuję się pod nim oburącz. Wczoraj na fb natknąłem się na grafikę, która mnie wzruszyła. Nie znajdę jej, więc ją opiszę.
Na pierwszym rysunku dwoje ludzi prowadzi chłopczyka. Mężczyzna trzyma go za jedną rączkę, a kobieta za drugą.
Na drugim rysunku mężczyzna prowadzi dwoje starszych ludzi, też trzymając ich za ręce. Staruszek jest zgarbiony, a staruszka ma laseczkę. Czyż nie piękne przesłanie?

Jolu,
zmykajmy z wątku kochającej swojego Dziadka Kiary. Ona jest najlepszym przykładem na prawdziwość słów, którymi się podzieliłaś na końcu swojego długiego posta.

Tobie i Kiarze Heart Heart Heart posyłam

Edward


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Dunolka - 17.03.2023

(16.03.2023, 16:15:53)Edward napisał(a):  Wykład zawierający tak sugestywną i naukową argumentację, że niewiele z niej zrozumiałem.
No tak, kiedyś się w zakładach pracy mawiało: "to nie politechnika, tu trzeba myśleć". wystawia język
Edku, nie kwestionuję naczelnego prawa demografii, że wprawdzie mężczyzn rodzi się więcej, niż kobiet, ale żyją oni krócej.
Ja tylko wprowadzam osobną kategorię jako przedmiot badania, taki jednoelementowy zbiór, który nazywa się EDEK.
Czyli są kobiety, mężczyźni, i jest EDEK.
Kobiety żyją dłużej, niż mężczyźni, ale krócej, niż EDEK.
Jasne?
(Osobna kategoria nie oznacza bynajmniej, że to jakiś gender albo, za przeproszeniem, niebinarność. Absolutnie nie, apage satanas!).
A teraz definitywnie uciekamy z wątku Kiary. Wprawdzie należymy do kategorii "dziadkowie", raczej lubianej przez taką złotą dziewczynę , jak Kiara, ale nawet jej cierpliwość ma granice. Hade Park to twój wątek.


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Kiara - 19.03.2023

Mimo wszystko Miło mi się czytało Wasze lekkie przekomarzania, aż buzia się uśmiechnęła zadowolenie, uśmiech

Zgodzić się mogę że czas weryfikuje nasze ralacje, jest to największy sprawdzian w życiu, uczy nas też wiele pokory i zrozumienia do starszych ludzi. Chociaż nie zawsze ta dobroć i rozpieszczanie przez dziadków wraca do nich. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, dają nam serce w dzieciństwie a na starość mimo to energia ta nie wraca...a wręcz przeciwnie, zderzają się z samotnością , brakiem wsparcia i pomocy z przybijajacymi myślami o przemijaniu, śmierci i wspomnieniach młodości. Niestety niektóre wnuki zapominają o dziadkach, smutne to i niepojętne dla mnie, ja staram się cieszyć każdą chwilą i pomimo codziennej gonitwy jestem wdzięczna za każdy dobry dzień. A czas tak szybko płynie i mamy go coraz mniej...


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Kiara - 10.04.2023

Dobry wieczór
Niedawno wspominałam o historii drugiego dziadka z podejrzeniem raka wątroby.
Tafił do szpitala nieprzytomny, lekarz powiedział że nie wiadomo czy przeżyje noc bo strasznie spadał sód i szalał cukier. Przeżył i odzyskał przytomność. Był bardzo słaby, nie jadł chudł w oczach
0d 13 marca krążyłam po szpitalach, lekarzach. Przeorganizowałam całe swoje życie, stawałam na rzęsach walczyć o każdą minutę, o każdy dzień. Nie będzie operacji, chemii nie będzie, nie będzie już raczej nic - taka diagnoza lekarzy.
Biegałam między jednym szpitalem a drugim onkologicznym w Bydgoszczy.
Serce mi rozdzierało jak siedzielismy razem i widziałam jaki jest słaby i ucieka z niego życie, że muszę go ogolić, podnieść z łóżka bo nie ma siły na podsawowe czynności.
Szpital onkologiczny to dla mnie od jakiegoś czasu chleb powszedni....przecież drugi dziadek też ma raka, inaczej nie byłoby mnie na tym forum....
Jeżdżę na wszystkie wizyty i badania do urologa za każdym razem z sercem w gardle, strachem, niepewnością i myślą w głowie jakie będą wyniki i co nas czeka dalej. Czy w ogóle nas coś czeka.
Szukam pomocy na własną rękę wszędzie gdzie się da. Szukam specjalistów, informacji na forach i w publikacjach w poszukiwaniu złotego środka.
A teraz jeszcze to...jak grom z jasnego nieba.
Poturbowane skrzydła zostały jeszcze bardziej podcięte.
Szpitale onkologiczne są strasznie przytłaczające, nie ma nic tam pozytwnego, rozmawia się tylko na jeden temat. A spędzam tam od 1.5 roku dużo czasu...czasem chyba ponad moje siły i nerwy, najbardziej przybijają mnie młode osoby które muszą walczyć o życie, u których widzę często w podkrążonych oczach pustkę.
Śpię po 5h lekkim snem, wstaję i lecę z tym kołowrotkiem zostawiając za drzwiami smutek żeby dać siłę tym którym jest najbardziej ciężko i mierzą się Z najtrudniejszymi myślami. Staram się uśmiechać i żartować, nie szukam współczucia i nie żalę się bo każdy ma swoje życie a ja nie chcę nikogo obarczać swoimi problemami. Nie mogę się rozklejać bo trzeba działać.
Nie mówię że jest lekko i jak przychodzi cisza i wieczór a emocje opadają to łzy same lecą po policzkach. Czuję ogromny strach, bezradność, pustkę i złość. Ale nie narzekam.
Ale niestety...stało się najgorze...
Dziś mija 4 tygodnie od wizyty na sor, w poniedziałek dostalismy oficjalną diagnozę i wyniki biopsji...
Cała nadzieja zgasła. Dziadek odszedł na wieczną służbę o godzinie 13, 7 kwietnia ?? cholernie ciężko mi zaakceptować tą sytuację że dostaliśmy tylko 3 tygodnie od życia na pożegnanie.
Nie przygotował nas na swoją śmierć, ale mam nadzieję że daliśmy mu w ostatnich tygodniach wszystko co najlepsze i na co zasługiwał. Jeszcze w czwartek rozmawialiśmy że musi zdrowieć i jechać na budowę, a w poniedziałek będziemy jeść mój tort urodzinowy. Jeszcze dziadka ogoliłam...
Przez ten krótki czas zrobiliśmy wszystko co możliwe, przeorganizowaliśmy całe swoje życie żeby spedzić jak najwięcej czasu, stanęliśmy na rzęsach żeby skonsultować diagnozę ze wszystkimi lekarzami.
Dziadek odszedł bez bólu, trzymając nas za rękę. Odszedł spokojnie patrząc nam w oczy. Bez żadnego cierpinia i strachu. Staraliśmy się nie płakać żeby czuł się bezpiecznie otoczony ciszą i miłością...Powtarzaliśmy dziadkowi że jesteśmy wszyscy przy nim, żeby się nie bał i wszystko będzie dobrze, że go kochamy i jesteśmy przy nim i czuwamy. Wtedy wydał ostatnie tchnienie i odszedł.
Dziadek odszedł dosłownie 4 dni od oficjalnej diagnozy.
Raczystko wątroby...straszne podstępny i agresywny wróg...nic nie dawał o sobie znać.
Będziemy tęsknić Juras ??

Ta walka skończyła się dla mnie szybko, nawet nie zdarzyłam się rozkrecić. Toczę jeszcze jedną - z prostatą. Mam nadzieję że tu zostało nam jeszcze dużo czasu.

Mimo wszystko życzę Wam wesołych świąt.


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Armands - 10.04.2023

Kiara zrobiłaś... zrobiliście wszystko co mogliście zrobić.
Jesteś wspaniałą wnuczką, kobietą, członkiem rodziny...
Dziadek odszedł godnie wśród bliskich, trzymając Wasze dłonie. Ma pewno było mu lżej...
Przyjmij wyrazy współczucia, a Dziadek niech spoczywa w pokoju.

Trzymajcie się... pozdrawiam serdecznie.
Armands


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Edward - 10.04.2023

Moi Drodzy,

post Kiary, Wnuczki przez duże „W”, zobligował mnie do napisania kilku słów w temacie raka wątroby, z którego przyczynami i skutkami zmagam się od ponad pół wieku.

Mówi się, że rak wątroby zabija szybko, ale to nie jest prawda. Owszem, robi to szybko, a wpis Kiary to potwierdza, gdy daje o sobie znać. W takim stadium rozwoju raka, w jakim zabrano Twojego dziadka do szpitala, uwierz mi Kiara, nikt na świecie nie mógł już mu pomóc.

Rak wątroby rozwija się jednak przez długie lata, ale można ten proces uchwycić odpowiednio wcześnie. Kto powinien być w tym temacie szczególnie uwrażliwiony? Każdy, a zwłaszcza ten, kto w przeszłości przeszedł WZW B i/lub WZW C. Oba te wirusy przygotowują wątrobę do marskości i przyjęcia raka, a to, kiedy się on pojawi, jest jedynie kwestią czasu. Ci z Was, których wirusy B i C dotąd ominęły, powinni się bezwzględnie zaszczepić przeciw wirusowi B. Na wirusa C nie wynaleziono dotąd szczepionki.

Pacjenci z epizodem B i/lub C powinni być pod opieką poradni chorób wątroby. Tam lekarze pokierują diagnostyką tak, aby proces tworzenia się raka został dostatecznie szybko wykryty. Diagnostyka obejmuje przede wszystkim monitorowanie poziomu prób wątrobowych, regularne badanie USG i okresowe wyznaczanie markera AFP (odpowiednik PSA dla raka prostaty).

Ratunkiem dla pacjentów z rakiem wątroby, jest jej przeszczep. Wykonuje się go do 70. roku życia i u pacjentów nieobciążonych inną chorobą nowotworową. Ja rzeczywiście miałem szczęście, że badanie hist-pat nie wykazało u mnie raka prostaty. Gdyby było inaczej odszedłbym w roku 2016 w okolicznościach takich, jak dziadek Kiary.

Mam jeszcze do Ciebie apel, Kiara.
Wiem, że Twoje dobre serduszko na to nie pozwala, ale musisz wyhamować. Jesteś młodą dziewczyną, przed Tobą macierzyństwo i dziesiątki lat życia. Pozwól w większym stopniu zaangażować się w pomoc Twojemu dziadkowi swoim rodzicom.

Smutno jest, gdy odchodzą nasi najbliżsi, jednak musimy to zaakceptować. Bunt jedynie pogłębia ból i frustrację, a i tak niczego nie zmienia. Ty, Kiara, więcej zrobić nie mogłaś. Byłaś przy dziadku do końca jego dni, a swoją obecnością sprawiłaś, że odchodził w spokoju. Pewnie wierzył, że kiedyś jeszcze się z Tobą spotka.

Edward


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Dunolka - 10.04.2023

Kiara, bardzo współczuję wam takich smutnych świąt.
Tak to czasem  bywa, że nie dla każdego Alleluja brzmi radośnie.

Cóż ci można powiedzieć ponad banał, że jest w życiu czas narodzin, jest i czas odejścia?
Ale to chyba o to chodzi, by coś przeżyć, czegoś dokonać,  wychować dzieci i wnuki,
i odejść wśród tych, którzy kochają.
Zostajesz ze  świadomością, że  zrobiłaś wszystko, by dziadek czuł się ważny, kochany, "zaopiekowany".
I że ty byłaś dla niego ważna, kochana.

To jest najważniejszy "kapitał kulturowy", który przekazuje się młodemu pokoleniu:
świadomość, że było się kochanym.
Ten "nasz" twój dziadek wciąż z wami jest, i oby jeszcze niejedne święta z wami spędził.
Przytulam.
Dunolka


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Azja - 10.04.2023

Kiara, bardzo mi przykro...


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Kiara - 12.04.2023

Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa! Dziś pożegnanie w kostnicy i pogrzeb w piątek. I lecimy z tym życiem dalej mruganie, puszczanie oczka
21 kwietnia wizyta u urologa z drugim dziadkiem i badanie PSA, mam nadzieję że tu drobny sukces nas czeka! zadowolenie, uśmiech

Co do słów Edwarda! w 1000% się zgadzam że można było tego uniknąć. Dopiero teraz się dowiedziałam że dziadek był w 2019 roku u lekarza gastrologa. Zaufał mu, nie rozszerzył diagnostyki dalej pomimo niejasności w obrazie USG. Przecież po to chodzimy do lekarza aby nami pokierował i doradził. Ja wtedy byłam w ogóle młodą osobą, więc założyłam że jeśli lekarz mówi OBSERWOWAĆ to znaczy obserwować i nie wpadać w panikę i nie przyszło mi też nawet do głowy aby diagnozę wrzucić choćby w google i poczytać.

W 2019 roku lekarz powiedział o początku marskości wątroby ale kazał brać tylko essentiale. I tak pewnie się zaczęło. Raczysko rosło i rosło. W lutym tego roku dziadek był u tego samego lekarza powtórzyć USG ponieważ zaczął mu doskwierać brak apetytu i mdłości na pewne zapachy, lekarz podtrzymywał marskość wątroby. Zażenowało mnie podejście lekarza, powiedział ,,ma Pan wzorowe wyniki może Pan pić wódkę nawet"... Gdzie dziadek nie pił....Bardzo się zdenerwował takim lekceważeniem i pojechał do szpitala. Niestety TK pokazało około 10 guzów na wątrobie w tym największy 11cm. Dziadka całą chorobę nic nie bolało, nawet ostatniego dnia. Jedynie każdego dnia opadał z sił, więcej spał, więdł jak kwiat.
Także badajmy się i nie zawierzajmy swoich wyników 1 lekarzowi.


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Dunolka - 12.04.2023

(12.04.2023, 11:55:22)Kiara napisał(a): Dziś pożegnanie w kostnicy i pogrzeb w piątek. 
Niech odpoczywa w pokoju!


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - dago - 13.04.2023

Kiara, przyjmij wyrazy głębokiego współczucia.  Byłaś i jesteś bardzo dobrą, troskliwą Wnuczką. Na tym etapie choroby Dziadka zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Niech Twój Dziadek odpoczywa w pokoju.


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Kiara - 21.04.2023

Dzień dobry
My właśnie po wizycie w CO Bydgoszcz.
Od października jesteśmy na Diphereline więc jeździmy do szpitala co 3 miesiące ale prywatnie tak co 1,5 miesiąca badamy krew w Diagnostyce. W Lipcu podano ostatni raz Firmagon i od października zaczęliśmy brać Diphereline.

- Lipiec 2022 PSA- 123 ng/ml (CO Bydgoszcz)

- Październik 2022 PSA - 50,800 ng/ml (CO Bydgoszcz)

- Styczeń 2023 PSA - 24,500 ng/ml (CO Bydgoszcz)

- 28 Marzec 2023 PSA- 17,702 (Diagnostyka prywatnie)

- 21 Kwiecień 2023 PSA - 18,??? (CO Bydgoszcz),
(tu nie znam wartości po przecinku bo lekarz przeczytał z komputera przy wizycie, a papierowa wersja do odbioru w poniedziałek więc nie wiem czy równo 18,0 czy z hakiem. Powiedział tylko wartość 18, a ja nie dopytałam, dopiero lampka się zaświeciła w drodze do domu).

Między wynikiem z Diagnostyki (28 marzec) a CO Bydgoszcz (21 Kwiecień) jest wzrost około 0.300 ng/ml na przestrzeni 4 tygodni.
Lekarz twierdzi że nie ma powodów do zmartwienia.

Mi jednak nie daje to spokoju...czy możliwe, że jest to odchylenie dwóch różnych laboratoriów czy jest to nie daj Boże wzrost?

Zmartwiona jestem też trndencją spadkową ponieważ patrząc choćby między październikiem a styczniem spadło ok. 25 ng/ml, a teraz przez 3 miesiące (od stycznia) około 6 ng/ml.

Najbardziej jednak martwię się tym wzrostem 0.3 ng/ml, bo czytając często Państwa posty wiem że przywiązujecie dużą wagę również do wartości tysięcznych jednostek...

Nerki na usg czyste bez zastoju, aktywności fizycznej np. Jazdy na rowerze nie było w ostatnim czasie.

Pozdrawiam, u Nas w Toruniu piękna wiosna.


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Armands - 22.04.2023

Kiara z doświadczenia wiem, że wyniki PSA potrafią się różnić między laboratoriami, a nawet zrobione w tym samym laboratorium w odstępie kilkunastu godzin. Tym bardziej gdy mówimy o tysięcznych, czy setnych jednostki pomiarowej.
Dlatego taż w wielu krajach Europy i nie tylko tam podaje się wartości zaokrąglone do jednej cyfry po przecinki.
Taka dokładność pomiaru najbardziej jest istotna w diagnostyce po prostatektomii radykalnej. Ale i w tym przypadku jej powodzenie określa stabilny wynik poniżej 0,1 kg/ml. Wznowę biochemiczną określa się kiedy poziom markera przekroczy 0,2 mg/ml.
Oczywiście każdy z nas negatywnie przyjmuje nawet najmniejsze wzrosty, a optymizm budzi każdy spadek PSA. Tacy już jesteśmy.
W wypadku dziadka nie brakbym tych różnic markera za budzące obawy. Ważny jest trend, a na to jeszcze czas.
Życzę uaktywnienia dziadka, niech korzysta z pogody i złapie trochę słonka a wraz z nim darmowej witaminy D3.

Pozdrawiam
Armands


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Dunolka - 23.04.2023

Kiara, na wszystkich forach "prostatowych"  - i polskich i anglojęzycznych - od zawsze wszyscy powtarzają jak mantrę,
że porównywać można tylko wyniki z tego samego laboratorium.
Z jakich przyczyn  - nieistotne dla nas. Tak jest i już.

Wyniki różnią się najczęściej niewiele, ale ten procent lub dwa  ma czasem wielkie znaczenie dla pacjenta,
bo może znaczyć dużo dla jego psychiki.
Chyba pisałam już o tym jak rok temu wynik męża w Diagnostyce był bodajże 0.004, a miesiąc później
w CO  - 0.009. Wpadliśmy w panikę, że zaczyna się hormonooporność. Na drugi dzień mąż sprawdził PSA w Diagnostyce, i było 0.002. I spada do dziś. Czyli po prostu różnica wynikała z różnej czułości  aparatury.

Ad rem  - na podstawie ostatniego wyniku z CO w Bydgoszczy nie można wyciągnąć wniosku, że PSA rośnie.
Trzeba w najbliższych dniach sprawdzić w Diagnostyce, i wtedy porównać.

I zawsze jest tak, że gdy się wdroży hormonoterapię, to na  początku PSA spada bardzo szybko, a potem coraz
wolniej. Ważne, by spadało, lub przynajmniej nie rosło.
Najważniejsze, że dziadek czuje się dobrze.


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Kiara - 27.04.2023

Dobrze, dam sobie na wstrzymanie, a dziadkowi tym bardziej. Nie chce go też panicznie ciągać po lekarzach i pobierać krew żeby nie wzbudzać nerwowej atmosfery. Cieszymy się tym jest i długim weekendem majowym, aż 9 dni wolnego! korzystamy na maksa mruganie, puszczanie oczka


RE: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120) - Dunolka - 27.04.2023

Słusznie, Kiara.
Trzeba cieszyć się dniem dzisiejszym, póki trwa! zadowolenie, uśmiech
(My to już wiemy).