Pomocy!! - Wersja do druku +- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl) +-- Dział: Rak Prostaty – i co dalej? (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Przed i po diagnozie - Przebieg i efekty leczenia (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Pomocy!! (/showthread.php?tid=302) |
RE: Pomocy!! - Armands - 29.06.2017 Jurczas, kilka postów wcześniej napisałeś Cytat:Bardzo dziekuje za wyczerpującą i pouczającą odpowiedz jestem wdzięczy za wszystkie odpowiedzi , no cóż nie brzmi to nadzieją na lepsze zycie, rak to jest paskudztwo i tak nas wykańcza wobec tego ja spróbuję inaczej do tego podejść i "zaprzyjaznić sie z moim raczkiem" dam mu spokój bedę go spowalniał zazywał tylko te witaminy które są w aptece dostepne oraz bardzo zdrowo sie odzywiał i myslał pozytywnie oczywiście nie zaprzestane zaglądać do niego i sprawdzać sie ma i czy sie nie rozłościł. Jestem pełen optymizmu i wierzę ze mi sie uda wykrzesać pare lat w zdrowi bez stresów Co do tego zdrowego odżywiania, to zachęcam Ciebie do zapoznania się z rzetelnym opracowaniem na stronie http://www.ligawalkizrakiem.pl/rak-niekonwencjonalnie Jest to wiedza oparta na solidnych badaniach i może stać się orężem wspomagającym w walce z nowotworem. Może używając określenie oręż, to trochę przesada, ale niechby to była choćby tarcza, to też dobrze. Wielu z nas suplementuje witaminę D3 w parze z K2MQ7. Wzmocnienie układu immunologicznego, to właśnie taka tarcza i myślę, że i tobie nie zaszkodzi ta, czy inna forma suplementacji. Pozdrawiam Armands RE: Pomocy!! - Dunolka - 30.06.2017 (29.06.2017, 17:50:10)Jurczas napisał(a): ile jeszcze mi zostało cieszyć sie życiem, Jurczas, na diagnozę każdy reaguje tak samo - lękiem, pytaniem "jak długo jeszcze". Takie pytania może mają sens w odniesieniu do innych nowotworów, ale rzadko w przypadku raka prostaty. Bo ten rak rośnie bardzo powoli, i prawie każdemu można powiedzieć, że "jeszcze bardzo długo będzie cieszył się życiem". Jednocześnie jest to rak nieprzewidywalny, i czasem rozprawia się z pacjentem w rok, półtora, niezależnie od wyjściowych parametrów. Po scyntygrafii lekarz zaproponuje ci jakieś leczenie, i jego rolą będzie przekonać cię, byś wybrał najlepszą opcję. "Zaprzyjaźnienie się" z nowotworem nie jest może najszczęśliwszym określeniem, bo to drań złośliwy, ale jakiś modus vivendi trzeba będzie umieć znaleźć. Bo niezależnie od tego, czy będziesz się leczył, czy nie, twoje najbliższe lata spędzisz z nowotworem, z problemem nowotworu, choćby w postaci okresowych badań. Trzeba nauczyć się z draniem żyć. Nasze forum do tego między innymi zostało powołane. Co do diety i "suplementów z apteki", to powtórzę swoje, że nawet najlepsza dieta nas nie wyleczy, ale nieodpowiednia może bardzo zaszkodzić. Dlatego trzeba dobrze wybrać. Warto skorzystać z porady dobrej dietetyczki, bo dieta człowieka z chorobą nowotworową powinna być dobrze zbilansowana. Pacjenci często ograniczają nabiał i spożycie mięsa, i słusznie, ale wtedy trzeba zadbać o to, by brakujące składniki i witaminy dostarczyć organizmowi w naturalnej formie. Zwykli, zdrowi wegetarianie mogą (i muszą) na przykład suplementować witaminę B12, natomiast pacjenci z chorobą nowotworową nie powinni w ogóle suplementować witamin z grupy B. Powinni je dostarczać organizmowi w naturalnej formie. Powyższe jest ważne niezależnie od tego, czy będziesz się leczył, czy nie, bo odpowiednia, zbilansowana, oparta na naturalnych składnikach dieta jest ważna dla każdego. Ważny jest też codzienny ruch na świeżym powietrzu, rozsądne korzystanie ze słońca. Juras, trzymamy kciuki za wynik scyntygrafii. RE: Pomocy!! - mrakad - 01.07.2017 Witaj, z racji Twojego wieku powinienem uznać Cię za dorosłego i odpowiedzialnego mężczyznę. Niestety Twoje beztroskie podejście do raka, którego już masz w sobie sugeruje, że już dziecinniejesz. Ja, blisko dziesięć lat temu, dotarłem do statytystyk. Z moimi danymi w chwili diagnozy, bez leczenia miałem około 25-30% na przeżycie 5 lat. Ile z tego byłoby w dobrej formie to inna sprawa. Ostatnie dwa borykałbym się z przerzutami do kości, a te są wyjątkowo paskudne. Są różne sposoby na skracanie sobie życia. Zaniechanie leczenia raka uważam za jeden z najgłupszych. Z Twoim PSA szanse na to, że rak jest już rozsiany są naprawdę duże. Jeśli scyntygrafia lub PET wykażą przerzuty, to będzie to dobry moment, by zacząć myśleć o porządkowaniu swoich spraw albo o leczeniu paliatywnym (to da ok 2-4 lata). Moim zdaniem powinieneś znaleźć sobie dobrego onkologa-urologa, któremu zdołasz zaufać i dalsze decyzje podejmować po gruntownym przedyskutowaniu sprawy. A jeszcze lepiej skonsultować się z trzema niezależnymi specjalistami. Ze skutkami ubocznymi jest tak, że chcesz żyć krótko ale pełnią życia albo pogodzisz się z pewnymi ograniczeniami w zamian za lepsze rokowania. Ja uważam RT za terapię mniej uciążliwą (sam ją przeszedłem) niż RP ale to są sprawy indywidualne. I na koniec najważniejsze - nie wyłączaj myślenia! Ostateczne decyzje podejmiesz Ty i tylko TY poniesiesz ich konsekwencje. RE: Pomocy!! - Jurczas - 05.07.2017 (01.07.2017, 19:40:08)mrakad napisał(a): Witaj,Boję sie dziś rano jade na scyntygrafie kości .. choć nie mam żadnych dolegliwości.. nie wiem co zrobie jak bedę przeżuty RE: Pomocy!! - Kris - 05.07.2017 Cześć Jurczas!. Cytat:Jurczas napisał: Jednak jak widzę RGK zaczyna w Tobie budzić respekt i wybacz, że tak to określę ... myślę, że to dobrze. Musisz sobie zdać sprawę, że to paskudztwo -" cholerny skorupiak" jest niestety od nas dużo silniejszy i nie przewidywalny. Żeby z nim walczyć, to trzeba czuć przed nim respekt. Mam nadzieję, że kości będziesz miał czyste, ale jeżeli pójdzie coś nie tak, to spece od onkologii wskażą Ci dalszą drogę działania. Odrobinę cierpliwości. Przy Twoim PSA, to już powinieneś być na blokadzie antyandrogenowej MAB (analog+ antyandrogen). A dalsze leczenie po odpowiednich konsultacjach. Trzymaj się. Pozdrawiam Kris. P.S. Jurczas odpisując na posty nie musisz ich w całości cytować. Czytający Twój wątek wiedzą o co chodzi w ich treści. Jeżeli masz potrzebę odnieść się do jakiegoś konkretu z postu poprzedzającego lub wcześniejszych, to cytuj jedynie wybrane zdania, lub ich części . RE: Pomocy!! - Armands - 05.07.2017 Dodam tylko, że po badaniu warto pić dużo wody niegazowanej i siusiać do woli. Dzieciaków do jutra nie przytulać Na wynik trochę poczekasz (standardowo od tygodnia do trzech). Głowa do góry! Pozdrawiam Armands RE: Pomocy!! - Jurczas - 05.07.2017 (05.07.2017, 11:44:32)Armands napisał(a): Dodam tylko, że po badaniu warto pić dużo wody niegazowanej i siusiać do woli. Dzieciaków do jutra nie przytulać Pozdrawiam Wiec kochani udało, wstepne wyniki wskazują na czyste kosci bez przerzutów oficjalne wyniki będą pózniej.. wreszcie mogę myśleć i planować co dalej, najpierw skutecznie zacznę go spowalniać i nie dam mu sie panoszyć we mnie ma siedzieć tylko w jednym miejscu .. teraz spokojnie moge te wszystkie dni odstresować bo były baardzo ciezkie .. pozdrawiam serdecznie .. RE: Pomocy!! - Kris - 05.07.2017 Cytat: A możesz nam zdradzić swój "złoty sposób" jak RGK zatrzymać w panoszeniu się i spowodować żeby siedział w "jednym miejscu"? Domyślam się, że chodzi Ci dokładnie o sam GK. Pozdrawiam Kris. RE: Pomocy!! - Jurczas - 08.07.2017 (05.07.2017, 16:19:55)Kris napisał(a):Cytat: Tak to prawda mysle go zatrzymać i zrobię wszystko zeby tak sie stało nie pozwolę mu wyjść poza swoje" lokum"po prostu spowolnię go maksymalnie jak na razie próbuje wszystkiego, wiem ze lekarze nie pomogą mi w tym oni tylko widzą jedno usunąć i zamknąć temat a o resztę niech sie pacjent martwi bo jak do tej pory tylko z takimi stwierdzeniami sie spotkałem straszenie i straszenie zadnej nadziei, byłem nawet u onkologa tez to samo mówi nie chce mnie inaczej leczyć to znaczy bez inwazyjnie a przecież nie jest tak zle, a ja sie zaparłem i nie dam sie i pokonam go w kazdym razie muszę go przeżyć i tez tak bedzie ... Pozdrawiam RE: Pomocy!! - Kris - 08.07.2017 Jurczas napisał(a):Tak to prawda mysle go zatrzymać i zrobię wszystko zeby tak sie stało nie pozwolę mu wyjść poza swoje" lokum"po prostu spowolnię go maksymalnie jak na razie próbuje wszystkiego, wiem ze lekarze nie pomogą mi w tym oni tylko widzą jedno usunąć i zamknąć temat a o resztę niech sie pacjent martwi bo jak do tej pory tylko z takimi stwierdzeniami sie spotkałem straszenie i straszenie zadnej nadziei, byłem nawet u onkologa tez to samo mówi nie chce mnie inaczej leczyć to znaczy bez inwazyjnie a przecież nie jest tak zle, a ja sie zaparłem i nie dam sie i pokonam go w kazdym razie muszę go przeżyć i tez tak bedzie ...Ale ja nie napisałem, że to nie prawda, że Ty chcesz zrobić wszystko żeby...? I staraj się i rób, ale byłem pewien, że po lekturze wpisów na tym Forum odnośnie Twojej przypadłości, zrozumiałeś, że to nie żadna bajka, że to samo życie. Że lekarze którzy Ci tłumaczą jak można unicestwić tego " cholernego skorupiaka" to są specjaliści z tej branży i ich zadaniem nie jest straszyć pacjenta, a leczyć. To co my Ci napisaliśmy, to także nie straszenie Ciebie, tylko w prosty dla nas znany bardzo często z autopsji sposób przedstawienie realiów jakie Ciebie czekają. Uwierz mi, że przy wyjściowym PSA 68,21 ng/ml i biopsyjnym Gleasonie 6=3+3 ( najprawdopodobniej niedoszacowanym przy zajęciu bioptatu z lewego płata w 80%) prawdopodobieństwo istnienia mikro przerzutów to tylko kwestia czasu i potwierdzenia tego w badaniach obrazowych. Zrozum, że ani gimnastyką, spacerami, dietą czy tez suplementami diety nie unicestwisz komórek nowotworowych, które już u Ciebie znaleziono. Ty musisz zacząć się leczyć i to po konsultacjach z poważnymi specjalistami od onkologii ( urologia, raczej jest już niestety za Tobą ). Pozdrawiam Kris. RE: Pomocy!! - Dunolka - 08.07.2017 Wiesz, Jurczas, mówią, że "gdy pacjent się uprze, by żyć, to medycyna jest bezradna"... Może tobie się uda? Ale my chcielibyśmy wiedzieć, jak, jakimi metodami chcesz "spowolnić" raka, "przeżyć" go? I pytamy nie tylko z intelektualnej ciekawości, nie tylko z życzliwości wobec ciebie, bo zdążyliśmy już cię polubić, ale też we własnym interesie - bo każdy z nas też chciałby "przeżyć" swego raka. Są jakieś nieznane nam sposoby? Na forum wspieramy się wzajemnie, wzajemnie sobie pomagamy. Często ktoś nowy wnosi nową wiedzę. RE: Pomocy!! - Jurczas - 09.07.2017 Kris!!! do Ciebie piszę.. ja jestem tu od kwietnia wtedy dowiedziałem sie ze mam raka i odkąd tu piszę i proszę o rade pomysły to tylko mnie straszysz zamiast dać jakąś nadzieje bo przecież w tym forum miedzy innymi o to chodzi, a Ty ze tak wysokie PSA to juz mam przerzuty, jak napisałem ze nie nie mam to odpisałeś ze na pewno są tyko jakieś mikro, wiec odpowiadam Tobie jasno ze nie mam żadnych ani mikro ani makro i z tego co wiem wysokie PSA nie oznacza przerzutów co Ty tez powinieneś o tym wiedzieć jako ze dłuzej tu jesteś i jeszcze na koniec wiedz ze ja bedę bardzo długo żył z tym rakiem w spokoju i zdrowiu .. przepraszam za chaotyczne pisanie ale sie trochę w kurzyłem ... pozdrawiam RE: Pomocy!! - Edward - 09.07.2017 Jurczasie, niepotrzebnie się wkurzyłeś na Krisa. On Ci pewnie na to 'wkurzenie się' odpowie, ale ja, czytając jego post #30 nie widzę najmniejszego powodu abyś się na niego denerwował. Kris jest człowiekiem bardzo 'przeczołganym' przez raka prostaty, a przez to posiadającym wiedzę na temat walki z chorobą, jak mało która osoba na forum. Piszesz, że on Ciebie straszy zamiast dać nadzieję, a Kris jedynie sugeruje, abyś się poważnie zaczął leczyć, bo przy tak wysokim PSA z tym rakiem żartów nie ma. Piszesz, że zamierzasz przeżyć raka, że będziesz z nim bardzo długo żył w spokoju i zdrowiu. Jurczasie, oby to się spełniło, jednak musisz wiedzieć, że jeśli nie oddasz się w ręce dobrych specjalistów, to Twoje zamiary mogą okazać się jedynie pobożnymi życzeniami. Powiesz, że też Ciebie straszę? Tak, ale dlatego, że masz przeciwnika, z którym żartów nie ma! Pozdrawiam serdecznie Edward RE: Pomocy!! - latarnik - 09.07.2017 Drogi Jurczasie, na forum jesteś wśród ludzi, którzy wszyscy mają podobne problemy... Tutaj nie ma rad ludzi, którzy tak na prawdę nie wiedzą o czym piszą, wszyscy my, bezpośrednio lub pośrednio prowadzimy na co dzień walkę z tym paskudnym nowotworem.... Naszą podstawową maksymą jest wspierać i edukować się wzajemnie... Każdy z nas z całego serca chce Ci pomóc w Twojej walce...... Chcesz zaniechać podejmowania radykalnych terapii - Twój wybór! Chcesz pokonać raka zdrowym trybem życia i zdrowym odżywianiem - próbuj, Twój wybór! Ale to tak nie działa i na 100% nie zadziała!!!!! Kris to facet o ogromnej wiedzy fachowej, ogromnym doświadczeniu praktycznym i nieprzeciętnym szacunku dla drugiego człowieka, chce Ci szczerze, najlepiej jak potrafi pomóc....! A problem chyba polega na tym, że te rady są krańcowo odmienne od tych przez Ciebie oczekiwanych..... Jurczas, żaden z nas nie powie Ci: zdrowo żyj, jedz "korzonki" a wszystko będzie ok! Bo to byłaby nieprawda!!! Pozdrawiam Cię serdecznie, życząc wszystkiego najlepszego! Paweł ps. przepraszam Jolę za zapożyczenie słowa "korzonki", onegdaj dość często używała go w swoich postach... RE: Pomocy!! - Jurczas - 09.07.2017 (08.07.2017, 19:16:10)Dunolka napisał(a): Wiesz, Jurczas, mówią, że "gdy pacjent się uprze, by żyć, to medycyna jest bezradna"... (09.07.2017, 16:44:12)Edward napisał(a): Jurczasie, O rany!!!!!, czy wy nie rozumiecie ze wysokie PSA nic jeszcze nie znaczy, liczą sie wyniki a te są dobre nie wskazujące na ingerencje raka dalej niz jest i dlatego nie dopuszcze zeby dalej sie rozprzestrzeniał, czy nikt tego nie próbował?? od razu poddawaliście sie operacji a moi specjaliści to tylko jedno mówią pozbyć sie a przecież mozna spróbować inaczej po walczyć i jak widac oni i wy nie dajecie mi szansy na walkę, a ja jednak nie poddam sie bede robił wszystko by życ jak najdłuzej z nim w zdrowi i bedę próbował wszystkiego az do skutku i nie boje sie tego marnego przeciwnika pokonam go ......... RE: Pomocy!! - Edward - 09.07.2017 Jurczasie, mówi się, że rak wątroby załatwia sprawę szybko, trzy najwyżej cztery tygodnie, że nie ma na niego ratunku. Tak byłoby też w moim przypadku, gdybym zajmował taką postawę, jaką Ty prezentujesz. Będę brutalny i zapytam wprost, po co przyszedłeś na forum? Jeśli po to, by usłyszeć, że dobrze robisz niewiele robiąc, to pomyliłeś adresy. Absolutnie życzliwi Ci ludzie ostrzegają przed tragicznymi skutkami takiego podejścia do poważnej choroby. I nie miej im tego za złe - robią to po to, by uratować Ci życie! Możesz oczywiście z tych rad nie skorzystać, ale nie zdziw się, kiedy okaże się, że rak rozwinął się do postaci, w której lekarze nie mogą już nic zrobić! To jest też życzliwy Ci post. Nie odbieraj go inaczej. Pozdrawiam Edward RE: Pomocy!! - Jurczas - 09.07.2017 (09.07.2017, 17:52:50)Edward napisał(a): Jurczasie, Edwardzie.. moze masz racje ze pomyliłem forum bo liczyłem na pomoc w innym leczeniu tym nie inwazyjnym myslałem ze dostane pomoc wsparcie nadziej otuchę. a doświadczam tylko najgorsze scenariusze co bedzie zemna jak nie usunę, przykro mi ale ja sie tak szybko nie poddam sam sobie dam rade bede walczył tak długo na ile mi starczy sił i wiem jestem pewien ze zwyciężę Pozdrawiam Was kochani zycze duzo zdrowia i trzymajcie za mnie kciuki RE: Pomocy!! - cris - 09.07.2017 Jurczas - a ja napiszę tak. Rób co chcesz. Chcesz sam jakimś nieznanym nam i ogólnie rozumianej medycynie opartej na doświadczeniach sposobie walczyć. Na pewno będziemy Cię wspierać i życzyć sukcesu. Zrozumieliśmy jednak,że potrzebujesz także pomocy w podjęciu decyzji. Stąd komentarze, które widzę,że odebrałeś emocjonalnie. To nie tak. Jeszce raz powtarzam, jesteśmy z Tobą i życzymy Ci jak najlepiej. Obojętnie jaką drogę obierzesz. Każdy ma na tym forum prawo wyrazić swoją opinię i tak też robimy. Decyzja należy do Ciebie. Jeśli się zdecydowałeś to opisuj - mam nadzieję, że pozytywne postępy w walce z RGK. RE: Pomocy!! - Dunolka - 09.07.2017 (09.07.2017, 17:37:13)Jurczas napisał(a): czy wy nie rozumiecie ze wysokie PSA nic jeszcze nie znaczy, liczą sie wyniki a te są dobre nie wskazujące na ingerencje raka dalej niz jest No, niestety, ale prawda jest taka, że teraz bardziej liczy się poziom PSA. Gdy wyniki badań obrazowych będę już cokolwiek "wskazywać", będzie już za późno na radykalne wyleczenie. Zauważ - nie straszę, lecz wspieram: masz szansę na radykalne wyleczenie. Cytat: dlatego nie dopuszcze zeby dalej sie rozprzestrzeniał, czy nikt tego nie próbował? Ależ próbował, próbował, dlatego pisze, co pisze. Cytat: ? od razu poddawaliście sie operacji a moi specjaliści to tylko jedno mówią pozbyć sie a przecież mozna spróbować inaczej po walczyć Nie można inaczej. RE: Pomocy!! - AParsley - 09.07.2017 Jurczas, Wtrącę się trochę w tę dyskusję. Każda z osób odpowiadających Ci tak naprawdę pisze z autopsji ( albo będąc chorym samemu albo chory jest współmałżonek ). Przechodzimy przez różne przypadki i chcemy się tym doświadczeniem dzielić. Chcemy dobrze. Życzymy Ci dobrze, tak jak każdemu z chorych ( czy to na tym forum, czy na innym, czy też w ogóle nie korzystającym z żadnego forum ). Widzimy, że wyniki nie wykazały przerzutów, wiemy również, że określone badania mają swoją czułość i dokładność. Może oczywiście tak być, że wysoki poziom PSA jest przede wszystkim spowodowany przerostem prostaty ( masz ok 3 krotny przerost ) lub stanem zapalnym. Może, ale.... może być też tak jak pisali przedmówcy. Po prostu nie można tego wykluczyć.
Pozdrawiam AParsley |