Latarnik21: karuzela czeka.... - Wersja do druku +- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl) +-- Dział: Rak Prostaty – i co dalej? (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Przed i po diagnozie - Przebieg i efekty leczenia (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Latarnik21: karuzela czeka.... (/showthread.php?tid=250) |
RE: latarnik21: karuzela czeka.... - latarnik - 25.08.2017 Od dłuższego czasu nie daje mi spokoju takie pytanie /a może to wcale nie jest problem?/: Na Forum ale także poza nim jesteśmy grupą przyjaciół: pomagamy sobie, podpowiadamy, sugerujemy, kibicujemy sobie wzajemnie, szczerze cieszymy się z dobrych nowin, z dobrych wyników badań....... Nasze reakcje są spontaniczne i autentyczne!!! Zastanawia mnie tylko jak to widzą nasi koledzy, którzy aktualnie, w danym momencie na prawdę ostro walczą, którym wyniki badań "lecą na na łeb, na szyję" a w ładownicach pozostało niewiele amunicji bądź zaczyna jej brakować..? Czy ta powszechna radość, ten uśmiech i gratulacje dodatkowo nie zwiększają, nie potęgują stresu u tych ostro walczących, walczących przecież nie o pietruszkę czy "przechodni puchar prezesa" ale o wartości nieporównywalnie ważniejsze....! Bo znacznie upraszczając wygląda to tak, że komuś blisko "do płaczu" a obok, radość i gratulacje z powodu np. niskiej, stabilnej wartości PSA..... Być może potrafi to być bolesne....? Jeżeli chociaż jednemu z nas takie reakcje przeszkadzają to ja ze swojej strony obiecuję o wiele więcej powściągliwości w moich "gratulacyjnych postach" na Forum. /Zadaję to pytanie bo uważam, że jesteśmy grupą przyjaciół i dobre samopoczucie wszystkich nas jest bardzo ważne, ale w tej naszej gonitwie to Ci "na czele peletonu" powinni być dla pozostałych najważniejsi/. Pozdrawiam. Paweł ps. może to co piszę zupełnie nie ma sensu, ale nie jestem aktywnym uczestnikiem portali społecznościowych i innych nowoczesnych platform komunikacji i tak na prawdę nie bardzo "czuję" te wszystkie wynalazki XXI wieku..... RE: latarnik21: karuzela czeka.... - cris - 25.08.2017 Myślę, w nawiązaniu do Twojego postu, że sprawa wygląda trochę inaczej. Piszę, bo jak ująłeś jestem jednym z tych co wyniki im walą na łeb na szyję. Ja oczywiście piszę to TYLKO w swoim imieniu, ale myślę, że takich jak ja jest znaczna ilość. Otóż: Ja cieszę się z pozytywnych wyników innych. Pokazuje to, że można wygrywać walkę z RGK. Na marginesie, gdzieś w oddali widzę siebie, a tu ... niestety nie tak optymistyczne wiadomości. I co? Zazdroszczę - NIE i NIGDY nie będę. Co zatem. Naprawdę szczerze cieszę się, że inni mogą spać ... powiedzmy ... w spokoju. Musisz Paweł wiedzieć, że każdy przypadek jest inny, bo ludzie są inni. Dostrzegam na forum mnóstwo osób, które są mniej lub bardziej aktywni. Także osoby które, przeglądają nasze forum i czytają posty. Wahają się czy się zalogować czy nie. Mają na pewno podobne doświadczenia jak my, poszukują informacji. Utożsamiają się z pojedynczym aktywnym użytkownikiem, który miał tyle odwagi, aby swoją historię opisać. Codziennie ponad mamy ponad 200 wejść. W tygodniu ponad 1.000. W tej liczbie są także osoby zalogowane. Oni sprawdzają co dzieje się u pozostałych znanych im bądź anonimowych użytkowników. Odpowiadają bądź nie, według swojego uznania, dysponują czasem, aby "wtrącić trzy grosze". Gratulują, pocieszają, piszą merytorycznie, zabierają głos w dyskusjach. Ale co najważniejsze. Przeżywają wzloty i upadki innych. Myślą o pozostałych i uważam, że robią to szczerze, z serca. I to jest wspaniałe. Można mieć tą wirtualną drogą ogromną ilość kolegów, przyjaciół, którzy znają wzajemne problemy. Myślę, że nikomu to nie przeszkadza i nie jest jak napisałeś bolesne dla kogokolwiek. Bez względu na aktualny stan swojego zdrowia. Tylko człowiek zazdrosny, zawistny może mieć pretensje do innych, że im się udaje (ło). A mam nadzieje, że takich osób u nas nie ma. Nie chcę szkalować innego forum, gdzie dostrzegam parokrotnie opisane przeze mnie zachowania. Stąd, to co zrobiliście wszyscy aktywni użytkownicy - dając tyle ciepła i zrozumienia odróżnia nas w tej wirtualnej rzeczywistości. Jesteśmy postrzegani przez nich jako konkurencja, a nie jak kolejne forum niosące pomoc potrzebującym. To boli. Świadczy o innym postrzeganiu świata. O innej moralności. Sorry, za długi monolog. Zapytałeś - odpowiadam w Twoim wątku, choć być może trzeba by znaleźć lepsze miejsce (dział) na taką dyskusję. RE: latarnik21: karuzela czeka.... - ewelinka - 26.08.2017 Nie wiem czy mogę tutaj coś dodać, ponieważ reprezentuję mojego Tatę i tylko mogę domyślać się co czuje. Jednak jestem cały czas z nim od początku diagnozy i jak widzicie w stopce parametry nie są korzystne Jeżeli przeczytam o czyimś sukcesie to od razu pokazuje Tacie historię i to motywuje i cieszymy się. Ale też bardzo przeżywamy jak komuś wyniki lecą w dół. Wtedy czuję taką złość, smutek i bardzo mocno powątpiewam w oferowane metody walki z rakiem... RE: latarnik21: karuzela czeka.... - latarnik - 07.09.2017 Byłem wczoraj na konsultacji u urologa, chyba raczej nie była to konsultacja a raczej wizyta.... To nie był mój prowadzący ale specjalista, u którego też bywam. Recepta na cztery opakowania bicalutamidu i ważne trzy miesiące skierowanie na oznaczenie PSA..... Mimo wszystko takie nic a jednak cieszy...! Mógłbym tak latami tylko odwiedzać medyków.... Do prowadzącego też pewno się udam, ale chyba bardziej pogadać sobie...... i bez pośpiechu Pozdrawiam. Paweł RE: latarnik21: karuzela czeka.... - latarnik - 21.11.2017 Dzisiejszy poranek to wizyta w LAB-ie.... Teraz niepewność i myśli rozbiegane... Po południu dam znaka co tam u mnie...... Pozdrawiam. Paweł RE: latarnik21: karuzela czeka.... - bogdan - 21.11.2017 A co może być ? SYMULANT Pozdrawiamy B i B PS. Ja już w Bydgoszczy. Trochę zamieszania, ale to napiszę w swoim wątku. RE: latarnik21: karuzela czeka.... - Kris - 21.11.2017 (21.11.2017, 09:47:22)bogdan napisał(a): A co może być ? i to jeszcze do potęgi "n" -ej . Tego Ci Pawle życzę z całego serca. Pozdrawiam Kris. RE: latarnik21: karuzela czeka.... - Dunolka - 21.11.2017 Józek też dziś pojechał po nowe PSA. Trzymamy kciuki za was obu, i nie tylko za was. Z tym rakiem prostaty to prawdziwy Hitchcock, słowo daję - najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie stopniowo wzrasta... RE: latarnik21: karuzela czeka.... - bogdan - 21.11.2017 Jola pisze: "Józek dziś pojechał po nowego PSA" A jaka rasa RE: latarnik21: karuzela czeka.... - Dunolka - 21.11.2017 "Nordycka!!!" A może interesowałby cię "taki mały, biały dupelek"? RE: latarnik21: karuzela czeka.... - Jędrek - 21.11.2017 (21.11.2017, 13:05:52)Dunolka napisał(a): "Nordycka!!!" Ze wszystkich marzeń, jedno jest najpiękniejsze - ich spełnienie. J RE: latarnik21: karuzela czeka.... - Kris - 21.11.2017 (21.11.2017, 13:05:52)Dunolka napisał(a): "Nordycka!!!" Albo taki ryżawy "Sweter Irlandzki". Nie mylić ani z piwem, ani z whysky irlandzką , także ryżawą np.Bushmills. No pychotka. No to czekamy na info. odnośnie ..."co tam panie we krwi gryzie?" Pozdrawiam Kris RE: latarnik21: karuzela czeka.... - latarnik - 21.11.2017 " Nic nie może wiecznie trwać..." - śpiewała Anna Jantar... A u mnie podwojenie stężenia swoistego antygenu stercza w okresie dokładnie 3 miesięcy..... ..... - ..... 17.08.2015 – 0,016 16.11.2015 – 0,015 17.02.2016 – 0,012 18.05.2016 – 0,011 23.08.2016 – 0,008 Nadir 17.11.2016 – 0,011 22.02.2017 – 0,016 18.05.2017 - 0,013 21.08.2017 - 0,011 21.11.2017 - 0,022 06.12.2017 - 0,023 Może te wartości są niewielkie.., może zagrożenia póki co brak..., ale tendencja jest niefajna... Pozostaje czekać na kolejne oznaczenie i zobaczyć co pokaże... Dzięki za dzisiejsze słowa otuchy.... Pozdrawiam. Paweł RE: latarnik21: karuzela czeka.... - Dunolka - 21.11.2017 Paweł, o podwojeniu mówi się od wartości powyżej 0,10. O tendencji też nie można jeszcze mówić, do tego potrzebna są minimum dwie zmiany. Nie zapominaj, że dotychczas była tendencja malejąca. Co jest grane? Na razie nie wiadomo, poczekajmy do kolejnego badania. RE: latarnik21: karuzela czeka.... - latarnik - 21.11.2017 Dzięki Jola, Z tendencją przesadziłem, może pesymista wcześniej ją zauważa? /oby nie!, nie!, nie!/ A o podwajaniu, że śmieciowe wartości nie ulegają podwajaniu czy potrajaniu - nie wiedziałem! Jeszcze raz dzięki za dobre, mądre słowa.... Chyba jakieś nalewki kieliszek posmakuję tudzież szklaneczkę bezalkoholowego piwa wydudnię! Pozdrawiam. Paweł RE: latarnik21: karuzela czeka.... - Dunolka - 21.11.2017 No zobacz - między sierpniem '16 a lutym '17 tez miałeś "podwojenie". Przy bardzo małych wartościach PSA to chyba obowiązuje "matematyka kwantowa" - czyli inne prawa. RE: latarnik21: karuzela czeka.... - Edward - 21.11.2017 Pawle, podobny stres przechodziłem kilka miesięcy temu: 0,008 - 2015 0,010 - 2016 0,030 - 2017 U mnie te wyniki spowodowane były badaniem krwi w różnych laboratoriach. Czy badasz się zawsze w tym samym laboratorium? Z drugiej strony przez kilka lat po RP miałem wyznaczane PSA w przyszpitalnej poradni, w której czułość urządzenia wynosiła 0,050. Zawsze mój wynik był <0,050. I teraz nie wiem, czy wszelkie turbulencje poniżej 0,050 są nieistotne i nie wymagające podejmowania jakiejkolwiek akcji, czy jednak tak, a szpitala nie było/jest stać na bardziej nowoczesną aparaturę? Pozdrawiam Edward RE: latarnik21: karuzela czeka.... - latarnik - 21.11.2017 Edward, korzystam z tego samego LAB-a. Aczkolwiek wiem, że coś tam modernizowali.... Zobaczymy za 3 miesiące jaka wartość im na monitorze się wyświetli.... Pozdrawiam. Paweł RE: latarnik21: karuzela czeka.... - Nanna - 22.11.2017 Pawle, pisałam już o tym w którymś wątku, ale ku pamięci napiszę jeszcze raz Leszek jadąc do Bydgoszczy na wizytę kontrolną zawsze ma aktualne badanie z naszego labu na wypadek gdyby w CO był jakiś problem z ich wynikami. Zazwyczaj te wyniki się niewiele różniły, ale tym razem było tak, że w naszym labie było 0,008 a w CO 0,016. 2 dni różnicy a wynik 2 razy wyższy? Pani doktor skwitowała to krótko - z matematycznego punktu widzenia rzeczywiście, ale praktycznie przy takich stężeniach nie ma to absolutnie znaczenia. RE: latarnik21: karuzela czeka.... - latarnik - 22.11.2017 Dzięki Aniu, ja wiem, że z medycznego punktu widzenia takie "skoki" wartości PSA lekarzy zupełnie nie interesują..... Ale dla pacjenta: to każdy spadek jest pożądany a wzrost wprost przeciwnie! Pozdrawiam. Paweł |