Jak rozumieć skalę Gleasona. - Wersja do druku +- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl) +-- Dział: Wiedza i edukacja (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Podstawowa wiedza - Encyklopedia Prostaty w pigułce (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=10) +--- Wątek: Jak rozumieć skalę Gleasona. (/showthread.php?tid=24) |
Jak rozumieć skalę Gleasona. - Dunolka - 26.01.2016 Przeciętny pacjent po otrzymaniu diagnozy, chciałby wiedzieć, rozumieć, co oznaczają tajemnicze skróty i liczby: skala Gleasona, poziom PSA, skala T. Dla laika brzmią one jak wydany w obcym języku wyrok, jak jakieś straszne mane, tekel, fares. W skrócie mówiąc, te trzy parametry opisują, oceniają, nowotwór prostaty, są też czynnikiem prognostycznym, to znaczy na ich podstawie można przewidzieć, jak się nowotwór zachowa. Któryś z lekarzy w wywiadzie tak to obrazowo opisał: - skala Gleasona mówi nam, jak bardzo złośliwy jest dany nowotwór. - poziom PSA informuje, jak dużo jest tego nowotworu, - stopień zaawansowania w skali T - czy i gdzie nowotwór już zdążył się przerzucić. Miarą złośliwości nowotworu jest skala (czyli miara) Gleasona. Słynny, niedawno zmarły onkolog Gleason, obserwując komórki nowotworowe, ustalił, że różnią się one od zdrowych w różnym stopniu. Podzielił je na 5 kategorii, od tych najmniej chorych (dobrze zróżnicowanych) do najbardziej złośliwych (źle zróżnicowanych). Tak zwane jedynki - Gleason 1 - niewiele różnią się od tkanki zdrowej. Tak zwane piątki, Gleason 5, w niczym już nie przypominają tych zdrowych, i one są najgorsze. Aby ocenić złośliwość całego guza, ocenia się, jaki z grubsza procent stanowią komórki nowotworowe określonego rodzaju, czyli których jest najwięcej, których po kolei troszkę mniej. Złośliwość całego guza określa się złośliwością tych komórek , których jest najwięcej w pierwszej i drugiej kolejności. Jeśli na przykład najwięcej jest "trójek", a w dalszej kolejności "czwórek", potem "dwójek" i "jedynek", to pisze się Gleason 7(3+4), czyli liczą się tylko dwa najliczniejsze zbiory. Jeśli w guzie są wyłącznie "trójki", wtedy jest Gleason 6 (3+3). Analogicznie - Gleason 8 (4+4) oznacza, że zdecydowana większość nowotworu zajmują komórki o stopniu złośliwości 4. To określanie złośliwości nowotworu na podstawie skali Gleasona jest takie samo w każdym kraju, czyli kolokwialnie mówiąc - międzynarodowe. Ale pewna różnica istnieje. Na przykład - jeśli u danego pacjenta występują komórki o Gleasonie 5, to choćby ich było bardzo mało, choćby były na trzecim, czwartym miejscu pod względem liczebności, to w Polsce zawsze się je w opisie uwzględnia. Gleason 8 (3+5) w Polsce niekoniecznie oznacza, że najwięcej było "trójek" a w drugiej kolejności "piątek". Może u tego pacjenta najwięcej było trójek i czwórek, ale sam fakt, że "piątki" już się pojawiły, zobowiązuje do uwzględnienia ich w opisie. W krajach anglosaskich występuje kategoria zwana "tertiary", czyli trzeci czynnik, też uwzględniająca "piątki", ale we właściwych proporcjach. Powyższy pacjent miałby u nich 7+(3+4+5). Polski pacjent, by się dowiedzieć, ile miał tych "piątek", może zadzwonić do osoby, opisującej wynik histopatologii. Druga sprawa. Czyta się często że "w opisie biopsji prostaty Gleasona 1 i Gleasona 2 nie określa się". Inaczej mówiąc, na wyniku biopsji nie powinno ich być. Ale przecież takie komórki istnieją. Być może, stwierdzona nad-wykrywalność raka prostaty w krajach zachodnich i związany z tym spory procent niepotrzebnych terapii, skłania świat medyczny do nieuznawania stanu Gleason 1 lub 2 za raka złośliwego? Nie wiadomo, w każdym razie od wprowadzenia tego przepisu wzrosła znacznie liczba nowotworów o Gleasonie 6 (3+3). Można podejrzewać, że na wszelki wypadek podciąga się dwójki do trójek, ale to tylko nasza, pacjentów, " teoria spiskowa." Często spotykamy się też z opinią, że "złośliwość raka z biopsji jest niedoszacowana". To znaczy, że bardzo często spotykamy się z sytuacją, że po usunięciu prostaty Gleason pooperacyjny jest wyższy, niż Gleason z biopsji. Jest to zupełnie naturalne, logiczne, i wcale nie świadczy o tym, że ktoś biopsję źle wykonał. Po prostu materiał do biopsji to są tylko próbki, kilka, kilkanaście wycinków z prostaty. Materiał pooperacyjny to cała prostata. Często się zdarza, że bardziej złośliwe komórki ukryły się między wycinkami, pobranymi do biopsji. Ale zdarza się też, że Gleason pooperacyjny jest niższy, niż ten z biopsji. To wtedy, gdy do biopsji pobrano akurat bardziej złośliwy fragment guza nowotworowego. Mało tego - bardzo rzadko, ale jednak - zdarza się, że biopsja wykazuje raka, a w wyciętej prostacie nie ma go! Ten fenomen nazywa się znikający nowotwór. Zdarzył się ten cud jednemu z naszych forumowiczów. W tym miejscu wspomnieć należy, że rak prostaty to nie tylko pospolita adenocarcinoma. Bardzo, bardzo rzadko ale zdarza się, że rozwijają się w prostacie i inne rodzaje komórek nowotworowych , np. ring cells. Są to bardzo groźne rodzaje nowotworu. |