RAK PROSTATY POMOC - Forum
Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Wersja do druku

+- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl)
+-- Dział: Rak Prostaty – i co dalej? (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Przed i po diagnozie - Przebieg i efekty leczenia (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej (/showthread.php?tid=22)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Edward - 18.11.2018

(17.11.2018, 23:49:44)Dunolka napisał(a): Człowiek wszystko może, jeśli musi: dziś to ja dałam zastrzyk z heparyny Józkowi.
Przeżyłam. Pacjent też.

Jolu,
jestem z Ciebie dumny!
zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Armands - 19.11.2018

(17.11.2018, 23:49:44)Dunolka napisał(a): Człowiek wszystko może, jeśli musi: dziś to ja dałam zastrzyk z heparyny Józkowi.
Przeżyłam.
Pacjent też.

We wtorek wyjazd do Bydgoszczy, do kontroli i po wynik histopatologii.

Brawo WY! zadowolenie, uśmiech

pozdrawiam i życzę dobrych... bardzo dobrych wyników
Armands


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 19.11.2018

Z kontrolną wizytą w bydgoskim CO to jest tak, że można się zarejestrować telefonicznie, ale terminy są kilkutygodniowe.
Pani w rejestracji powiedziała jednak, że "pacjent po operacji po prostu przyjeżdża rano, rejestruje się, i na pewno będzie przyjęty".
Zatem jutro jedziemy.

Jakie nastroje? Niespecjalne.
Przedtem był czas działania, jakiejś aktywności, nawet oczekiwanie na operację było aktywne, w jakimś sensie optymistyczne.
Teraz jest bierne czekanie na wyniki.

Zastanawiamy się, co nam powie histopatologia.
Nawet, gdyby okazało się, że faktycznie wycięto kawałek zaraczonej tkanki, to i tak ważniejsze jest, czy i ile zostało.
A tego na razie nie będziemy wiedzieć.
Pacjent jest na bikalutamidzie.
Nie wiemy, co doradzi doktor, ale sam pacjent boi się odstawić bikalutamid, i na razie raczej go nie odstawi.

W tym wszystkim dobre jest przynajmniej to, że Józek dobrze zniósł operację, nie ma powikłań, szybko wrócił do sił.
Od kilku dni już jeździ do pracy. Twardy zawodnik.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Nanna - 19.11.2018

Oboje jesteście twardzielami Big Grin .
Trzymamy kciuki za wynik i czekamy na wieści od Was.

pozdrawiam
Nanna


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 20.11.2018

Wyjechaliśmy do Bydgoszczy nocą, i wróciliśmy nocą.
Zarejestrowano pacjenta bez problemów, ale był dopiero 18. w kolejce, zatem dość długo czekaliśmy pod gabinetem.

Bardzo sympatyczny i kontaktowy doktor Kamecki wydał nam wynik histopatologii pooperacyjnej, z którego wynika, że w trzech węzłach chłonnych znaleziono przerzut. Doktor  dość szybko się zorientował, że my "wszystko wiemy", zatem nie musi nam  oczywistych rzeczy tłumaczyć. Nam się bardzo śpieszyło na pociąg (i tak nam uciekł), więc zadaliśmy tylko kilka podstawowych pytań.

1. Tak, pacjent może pozostawać pod opieką tego lekarza, w tej poliklinice, na NFZ, albo, jak dotychczas, doktora Siekiery; wybór należy do pacjenta.
Pacjent się zastanowi.

2. Doktor spytał, czy zdajemy sobie sprawę, że niekoniecznie cały nowotwór został usunięty. Fakt zajęcia
aż trzech węzłów  świadczy o tym, że mogą być już mini przerzuty do innych węzłów, na razie niewidoczne w badaniach obrazowych..
Zdajemy sobie sprawę.

3. Na razie trzeba dalej brać bikalutamid.
Pacjent bierze i zamierza brać minimum rok.

A teraz przepiszę wynik histo;

Rozpoznanie kliniczne: C78.6 - wtórny nowotwór złośliwy otrzewnej i przestrzeni zaotrzewnowej.
Rodzaj materiału: tkanka.
Miejsce pobrania:
I   Węzły biodrowe lewe wewnętrzne,
II  Węzły biodrowe wspólne lewe,
III Węzły okołoaortalne lewe.

Rozpoznanie:
I  - Lymphonodulitis reactiva sine metastasibus.
Zbadano 4 węzły chłonne.
II  - Metastases adenocarcinomatosae ad lymphonodos.
W 3 na 5 zbadanych węzłach chłonnych obecne są, ograniczone do węzłów, przerzuty raka.
III  - Lymphonodulitis reactiva sine metastasibus.
Zbadano 7 węzłów chłonnych.

I teraz pytanie za sto punktów: ile w sumie węzłów wycięto pacjentowi?


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Armands - 20.11.2018

Moja odpowiedź to 16 węzłów... i jestem bardzo zaskoczony tą ilością.
Mimo wszystko uważam, że warto było. Tym bardziej, że Józek dobrze zniósł zabieg.
Teraz czekamy w napięciu na wynik PSA a ze świadomością, że będzie w nim udział bikalutamidu.

To tak komentując na gorąco.

Pozdrawiam
Armands


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Niki - 20.11.2018

Heart Pełen szacun dla twardego zawodnika. Ściskamy gorąco i trzymamy kciuki. L i M.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Kris - 20.11.2018

Cytat:Jola napisała :I teraz pytanie za sto punktów: ile w sumie węzłów wycięto pacjentowi?


Hej, to ja Kris,po długiej nieobecności przy klawiaturze PC-eta.
No nareszcie coś wiemy.
Przyznam szczerze, że od początku w te cudowne matematyczne określenia dr Siekiery nie wierzyłem o ilości wyciętych węzłów (7), bo lekarz operator nie widzi ile węzłów chłonnych wycina, tylko widzi tkankę którą "wydobył" z pacjenta.
Ile ich wycięto, to się raczej nie dowiemy. To, że zbadano przez histopatologa 16 węzłów, to mamy stwierdzone w opisie badania hist.pat i oczywiście protokole.
To, że w 3 stwierdzono obecność RGK:
"II  - Metastases adenocarcinomatosae ad lymphonodos.

W 3 na 5 zbadanych węzłach chłonnych obecne są, ograniczone do węzłów, przerzuty raka.

i że są to węzły chłonne z grupy :
"II  Węzły biodrowe wspólne lewe, czyli z przestrzeni:"przestrzeni zaotrzewnowej."
To potwierdza fakt "produkcji" PSA i jego wzrost u Józka w ostatnim okresie.
Dobra wiadomość, to to ,że Józek już ich nie ma  zadowolenie, uśmiech .
Czy to wszystkie? Na to pytanie odpowie nam kolejne badanie PSA i późniejsza kontrola . Bardzo istotnym byłby fakt kolejnego badania PSA " na czysto", bez wspomagania Bikalutamidem, ale o tym zadecyduje sam pacjent jeżeli chce wiedzieć, co tak na prawdę jest grane?
Z jednego się cieszymy, że Józkowi faktycznie wycięto zaraczone węzły chłonne.

Pozdrawiam
 Kris.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Armands - 21.11.2018

(20.11.2018, 19:49:46)Dunolka napisał(a): 1. Tak, pacjent może pozostawać pod opieką tego lekarza, w tej poliklinice, na NFZ, albo, jak dotychczas,  doktora Siekiery; wybór należy do pacjenta.
Pacjent się zastanowi

Macie tylko 150 km do Bydgoszczy, ale myślę, że warto tam się pokazywać mruganie, puszczanie oczka

Tak mi przyszło do głowy, że przy tak rozległej limfadenektomii warto zrobić USG, aby sprawdzić zachowanie chłonki. Oby lekarz tego nie przegapił.
Nadal jestem pod wrażeniem zakresu tej "wycinki" i tym bardziej podziwiam Józka. TWARDZIEL!

Pozdrawiam
Armands

PS. Kris pisz częściej, bo fajnie się to czyta... i tym bardziej ciebie tu brakuje.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 21.11.2018

(21.11.2018, 10:08:58)Armands napisał(a): Tak mi przyszło do głowy, że przy tak rozległej limfadenektomii warto zrobić USG, aby sprawdzić zachowanie chłonki. Oby lekarz tego nie przegapił.

USG było oczywiście zrobione, ostatniego dnia pobytu w szpitalu.
Ponoć wszystko OK, żadnych limfoceli.
Ale obserwujemy pacjenta.
 W pierwszych dniach po operacji wydawało mi się, że jedna noga w kostce jest nieco spuchnięta.
Pomagał delikatny masaż.



Cytat:   Moja odpowiedź to 16 węzłów... i jestem bardzo zaskoczony tą ilością.

Mnie też wychodzi 16, w którą stronę bym nie liczyła.
Ale w badaniu PET było widocznych tylko siedem węzłów, w dodatku Józek jest pewien, że po operacji usłyszał,
że "usunięto 7 węzłów i że były podejrzane". Mnie lekarz dyżurny powiedział, że "usunięto te wszystkie węzły, które były widoczne w badaniach obrazowych".
 Z drugiej strony Józek pamięta, że doktor Siekiera na wizycie mówił, że podczas operacji zastosują metodę
"co na drodze to nieprzyjaciel".
Ale że tych węzłów było tam aż tyle!

Wyobrażam to sobie tak, że operator usuwa po prostu  tkankę z danej okolicy, a dopiero histopatolog pod mikroskopem
zauważy w niej węzły.
Chyba że są wielkie, chore, zaraczone  - te od razu widać.
Przypomnę, że po poprzedniej limfadenektomii lekarz od razu powiedział, że węzły na oko były ok, czyli nie były "podejrzane".

Kris napisał(a): Bardzo istotnym byłby fakt kolejnego badania PSA " na czysto", bez wspomagania Bikalutamidem, ale o tym zadecyduje sam pacjent jeżeli chce wiedzieć, co tak na prawdę jest grane?    

Ech, Kris, pamiętasz te nie tak dawne czasy, gdy siedzieliśmy sobie przy stoliku ze Skorupiakiem, co i raz chwytaliśmy go za gardło i od razy sprawdzaliśmy czy jeszcze dycha!
Dycha, i ma się dobrze.
Nie ma we mnie już poprzedniej ciekawości. Wolę, żeby Józek  cały czas trzymał chama za gardło.
Wiadomo, że prędzej czy później któryś z nich opadnie z sił.
Oby to był cham! Marzenie!


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 02.12.2018

A u nas trochę humorystycznie:

Szuka małż w szufladzie jakiegoś suplementu, i zastanawia się głośno, czy człowiek z nowotworem może to brać.
- Z jakim nowotworem, z jakim nowotworem!!! Przecież ci wycięli!!!
- No fakt. Cool


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Armands - 03.12.2018

Big Grin

Grunt to nastawienie!

Pozdrawiam
Armands


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 10.01.2019

Czas leci, mąż czuje się dobrze, ale o operacji przypomina mu obrzęk limfatyczny lewej stopy, czyli tej, po której stronie były usunięte węzły chłonne.
"Narodziła się u nas nowa tradycja", codziennie wieczorem robię mu tzw. drenaż limfatyczny, czyli dość intensywnie masuję mu tę stopę, aż jej rozmiary są (prawie) takie same, jak  stopy prawej . Trwa to kilka minut.
Po poprzedniej limfadenektomii też ponoć było podobnie, choć nie aż tak.  Samo przeszło.
Może i teraz się uda. A jak nie, to trudno, będziemy masować.

U lekarza mąż jeszcze nie był, PSA nie badał, bierze bikalutamid 150 mg.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - dago - 11.01.2019

Jolu, może warto pomyśleć o skontaktowaniu się z lekarzem. Może jest na to "lekarstwo" ?


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Armands - 12.01.2019

Moja mama na obrzęki limfatyczne dostaje tylko leki odwadniające.
Ale one powodują dyskomfort, czyli obniżenie ciśnienia krwi, ogólne osłabienie i potrzebę bliskości WC.
Jeśli masaż pomaga, to dobrze.
Życzę, aby i ten problem Józka opuścił.

Pozdrawiam
Armands


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 12.01.2019

No właśnie  - "lekarstwo" to środki moczopędne.
A mój mąż, jako rasowy prostatowiec, na moczopędność reaguje alergicznie...

Poza tym cały ostatni rok mieliśmy bardzo "medyczny", ciągle jakieś badania, terapie, lekarze, przychodnie, szpitale.
Rozumiem męża, że chce trochę od tego odpocząć.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Edward - 13.01.2019

Ale Jolu, jest coś za coś. Albo środki moczopędne i brak obrzęku, albo status quo.

Kilka miesięcy temu pani kardiolog zmieniła mi jeden z leków na nadciśnienie, bo mimo kompozycji aż czterech środków było ono za wysokie. Ciśnienie mam teraz dobre, ale noce przerąbane! W trakcie snu muszę odwiedzać toaletę 4-5 razy, często co godzinę. Przez noc potrafię stracić na wadze 1,5 - 2 kg! Dopiero kilka dni temu skojarzyłem częstomocz ze zmianą leku i jak najszybciej, czyli dopiero w marcu, muszę się skonsultować z lekarką. Muszę to zrobić tym bardziej, że w ulotce tego nowego leku jest napisane o zachowaniu szczególnej ostrożności przez pacjentów immunosupresyjnych. W najbliższy piątek mam wizytę w poradni transplantacyjnej i się okaże, czy od ostatniej wizyty w parametrach krwi rzeczywiście coś znacząco się zmieniło.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 13.01.2019

Wstawanie kilka razy w nocy w przypadku Józka odpada, on bowiem musi być wyspany.
Ma taką pracę, że każda kreska źle postawiona, może spowodować,
że 110 kV zachowa się w sposób  zgoła nieprzewidywalny.
Tak, że faktycznie, coś za coś.

Wprawiam się w tym drenażu limfatycznym i zastanawiam się, czego się będę musiała w życiu jeszcze nauczyć.
Przypomnę, że umiem już dawać zastrzyki.

Poza tym dziwne nam się wydaje, że ten obrzęk wystąpił dopiero teraz, ponad dwa miesiące po operacji.
Teoretycznie powinien być od początku. A nie był.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 24.01.2019

Ten Nowy Rok chyba uwziął się na nas.

Józkowi nagle pogorszyła się sprawność prawej dłoni, myśleliśmy, że to parkinson daje  ostro o sobie znać.
Józek poszedł do lekarza po mocniejsze leki, dotychczas bowiem nieźle funkcjonował na skromnej dawce lewodopy.
A tu pani doktor mówi, że to nie parkinson, tylko uszkodzenie nerwów obwodowych, że potrzebna szybka diagnoza i leczenie, dała skierowanie do szpitala z dopiskiem "pilne".
Pojechał, śle sms-y, że go badają, czeka na tomograf. Na oddziale wolałby nie zostawać, zresztą i tak nie ma miejsca.
Ech...


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Armands - 24.01.2019

Jak nie kijem, to go pałą smutny

Pozdrów Józka i trzymajcie się!

Pozdrawiam
Armands