RAK PROSTATY POMOC - Forum
Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Wersja do druku

+- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl)
+-- Dział: Rak Prostaty – i co dalej? (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Przed i po diagnozie - Przebieg i efekty leczenia (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej (/showthread.php?tid=22)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 24.07.2018

Pogoda w górach piękna, widok z okna wspaniały  - na pasmo Karkonoszy.
Po raz pierwszy w życiu nie spędzamy tych wakacji na szlakach tylko na leżakach.
Pacjent, czyli Józek jest w stanie przejść co najwyżej do ogródka.
Ale jest lepiej, liczymy, że odciążone biodro wkrótce całkiem się wygoi  i pacjent znów stanie się mobilny.
Chyba czeka go wędrówka po lekarzach.

Jutro, pojutrze powinna przyjść wiadomość o wyniku drugiego konsylium.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 26.07.2018

Na razie nikt nie dzwoni, jutro my zadzwonimy.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 27.07.2018

E, tam.
Aż się pisać nie chce.
Konsylium zdecydowało  - hormonoterapia.
Resztę wyjaśni we  wtorek lekarz prowadzący.

Zanim zaakceptujemy decyzję, poradzimy się doktora Sosnowskiego.
Jedziemy do Warszawy w poniedziałek.

Na szczęście Józek już  mobilny, chodzi bez bólu i bez kul, aczkolwiek powolutku i ostrożnie.
Potrzebny był mu ten długi bierny wypoczynek, chyba pierwszy w życiu.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 31.07.2018

Jesteśmy po wizycie u doktora Sosnowskiego.

Doktor zapoznał się z "krótką historią czasu", czyli zamieszczonym na dwu stroniczkach opisem  etapów  leczenia,
pewnie doszedł do wniosku, że ma do czynienia z tzw. świadomym pacjentem
i nie owijał w bawełnę.

Interwencja chirurgiczna jest możliwa tylko teoretycznie.
Obszar ewentualnej operacji leży bardzo blisko obszaru już wcześniej operowanego i naświetlanego,
zatem ryzyko poważnych skutków ubocznych jest ogromne.
On w każdym razie się takiej operacji nie podejmie.

Jeśli pacjent jest skłonny  do eksperymentów, da namiary na lekarza radioterapeutę w Gliwicach,
też skłonnego do rozsądnych eksperymentów.

Ważna porada: jeśli by wchodziło w grę naświetlanie, przedtem konieczny jest PET PSMA, a jeszcze przedtem scyntygrafia.
Dał swoje namiary w warszawskim CO, polecił zarejestrować się  u niego, wtedy da skierowanie "na Fundusz".
(Niestety, na taki PET PSMA dość długo się czeka, więc musimy poszukać innej drogi).

Dał też namiary na onkologa-pasjonata z Poznania, z wiedzą na temat badań klinicznych.

A tak w ogóle hormonoterapia to też jest dobre wyjście.

W najbliższy piątek zasięgniemy opinii doktora Siekiery, aby zasada trzech niezależnych specjalistów z górnej półki była do końca zachowana.


PS. Doktor Sosnowski serdecznie pozdrawia uczestników spotkania w Starych Jabłonkach!
Ponieważ na naszym forum jest praktycznie cały staro-jabłonkowy zespól,
to kochani  - czujcie się pozdrowieni! zadowolenie, uśmiech


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Niki - 31.07.2018

Jesteśmy ciekawi opini dr. SIEKIERY. Czujemy się pozdrowieni .Dziękujemy i pozdrawiamy L i M Heart


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 06.08.2018

Relacja Józka z wizyty u doktora Siekiery.

Zaraz na początku dałem mu wydrukowaną, zredagowaną w skondensowanej formie, historię mojej walki z [i]carcinoma prostatae (CP). Gdy doczytał do końca,  powiedziałem, że celem mojej wizyty jest uzyskanie jego opinii odnośnie  możliwości dalszego postępowania z tym moim CP: [/i]
- czy pozostała mi tylko hormonoterapia,
- czy może jednak widziałby możliwość jeszcze jednej operacji (i radykalnego usunięcia zaraczonego węzła przy naczyniach biodrowych lewych wspólnych).

Pierwsza jego reakcja: W tej sytuacji czeka pana hormonoterapia, zastrzyk raz na kwartał etc…
Ja mu na to: A czy mógłby być bikalutamid?
- Jak najbardziej, skoro pan dobrze na niego reagował.
No i nie ma przykrych skutków ubocznych, jak przy klasycznej hormonoterapii.

- Ale …- jakby zawahał się - to tylko jeden węzeł, gdyby go usunąć …

Ja: A czy nie jest przeszkodą to, że już była w tym miejscu jedna operacja, i stereotaksja?
- Trzeba by zrobić MR, i zobaczyć jaka jest sytuacja.
Ja: A nie PET?
Wymienił jakieś przewagi MR nad PET, i dodał:
- A poza tym MR jest znacznie tańszy.

Podsumowując, powiedział że są dwie możliwości:
● hormonoterapia (może być bikalutamid),
● operacja (lub „gliwicka” radioterapia), o ile z MR będzie wynikała taka możliwość.
Wybór należy do pana, gdy zrobi pan MR, zapraszam ponownie.
 
W międzyczasie  - spoglądając na duże PSA (>7) -  powiedział, że przy takiej wartości PSA, PET też by dobrze wyszedł !
Poza tym wyraził niezadowolenie z faktu, że badania miałem robione w różnych ośrodkach:
- Powinien pan być przypisany do JEDNEGO  ośrodka onkologicznego, a mamy ich w Polsce cztery: W-wa, Bydgoszcz, Gliwice i Kielce [i].[/i]

Pojutrze mamy rezonans, w przyszłym tygodniu konsultację w Gliwicach, a pod koniec sierpnia ponowna wizyta u doktora Siekiery.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Niki - 06.08.2018

Czekamy w takim razie na opinie Gliwic i wynikom. POZDRAWIAMY.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - latarnik - 07.08.2018

niby sporo wiemy......, ale co robić, jak dalej działać.....? dylemat pozostaje......
obrazujcie i wybierajcie, oczywiście optymalną opcję, czego Wam z całego serca życzymy!
pozdrowienia z nad wyjątkowo w tym roku cieplutkiego Bałtyku!
IiP


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Armands - 07.08.2018

Z pobytu na oddziale urologii w CO pamiętam starszego pana... Władysława, u którego doktor S. wyciął wcześniej naświetlany węzeł.
Kto jak kto, ale on to potrafi.

Ale faktycznie trzeba konsultować, zdiagnozować, przemyśleć... i zadecydować.

pozdrawiam
A.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - latarnik - 07.08.2018

Jarek, .....a pana Stanisława...., bezdomnego z Warszawy....., pamiętasz?  / Big Grin mruganie, puszczanie oczka  Big Grin /

Bezdyskusyjnie, dr S. to wspaniały operator, jeden z najlepszych..., jak nie najlepszy - ale to jest jedna strona medalu,
druga strona - to konkretny pacjent... I to właśnie z tej strony, drugiej strony, należy wszystko najlepiej jak tylko to możliwe poukładać!!!!!!!
A to już nie jest takie łatwe i oczywiste......
Adminie - gorące pozdrowienia...
ps.
Wyjątkowo, jak nigdy dotąd, zadziwia swą szerokością, plaża w pobliżu Perły....


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 07.08.2018

Pozostało nam  - kupować losy.
To a propos znanej anegdoty, jak pewien człowiek bardzo chciał wygrać fortunę na loterii
i codziennie modlił się gorąco w tej intencji.
Ale nie wygrywał.
No to zaczął się jeszcze gorliwiej modlić, aż Pan Bóg nie wytrzymał, wyjrzał zza chmur , i tak do niego mówi:
- Człowieku, ty mi daj szansę! Ty kup los!

No to kupujemy  - jeden, drugi, trzeci. Ten ostatni jest drogi bardzo, 6,5 tys. PLN.
Ale kto nie gra, ten nie wygrywa.

PS. Ciężko jest.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Edward - 08.08.2018

(06.08.2018, 21:23:01)Dunolka napisał(a): Relacja Józka z wizyty u doktora Siekiery.

...

- Ale …- jakby zawahał się - to tylko jeden węzeł, gdyby go usunąć …

Ja: A czy nie jest przeszkodą to, że już była w tym miejscu jedna operacja, i stereotaksja?
- Trzeba by zrobić MR, i zobaczyć jaka jest sytuacja.

Jolu,
teraz pytam jako teoretyk w multi operacjach prostaty i jako praktyk w takich samych zabiegach dotyczących wątroby.
Jakie są przeciwwskazania do usunięcia trefnego węzła chłonnego, skoro RP dotyczyła prostaty, więc blisko niego, ale nie dokładnie w tym samym miejscu? Jestem zwolennikiem usuwania wszystkiego, co jest zaraczone, dlatego to pytanie.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Armands - 08.08.2018

(07.08.2018, 12:23:10)latarnik napisał(a): Jarek, .....a pana Stanisława...., bezdomnego z Warszawy....., pamiętasz?  / Big Grin mruganie, puszczanie oczka  Big Grin /

Paweł, pana Władysława zapamiętałem, bo miał takie fajne nazwisko (nie podam, bo RODO) ale tak naprawdę, to wtedy... ponad 4 lata temu fakt usunięcia jakiegoś węzła u pacjenta wydawał mi się jakimś duperelem.
Pan W. operację przeszedł dość kiepsko... miał swoje lata, złapał jakąś infekcję, kichał jak szalony i tym podrażniał ranę pooperacyjną... no i był bardzo wrażliwy... taki maruda.
Sam jestem ciekaw jak potoczyła się jego historia. Myślę, że doktor może pamiętać ten przypadek.
Teraz z doświadczenia tych kilku lat w temacie prostaty wiem, że taka operacja to nie błahostka. Operowanie w jamie ciała poddanej radioterapii, a i wcześniej hormonoterapii, to nie lada wyzwanie dla operatora. Dlatego, nie każdy to robi, a potocznie się przyjmuje, że to niewykonalne.

Oczywiście Józek musi wiedzieć na czym stoi. Dokładna diagnostyka jest konieczna. Szkoda, że z środków własnych... ale wiemy, że inaczej się nie da.

Pozdrawiam
Armands


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 08.08.2018

(08.08.2018, 05:38:56)Edward napisał(a): Jakie są przeciwwskazania do usunięcia trefnego węzła chłonnego, skoro RP dotyczyła prostaty, więc blisko niego, ale nie dokładnie w tym samym miejscu? Jestem zwolennikiem usuwania wszystkiego, co jest zaraczone, dlatego to pytanie.

Pisząc o obszarze "poprzednio zoperowanym" mam na myśli nie   prostatektomię, ale  limfadenektomię, którą Józek przeszedł w 2015 roku.
Przypomnę, że wtedy podejrzany był jeden węzeł chłonny przy naczyniach biodrowych lewych. Wycięto mu  7 węzłów chłonnych tej okolicy, które okazały się tylko odczynowe, po czym PSA rosło sobie dalej.

Późniejsze badania obrazowe wykazały, że ciągle jest tam  jeden "metabolicznie czynny" węzeł chłonny.
Został on naświetlony stereotaksją w lutym tego roku, w ostatnim badaniu PET już go nie widać, a PSA rośnie sobie dalej. Za to widać kolejny węzeł (węzły?) przy naczyniach biodrowych wspólnych.
Jutrzejsze badanie PET PSMA/MR ma m.in. pokazać sytuację "przestrzenną" tej okolicy.

Jakie jest przeciwwskazanie do usunięcia trefnego węzła?
Wyjaśnił nam to dokładnie doktor Sosnowski, powtórzył przy tym argumenty naszego urologa z Poznania, który przed  7 laty odradzał zabiegi na węzłach, jako zbyt ryzykowne.

Na czym polega ryzyko?
Te węzły znajdują się przy ważnych naczyniach krwionośnych. Zawsze istnieje ryzyko ich uszkodzenia, z fatalnymi konsekwencjami ("martwica" nogi, odpukać).
Łatwiej się operuje, gdy wchodzi się tam pierwszy raz, na czysto, na nieuszkodzone tkanki, ale tu jest inna sytuacja.

Cały "rejon" już raz dostał trochę promieniowania podczas radioterapii ratującej.
W lutym potężną dawkę promieniowania dostała okolica przy naczyniach biodrowych lewych, która przedtem była operowana.
Czyli mogą tam być zbliznowacenia, tkanki mogą być "kruche" po promieniach.

Węzły przy naczyniach biodrowych wspólnych znajdują się wprawdzie w pewnej odległości od tych biodrowych lewych, ale jest to odległość bardzo mała, doktor Sosnowski pokazał nam to na palcach, oceniłam to na  jakiś centymetr, półtora.

Z relacji Józka zrozumiałam, że doktor Siekiera chce zobaczyć, jak to "wygląda", czy te zbliznowacenia  sięgają interesującego nas obszaru. Stan tkanek miękkich obrazuje najlepiej rezonans magnetyczny, dlatego go zlecił.

Dlaczego zdecydowaliśmy się też na PET PSMA?
System chłonny to są naczynia połączone. Gdy nowotwór jest w jednym miejscu, bardzo prawdopodobne,
że mości się już i w innych miejscach. Tego doktor Sosnowski już nie musiał nam mówić, wystarczyło, że wymownie popatrzał, zrozumieliśmy.
Wtedy wszelka miejscowa walka traci sens.

Ale jest pewne prawdopodobieństwo, że to tylko to jedno miejsce.
Dlatego robimy ten PET, aby doktor Siekiera miał możliwie pełną informację, na podstawie której podejmie decyzję.
Wtedy mu zaufamy. Komuś trzeba zaufać.

PS 1. PSA rośnie jak szalone. Wczorajszy wynik "wbił nas w glebę", jak to obrazowo określa Kris.
Nie mam siły o tym pisać.
PS 2. Mimo wszystko zachowujemy spokój. Pomaga nam świadomość, że nowotwór jest ciągle mocno hormonozależny, czyli bikalutamid będzie jeszcze długo działał, a potem są inne leki.
Robimy swoje, "kupujemy los" na tej bynajmniej nierozrywkowej loterii.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 10.08.2018

No, ten ostatni, wczorajszy los sporo nas kosztował.

Ponieważ badania wyznaczono na 8 rano, do Bydgoszczy pojechaliśmy pociągiem, zamiast  autem,  jako że Józek nie był chętny jechać  w środku nocy, w dodatku na czczo.

Przygody zaczęły się już w Poznaniu.
Naszemu pięknemu pociągowi popsuła się lokomotywa.
Minuty mijają, a tam znacznik czeka.
Zdążyliśmy dosłownie na ostatnią minutę.

Przed Bydgoszczą sprawdzamy kompletność dokumentacji  - brak wyniku kreatyniny.
- Przecież drukowałem!
Bez tego badania rezonansu nie zrobią.
Ale od czego internet, smartfony i "profesjonalna" córka.
Wynik, ściągnięty ze strony laboratorium, pojawił się na komórce Józka dosłownie na ostatnią minutę.

Badanie trwało 4 godziny.
Potem w planie był smaczny obiad, kawa i spokojny powrót do domu.
Ale po tym badaniu Józek wyszedł blady, drżący, z mdłościami i fatalnym samopoczuciem.
Być może to od tego nieznośnego hałasu, który generuje rezonans; Józek jest nadwrażliwy na dźwięki.
Gdybyśmy byli autem, nie byłby w stanie prowadzić.
Coś podobnego zdarzyło  mu się pierwszy raz.
Ostrożnie wypił filiżankę kawy i zdecydował, że da radę jechać pociągiem.

Szybko byliśmy w domu, położył się i spał do rana, z krótką wieczorną przerwą na lekki posiłek
i BIKALUTAMID.
 Tak, wracamy do rzeczywistości.
Obudził się zdrowy, w dobrym humorze, pojechał do pracy.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Armands - 10.08.2018

Najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło i Józek szybko odreagował.
Ponoć niektórzy źle znoszą RM... a może sam kontrast.
Ja za pierwszym podaniem kontrastu podczas TK myślałem, że się zagotuję. Bałem się, że jak dłużej to będzie trwało, to nie podołam.
Podołałem zadowolenie, uśmiech

No to teraz czekamy na wynik i cd.

Pozdrawiam
Armands


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 14.08.2018

Dziś mija 10 lat od momentu diagnozy.
Pamiętam to uczucie usuwania się ziemi spod nóg, po tym, jak przeczytałam wynik biopsji.

Nowotwór Józka jest szczególny  - taki "wszystko na odwrót", wbrew regułom.
Miał być rakiem niskiego ryzyka  - nie był.
Powinien był zostać pokonany w kolejnych, czterech rodzajach terapii radykalnej -  nie został.

Ale z drugiej strony, minęło 10 lat, a on w żaden sposób nie daje o sobie znać (odpukać);
nawet nie wiadomo, czy w badaniach obrazowych go widać, czy nie.

Zgodziliśmy się, że wytrzymamy z nim - na obecnych warunkach!  - kolejne 10 lat.


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - latarnik - 14.08.2018

(14.08.2018, 22:33:28)Dunolka napisał(a): Dziś mija 10 lat od momentu diagnozy.
Pamiętam to uczucie usuwania się ziemi spod nóg, po tym, jak przeczytałam wynik biopsji.

Nowotwór Józka jest szczególny  - taki "wszystko na odwrót", wbrew regułom.
Miał być rakiem niskiego ryzyka  - nie był.
Powinien był zostać pokonany w kolejnych, czterech rodzajach terapii radykalnej -  nie został.

Ale z drugiej strony, minęło 10 lat, a on w żaden sposób nie daje o sobie znać (odpukać);
nawet nie wiadomo, czy w badaniach obrazowych go widać, czy nie.

Zgodziliśmy się, że wytrzymamy z nim - na obecnych warunkach!  - kolejne 10 lat.

Zdroworozsądkowy ogląd sytuacji.....
Dołóżcie te 10 latek....., a potem może wspólnie, całą, calutką naszą "bandą" /chciałbym/ zastanowimy się co robimy dalej.... mruganie, puszczanie oczka  Big Grin


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Dunolka - 19.08.2018

Mamy wynik rezonansu, zrobionego  w Poznaniu kilka dni przed PET-em.

Po stronie lewej do tyłu od naczyń biodrowych widoczne są trzy węzły chłonne
(w osi krótkiej) 12mm, 7mm,9 mm, z cechami restrykcji dyfuzji na mapie ADC.
W badaniu poprzednim (8/11/17) widoczny był jedynie jeden węzeł chłonny,
pozostałe dwa, położone nieco wyżej, nie były widoczne.
Węzły mogą odpowiadać węzłom przerzutowym.

Przypuszczam, że ten "jeden" to pierwszy z wymienionych trzech węzłów.
W poprzednim badaniu miał wymiary 12x18mm.
I teraz nie wiemy, czy owo 12 mmm to jest to samo 12 mm, co przedtem, czy 18 zmieniło się na 12.
Zresztą, czy to ma znaczenie?


RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - Edward - 19.08.2018

Jolu,
czy ten wynik rezonansu wnosi coś nowego do sprawy  Waszego problemu? Czy pozwala podjąć decyzję o rodzaju dalszej terapii?
Nasze myśli są z Wami.
WE