Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Tomku z opisu wyłania się jeden ważny wniosek. To przyszły wynik PSA... a może i bardziej trend w kilku kolejnych badaniach markera ujawni prawdziwe oblicze prostatektomii.
Co do twojego stanu po operacji, to z każdym dniem powinno być coraz lepiej.
Pozdrawiam
Armands
Wracaj do zdrowia i czekamy na pierwsze PSA.
Witam
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Dzis byłem w szpitalu na zdjęciu cewnika i kontroli. Wszystko jest ok, doktor powiedział to co wcześniej było mówione a mianowicie czekamy na PSA.
Wytłumaczył mi ze nowotwór wyszedł poza torebka wiec badanie PSA będzie istotne do dalszego leczenia. Jeżeli wynik przekroczy 0,1 będzie zalecał radioterapie. Tak wiec za 4 tyg. PSA a za miesiąc kolejna wizyta . Wszystko ładnie w środku jak i na zewnątrz się goi.
Pozdrawiam
A chcialbym zapytac sie was jak to jest z tym rakiem.
Doradzano mi by usunąć prostatę bo to najlepszy sposób na leczenie ale jak sie okazuje po usunięciu moze byc wymagana dalsza interwencja w postaci radioterapi. I tu mam pytanie, po co usuwać ? Czy nie mozna bylo odrazu naświetlać ? Czy usuniecie daje lepsze efekty przy późniejszym naświetlaniu ?
Tomku, teoretycznie można raka w całości wyciąć, ale jeśli jest ograniczony do danego gruczołu krokowego i nie daje szansy na przerzuty. W takim stanie można się też pozbyć zaraczonych komórek poprzez naświetlanie z pół zewnętrznych (radioterapia) czy też wewnętrznych (brachyterapia). W wypadku zabiegu operacyjnego mamy histoptologię pobranych tkanek i na jej podstawie można uzyskać wiedzę, czy teoretycznie wszystko wycięto i czegoś nie zostawiono z nawet minimalnym prawdopodobieństwem, że to będą komórki nowotworowe. Oczywiście wielkie znaczenie ma nieoznaczalny poziom markera w pierwszym i kolejnych badaniach po operacji.
W wypadku radioterapii, czy brachyterapii nie ma możliwości przeprowadzenia histoptologii, bo nic nie jest usunięte i zbadane. Zakłada się, że wyliczona dawka promieniowania była skuteczna i dokładnie naświetlono wszystko zaraczone. Tu też ma znaczenie przyszły wynik PSA, ale po radioterapii nie osiąga się poziomu nieoznaczalnego, bo promieniowanie niekoniecznie niszczy cały gruczoł krokowy. Często bywa, że PSA spada w czasie i później utrzymuje się na stałym poziomie, lub lekko fluktuje. Prowadzi się też ewentualnie badania obrazowe, aby ocenić skalę reakcji na radioterapię.
Również często wybiera się opcję operacyjną mając świadomość, że to nie będzie zabieg radykalny i nie uda się wyciąć wszystkiego, bo nowotwór już wyszedł poza gruczoł. Ale w taki sposób pozbywamy się jak największej masy guza, a późniejszą radioterapia ma dokończyć dzieło jego unicestwienia. Oczywiście w wypadku zabiegu operacyjnego i radioterapi nakładają się na siebie skutki uboczne obu metod i mogą bardziej uprzykrzyć życie.
To tak w skrócie odpowiedź na twoje pytanie. Jeśli jeszcze coś chciałbyś wiedzieć, to śmiało.
Pozdrawiam
Armands
Dziękuję za info.
Czyli po usunięciu stercza, radioterapia ma za zadanie dobić komórki rakowe te które pozostały ale nie są do zauważenia żadna aparatura oprócz badania PSA ?
(02.01.2023, 18:23:24)tomek27m napisał(a): [ -> ]A chcialbym zapytac sie was jak to jest z tym rakiem.
Doradzano mi by usunąć prostatę bo to najlepszy sposób na leczenie ale jak sie okazuje po usunięciu moze byc wymagana dalsza interwencja w postaci radioterapi. I tu mam pytanie, po co usuwać ? Czy nie mozna bylo od razu naświetlać ? Czy usuniecie daje lepsze efekty przy późniejszym naświetlaniu ?
Jest to pogląd lekarzy radioterapeutów.
No bo logicznie: jeśli sprawa tak czy owak ma się skończyć naświetlaniem, to przecież wtedy mamy podwójne skutki uboczne przy jednym rezultacie, jakim jest pozbycie się nowotworu.
A jednak większość pacjentów wybiera operację.
Decydują argumenty nie tylko czysto medyczne, ale też natury psychologicznej.
1. Po operacji wiadomo, co było, jakie to było i ile tego było, czego się można spodziewać, a wynik PSA konkretnie informuje, czy jest się wyleczonym.
Po radioterapii - jak pisał Jarek - nie ma wycinków do zbadania, PSA może być różne, może fluktuować, może wystąpić efekt baunce, czyli człowiek nie ma nigdy pewności i spokoju, czy pozbył się raka, czy nie.
2. Po operacji, jeśli coś zostanie, można to "dobić" radioterapią - zawsze jest ta nadzieja.
Po radioterapii nie można już operować tej okolicy, gdyż tkanki stają się "kruche", powtórne naświetlanie dopiero ostatnio bywa możliwe, skuteczność problematyczna, skutki uboczne przykre.
3. Po operacji jej przykre konsekwencje w postaci bólu, nietrzymania moczu i impotencji stopniowo się zmnejszają, pacjent zdrowieje, po prostu goi sie.
Po radioterapii na początku niby nie ma skutków ubocznych, ale rozwijają się one z czasem. Bo tkanki stają się "kruche", bliznowacieją, stopniowo rozwija się i nietrzymanie moczu, i impotencja, i krwawienie.
I to się już nie wygoi.
Wniosek z tego taki, że jeśli nie ma pewności, że operacja będzie skuteczna, to lepiej od razu zdecydować się na radioterapię, bo wtedy ma się tylko jedne skutki uboczne - radioterapii.
Ale gdy jest nadzieja, że operacja zakończy się sukcesem, to operacja jest lepszym wyjściem, bo skutki uboczne są "do wygojenia", a poza tym ma się świadomość, że "w razie czego" jest w odwodzie druga linia leczenia, czyli radioterapia.
Tomek, u ciebie ta "awaryjna" radioterapia nie jest oczywista. Młody organizm może poradzić sobie z nielicznymi komórkami nowotworowymi z marginesu dodatniego.
Zadecyduje PSA - poziom markera i fakt, czy będzie malało.
Dziękuję za wyjaśnienia daje mi to poczucie spokoju.
Witam
Wczoraj wyciągnięto mi cewnik, zrobiono USG , sprawdzono rany jak się goją i wszystko jest ok.
Chciałbym się zapytać, czy to normalne ze nie czuje jak oddaje mocz tylko dopiero pod sam koniec gdy piecze ? I czy to ze chodzę częściej oddawać mocz ale w małych ilościach tez jest ok ?
Cześć Tomku,
Co do czucia, trudno powiedzieć, wydaje mi się, że na początku tak było, poobserwuj trochę. Pieczenie powinno ustąpić, w moczowodzie było ciało obce ( cewnik ) przez 10 dni. Częste oddawania moczu powinno się unormować.
Pozdrawiam AParsley
Ewentualnie kup w aptece Furoxin, lub coś o podobnym działaniu i zacznij stosować. Po kilku dniach powinieneś poczuć poprawę.
Pozdrawiam
Armands
Witam wszystkich
Mija 3 tygodnie od operacji , wszystko się pięknie goi, szwy już się rozpuściły a rany na brzuchu zamieniły się w małe kreski ;-)) Oddawanie moczu wraca do normy, co do trzymania to jestem zaskoczony, bo naprawdę w nocy sucho a w ciągu dnia może czasami jakieś kropelki poleca .
Następnym krokiem tak jak doktor mówił to powrod do sprawności sexualne. I tutaj mam pytania. Jak należy zacząć trenować ;-)) ? Czego spodziewać się , jakie są odczucia ?
Pozdrawiam
Co do powrotu do sprawności seksualnej, to zadam pytanie, czy dostałeś receptę na leki wspomagające erekcję?
U mnie po prostatektomii taka recepta pojawiła się chyba po trzech miesiącach od zabiegu.
Wiedziałem, że podczas operacji jednostronnie zachowano pęczek naczyń krwionośnych i nerwów. W celu poprawy sprawności miałem stosować Cialis w małych dawkach, a dokładnie w 5 mg. Miałem je brać dzień w dzień po jednej tabletce. Praktycznie jak witaminy.
Te małe żółte tabletki miały pomóc w ukrwawieniu prącia. Na początku było prawie bez efektu erekcji i normalny stasunek nie wchodził w rachubę. Oczywiście jak w ulotce Cialisu, czy Suldenafilu, czyli generyka Viagry, to wszystko wymaga stymulacji, a tabletki mają zapewnić lepsze ciśnienie krwi w układzie krwionośnym.
U ciebie zależy jak poszło oszczędzenie wiązek, czy wiązki naczyniowo-nerwowej. Warto o to zapytać lekarza operującego, bo gdyby nie było oszczędzenia wiązek, to nie ma co liczyć na cud.
Ale gdy wiązki oszczędzono, lub choćby jedną z dwóch to jest bardzo duża szansa na erekcję.
Orgazmy też będą możliwe, ale w wypadku usunięcia nasieniowodów to całkowicie suche, bo bez ejakulatu. Nie jest to nic strasznego i można się przyzwyczaić. Oczywiście dziecka już nie poczniesz.
Ale, że seks to nie tylko organy, a głównie głowa, to trzeba uwolnić ją od lęków i cieszyć się tym co jest.
Powodzenia i pozdrawiam
Armands
To chyba wszystko na ten temat
Mam zachowane wszystkie nerwy po obu stronach, co do tabletek tak dostałem już je i muszę łykać codziennie po jednej przez 90 dni
(08.01.2023, 21:26:11)tomek27m napisał(a): [ -> ]Mam zachowane wszystkie nerwy po obu stronach, co do tabletek tak dostałem już je i muszę łykać codziennie po jednej przez 90 dni
Tabletki łykaj jak zalecił lekarz prowadzący... i powodzenia. Tylko pamiętaj, żeby nie szarżować, bo jesteś niedawno po operacji. Niech wszystko w środku ma szansę na pełne zagojenie i regenerację.
Pozdrawiam
Armands
(09.01.2023, 05:24:43)Armands napisał(a): [ -> ] (08.01.2023, 21:26:11)tomek27m napisał(a): [ -> ]Mam zachowane wszystkie nerwy po obu stronach, co do tabletek tak dostałem już je i muszę łykać codziennie po jednej przez 90 dni
Tabletki łykaj jak zalecił lekarz prowadzący... i powodzenia. Tylko pamiętaj, żeby nie szarżować, bo jesteś niedawno po operacji. Niech wszystko w środku ma szansę na pełne zagojenie i regenerację.
Pozdrawiam
Armands
Dziekuje
Napewno nie bede :-)) Jeszcze czyje czasami w środku ze boli ale ujdzie :-))
Pozdrawiam
Newralgicznym elementem może tu być zespolenie cewki moczowej po wycięciu gruczołu wraz z fragmentem cewki, który przechodzi przez stercz. Zespolenie wymaga naciągnięcia cewki co może powodować uczucie ciągnięcia, czy też ból u pacjentów po prostatektomii.
Pozd.
A.
Możliwe ze jest tak jak mówisz.
Czasami bol jest z lewej i z prawej strony podbrzusza , czasami pod pęcherzem i okolice krocza a szczególnie tam gdzie była prostata. Odczucie jak po długiej jeździe na rowerze.
A mam pytanie z innej beczki ze tak powiem. Ubezpieczenie !!!
Czy ktos z was miał jakiś problem z wyplata z ubezpieczenia ?
Bo ja taki mam , a mianowicie żeby firma mi wypłaciła ubezpieczenie, rodzaj nowotworu musi być złośliwy o danym parametrze , czyli powyżej T2a. U mnie jest T3a wykryte dopiero po operacji usunięcia stercza. W wyniku biopsji nie ma nic na ten temat ( wynik 06/09/2022 ) No i tu firma ubezpieczeniowa bierze pierwszy termin wykrycia choroby, gdzie akurat brakuje miesiąca do karencji by wypłacić pieniądze. Czy z biopsji jesteśmy w stanie określić parametr TNM ?
W moim przypadku firma ubezpieczeniowa PZU (ubezpieczenie grupowe) opierała się na wyniku histopatologii pooperacyjnej. Pamiętam, że znaczenie miała wysokość Gleasona i po operacji mając sumę 6 już się łapałem ma wypłatę z tytułu poważnej choroby nowotworowej. Dostałem też świadczenie za pobyt szpitalny i tzw. kartę apteczną, która poszła w całości na kilka opakowań Cialisu (wtedy był bardzo drogim oryginalnym lekiem).
Z firmy udało mi się dostać wsparcie z funduszu socjalnego i z ZKZP (kasa zap. pożyczkowa). Pomogło to przetrwać kilkumiesięczny okres na L4, gdzie traciłem na braku premii miesięcznej i dodatku za zmiany.
Możliwe, że obecnie są inne warunki ubezpieczenia i mogą się różnić w poszczególnych firmach i pakietach.
Wiem, że w zeszłym roku w ofercie przedstawionej związkom zawodowym mieliśmy pakiet z nowotworami, ale składka też była dość wysoka od średniej.
Pozdrawiam
Armands
A w uzupełnieniu do twojego pytania, to z biopsji nie można uzyskać pełnego wyniku oceny zaawansowania choroby według klasyfikacji TNM.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12