RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: tata 66 lat, nowotwór złośliwy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Dzień dobry
Tata w czerwcu został skierowany przez lekarza na oznaczenie PSA, wynik 62. Konsultacja u urologa w Giżycku podczas której lekarz stwierdził, że guz jest wyczuwalny. Skierował na biopsję pod kontrolą USG i rezonans. Biopsję miał zrobioną przed rezonansem. 
Wynik rezonansu: 
Gruczoł krokowy położony w miejscu typowym i słabo widocznym zróżnicowaniem strefowym.
W obrębie strefy głównie obwodowej ale również częściowo przejściowej na poziomie apex, mid i base w obszarach wszystkich mapy sektorowej stwierdza się istotne patologiczne obniżenie sygnału w obrazach T-2 zależnych z ograniczeniem dyfuzji o medianie ADC 1130 oraz patologicznie wczesnym wzmocnieniu sygnału po dożylnym podaniu SK w kategorii PIRADS v2-5. 
Naciek obejmuje pęcherzyki nasienne obustronnie -w  przewadze strona lewa a na poziomie mid/base stwierdza się infiltrację tkanki tłuszczowej okołosterczowej. 
W sąsiedztwie pęcherzyków nasiennych po stronie lewej metastatyczny, okrągły węzeł chłonny o średnicy 10mm. 

Dziś podczas rozmowy telefonicznej urolog przekazał informację, że wynik biopsji wskazuje, że guz jest złośliwy i mocno zaawansowany. 
Wspomniał o wypisaniu hormonów i konieczności umówienia taty jak najszybciej na radioterapię. 
To dla nas zupełnie nowa sytuacja, mam 2 pytania. 
1. czy hormony o których wspomniał lekarz wskazują , że to guz hormonozależny. Jeśli tak to czy to daje tacie lepsze czy gorsze rokowania?
2. Gdzie najlepiej zapisać tatę na tą radioterapię. Chciałabym żeby trafił do najlepszych specjalistów. Jesteśmy z warmińsko- mazurskiego. 
Z góry dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam serdecznie
Inka witaj na forum.

Wykonane badania wskazują na klinicznie zaawansowanego, ale mam też zasadnicze pytanie. Jaki był odstęp czasowy od biopsji do wykonania rezonansu? Ma to znaczeniem, bo biopsja pozostawia ślady (krwiaki) na gruczole, które mogą być widoczne w badaniu obrazowym. A dokładniej, to mogą powodować utrudnienia prawidłowej opini.

Wprowadzenie radioterapii + szybkiej hormonoterapi blokującej produkcję testosteronu ma sens terapeutyczny.
O jakości reakcji na hormony będzie świadczyć spadek PSA, ale warto (nawet prywatnie) zrobić badanie testosteronu, aby mieć pojęcie o punkcie wyjścia w dalszym leczeniu. 
Faktyczna hormonoodporność ma miejsce wtedy, gdy mimo stosowania leku PSA nie spada. 
Co do ośrodka, to myślę, że Olsztyńskie Centrum Onkologii będzie odpowiednią placówką, chyba, że chcecie do Warszawy.
Dalej chyba nie ma sensu się udawać. Oczywiście nie ma rejonizacji i macie prawo wybrać swoje miejsce leczenia.
To tak na szybko, w odpowiedzi na twój post. Gdybyś miała więcej pytań, to śmiało.

Pozdrawiam
Armands
Dzień dobry
Odstęp czasowy między biopsją a rezonansem to ok 1,5 tygodnia.
Siostra zapisała dziś tatę na Ogrodową do Białegostoku (na poniedziałek), czy to dobry wybór, jeśli okaże się do Olsztyna będą odległe terminy?
(23.08.2022, 12:58:13)Inka napisał(a): [ -> ]Dzień dobry
Odstęp czasowy między biopsją a rezonansem to ok 1,5 tygodnia.
Z doświadczenia wiemy, że od biopsji do badania obrazowego musi upłynąć co najmniej 6-8 tygodni, aby uzyskać obraz bez zmian mogących znacząco utrudnić interpretację.
Dlatego preferowana jest taka kolejność - najpierw rezonans magnetyczny, a po nim biopsja. Tym bardziej to wskazane, że w przypadku widocznych zmian w MRI urolog może starać się trafić igłą biopsyjną w takie podejrzane obszary.

(23.08.2022, 12:58:13)Inka napisał(a): [ -> ]Siostra zapisała dziś tatę na Ogrodową do Białegostoku (na poniedziałek), czy to dobry wybór, jeśli okaże się do Olsztyna będą odległe terminy?

A kiedy będziecie mieć wynik biopsji? Czy tata ma założoną kartę DiLO (dokument leczenia onkolgicznego)?
Nawet poważne podejrzenie raka jest podstawą do wystawienia takiego dokumentu.
Ale do formalnego uznania choroby nowotworowej z reguły potrzeba opinii patomorfologa na podstawie wykrycia komórek nowotworowych w badanych bioptatach.
Myślę, że każde pobliskie Centrum Onkologii jest dobrym kierunkiem.
W dalszej kolejności będzie zlecenie wykonania scyntygrafi, bo to standardowe badanie w diagnostyce raka prostaty, a także RTG płuc.
Bywa, że odważny urolog nie czekając na wynik biopsji, a mając prawie pewność, że zaawansowany rąk proponują wdrożyć hormonoterapię.

Pozdrawiam
Armands
Dzień dobry
Wynik biopsji już jest. Póki co lekarz przekazał informację telefonicznie, że jest to nowotwór złośliwy, dość mocno zaawansowany. W tej rozmowie wspomniał o umówieniu taty na radioterapię i o tym, że konieczne będzie wypisanie hormonów.
Jutro tata ma wizytę i odbierze wynik.
RTG płuc miał w czerwcu, wszystko jest dobrze.
Z kartą DILO wyszedł problem. Ponieważ urolog polecił skontaktować się  w tej sprawie z lekarzem rodzinnym, a lekarz rodzinny stwierdził, że nie może wystawić tej karty, ponieważ w systemie tata widnieje jako objęty leczeniem specjalistycznym. Może urolog na jutrzejszej wizycie wystawi.
Dzień dobry
Mam wyniki biopsji taty, w jaki sposób mogę go wkleić na forum?
Dzień dobry
Mam wyniki biopsji taty, w jaki sposób mogę go wkleić na forum?

Przepraszam za taką formę, ale nie potrafiłam inaczej poradzić sobie ze zdjęciem. 
Nie rozumiem tego wyniku, zdążyłam już wyczytać, że jeśli chodzi o rokowania i leczenie to korzystniejszą opcją jest 3+4, u taty w wyniku wszędzie jest 3,4 a w podsumowaniu 4+3, to który nowotwór dominuje?
Inka, z opisu wynika, że dominującym wzorem Gleasona (pattern) są 4.
To gorsza opcja niż z dominacją 3.
W wyniku biopsji jest informacja o utkaniu nowotworu nie przekraczającego końców torebkowych gruczołu, ale pamiętajmy, że w opisie rezonansu pojawiła się informacja o naciekach na pęcherzyki nasienne.
Jesteście już umówieni na leczenie, czy jeszcze będzie dalsza diagnostyka, ewentualnie konsultacja odnośnie metody leczenia?

Pozdrawiam
Armands
Tata był wczoraj w Białymstoku u onkologa. Niewiele się dowiedział. Został mu przydzielony koordynator, który umawia go na badania. 6.09 ma jechać na badanie krwi i tomograf, scyntygrafia zaplanowana jest na październik. Nie ustalono terminu rozpoczęcia radioterapii.
Od kilku dni przyjmuje lek na obniżenie testosteronu, za 2 tyg ma przyjąć pierwszy zastrzyk Librexy.
Strasznie mnie zmartwiło , że jednak dominuje ta 4.
Aż boję się zapytać czy jest szansa na wyleczenie go?
Rozumiem, że po skompletowaniu wyników wszystkich badań tata będzie miał konsultację z zaproponowaniem sposobu leczenia. Tak to obecnie wygląda.
Co do wyleczenia, to z radykalnością w leczeniu raka prostaty mamy w wypadku raka ograniczonego do gruczołu i z zastosowaniem metod operacyjnej, czy też radioterapii z wykorzystaniem naświetlania z pół zewnętrznych i wewnętrznych. Daje to możliwość pełnego wyleczenia.
W wypadku raka rozsianego leczenie jest długotrwałą walką z samym nowotworem, ale też ze skutkami jego obecności.
Na szczęście w zanadrzu jest sporo starych, ale też nowych farmaceutyków, które umożliwiają opóźnianie skutków tej choroby.
Znamy przypadki kolegów, którzy z bardzo agresywnym rakiem walczą już nawet ponad 10 lat.
Każdy rok daje nadzieję na nowe opcje w leczeniu. Tego się trzymajmy!

Pozdrawiam
Armands
Inko, według mnie, ten symbol stanu zaawansowania nowotworu też wydaje się błędny.
pT2c Gl4+3?
Byk na byku.

1. Przede wszystkim nie powinno być p tylko c.
Nie pathological tylko clinical.
Pathological to jest po operacji.
Na podstawie biopsji i wstępnych badań obrazowych może być tylko clinical.

2. T2c oznacza "nowotwór ograniczony do narządu, obecny w obu częściach prostaty".
Ograniczony do narządu, bo końce próbek wolne były od nowotworu, czyli nie ma dowodu na obecność nowotworu w torebce prostaty, ani - co logiczne - poza torebką.
A przecież z rezonansu wynikało, że zajęte są i pęcherzyki nasienne , i tkanki okołosterczowe.
Czyli powinno być cT3b, co najmniej.
Mało tego  - jeden węzeł uznano za przerzutowy.

Pozwalam więc sobie powątpiewać w ten pesymizm rezonansu.
Może to faktycznie tylko krwiaki, pozostałość po biopsji ?
Biopsja jest badaniem "twardym", zaufałabym biopsji.

3. No i ten Gleason.
W każdej próbce Gleason jest 3+4, a w całości 4+3?
Matematycznie niemożliwe.

Zobaczymy, jaki będzie wynik tomografu i scyntygrafii.
Wtedy będzie można coś więcej powiedzieć na temat szans na wyleczenie.

Na razie wszystko przebiega prawidłowo, tata już jest leczony hormonoterapią.
Radioterapia zostanie zlecona wtedy, gdy komórki nowotworowe osłabią się na tyle, że łatwiej będą ginąć wskutek napromieniowania. Czasem trwa to kilka miesięcy.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Przyznam, że dały mi trochę nadziei, bo póki co wyglądało to źle.
Urolog kierujący na biopsję i rezonans nie wspomniał o tym, że powinien upłynąć jakiś czas od biopsji. Stwierdził, że zwykle najpierw robi się rezonans a później biopsję, ale że guz jest wyczuwalny palcem to u taty kolejność nie ma znaczenia i kazał wrócić za 2 dni na biopsję.
Nie wiedząc o tym potrzebnym na wygojenie czasie szukaliśmy miejsca, gdzie rezonans będzie najszybciej. Okazało się, że niepotrzebnie :-(
W piątek będzie tomograf, minie 5 tyg od biopsji. Czy słusznie mam nadzieję, że wynik może być inny i może się okazać, że te nacieki to jednak nie nacieki?
Inka, mamy na forum kolegę, u którego biopsja wykryła niewielkie ognisko raka.
Edward się mocno przejął, bo to typ wrażliwy, jak każdy artysta.
I szybko zrobił rezonans, prywatnie.
Badanie wykazało nacieki poza prostatę, stąd operację przeprowadzono w sposób, hmm, przesadnie radykalny.
I co?
Po operacji okazało się, że w dostarczonym materiale nie ma wcale raka, bo to niewielkie ognisko pewnie w całości
podczas biopsji usunięto.
Krwiaki po biopsji imitowały nacieki poza prostatę.
Jest przepis, że rezonansu zbyt szybko po biopsji się nie robi, z tego właśnie względu.

Nie znaczy to, że wasz lekarz popełnił kardynalny błąd.
Po prostu założył, że rak taty jest mocno zaawansowany, bo PSA  wysokie, guz wyczuwalny w badaniu,
 przerzuty praktycznie pewne.
No i pewnie nie spodziewał się, że tak bardzo przyśpieszycie badanie.

Opis biopsji jest mocno niedoskonały, ale nie wynika z niego aż tak duże zaawansowanie nowotworu, jak wynika z rezonansu.
Chyba, że i sama biopsja była niedoskonała, delikatnie mówiąc...

Czy wynik tomografu może być bardziej optymistyczny?
Może. Ale nie musi.
Tomograf pokaże stan węzłów chłonnych miednicy, po to jest robiony.
A węzły bywają zajęte nawet wtedy, gdy nowotwór nie wyszedł z torebki, bo komórki nowotworowe
przenoszą się drogą układu limfatycznego i krwionośnego.
Ale to się rzadko zdarza.
(01.09.2022, 19:49:37)Dunolka napisał(a): [ -> ]Inka, mamy na forum kolegę, u którego biopsja wykryła niewielkie ognisko raka.
Edward się mocno przejął, bo to typ wrażliwy, jak każdy artysta.
I szybko zrobił rezonans, prywatnie.
Badanie wykazało nacieki poza prostatę, stąd operację przeprowadzono w sposób, hmm, przesadnie radykalny.
I co?
Po operacji okazało się, że w dostarczonym materiale nie ma wcale raka, bo to niewielkie ognisko pewnie w całości
podczas biopsji usunięto.
Krwiaki po biopsji imitowały nacieki poza prostatę.
Jest przepis, że rezonansu zbyt szybko po biopsji się nie robi, z tego właśnie względu.

Jolu.

protestuję i prostuję.

Protest dotyczy tekstu 'bo to typ wrażliwy, jak każdy artysta'.
Może ze mnie typ, może wrażliwy, ale na pewno, nie artysta. Wypraszam sobie takie inwektywy! Jeśli już, to rzemieślnik może.

Prostuję:

1. MRI był refundowany przez NFZ i wykonany pięć tygodni po biopsji.
2. To jednak nie było niewielkie źródło w całości usunięte podczas biopsji. Jej opis raczej to wyklucza:

Adenocarcinoma prostatae Gleason 3+3
Nowotwór występuje w postaci drobnych ognisk w biopłatach z prawego płata P5 i lewego płata L4 i L5. W wycinku z lewego płata L6 nowotwór zajmuje 50% masy wycinka. Wykonano barwienie immunohistochemiczne (AMAKR i HMWCK) potwierdzające istnienie atypowych gruczołów. Nie stwierdzono nacieku na torebkę gruczołu. Pozostałe wycinki z prawego i lewego płata bez zmian nowotworowych.



Na wypisie po LRP napisano:
Rak stercza cT3aNxM0 Gleason 3+3

Dla mnie, to już zamierzchła historia. Teraz mam nowy problem, ale o nim może jutro w moim wątku. Jutro jest dla mnie dzień szczególny - 6 lat temu, z powodu raka, przeszczepiono mi wątrobę.

Pozdrawiam
Edward
Ocenę twego pisarstwa zostawmy sobie na inną okazję, od razu przejdźmy do meritum.

Z biopsji wyszły ci "drobne ogniska", które oceniono na Gl 3+3.
(Przypomnijmy, że według przepisów jeśli jest mniej, niż 3, to "nie ma raka", zatem histopatolog czasem
woli przedobrzyć, niż nie docenić).
W każdym razie nie stwierdzono wyjścia poza torebkę, tak samo, jak u taty Inki.

Nieistotne jest, czy rezonans był prywatnie, czy na Fundusz, pamiętam, że ci na nim mocno zależało,
i pamiętam, że wykazał wyjście poza torebkę. Podobnie jak u taty Inki.
Czy mógłbyś przytoczyć wynik tego rezonansu?

Na wypisie po LRP napisano T3, bo  była podstawa do "zbyt radykalnego" zabiegu, i taki przeprowadzono.

Histopatologia pooperacyjna wykazała brak raka, zatem co się z nim stało?
Jeśli nawet te "drobne ogniska" w prostacie były zbyt małe, by je znaleźć, to te "wyjścia poza torebkę" musiały mieć odpowiednią wielkość, skoro były widoczne w rezonansie. Tkanka pozasterczowa też na pewno została zbadana, i nic tam nie znaleziono.

Skoro istnieje zasada, że po biopsji rezonans jest niemiarodajny, to na pewno na podstawie licznych podobnych przypadków, nie tylko twojego.

A "nowy problem"?
Wzdychamy ze zrozumieniem, trzymamy kciuki, i znów liczymy na twój fart.
(02.09.2022, 20:07:05)Dunolka napisał(a): [ -> ]A "nowy problem"?
Wzdychamy ze zrozumieniem, trzymamy kciuki, i znów liczymy na twój fart.

OK, przed chwilą skończyłem pisanie tekstu, który zamierzałem opublikować jutro z rana, ale zrobię to dzień wcześniej.
(02.09.2022, 20:07:05)Dunolka napisał(a): [ -> ]Nieistotne jest, czy rezonans był prywatnie, czy na Fundusz, pamiętam, że ci na nim mocno zależało,
i pamiętam, że wykazał wyjście poza torebkę. Podobnie jak u taty Inki.
Czy mógłbyś przytoczyć wynik tego rezonansu?

Nie ma problemu
Edward
No właśnie - makabra ten rezonans. Załamać się było można.
OBRAZ NIE ODPOWIADAŁ PRAWDZIE, to były krwiaki po biopsji, nie ogniska raka.
Histopatolog po operacji nie znalazł raka w materiale pooperacyjnym.

Zatem pamiętajmy  - rezonans przed  biopsją, nie po.
(03.09.2022, 16:41:36)Dunolka napisał(a): [ -> ]No właśnie - makabra ten rezonans. Załamać się było można.
OBRAZ NIE ODPOWIADAŁ PRAWDZIE, to były krwiaki po biopsji, nie ogniska raka.
Histopatolog po operacji nie znalazł raka w materiale pooperacyjnym.

Zatem pamiętajmy  - rezonans przed  biopsją, nie po.

I to kolejny przykład na lekkie traktowanie pacjenta przez lekarzy. Przecież oni muszą wiedzieć, że wczesny rezonans po biopsji nie może być miarodajny.

Ten lekarz, który dawał skierowanie nie powiedział, że prostata musi się wygoić, a ja skąd miałem to wiedzieć?

Ten lekarz, który czytał opis nie zapytał, ile czasu minęło między biopsją, a rezonansem. Pewnie dlatego na pytanie o oszczędzenie wiązki n-n, odpowiedział, że to operacja ratująca życie, a jak chcę je oszczędzić, to mam poszukać innego operatora.

Nie poinformowano mnie też o możliwych konsekwencjach zbyt wczesnego spaceru po zabiegu zamknięcia uszka i mam tętniaka.

Nie wiem, czy lekarze są zbyt zabiegani, by szczerze porozmawiać z pacjentem, czy też główną rolę odgrywa tutaj ich rutyna.
Edku, weź pod uwagę, że piszesz o wydarzeniach sprzed 11 lat.
Badanie rezonansem u nas nie było jeszcze popularne, trudno było uzyskać skierowanie.
Pewnie "liniowi" lekarze jeszcze nie wiedzieli, że mogą być krwiaki etc., i że mogą one zaburzać obraz.
Teraz już wiedzą. Na podstawie doświadczenia takich pacjentów, jak ty.
Stąd nowe przepisy.


A tobie zostaje na pocieszenie znana fraszka:
"Doświadczenie, ten dar Nieba
Mamy gdy go już nie trzeba".
Stron: 1 2