Witam ,jestem już 9 m-cy po Rp i ostatnie badanie wygląda tak
psa 0,01 ng/ml
test 4,55 ng/ml
ponieważ ostatni wynik psa miałem 0,00 to trochę mnie zasmuciło
ale z drugiej strony te dwa miejsca po przecinku nie dają dokładnej
informacji bo
0,000-0,005 to jest 0,00
a
0,006-0,014 to jest 0,01
do tej pory robiłem badania co miesiąc ,obecnie co trzy
druga informacja z którą chcę podzielić się z wami to dzięki delikatnej
znajomości już w ten piątek będę miał MRI /termin miał byc 9.05.16/
muszę tylko jeszcze zrobic kreatyninę i mocznik
z kolei w połowie kwietnia mija 8 m-cy mojego pobytu na zasiłku reh.
i postanowiłem że jednak jeszcze chyba wykorzystam pozostałe 4 możliwe
m-ce i w tym tygodniu już złożę papiery w zus na następną komisję
przy okazji odwiedzę Białystok i może zajadę do swojej pani operator
i spytam dokładnie o wiązki NN
jestem zadowolony z dotychczasowego pobytu na wooolnym /nie miałem urlopu
od 2005 roku-wł.działalność/
dlaczego
moja waga obecnie 85 kg /było 102/ i utrzymuje sie
wszystkie zaległości rodzinne nadrobione z nawiązką
bardzo dobre samopoczucie psychiczne
odkryłem że przez sport ,ruch chce się żyć
mam super ułożoną dietę
trwało to trochę ale metodą prób i błędów jest jak jest
i niczego nie trzeba zmieniać
pzdr,Marek
Marek najważniejsze jest dobre samopoczucie i że choroba nie zdominowała twojego życia.
Wszyscy wiemy jak ogromną rolę w chorobach onkologicznych odgrywa nasza psychika.
Jak możesz to podziel się informacją na temat diety jaką udaje Ci się utrzymać.
Wszystkiego dobrego
Marku,
W Tabelce wpisałam ci aktualne PSA, ale "nie wchodzi" mi 0,01, tylko musi być 0,010.
Program komp. jest "głupi" - musimy się zdecydować albo na dwa, albo na trzy miejsca po przecinku.
Taki wahania o tysięczne części nanograma nie mają znaczenia, ważny jest trend - aby nie rosło systematycznie,
nawet o te tysięczne części.
Jeśli o wiązki NN chodzi, to raczej pani doktor cię może o to spytać, nie ty panią doktor...
Kryterium jest jasne - jeśli widać, że aparatura choćby w najmniejszym stopniu "działa", to wiązki/wiązkę i ocalono.
Marku
Jak wiesz wszystko co stresogenne wyeliminować radykalnie.
Wypoczywaj aktywnie.
Co do PSA może ono fluktować na Twoim poziomie wynik jest ok.
Nie wspomnę o czułości aparatury pomiarowej- powinieneś znać dane techniczne od prowadzących lab.
Aktywność super tak trzymaj.
Co do wiązek NN organizm sam odpowie.
pozdrawiam
Jędrek
Marku, co do PSA, to przedmówcy już wyrazili swoją opinię, a ja mogę jedynie się pod tym podpisać.
Oczywiście każdy z nas oczekuje tego nieoznaczalnego poziomu z trzema zerami.
No cóż, taka nasza słabość... i nie będę owijał w bawełnę, że za ciut ponad tydzień, ponownie będę liczył na te zera
Co do wiązek, to pamiętam gladiatorskie rozprawy kangura o nawet 5 latach oczekiwania na efekty. Obyś tyle nie musiał czekać!
Miałeś PANIĄ operator???
pozdrawiam
armands
Witajcie ,
dziękuję wam za rady i sugestie
odpowiadając na prośbę Bogdana odnośnie diety to chyba będzie
najlepiej jak opiszę jeden taki dzień żywnościowy z mojego życia
otóż już od kilku m-cy/oprócz niedziel,wtedy luzik/ moje śniadanie to
pasta BUDWIGOWA ja robię sobie w wersji z czosnkiem ,miodem,
i jakoś co mnie dziwi nie przejadło mi się a wręcz rano czuje głód
rego posiłku
następnie a uwagi na to że jestem na zasiłku reh. w dalszym ciągu,
ogarniam domowe porządki/jestem po rozwodzie już 11 lat/
kilka tel.,komputer,zakupy i tak ok.11 drugie śniadanie tylko
owoce zawsze są jabłka i jeszcze jakieś dwa dodatkowo w zależności
na co mam chęć,
jedna kawa dziennie jest ok.13
obiad 14 porcja mięsa na przemian z ziemniakami i kaszą gryczaną
i oczywiście dużo zieleniny ,bardzo lubię kiszonki
dalej 17 owoce i o 18 marszobieg/oprócz niedzieli/ ok.6km
potem prysznic na przemian zimną i ciepłą wodą
kolacja u mnie również jak śniadanie nie zmiennie mix
kasza jaglana i płatki owsiane /gotuje je na cały tydzień/
z rodzynkami ,figi,żurawina to wszystko zalana mlekiem z lodówki
tak w skrócie wygląda mój kawalerski
dzień
może komuś to się przyda
jeszcze jedno piję wodę tylko pół godziny przed i półtora po posiłku
aby kwasy żołądkowe miały co robić sprawniej
oczywiście wit. D /10 000 JED/
pzdr,M
Witajcie,
odebrałem wynik MRI
Opis:
-pęcherz moczowy o gładkich obrysach
-miedniczne odcinki moczowodów nieposzerzone
-powiększonych węzłów chłonnych w miednicy nie wykazano
ale
-niewielkie pogrubienie tylnej ściany zespolenia p/c do 6 mm,bez cech restrykcji
dyfuzji w badaniu DWI, nieregularnie przewężające światło dróg moczowych na
tym poziomie do kontroli
Byłem u swojej pani operator i zdecydowała aby udać się do CO i zrobić badanie
PET aby sprawdzić czy coś świeci myślę że decyzja będzie w najbliższym tygodniu
pozdrawiam Marek
Marku - a co konkretnie powiedziała pani doktor? Co podejrzewa?
"Bez cech restrykcji dyfuzji" znaczy bez cech nowotworu.
Jakiegokolwiek, nie tylko nowotworu prostaty.
Istnieje jeszcze prawdopodobieństwo raka pęcherza moczowego, zupełnie niezależnego od raka prostaty,
ale myślę, że wtedy dostałbyś od razu skierowanie na cystoskopię i inne podstawowe a proste badania,
nie od razu na drogi PET.
PET, ale jaki? Z jakim znacznikiem? Od rodzaju nowotworu zależy wybór znacznika.
Kto ma dać ci skierowanie na PET?
Jest wysoce prawdopodobne, że pogrubienie wzięło się ze zbliznowacenia po operacji,
bo dotyczy dokładnie okolicy zespolenia, albo/i kilkakrotnych zabiegów uretrotomii tudzież długotrwałego noszenia cewnika.
Witaj Jolu,
z panią operator miałem bardzo krótką rozmowę bo śpieszyła się na zabieg
spojrzała tylko na wynik MRI ,spytała o psa i powiedziała że trzeba zrobić PET
aby sprawdzić czy coś świeci i tyle wydaje mi się że ponieważ psa 0,01 to chodzi
o pęcherz , byłem jeszcze w ten sam dzień w CO u pani radiolog ale niestety już jej nie było
/Wielki Piątek/ zostawiłem tylko u niej na biurku wynik MRI i liścik o możliwości wykonania PET
mam nadzieję żę zadzwoni w tygodniu z decyzją a aj nie to ja spróbuję jechać do Białegostoku
ponownie
we wtorek zrobię chyba badanie moczu ogólne i z posiewem może też jest zapalenie jakieś
zobaczymy czy są bakterie bo jak wyczytałem pogrubienie ścianek może świadczyć o infekcji
pozdrawiam Marek
Marku, sprawa jest do omówienia przede wszystkim z urologiem, na spokojnie.
Nieoznaczalne PSA, jak już to kiedyś podkreślaliśmy, nie jest dowodem na brak nowotworu prostaty, tylko na brak
tych najczęstszych, typowych komórek raka prostaty. Oczywiście, są to absolutnie wyjątkowe, "akademickie" sytuacje,
ale lekarz nie może a priori odrzucić takiej opcji, stąd chyba rada, by zrobić PET.
To bardzo ciekawe, co lekarz radioterapeuta napisze na ewentualnym skierowaniu na PET: podejrzenie wznowy raka prostaty czy rak pęcherza.
Zostawiłeś lekarzowi na biurku wynik MRI, a czy zostawiłeś opis swego leczenia - kilku uretrotomii, długotrwałego cewnikowania, wreszcie prostatektomii?
Decyzja o zbadaniu moczu nadzwyczaj słuszna. Zrób jeszcze morfologię krwi i OB.
PS. Nie dziwcie się, że siedzę w internecie, zamiast przy wielkanocnym stole.
Święta spędzam w łóżku z Największym Katarem Świata!
Na onkologicznym forum pewnie głupio to pisać - ale cierpię okrutnie!
Dzięki Jolu za odpowiedź mimo uciążliwych dolegliwości,życzę
zdrówka i szybkiego powrotu do normalnego funkcjonowania
Co do pani radiolog to ma ona moje wszystkie poprzednie karty
inf. z pobytu w szpitalach ,założyła mi na onkologii u siebie teczkę
już trzy m-ce po RP
Jutro zrobię badania te podstawowe to może coś się wyjaśni
pzdr,Marek
Marku, w badaniu moczu - w twojej sytuacji - najistotniejsze jest, czy nie ma w nim krwi.
Masz jakieś erytrocyty na wyniku? Nie ma? to jest OK.
Zacznij od urologa, umów się na cystoskopię, czyli oglądanie od wewnątrz twego pęcherza.
W razie, gdyby badającemu coś się nie podobało, weźmie wycinek do badania (biopsja),
i wynik tego badania będzie bardziej miarodajny, niż PET.
Przypuszczam zresztą, że urolog wyjaśni ci, że skoro miałeś 6 razy uretrotomię, to znaczy,
że twoje tkanki mają tendencję do bliznowacenia, i na tym polega twój problem.
I będzie polegał.
PS. Tak na marginesie - lekarz od radioterapii to radioterapeuta.
Radiolog to inny fachman.
Witaj Jolu,
chyba tak jak piszesz będzie najlepszą
dróżką i tak zrobię na spokojnie
pzdr,M
Marku
Cytoskopia winna wyeliminować wątpliwości.
Ja po duźym krwiomoczu mialem znaki ? czy czasem nie tworzy się coś nowego w pęcherzu.
Cytoskopia w Poznaniu (Jolu dzięki za pomoc) wyeliminowała podejrzenia.
Wraźenia z badania kosmiczne , moglem podpatrywać ekran czyli ścianki pęcherza.
Jędrek
Tak Jędrek ,przystąpię do klubu kosmonautów
i zaliczę cystoskopie
nie tylko ze względu na widoki ale i na pozycję badania
pzdr,M
Witajcie ,
mało piszę bo nic szczególnego się nie działo
od jakiegoś czasu postanowiłem jeździć rowerem
w miejsce marszobiegów ,po ok.20 km i po jakiś dwóch
tygodniach zaczęło mnie pobolewać wiadome miejsce
po prostacie ,odczuwałem podobne doznanie jak przed
RP tzn. kłucie i pieczenie w tym miejscu, postanowiłem odstawić rower
i po tygodniu zrobiłem badanie psa a wynik to 0,02 niestety
no cóż z dietą też sobie popuściłem tzn. tylko cukry proste nadal zero
jak to niewiele trzeba aby wróciły te myśli z przed roku bo rok temu 9 czerwca miałem RP
pzdr,Marek
Jedni mówią, że jazda rowerem po prostetektomii, to kuszenie losu, drudzy czemu nie jeździć, gdy prostaty nie ma?
Jedno jest pewne, trzeba odczekać, a Ty Marku, wydaje mi się, że zbyt szybko wskoczyłeś na rower.
Czy wzrost (wahanie) PSA ma związek z rowerem, tego nie wiemy. Przy Twojej małej czułości pomiaru trudno wyrokować.
Na pewno wywołany stres nie pomoże. Odczekaj kolejne 3 miesiące, zrób kolejne badanie i zobaczymy.
Trzymaj się!
Pozdrawiam
Armands
PS. Może spotkamy się w M.
Marku,
jak chcesz mieć zera
porzuć rowera!
(01.06.2016, 16:37:59)marek napisał(a): [ -> ]od jakiegoś czasu postanowiłem jeździć rowerem
w miejsce marszobiegów ,po ok.20 km i po jakiś dwóch
tygodniach zaczęło mnie pobolewać wiadome miejsce
po prostacie ,odczuwałem podobne doznanie jak przed
RP tzn. kłucie i pieczenie w tym miejscu, postanowiłem odstawić rower
Marek
Wielu cyklistów gdy ma prostatę ma duże problemy z gruczołem.
Gdy go nie ma zostaje loża .
A Ty wypełniasz ją aktywnością na bicyklu.
Pamiętaj komórki NT w limfie krążą i czekają na stworzenie warunków do swojej aktywności.
A Ty im stworzyłeś możliwości odreagowania.
Ja tęsknię za rowerem ale to pozostaje w kwestii marzeń.
Marek każdego dnie po świcie idę w las na 7 km z kijkami.
Jeszcze nie wróciłem niespocony taki podrażniony metabolizm.
A co do spotkania ,wiem jaką mi przysłałeś wiadomość może poukładasz swoje sprawy i da się dotrzeć do Michelina.
Jedrek
Chłopaki - trochę zwykłej wyobraźni!
Loża po prostacie nie jest pustym miejscem, "włażą" tam okoliczne narządy, ale o ile przedtem połączone one były naturalnie elastycznymi tkankami, to teraz są tam blizny, bliznowce i ogólny bałagan. Bałagan - czyli inaczej, niż natura dała.
Gdy się to miejsce drażni, to odczuwa się dyskomfort, bo blizny nie są tak elastyczne, jak zdrowe tkanki. Poza tym naczynia krwionośne i nerwy mogą być w trochę innym miejscu, niż przedtem, stąd drażnienie ich zwiększa dyskomfort.
Jeden z forumowiczów po przejażdżce rowerem odczuwa drętwienie w tym miejscu, czyli uciska jakiś nerw.
Teoretycznie organizm powinien się przyzwyczaić do roweru i po jakimś czasie przestać cierpieć.
Ale pozostaje problem PSA.
Skąd wzrost po jeździe rowerem?
To niekoniecznie od razu rak. Rak został usunięty.
Ale pacjenci niskiego ryzyka mają zostawione pęczki naczyniowo-nerwowe, a na nich zawsze pozostaje trochę, troszeczkę, zdrowej tkanki prostaty.
Tak mi się wydaje, że to ta zdrowa tkanka , podrażniona jazdą na rowerze, zaczyna wydzielać więcej PSA.
Kto ma zdrowe nerwy, może sobie rowerkiem jeździć.
Ale ja nikomu nie polecam.
Tkanka dziś jest zdrowa, jutro może być chora.
Nie budzić licha!