RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: Pomocy!!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Miałem coś napisać... kilka zdań napisałem, ale skasowałem.
Zacznę od początku i całkiem inaczej.

Jurczas, miałeś na forum możliwość poznać nasze historię... te lepsze i te gorsze, poznałeś nasze opinie i komentarze... ale decyzja należy do Ciebie.
Każdy z nas musiał podjąć decyzję. Cokolwiek zrobisz, to nadal jesteś jednym z NAS!
Nie denerwuj się, bo nie o to chodzi. Jak widzisz w wątkach kolegów, nie tylko Ty masz trudną chwilę... oby tylko chwilę!

Pozdrawiam Ciebie... i jak będziesz miał na to ochotę, to wpadaj tu i pisz w swoim wątku.

Armands
(10.07.2017, 09:48:57)Armands napisał(a): [ -> ]Miałem coś napisać... kilka zdań napisałem, ale skasowałem.
Zacznę od początku i całkiem inaczej.

Jurczas, miałeś na forum możliwość poznać nasze historię... te lepsze i te gorsze, poznałeś nasze opinie i komentarze... ale decyzja należy do Ciebie.
Każdy z nas musiał podjąć decyzję. Cokolwiek zrobisz, to nadal jesteś jednym z NAS!
Nie denerwuj się, bo nie o to chodzi. Jak widzisz w wątkach kolegów, nie tylko Ty masz trudną chwilę... oby tylko chwilę!

Pozdrawiam Ciebie... i jak będziesz miał na to ochotę, to wpadaj tu i pisz w swoim wątku.

Armands
Armand domyslam sie ze miałeś zamiar mnie usunąć z tego forum, ale dziekuje ze jestem i ze wy jesteście .. a teraz muszę sie pochwalic bo odebrałem dzisiaj wynik PSA i spada mam 52ng a początkowe w maju było 68ng wiem wiem to żadna rewelacja ale są postępy ale to bez pomocy lekarzy, teraz jade do Kliniki Holistycznej po poradę oczywiscie cały czas bede sie badał i sprawdzał czy coś sie zmienia ..
pozdrawiam
A gdzie by śmiał. 
Nie wiem Jurczas, czy miałeś do czynienia z jakimś innym forum, bo dostrzegam, że masz złe wyobrażenie o NASZYM.
   
Przecież Ty nic złego nie zrobiłeś. Nie obraziłeś nikogo, nie pisałeś wulgarnych postów. Więc dlaczego mielibyśmy Cię usunąć. 
To, że masz swoje zdecydowane poglądy odnośnie swojego leczenia to TWOJA sprawa. 
U nas nie jest to absolutnie podstawa do usuwania z forum. Wręcz szacunek, że próbujesz bronić swoich racji. 
To się ceni, bez względu na merytoryczność wypowiedzi. 
 
Możesz, zatem korzystać z forum w pełni, jego wiedzy, doświadczeń użytkowników, szukać odpowiedzi, pytać itd. do woli.
A, że uzyskasz czasami odpowiedzi, które nie są oczekiwane przez Ciebie ... to już inna sprawa.
Ty sam oceniasz ich przydatność i wykorzystasz wg. własnego uznania.     

Zapomnij zatem o usuwaniu z forum i ..... chciałbym, abyś z nami czuł się jak wśród kolegów, przyjaciół. 
Oczywiście, jeśli masz ochotę. 
My, jak pisałem wcześniej będziemy z Tobą przynajmniej w tym wirtualnym świecie na dobre i złe.
(10.07.2017, 14:09:04)Jurczas napisał(a): [ -> ]
(10.07.2017, 09:48:57)Armands napisał(a): [ -> ]Miałem coś napisać... kilka zdań napisałem, ale skasowałem.
Zacznę od początku i całkiem inaczej.

Jurczas, miałeś na forum możliwość poznać nasze historię... te lepsze i te gorsze, poznałeś nasze opinie i komentarze... ale decyzja należy do Ciebie.
Każdy z nas musiał podjąć decyzję. Cokolwiek zrobisz, to nadal jesteś jednym z NAS!
Nie denerwuj się, bo nie o to chodzi. Jak widzisz w wątkach kolegów, nie tylko Ty masz trudną chwilę... oby tylko chwilę!

Pozdrawiam Ciebie... i jak będziesz miał na to ochotę, to wpadaj tu i pisz w swoim wątku.

Armands
Armand domyslam sie ze miałeś zamiar mnie usunąć z tego forum, ale dziekuje ze jestem i ze wy jesteście .. a teraz muszę sie pochwalic bo odebrałem dzisiaj wynik PSA i spada mam 52ng a początkowe w maju było 68ng wiem wiem to żadna rewelacja ale są postępy ale to bez pomocy lekarzy, teraz jade do Kliniki Holistycznej po poradę oczywiscie cały czas bede sie badał i sprawdzał czy coś sie zmienia ..
pozdrawiam
No co Ty Jurczas, absolutnie nie to.
Przypomniała mi się historia mojego znajomego, który nigdy nie zapinał pasów w swoim samochodzie (kiedyś jeździł zawodowo na ciężarówkach). Twierdził, że jest dorosły i swoje wie... a nie jedno widział. O tym chciałem napisać, ale zrezygnowałem, bo to głupi przykład.

Cieszę się, że jesteś zadowolony z badania.
Pozdrawiam

Armands
Jurczas, oczywiście masz prawo leczyć się jak chcesz, i oczywiście masz prawo pisać o tym na forum.
Liczymy jednak, że jesteś realnym pacjentem i realnie szukasz  pomocy.
Jeśli natomiast ktokolwiek podszywa się pod realnego pacjenta w celu stosowania tzw. marketingu szeptanego,
czyli udaje realnego forumowicza, by reklamować płatne usługi "alternatywnego abrakadabra",
spotka się każdorazowo z następującym komentarzem:


Uwa
ga moderacji:

Nie ma żadnych dowodów na to, że jakakolwiek metoda medycyny alternatywnej ma działanie leczące nowotwory - twierdzi stanowczo prof. Sergiusz Nawrocki, onkolog z Oddziału Radioterapii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Katowicach.
(10.07.2017, 19:48:41)Dunolka napisał(a): [ -> ]Jurczas, oczywiście masz prawo leczyć się jak chcesz, i oczywiście masz prawo pisać o tym na forum.
Liczymy jednak, że jesteś realnym pacjentem i realnie szukasz  pomocy.
Jeśli natomiast ktokolwiek podszywa się pod realnego pacjenta w celu stosowania tzw. marketingu szeptanego,
czyli udaje realnego forumowicza, by reklamować płatne usługi "alternatywnego abrakadabra",
spotka się każdorazowo z następującym komentarzem:


Uwa
ga moderacji:

Nie ma żadnych dowodów na to, że jakakolwiek metoda medycyny alternatywnej ma działanie leczące nowotwory - twierdzi stanowczo prof. Sergiusz Nawrocki, onkolog z Oddziału Radioterapii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Katowicach.

Szanowna Dunolko ..
Wydaje mi sie ze próbujesz mnie obrazić bo coś mi sugerujesz, a ja pomocy szukam ale jak dotąd to doświadczam tylko straszenie, skoro ma tak wyglądać pomoc i rady to faktycznie jak ktos wyzej napisał pomyliłem forum, wy piszecie o swoich przeżyciach i ja chciałem tez o moich jednak jak widac nie dostosowałem sie do Was i nie słucham co piszecie i mnie sie juz ignoruje  przykre to ...
Jurczasie,
każdy z postów uczestników forum kierowany do Ciebie zawierał wskazówki, jak z tej trudnej sytuacji mógłbyś wybrnąć. Te wskazówki wynikały z własnych doświadczeń i ogólnej wiedzy, którą przez lata obcowania z rakiem każdy z nas posiadł. One nie były zgodne ze sposobem walki z rakiem, który Ty wybrałeś, bo być nie mogły! Nikt z nas NIGDY nie szedł i nie pójdzie drogą taką, jak Twoja, bo ona kończy się przepaścią!!! Piszę dosadnie, bo może wreszcie zrozumiesz, przestaniesz się obrażać jak małoletnia panienka i szybko się z tej drogi wycofasz. Masz szansę na jeszcze długie życie i nie zaprzepaszczaj jej!
Swojemu wątkowi dałeś tytuł "Pomocy", ale Ty jej nie chcesz! Natomiast oczekujesz potwierdzenia, że to co robisz jest słuszne. Nie otrzymasz go, bo byłoby to bardzo nieuczciwe z naszej strony. Chłopie - nie popełniaj samobójstwa!
Edward
(11.07.2017, 12:39:29)Edward napisał(a): [ -> ]Jurczasie,
każdy z postów uczestników forum kierowany do Ciebie zawierał wskazówki, jak z tej trudnej sytuacji mógłbyś wybrnąć. Te wskazówki wynikały z własnych doświadczeń i ogólnej wiedzy, którą przez lata obcowania z rakiem każdy z nas posiadł. One nie były zgodne ze sposobem walki z rakiem, który Ty wybrałeś, bo być nie mogły! Nikt z nas NIGDY nie szedł i nie pójdzie drogą taką, jak Twoja, bo ona kończy się przepaścią!!! Piszę dosadnie, bo może wreszcie zrozumiesz, przestaniesz się obrażać jak małoletnia panienka i szybko się z tej drogi wycofasz. Masz szansę na jeszcze długie życie i nie zaprzepaszczaj jej!
Swojemu wątkowi dałeś tytuł "Pomocy", ale Ty jej nie chcesz! Natomiast oczekujesz potwierdzenia, że to co robisz jest słuszne. Nie otrzymasz go, bo byłoby to bardzo nieuczciwe z naszej strony. Chłopie - nie popełniaj samobójstwa!
Edward

O boze jak to trudna decyzja,  bardzo sie boje i jaką droge wybrac juz mam mętlik w głowie, chciałbym nic nie robić moze sie uda jakos przezyć to dlatego szukam czegokolwiek by było dobrze stąd te moje złamania i ogromny stres sam próbuje sie pocieszać ze jest dobrze, a z kolei gdybym miał sie zdecydować to jaką najbezpieczniejszą metodę wybrać tym bardziej ze słyszę ilu po operacji zmarło albo dostało przerzuty i szybko odeszli i tu jest własnie samobójstwo w cierpieniach po operacyjnych i co dalej??????????????????
Jurczasie,
teraz widać, że jesteś jednym z nas! Z tymi rozterkami, stresem i mętlikiem w głowie. My to przechodziliśmy i przechodzimy, niektórzy kilkakrotnie. Zaufaj nam, że powinieneś zdać się na opiekę lekarzy - sam nie kombinuj. To nie katar czy angina i samo nie przejdzie. Przejrzyj jeszcze raz, od początku, wszystkie nasze posty ze świadomością, że są Ci absolutnie życzliwe. Nikt nie chce Ciebie z forum wyrzucać, a wręcz przeciwnie. Ucieszymy się, jeśli napiszesz, że leczysz się i że są tego dobre wyniki.
Boisz się komplikacji związanych z operacją - to też naturalne, ale uwierz mi, że leczenie się na własną rękę sprowadzi na pewno dużo większe komplikacje. Powiem Ci, na własnym przykładzie, że dotąd miałem 8 lub 9 operacji z pełną narkozą. Też się bałem, ale gdyby nie one, to już by mnie na tym świecie nie było. W Twoim zresztą przypadku, przy tak wysokim PSA, operacja jest raczej mało prawdopodobna. Są inne metody zwalczania tego raka i są one, z reguły, skuteczne.
Jurczasie,
zastanów się z jakim nastawieniem udasz się do lekarza, ale idź do niego na pewno. Na forum są ludzie z całej Polski, znają wielu dobrych urologów i onkologów, więc może coś Ci podpowiedzą, jeśli napiszesz w jakim województwie/mieście mieszkasz.
Głowa do góry - na pewno będzie dobrze, tylko nie lekceważ tego raka.
Pozdrawiam
Edward
(11.07.2017, 15:49:25)Edward napisał(a): [ -> ]Jurczasie,
teraz widać, że jesteś jednym z nas! Z tymi rozterkami, stresem i mętlikiem w głowie. My to przechodziliśmy i przechodzimy, niektórzy kilkakrotnie. Zaufaj nam, że powinieneś zdać się na opiekę lekarzy - sam nie kombinuj. To nie katar czy angina i samo nie przejdzie. Przejrzyj jeszcze raz, od początku, wszystkie nasze posty ze świadomością, że są Ci absolutnie życzliwe. Nikt nie chce Ciebie z forum wyrzucać, a wręcz przeciwnie. Ucieszymy się, jeśli napiszesz, że leczysz się i że są tego dobre wyniki.
Boisz się komplikacji związanych z operacją - to też naturalne, ale uwierz mi, że leczenie się na własną rękę sprowadzi na pewno dużo większe komplikacje. Powiem Ci, na własnym przykładzie, że dotąd miałem 8 lub 9 operacji z pełną narkozą. Też się bałem, ale gdyby nie one, to już by mnie na tym świecie nie było. W Twoim zresztą przypadku, przy tak wysokim PSA, operacja jest raczej mało prawdopodobna. Są inne metody zwalczania tego raka i są one, z reguły, skuteczne.
Jurczasie,
zastanów się z jakim nastawieniem udasz się do lekarza, ale idź do niego na pewno. Na forum są ludzie z całej Polski, znają wielu dobrych urologów i onkologów, więc może coś Ci podpowiedzą, jeśli napiszesz w jakim województwie/mieście mieszkasz.
Głowa do góry - na pewno będzie dobrze, tylko nie lekceważ tego raka.
Pozdrawiam
Edward
Pochodze z Wielkopolski spod Piły i z powodów rodzinnych chce spowolnić chorobę przynajmniej do listopada muszę wszystko uporządkować bo zdaję sobie sprawę ze potem na nic juz czasu nie bedzie, bedę przykuty do łózka albo od szpitala do szpitala..  kiedyś widziałem i słyszałem jak ludzie cierpią z powodu rak, modliłem sie zeby nie podłapać tego cholerstwa i co jednak dostałem, stąd moje załamanie, nie potrzebnie poszedłem się badać teraz zyję w nie pokoju i ogromnym stresie jednak czasami jest lepiej nie wiedzieć co nas czeka i tylko taka śmierć która przychodzi znienacka i szybko bez cierpienia jest najlepsza, a w moim przypadku teraz jak mam wspaniałe dzieci wnuki trzeba bedzie w cierpieniach zyć i umierać tylko jak długo,, ? i nie chciałbym by mnie takiego cierpiącego zapamiętali, przykre bardzo przykre to
Jurczasie,
co Ty opowiadasz? Wszystkie posty kierowane do Ciebie miały jeden cel - wykluczyć przykucie do łóżka przez przynajmniej najbliższych kilkanaście lat. To jest absolutnie możliwe, ale trzeba się leczyć! Porządkowanie spraw jak najbardziej, ale nie z powodu raka prostaty, tak w ogóle. Ten rak da Ci jeszcze długo pożyć, ale trzeba oddać się w ręce specjalistów.
Dobrze, że poszedłeś się przebadać, bo zdecydowanie lepiej jest wiedzieć co w nas siedzi, niż żyć w błogiej nieświadomości z rozwijającym się rakiem.
Piła, to dobre miejsce. Jest stosunkowo blisko do Bydgoszczy (tu pomocą mogą służyć Ci dago, Armands i Andyfajka) i do Poznania (tu bardzo pomocna byłaby dunolka, ale według mnie ją obraziłeś i może milczeć). Dunolka, to fajna babka jest! Wyślij Jej kwiatuszka, serduszko, buziaczka lub inne wyrazy sympatii, to może się przełamie!
I głowa do góry! Masz duże szanse na jeszcze długie lata życia!
Edward
Moi drodzy, forum to nie miejsce na obrażanie się, jesteśmy wszak dorośli.
Oczywiście, moglibyśmy coś doradzić Jurczasowi, gdyby tego potrzebował.
Ale odnoszę wrażenie, że Jurczas wszystko wie, w dodatku wie lepiej,
a po trzecie, ma wielką  ochotę nam doradzić to i owo.
A uszczęśliwianie kogoś na siłę wielkiego sensu nie ma.
Jolu,
a mi się wydaje, że jednak nie masz racji.
Aż do ostatniego i przedostatniego posta Jurczasa myślałem identycznie, jak Ty, pisałem stanowcze odpowiedzi, ale zmieniłem zdanie. Może naiwnie - tego nie wiem.
Jeśli przeczytasz pierwszy wpis Jurczasa, to musisz przyznać, że jest on spokojny. Owszem, stwierdzono raka, ale leczenie odkładam na jesień, a w międzyczasie może zaproponujecie jakieś tabletki, które rozwój raka spowolnią. Jurczas nie był świadomy zagrożenia i oczekiwał uspokajających odpowiedzi. Tymczasem, jak grom z jasnego nieba spadły na niego nasze posty - groźne, a nie takich się spodziewał. Potraktował je jako straszenie i prawie się obraził. Kiedy jednak sprawę przemyślał, to zwyczajnie pękł - jak każdy z nas w przeszłości tego doświadczył i z pewnością doświadczy w przyszłości. Wobec spraw ostatecznych po prostu nie ma mocnych.
Myślę, że Jurczas podejmie leczenie, a jeśli tak będzie, to już mu wspólnie pomogliśmy.
Dobranoc
Edward
(11.07.2017, 22:53:29)Edward napisał(a): [ -> ]Jolu,
a mi się wydaje, że jednak nie masz racji.
Aż do ostatniego i przedostatniego posta Jurczasa myślałem identycznie, jak Ty, pisałem stanowcze odpowiedzi, ale zmieniłem zdanie. Może naiwnie - tego nie wiem.
Jeśli przeczytasz pierwszy wpis Jurczasa, to musisz przyznać, że jest on spokojny. Owszem, stwierdzono raka, ale leczenie odkładam na jesień, a w międzyczasie może zaproponujecie jakieś tabletki, które rozwój raka spowolnią. Jurczas nie był świadomy zagrożenia i oczekiwał uspokajających odpowiedzi. Tymczasem, jak grom z jasnego nieba spadły na niego nasze posty - groźne, a nie takich się spodziewał. Potraktował je jako straszenie i prawie się obraził. Kiedy jednak sprawę przemyślał, to zwyczajnie pękł - jak każdy z nas w przeszłości tego doświadczył i z pewnością doświadczy w przyszłości. Wobec spraw ostatecznych po prostu nie ma mocnych.
Myślę, że Jurczas podejmie leczenie, a jeśli tak będzie, to już mu wspólnie pomogliśmy.
Dobranoc
Edward
Moi drodzy przepraszam za moje nie stosowne pisanie nie chciałem nikogo obrażać  być może wynikło to z mojej bezsilności mojego przygnębienia  wobec tego co mnie spotkało nie potrafię tak ładnie pisać jak Wy  czasami jeden nie zauważony wyraz przecinek czy kropka i wszystko można inaczej zrozumieć jeszcze raz przepraszam.
Teraz postaram sie od początku i dokładnie opisac moją historię .
 Miałem i mam kolegów znajomych którzy są chorzy na raka prostaty niektórzy umarli w cierpieniach i  krótkim czasie Ci co żyja to widze jak im ciezko bo borykają się z tą chorobą. Już od paru lat namawiali mnie żebym sobie zbadał PSA ale to bagatelizowałem bo niby po co skoro nic mi nie jest wszystko mogę mocz  w normie nawet kiedys byłem u mojej lekarki rodzinnej i mówie jej ze chyba powinienem się zbać na obecność raka prostaty bo w moim wieku chyba cos powinienem mieć tak za żartowałem a to było kilka lat temu co jak teraz tak sobie myśle to chyba już coś miałem ,ale ona spytała czy coś się dzieje odpowiedziałem ze nic szczególnego nic mnie nie boli odpowiedziała to niema potrzeby na badanie i uwierzyłem jej ze jest wszystko w porządku. W marcu tego roku byłem na wczasach nad morzem i tu pojawiła się żywa krew w moczu bardzo się przestraszyłem  ale ze lubie długie spacery brzegiem morze wiec pomyślałem ze to dlatego coś tam naruszyłem nadwyrężyłem w domu po jedzie rowerem czasami też tak była wiec ograniczyłem spacery i wszystko wróciło do normy przyjechałem do domu weszłam w inte. I zacząłem czytać pytać kolegów i wreszcie po namowie znajomych  a to było w kwietniu prywatnie  poszedłem do urologa i tu świat mi się zawalił po badaniu lekarz stwierdził ze mam raka prostaty i daje mi dwa miesiące jak szybko nie zdecyduje się na operację jak wyszedłem od niego usiadłem w samochodzie i przez chwile płakałem nie  mogłem się uspokoić nie wiedziałem co z sobą zrobić co dalej jak żyć rózne mysli miałem w głowie nawet samobójcze bo wiedziałem  ze rak to wyrok śmierci w cierpieniach, ten sam urolog zaproponował mi ze prywatnie szybko zrobi mi biopsję bo nie mam czasu a inaczej bardzo długo sie czaka i  na drugi dzien miałem już biopsje wynik był po paru dniach przeczytałem i ucieszyłem się ze jest rak ale mało agresywny badanie tomografi komp nie wykazało brak przerzutów badanie kosci też czyste a urolog nadal szybko na operacje spytałem ze może jakieś tabletki czy cos innego stwierdził ze nie ma czasu tylko zabieg  nie posłuchałem i tu zaczęła się moja historia inter. szukanie pomocy żeby zmniejszyć spowolnić to paskudztwo czytałem szukałem weszłam tutaj a tu tez wszyscy tylko operacja ja wiem ze raka inaczej się nie wyleczy ale ja chcę go spowolnić opóźnić jak tylko długo się da biorę witaminy różnego rodzaju stosuje dietę i co miesiąc badam PSA bo tylko to  mogę sam zbadać, i jak się obniża to bardzo się cieszę  do tej pory to spadło już 12 punktów, acha byłem też u onkologa  ktos mi tu radził  onkolog tez nie pomógł mi tylko operacja wiec zrezygnowałem i nadal szukam rady na spowolnienie zahamowanie chwytam sie wszystkiego tym bardziej ze on jest mało agresywny powolny i tak prędzej czy później musze iść na operację boję sie tych powikłań po operacyjnych wszystkiego się boję ze szpitalem miałem mało styczności raz tylko miałem zabieg wycięcia woreczka żółciowego i to tyle teraz  postanowiłem jak do żyje pójść na operacje na jesień  a co dalej to nie wiem nadal mam dużego doła wpadłem tam i trudno mi niego wyjść boje żeby czasami nie zrobic głupstwa  i proszę uwierzcie mi nikogo nie mam ani nie miałem zamiaru pouczać ani obrażać  zle to było odczytane  myslę ze mnie rozumiecie 
Pozdrawiam...
Jurczasie,
ja Ciebie rozumiem i sądzę, że po tym Twoim wpisie zrozumieją też wątpiące Koleżanki i Koledzy z forum.
Pomóżcie Jurczasowi znaleźć dobrego onkologa, bo nie jest jasne, czy radykalna prostatektomia w jego przypadku ma sens (zbyt wysokie PSA, trochę przekroczony wiek, tylko Gleason jest OK). On potrzebuje pomocy i chce jej, tylko boi się operacji.
A na Twoim miejscu, Jurczasie, zmieniłbym lekarkę rodzinną! Zaleca się regularne badanie PSA już od czterdziestego, a najpóźniej pięćdziesiątego roku życia. Czy ona o tym nie wiedziała?
Jurczasie,
ciesz się, że spadło Ci PSA, ale nie wiąż zbyt mocno tego faktu ze zmianą diety i sposobu życia. Może rzeczywiście chwilowo one miały wpływ na ten spadek, jednak raka na pewno nie wyleczą. Dużą szansę na to da Ci konwencjonalna medycyna. Jeśli z niej skorzystasz, to wcale nie musisz umierać tak, jak Twoi znajomi. Więcej, w najbliższych kilkunastu latach w ogóle, z powodu raka prostaty, nie musisz umierać.
Pozdrawiam
Edward
Jurczasie,

aby zamknąć tę dyskusję, a w Twoim przypadku podjąć konkretne działania proponuję, abyś zatelefonował do Centrum Onkologii w Bydgoszczy. To zdaniem wielu najlepszy w Polsce ośrodek leczenia raka prostaty, a Ty masz do niego tylko 90 km.
Zatelefonuj, dowiedz się od kogo masz mieć skierowanie (lekarz rodzinny czy urolog?), umów termin wizyty, weź całą posiadaną dokumentację i zaufaj temu, co powie Ci lekarz.
Zaufaj też naszym opiniom zawartym we wszystkich postach zamieszczonych w Twoim wątku. Przeczytaj je raz jeszcze, ale z nastawieniem, że chociaż nie zawierają uwag takich, jakich się spodziewałeś, to pisane były z troską o Twoje zdrowie i życie. Twoje alergiczne reakcje w stosunku do ich autorów sprawiły, że zamilkli. Dunolka ujęła to trafnie: "uszczęśliwianie kogoś na siłę wielkiego sensu nie ma". Jestem przekonany, że źródłem takiej niekonstruktywnej postawy z Twojej strony był wyłącznie strach. Zapomnij o nim i zacznij działać. Cierpienie po operacji jest niczym wobec cierpienia przy umieraniu. Daj szansę lekarzom, by sprawy dla Ciebie ostateczne mogli odsunąć w czasie jak najdalej.

Edward
Jurczas, jak mogłeś zauważyć w mojej stopce , byłem operowany w Bydgoszczy. Tam też wcześniej konsultowałem (prywatnie) możliwość leczenia.
Do Bydgoszczy miałem ciut dalej (105 km) niż Ty z Piły. Jeździłem pociągiem, lub autobusem i każdorazowo traciłem cały dzień na kilkudziesięciominutową rozmowę z lekarzem. Nie żałuję tego, żadnej straconej minuty, zmarnowanego dnia. Już na pierwszej wizycie u urologa wiedziałem, że muszę mu zaufać. Miałem pewność, że to jest TEN NAJLEPSZY, NA KTÓREGO MOGĘ LICZYĆ.
Reszta, to splot szczęśliwych czynników... termin, przebieg operacji, rekonwalescencja, wynik... i to jak jest aktualnie. A wszystko zaczęło się kiedy dwie osoby, w tym nasza forumowa koleżanka dago wskazał mi doktora, jako potencjalnego operatora. To jej (i jej mężowi) jestem wdzięczny za udzieloną pomoc. To jedno nazwisko, ta podpowiedz miał wielkie znaczenie. Od niej wszystko ruszyło i co najważniejsze idealnie zadziałało.

Tobie też radzę wybrać Bydgoszcz... mojego lekarza. Gdybyś był pewny, że tak chcesz, to służę radami. Napisz do mnie na PW, czy na maila: armands@o2.pl

Pozdrawiam
Armands

PS. Wyżej napisałem 
Cytat:Już na pierwszej wizycie u urologa wiedziałem, że muszę mu zaufać.

Nie, że muszę... to złe sformułowanie. Ja poczułem, że mogę mu zaufać. To takie odczucie, strach puścił... pozostała pewność, że będę w dobrych rękach.
(12.07.2017, 04:34:01)Jurczas napisał(a): [ -> ]ja wiem ze raka inaczej się nie wyleczy ale ja chcę go spowolnić opóźnić jak tylko długo się da biorę witaminy różnego rodzaju stosuje dietę i co miesiąc badam PSA bo tylko to  mogę sam zbadać, i jak się obniża to bardzo się cieszę  do tej pory to spadło już 12 punktów,

Jurczas, a kiedy pierwszy raz zbadano ci PSA?
Po badaniu per rectum?
Bo piszesz, że poszedłeś do lekarza, a ten od razu stwierdził, że "jest nowotwór".
Na jakiej podstawie to stwierdził? Wyczuł coś?

I następnego dnia już miałeś biopsję.
Jeśli zbadano ci krew PO tych wszystkich zabiegach, to PSA będzie ci jeszcze jakiś czas spadać,
ponieważ nienaturalnie wzrosło po podrażnieniu prostaty.
Ale to wcale nie znaczy, że choroba się cofa.
(18.07.2017, 20:34:19)Dunolka napisał(a): [ -> ]
(12.07.2017, 04:34:01)Jurczas napisał(a): [ -> ]ja wiem ze raka inaczej się nie wyleczy ale ja chcę go spowolnić opóźnić jak tylko długo się da biorę witaminy różnego rodzaju stosuje dietę i co miesiąc badam PSA bo tylko to  mogę sam zbadać, i jak się obniża to bardzo się cieszę  do tej pory to spadło już 12 punktów,

Jurczas, a kiedy pierwszy raz zbadano ci PSA?
Po badaniu per rectum?
Bo piszesz, że poszedłeś do lekarza, a ten od razu stwierdził, że "jest nowotwór".
Na jakiej podstawie to stwierdził? Wyczuł coś?

I następnego dnia już miałeś biopsję.
Jeśli zbadano ci krew PO tych wszystkich zabiegach, to PSA będzie ci jeszcze jakiś czas spadać,
ponieważ nienaturalnie wzrosło po podrażnieniu prostaty.
Ale to wcale nie znaczy, że choroba się cofa.
[b]Dunolka [/b]Twoja diagnoza jest zła nie wiem skąd czerpiesz takie nie pocieszające wiadomości które nikomu nigdy nie pomogą,...w Kwietniu prywatnie poszedłem na badanie PSA i jako ze było duze udałem sie do urologa a ten na podstawie wyniku PSA stwierdzi ze jest rak wiec odraz wykonał  róznego rodzaju badania, USG per rectum które upewniły go ze to rak i stwierdził ze mogę zaraz umrzeć i niema czasu wiec na drogi dzien prywatnie zrobił mi biopsię wynik był po paru dniach okazało sie ze jest rak bardzo mało agresywny i tu  urolog trochę spuścił z tonu ze spokojnie muszę sie zastanowić nad dalszym leczeniem ale operacja jest nie unikniona, i tak po miesiącu od badań zrobiłem następne PSA i następne tak do dzisiaj i cały czas jest spadek PSA nie duzy ale jak dla mnie to pocieszające wiec choroba nie postępuje tym bardziej ze po specjalistycznych badaniach nie ma nigdzie żadnych przerzutów, z czego bardzo sie cieszę choć inni myslą inaczej dla tego nie byłem od tamtej pory u lekarza a ze ja jestem uparty i bedę walczył z nim róznymi sposobami az do skutku i musze wygarć i WYGRAM ....
Jurczas, ja cię tylko pytam, nie stawiam diagnozy, bo od tego jest lekarz.

A ty się plączesz w swoich opisach. Raz piszesz,  że do lekarza poszedłeś po incydencie pojawienia się krwi w moczu,
a lekarz  "po badaniu" ( to twoje słowa) stwierdził raka. Teraz okazuje się, że najpierw zrobiłeś  PSA,
a lekarz stwierdził raka na podstawie wyniku PSA.
No to jak to było?
Trzymaj się jednej wersji.

I nie opowiadaj, że lekarz ci mówił, że niedługo umrzesz.
Żaden lekarz tego pacjentowi nie mówi,  szczególnie, gdy nie ma do tego podstaw.
Nie martw się, będziesz żył jeszcze bardzo długo, może nawet wcale nie umrzesz, bo jak uczy doświadczenie,
to inni umierają, nie my.
Mogę pocieszać cię dalej, ja jestem w tym dobra, tylko jakoś tak lubię mieć podstawy do pocieszania.
Na razie mam tylko jedną  - jesteś moim krajanem, bo ja też pochodzę z Piły.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7