RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: Ninka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kochani  - dziś o świcie odeszła na raka trzustki nasza  Ninka, żona TOMa46 (zm. 15 kwietnia 2013r.)
Większość z nas miała okazję ją  spotkać jesienią w Michelinie.
Mądry, dobry człowiek, w chorobie męża była dla niego ogromnym wsparciem,  potem starała się być wsparciem dla nas, szczególnie dla mnie.

Siostra czuwała przy niej  całą noc, gdyż od wczoraj traciła co chwila przytomność.
Rano siostra wyszła na kilka minut, wtedy przyszedł po Ninkę Tomek.
Znów są razem.

Niech odpoczywają w pokoju.
Bardzo smutna wiadomość. Będzie nam/mi jej bardzo brakowało. Zawsze powtarzała, że my to mamy problemy. Ona jednak odeszła szybciej. Życie jest pełne zaskakujących zdarzeń.
Kilka prób jakie podjąłem (dzisiaj widzę) w ostatnim kontakcie nie doszły do skutku.
Zostanie w mojej pamięci.
Przykro mi bardzo.
Mieliśmy zaszczyt poznać Ninę na naszym Spotkaniu w Michelinie. 
Tak nam przykro, że było to pierwsze i niestety ostatnie spotkanie. 
Zapamiętamy Ninę jako ciepłą i wesołą kobietę.

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych...

Nino, Tomku spoczywajcie w spokoju.

Ela i Jarek
Nie poznałem i już nie poznam.
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie

AParsley
Jak trudno żegnać na zawsze kogoś, kto jeszcze mógł być z nami....

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że Ninki nie ma już wśród nas.  Możemy dziękować Panu Bogu, że dane było nam Ją poznać. Miała tyle dobroci i życzliwości dla innych. Ale bardzo tęskniła za Tomkiem.
Ninko, Tomku spoczywajcie w pokoju!

Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej
Cóż znaczą słowa w obliczu śmierci człowieka, dobrego człowieka...?
Najważniejsze, że już nie cierpi...., że jest razem z Tomkiem....
Nie zdążyłem Ninę poznać, tym bardziej Tomka.....

Spoczywajcie w pokoju!
Wiadomość o śmierci ( nieistotne czy osobę się znało czy nie) zawsze smucą..

Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie
Trudno to zaakceptować, mieliśmy w wakacje spędzić razem trochę czasu......
Niech spoczywa w spokoju. R.I.P
"Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią im się płaci"
                                    
W. Szymborska

Niech spoczywa w pokoju.
Jędrek i Beata
(22.05.2017, 08:08:06)Jędrek napisał(a): [ -> ]"Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią im się płaci"
                                   
W. Szymborska

Śp. Tomasz i Nina pozostaną w naszej pamięci. Ale pozostanie po Nich również dar ich szczodrego SERCA, czyli Fundacja Tomasza i Janiny Maczugów.
http://www.batory.org.pl/fundusze_powier...a_maczugow

Pamiętajmy o NICH.
Pamiętamy.

Często czytałem wątki Tom 46, ponieważ u Tomka pojawiły się przerzuty do płuc.
Później jak dobrze pamiętam również przerzuty do mózgu, właśnie tych przerzutów obawiam się najbardziej.

U Niny byliśmy z Włodkiem w Krakowie.
Pamiętam jej gościnność i serdeczność. Zapraszała do Krakowa i mówiła mieszkanko na was będzie czekało.

Wieczny odpoczynek racz dać jej Panie

Będziemy pamiętać.
Smutna wiadomość.
Wieczny odpoczynek racz dać jej Panie.
Poznałem Ninę na spotkaniu w Krakowie w 2011? roku.
Jeśli ktoś chciałby zapalić świeczkę Nince to podaję link
http://www.nekrologi.net/kondolencje/jan...a/50297547
Nie było nam jednak dane spotkać się w kwietniu w Krakowie z Niną. Miałem Ją odwiedzić wraz z Olą, ale odwołano sympozjum na UJ. Tak mi przykro.
 Jestem pewien, że jesteście znowu razem z Tomkiem.
Żegnaj. Będzie Ciebie bardzo brakowało nie tylko na spotkaniach w Michelinie.
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie!
Ninkę i Tomka miałem przyjemność poznać i być gościem w ich domu parę lat temu w czasie mojego pobytu w Polsce. Już po śmierci Tomka Nina była gościem jednego z krakowskich forumowych spotkań. Od paru miesięcy nie udało mi się skontaktować z nią telefonicznie i dopiero parę dni temu dotarła do mnie smutna wiadomość o odejściu Niny.
Wierzę że jest teraz razem z Tomkiem
Włodek.
Przyjacielu, Ninka uczestniczyła w krakowskim spotkaniu, ale razem z Tomkiem.
Potem  nie było już ani krakowskich spotkań, ani Tomka.

I Ninka i Cris przyjechali razem na nasze ubiegłoroczne spotkanie w Michelinie.
Zgodnie z relacją Ninki, jechało im się bardzo wesoło (i bardzo szybko), po drodze wzięli autostopowiczów z Łodzi
(Piowoje), i potem już było bardziej "intelektualnie".

Ninka była  wdzięczna Crisowi, że ją na ten wyjazd namówił, potem przywiózł, odwiózł.
Jakby podarował jej dwa dni uśmiechu.

Teraz nie ma już ani Ninki, ani Crisa, ale pamiętamy ich oboje z tego, że byli do siebie podobni  - ogromnie życzliwi ludziom.
I bardzo pogodni.