RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: Latarnik21: karuzela czeka....
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25
Paweł, język polski to jest takie dziwne zjawisko, w którym słowa znaczą różne rzeczy.
Na przykład podwójne przeczenie się nie znosi, wynająć można komuś  i od kogoś, a "pewnie" i  "najpewniej" to może znaczyć  i "na pewno" i "być może".
W nauce bezpieczniejszy jest język angielski.

Tak czy owak na razie nie ma badania, które by pacjenta dokładnie zdiagnozowało.
Nawet jeśli PET z galem wykryłby ci jakiś zajęty węzeł, to by wcale nie znaczyło, że tylko ten jeden węzeł jest zajęty.
Poza tym jeśli my tu piszemy, że jest opcja jakiegoś leczenia, to wcale nie znaczy, że radzimy z niej skorzystać.
Każda opcja to szanse i zagrożenia, i trzeba wszystko dokładnie wyważyć.
A działamy trochę na chybił trafił,  bo nie ma badania, które...etc.

Ja się chciałam odnieść do tego "spuszczenia dziada z łańcucha", które w twoim przypadku odradzałabym.
Nie wiem, czy słusznie.
Ale od tego jest forum, by podyskutować.


Mój mąż właśnie tego dziada spuścił, by podjąć (być może ostatnią) próbę radykalnego pozbycia się gada.
Przegadaliśmy problem, uważamy, że trzeba wykorzystać czas, gdy jeszcze jest jakie takie tzw. ogólne zdrowie,
 jaka taka kondycja.
Z tobą jest  inaczej, jesteś młodszy, tobie się nie musi spieszyć.
Po drugie - masz tę swoją paskudną chorobę, która może się pogorszyć wskutek terapii.
I właśnie o to chodzi  - wytrzymać jak najdłużej bez tego agresywnego leczenia.
Medycyna idzie do przodu, pojawiają się nowe metody radioterapii, coraz skuteczniejsze, coraz mniej toksyczne.
I o tym bym podyskutowała z radioterapeutami  - na co warto poczekać.
Jolu dzięki, dzięki za wsparcie i ogromną pomoc jaką każdemu /każdej/ z nas okazujesz. Jak to  dobrze dla nas, że potrafisz wykrzesać ochotę i czas aby pomagać, pomagać potrzebującym, pomimo tego, że sami z Józkiem macie ostatnio wiele niełatwych problemów do rozwiązania!!! zadowolenie, uśmiech 

Serdecznie pozdrawiam Ciebie, Józka i wszystkich Forumowiczów z z z z z z z Zajazdu Pod Strzechą usytuowanego nad brzegiem przepięknego Jeziora Powidzkiego. Tak, tak Edwardzie to twój typ na nasze spotkanie, który od wczoraj testuję i jutro po powrocie do domu napiszę więcej na ten temat.....
Paweł

mruganie, puszczanie oczka Cool zadowolenie, uśmiech Cool
Jak wspominałem wcześniej od poniedziałku do dziś byłem gościem Domu Wypoczynkowego "Pod Strzechą" w Giewartowie nad Jez. Powidzkim, gdzie kontynuowałem moją codzienną walkę z rakiem prostaty ale w innej niż zazwyczaj, bo w wyjątkowo urokliwej scenerii. Przepiękny teren ośrodka, wspaniałe jezioro i zniewalające zachody słońca... Do tego bardzo dobra kuchnia ale menu "dość krótkie" i takiego wachlarza potraw jak w Michelinie po prostu nie ma..... Pokoje też, jak najbardziej do zaakceptowania /ale to chyba najsłabsze ogniwo/. Reasumując weryfikacja propozycji miejsca forumowego spotkania, zgłoszona przez Edwarda wypadła zdecydowanie pozytywnie....! Przepiękne otoczenie i wspaniałe miejsce do biesiadowania.....!!!!!! Natomiast co koniecznie trzeba zaznaczyć przewagą Michelina jest wyjątkowo sprawny komitet organizacyjny....! mruganie, puszczanie oczka Cool mruganie, puszczanie oczka Cool Pozdrawiam. Paweł
Pawle,
a to mi niespodziankę sprawiłeś! Myślałem, że pomysł spotkania nad Jeziorem Powidzkim upadł bezpowrotnie, a tu proszę, proszę!
Jezioro rzeczywiście jest piękne. Długie (11,5 km), szerokie tak sobie (0,5-1,5 km), głębokie (koło Giewartowa 46 m) z wodą chemicznie bardziej czystą niż w gnieźnieńskich kranach (10 lat temu, teraz nie wiem). Wschody i zachody słońca są urokliwe, wokół jeziora jest park krajobrazowy, a w związku z tym strefę ciszy zakłócają jedynie motorówki WOPR-u, policji i ... łopot żagli oraz głosy kormoranów, perkozów, rybitw, mew i wielu innych gatunków ptaków.
Wydaje się, że Giewartów jest dobrym miejscem na spotkanie, a Michelin wcale nie musi mieć nad nim przewagi w kwestii komitetu organizacyjnego. Nie musi, bo gdyby jednak Jezioro Powidzkie, to widziałbym ten sam komitet (Beata, Ela, Jarek i Jędrek). Miejsce zamieszkania nie odgrywa tu przecież roli, a nawet gdyby, to Oni i tak mają do Giewartowa prawie najbliżej (100 km). Dla porównania:
Cris - 430 km
Kris - 450 km
Jola - 85 km
Ania - 340 km
Danusia - 100 km
Ja - 210 km
...

Jeszcze w kwestii odległości.
Bez samochodu do Giewartowa dostać się w sensowny sposób ... nie sposób! Ale jeśli już, to warto przyjechać tam na kilka dni bo np. do Gniezna jest tylko 50 km, a do Lichenia 40 km. Więc np. mogłoby być tak:
czwartek - przyjazd
piątek - Gniezno
sobota - Licheń i spotkanie
niedziela - wyjazd

Ahoj!
Edward

https://www.youtube.com/watch?v=2kTefRMx73g
Edwardzie, powidzki akwen w tym roku się nie przebił...! Oglądając załączony film czułem się jakbym Ci towarzyszył w śmiganiu przy dobrym wietrze... Ale tak na prawdę to  jestem zdecydowanie lądowym ssakiem.... i wodę traktuję z należytym respektem! Kolejny raz wygrał profesjonalizm organizacyjny Jędrków...! I wielkie dzięki im za to!!!  zadowolenie, uśmiech mruganie, puszczanie oczka zadowolenie, uśmiech
Odrobinkę Wam zazdraszczam  smutny
Czy mam rozumieć, że temat spotkania na jez. Powidzkim nie ma ciągu dalszego, przynajmniej w tym roku ? Przecież nie wszyscy muszą się od razu pakować Edwardowi na pokład, przecież kapitan decyduje, kogo wpuścić.
Pozdrawiam AParsley
Jutro nadejdzie dzień, na który z Irenką czekamy cały, długi rok.....
Zmieniamy miejsce, zmieniamy otoczenie, w którym codziennie będę przyjmował 50 mg bicalutamidu... /ja to robię wieczorową porą/
Tam najlepiej odpoczywamy i tam ładujemy akumulatory na cały rok...
Na 12 dni jedziemy do Ustki.... /to nasz wieloletni i coroczny rytuał/
Jeżeli ktoś będzie w pobliżu to gorąco zapraszamy na dobrą kawę bądź długi wspólny spacer brzegiem naszego przepięknego Bałtyku...
Wszystkich bardzo serdecznie pozdrawiamy -  Irenka i Paweł  zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech Cool
ps.
Chociaż trochę /!!!!/ żałuję, że nie będzie mnie w poniedziałek w domu.. Bo z wielką ochotą obrałbym kurs na Otwock, aby spotkać się z Przyjaciółmi. Otwock to lasy sosnowe i mikroklimat a także gabinet dr IS, do którego ciągną pacjenci z całego kraju! Bo warto! Trzymamy za Was kciuki, nieustannie!!!
Czas pędzi bez opamiętania......,
Jutro nadejdzie ten dzień, kiedy krwi trochę utoczą.....,
A potem w niepokoju czekanie....
cdn.
Dawaj znać jak będą wyniki.
I odwagi. Wszystko będzie w porządku.
Przesyłam Ci mój optymizm.
Dzięki Krzyś!
Optymizmu nigdy nie miałem w nadmiarze...
Raczej jestem pesymistą, chociaż sam o sobie mówię: realista... mruganie, puszczanie oczka
To słabo, ale tak właśnie mam.

.....             -   .....
17.08.2015 – 0,016
16.11.2015 – 0,015
17.02.2016 – 0,012
18.05.2016 – 0,011
23.08.2016 – 0,008  Nadir
17.11.2016 – 0,011
22.02.2017 – 0,016
18.05.2017 -  0,013  
21.08.2017 -  0,011
 [Obrazek: smile.png] [Obrazek: smile.png] [Obrazek: smile.png]
No i po strachu... wynik jest i to całkiem sympatyczny zadowolenie, uśmiech
To było tylko badanie PSA, czy miałeś wizytę u lekarza?

Pozdrawiam
Armands

PS. Ja badanie zrobię za dwa tygodnie ( to będzie 3,5 roku od RP)
Jarku tylko oznaczałem PSA.
Do prowadzącego lekarza  wybiorę się w najbliższym czasie, ale chyba raczej po receptę bo nie sądzę aby coś modyfikował...
A co do  wyniku mój jest bardzo dobry, cieszę się niezmiernie, za to Twoje są świetne i nic nie wskazuje na to, aby za 2 tygodnie miało być inaczej... zadowolenie, uśmiech
Pozdrawiam.
Paweł
(21.08.2017, 22:09:00)latarnik21 napisał(a): [ -> ]Raczej jestem pesymistą, chociaż sam o sobie mówię: realista... mruganie, puszczanie oczka

Wiesz, jak to jest:
"Optymiści uważają, że nasz świat jest najlepszy z możliwych, a pesymiści obawiają się, że to prawda". mruganie, puszczanie oczka

Cytat: 21.08.2017 -  0,011  

Niech cię uściskam! zadowolenie, uśmiech
Paweł sam widzisz że już teraz tylko lepiej ,z górki i na luzie,
gratulacje świetny wynik ,niech moc bedzie z tobą
(20.08.2017, 10:56:54)latarnik21 napisał(a): [ -> ]Czas pędzi bez opamiętania......,
Jutro nadejdzie ten dzień, kiedy krwi trochę utoczą.....,
A potem w niepokoju czekanie....
cdn.
Widać oczekiwanie i nadzieja wpływa na Ciebie literacko
Tak jakbyś czekał na skrzydła .. Big Grin

(21.08.2017, 22:09:00)latarnik21 napisał(a): [ -> ]Optymizmu nigdy nie miałem w nadmiarze...


21.08.2017 -  0,011
 
A tu i skrzydeł z dobrym wynikiem i furmanka optymizmu.
Gratulacje .

Jędrek
Pawle i my przyłączamy się do gratulacji. zadowolenie, uśmiech mruganie, puszczanie oczka
L i M
Gratulacje.
Wiem jaki jest stres, gdy grasz o życie. Dziś wygrałeś i to się liczy.
Duże, duże dzięki! Wszystkim!  zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech
Pawle - tak trzymaj !!!!!!!!!
Cieszymy się z Twoich wyników. Pozdrów od nas Irenkę.
Danusiu i Włodku - z całego serca dziękujemy Wam za wsparcie i pozdrowienia...
Bardzo cieszymy się, że już wkrótce wszyscy razem, w tak wspaniałej grupie widzimy się w Michelinie....
Pozdrawiamy, trzymajcie się dzielnie i do zobaczenia niebawem! 
Irenka i Paweł   zadowolenie, uśmiech Big Grin zadowolenie, uśmiech
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25