(07.05.2020, 18:45:39)latarnik napisał(a): [ -> ]W takim razie wywal, przecież jesteś Administratorem!
Paweł - nie zamierzam wywalać postu!
Po pierwsze - jestem administratorem do spraw merytorycznych, a nie porządkowych.
To jest wasze, "chłopackie" forum, wy je stworzyliście, wy macie raka prostaty, ja tu tylko piszę.
Po drugie - ty też możesz wywalić, masz taką możliwość.
Po trzecie - chodzi mi o link, nie o post.
O link!!!
Post jest potrzebny, bo zapoczątkuje dyskusję.
Dyskusja jest ważna, nie wywalanie.
Paweł, jak się zapewne domyślasz, surfuję teraz w necie, szukając informacji o znaczeniu badań
genetycznych.
Wiadomo, że naukowcy, klinicyści, chcieliby wiedzieć o pacjencie jak najwięcej, ale zawsze pozostaje pytanie, jaką korzyść z tej wiedzy ma konkretny pacjent. Szczególnie na naszym polskim podwórku.
Pacjenci na amerykańskim forum piszą, że często zadają lekarzowi prowadzącemu pytanie o badanie genetyczne.
Lekarze praktycy bywają sceptyczni, argumentując, że w leczeniu i tak niczego nie można zmienić.
Może u posiadaczy niektórych mutacji lepiej zadziała chemia z platyną albo olaparib, ale wtedy ci bez owych mutacji nie mieliby szans na te leki.
Badanie genetyczne prawdopodobieństwa zachorowania na poszczególne nowotwory informuje tylko o prawdopodobieństwie, nie o pewności.
W rzeczywistości nowotwory są uwarunkowane wieloczynnikowo, i jak na razie nie jesteśmy w stanie tego zbadać.
Tylko niewielki procent nowotworów jest dziedziczony, "genetyczny".
Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana.
Pacjent, który otrzymuje informację, że nie ma żadnego "złego" genu, może mieć fałszywe poczucie bezpieczeństwa, nie badać się, nie dbać o siebie, przegapić czas, gdy leczenie byłoby skuteczne.
Z drugiej strony pacjent posiadacz tego "złego" genu mógłby nie otrzymać odpowiedniego leczenia, skoro
"i tak nie warto".
Tyle się mówi o ochronie danych, o prawie do prywatności. Mnie się wydaje, że najintymniejszą moją sprawą , największą tajemnicą, jest mój genotyp. Strzegłabym mocno tej tajemnicy.
(03.06.2020, 19:33:09)latarnik napisał(a): [ -> ]02.06.2020 - 0,354
Wygląda na to, że póki co nie rośnie, a może wręcz przeciwnie, zaczyna.......
Przypomnę tylko, że prawie dwa miesiące temu zwiększyłem dawkę bica do 100 mg /ale nie jest to jeszcze dawka rekomendowana przy mono terapii/
Zobaczymy jakie będzie kolejne oznaczenie....?
Paweł
Same dobre wieści.
Co najistotniejsze jesteś hormonozależny.
Jest pierwszy efekt zwiększenia bica a będzie większy.
Do przemyślenia można sprawdzić jak będzie przy pełnej dawce , sądzę że wejdziesz na stronę 0,00.
Zatrzymanie działalności CaP bardzo prawdopodobne , i tak można przez wiele lat.
PET PSMA gdyby zleciła Pani dr przy wstrzymaniu HT zasadne.
A terazciesz się życiem i latem
Jędrek
Lubię dobre wiadomości,
tak trzymaj Paweł.
Pozdrawiam AParsley
Dzięki Przyjaciele, dzięki za słowa otuchy!
Wczoraj oznaczyłem poziom PSA w innym LAB-ie, z którego wyników nie prezentuję...
Jestem zadowolony, bo sytuacja wygląda podobnie....
(03.06.2020, 19:33:09)latarnik napisał(a): [ -> ]18.02.2019 - 0,102
17.05.2019 - 0,186
22.08.2019 - 0,158
16.11.2019 - 0,242
28.02.2020 - 0,397
02.06.2020 - 0,354
Wygląda na to, że póki co nie rośnie, a może wręcz przeciwnie, zaczyna.......
Przypomnę tylko, że prawie dwa miesiące temu zwiększyłem dawkę bica do 100 mg /ale nie jest to jeszcze dawka rekomendowana przy mono terapii/
Zobaczymy jakie będzie kolejne oznaczenie....?
I po kolejnym miesiącu......: 03.07.2020 - 0,244
Brawo Pawle! Terapia skutkuje. Tak trzymaj!!!
Radosnych przygotowań do wymarzonego urlopu !!!!
Serdecznie Was pozdrawiamy ( Irenkę i oczywiście Ciebie
)
Brawo, takie wiadomości cieszą. Gorąco Was pozdrawiamy.
Pawle,
gratuluję i życzę, by tendencja spadkowa utrzymywała się jak najdłużej.
Edward
Dzięki za to. że jesteście blisko, obok, na dobre /oby jak najdłużej/ i na złe /oby jak najpóźniej/.....
Zrobiłem też podstawowe badania krwi oraz sprawdziłem parametry wątrobowe. Wszystko jest na przyzwoitym poziomie, poza zbyt małą ilością erytrocytów..../ale to chyba tak mam/.
Poddałem się także badaniu usg jamy brzusznej, na które skierował mnie gastrolog. Wynik jak najbardziej pożądany oprócz woreczka żółciowego. Kolejny lekarz rekomenduje radykalne pozbycie się problemu! /zresztą Przyjaciele z Forum też.../
I chyba sprawy potoczą się tak, jak rozsądek podpowiada...
Pawle,
już nie pamiętam, ale być może byłem tą osobą (lub jedną z tych), które doradzały Ci pozbycie się woreczka żółciowego. U mnie spowodował on dwa ostre zapalenia trzustki. To drugie , w którym poziom jednego z enzymów (nie pamiętam jego nazwy) przekroczony był 300(!) razy szeroko otworzyło mi drzwi na druga stronę życia. Nie czekaj Pawle na podobny moment.
Pozdrowienia dla Was obojga
Edward
A już jutro rozpoczynam kurację bicalutamidem w osłonie nadmorskich pokładów jodu.....
Calutki rok, z utęsknieniem czekamy na ten moment......,
My, akurat kochamy Bałtyk! I Ustkę też!
Życzymy udanego wypoczynku i temperatury wody wyższej od tej, którą podczas ostatniego pobytu w Ustce zaliczyłem. Chociaż o 10 stopni.
To ile płacicie za apartament w Lubiczu?
https://photos.app.goo.gl/CCqAZnJWMF7F47UP8
Pozdrawiamy
E i J
Dzięki, dzięki..... Jest super, chociaż pogoda jak to zwykle nad Bałtykiem. Ale z drugiej strony, wysokie temperatury czy też ciepłe morze, dzisiaj dla nas nie są już priorytetami. Chcemy po prostu odpocząć i akurat to nad naszym morzem udaje nam się najlepiej!
Świetnie, że jesteście nad morzem. Życzę dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugich spacerów po plaży oraz po sosnowym lasku
Serdecznie pozdrawiam.